piątek, 19 kwietnia 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 6 

W tym momencie wszedł Kubis mówiąc: 

- Kogo ma Bolo zabić? 

- Jezu ale szef mnie przestraszył, jak to kogo mnie albo tych co wpadli na ten szkielet 

- To fakt byli to Jawor i Walczak 

- Dokładnie, właśnie szefie mogę sięJar urwać dzisiaj wcześniej, mam spotkanie 

- Pewnie, a można wiedzieć co to za randka? 

- Żadna randka, spotkanie z kuzynem 

- Zanim się urwiesz, sprawdź tabliczki na drzwi które prze chwilą dostarczył kurier 

- Tabliczki? Jakie tabliczki szefie? 

Powiedział zaskoczony Jaro. 

- Zwykle tabliczki, zobaczysz sam 

Po tych słowach podał pudełko Jarowi on wziąwszy je położył na biurku i otworzył je. Wyjął tabliczkę zdjął z niej opakowanie i zobaczył złotą tabliczkę z czarnym napisem: 

TECHNIK  KRYMINALISTYKI 

BOLESLAW  KOWALSKI 

Po czym powiedział: 

- Fajna szefie 

- Wiem zobacz następną 

Jaro zaskoczony wziął do ręki drugą tabliczkę, rozpakował po czym zobaczył identyczną tabliczkę tylko z napisem: 

TECHNIK  KRYMINALISTYKI 

JAROSLAW  ZALEWSKI 

Jaro uśmiechnął się nic nie mawiać: 

- I co podoba się? Myślałeś że zapomniałem o ciebie 

- Pewnie że się podoba, dzięki szefie 

- Jeszcze dzisiaj je zamontują, a nie widziałem Jawora i Walczaka? 

- Pojechali po dziewczynę, okazało się że ma wyrok w zawiasach 

- To sprawa szybko się rozwiązała 

- Nie zupełnie. Ten Teofilski o Makarski mieli pojawić się u nas, do tej pory się nie pojawili i okazało się że ich nie ma w domu 

- Myślisz że ta sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydawało na początku? 

- Dokładnie szefie 

Rozmowa chwilę jeszcze trwała, a w tym samym czasie Jawor i Walczaka dotarli pod adres zamieszkania dziewczyny. Gdy weszli na górę zapukali do drzwi lecz nikt im nie otworzył. Chwilę jeszcze tak stali po chwili po schodach do drzwi naprzeciw przyszedł starszy mężczyzna Kuba widząc go powiedział: 

- Dzień dobry, Pan tu mieszka? 

- Dzień dobry tak ale niczego nie kupię i nie mam czasu na rozmowę z wami o Bogu 

Odpowiedział sąsiad, a Tomek powiedział: 

- Ale na rozmowę z nami musi Pan znaleźć czas i zapewniam że nie będzie to rozmowa o Bogu 

Mówiąc to wyciągnął legitymacje z odznaką to samo zrobił Kuba, a Tomek kontynuował zdanie. 

- Komisarz Jawor, aspirant Walczak można? 

- Teraz tak. W czym mogę pomóc? O co chodzi? 

- Chodzi nam o Pana sąsiadkę Dominikę Teofilską kojarzy ją Pan? 

- Tak, młoda i bardzo miła dziewczyna ale teraz jej nie ma w domu 

- Właśnie, a wie Pan gdzie jest i kiedy wróci? 

Zapytał się Walczak. 

- Wiecie Państwo, gdzie ona jest to nie wiem, ale kiedy wróci trudno mi powiedzieć może dziś lub jutro, a dlaczego ją szukacie? 

Tym razem zabrał głos Jawor. 

- A może nam Pan coś powiedzieć o niej jaja jest, a gdzie teraz może być? 

- Oczywiście, jest miła, uprzejma i pomocna nie jeden raz mi pomogła przy zakupach, chociaż po tym wypadku trudno jej było chodzić z tym kolanem 

- Kolanem? 

Zapytał Kuba. 

- Tak kolanem, wiem że zrobiłem błąd ale ... Oszukałem was bo ... Sami wiecie różnie bywa, a Dominika prosiła żebym nikomu nie mówił gdzie jest 

- Pan wie gdzie jest to proszę nam powiedzieć to ważne

Powiedział Jawor. 

- Wiem, ona jest w szpitalu. Miała wypadek na rowerze i od tego wypadku ma problem ze stawem kolanowym z tego co wiem ma mieć zabieg 

- A kojarzy Pan jej ojca? 

- Nie Panie komisarzu, a co? 

- Nic?

- A mówił Pan coś o jehowych? 

Zapytał Kuba. 

- Tak ostatnio tu chodzili dwaj mężczyźni raz chcieli rozmawiać, a drugi raz sprzedać coś ale ich spławiłem 

Po tych słowach Jawor i Walczak zaniemówili, a Pan Szymon zapytał się. 

- Przepraszam coś jeszcze Państwo chcą wiedzieć? 

- Nie dziękujemy, do widzenia 

- Do widzenia 

Pan Szymon wszedł do mieszkania, a Walczak zapytał się Jawora: 

- To co robimy, jedziemy do firmy? 

- Tak wracamy 

Po tych słowach udali się do samochodu tym razem to Jawor zapytał się Walczaka: 

- My wracamy, ale wyślemy tu patrol, zastanawiam się czy nie poszukać jej po szpitalach, dzisiaj ci pasuje? 

- Mi pasuje, a co powiemy szefowi? 

- Prawdę, gorzej jeśli tam będzie prokurator 

- Coś się wymyśli 

Jawor i Walczak wsiedli do samochodu i udali się do firmy. Po dotarciu na komendę udali się na górę, akurat z gabinetu wychodził Kubis. 

- O jesteście, i jak sprawa jakiś postęp? 

- Tak szefie, same mnożące się znaki zapytania 

Powiedział Kuba, a Tomek zauważywszy posterunkową Magdę powiedział: 

- Magda masz tu adres dziewczyny i jej zdjęcie wyślij tam patrol niech obserwują mieszkanie, a jak zauważa ją to zgadnijcie ją do nas 

- Dobrze Panie komisarzu 

- Kuba jakie do c...... znaki zapytania?

Zapytał Kubis lekko wkurzonym głosem. 

- Szefie my sami mamy wątpliwości czy to Dominika w ogóle ma coś wspólnego z tą kradzieżą 

- Nie rozumiem? 

- Jej nie ma w domu 

Powiedział Jawor po czym Walczak dodał: 

- Dodatkowo Szefie ma problemy z chodzeniem po schodach z powodu wypadku coś ma ze stawem kolanowym 

- A po za tym na tym osiedlu kręcili się ostatnio Jehowi ach po za tym ten Makarski i Teofilski nie pojawili się u nas do tej pory, a Jaro czeka na nich 

- Nie ma już go, dałem mu wolne ma jakieś spotkanie 

- A my szefuńcio? 

Zapytał się Kuba. 

- Jak nie macie co do roboty to również macie wolne 

- To na razie Szefie do jutro  

Po tych słowach Kubis uśmiechnął się i udał się do siebie. Tomek chciał coś jeszcze powiedzieć ale Kuba wciągnął go do pokoju przesłuchań gdyż usłyszał na schodach głos Jagiełły, chwilę odczekali po tym jak Kornel wszedł do gabinetu szefa wyszli z komendy. Walczak udał się do siebie ale wpierw poprosił Jawora o podwużkę, po odstawieniu Walczaka pod blok Tomek udał się do swojego mieszkania. Pół godziny przed wyjściem chłopaków komendę opuściły Wach i Górska które za nim udały się do swoich mieszkań razem udały się na piwo. W tym samym czasie Jaro spotkał się ze swoim kuzynem. Na spotkanie do lokalu pod nazwą " BISTRO PARADISE " jako pierwszy dotarł Jaro usiadł przy stoliku na podwórzu i poprosił o coca-colę z lodem po czym spojrzał na zegarek minęło 15 minut od umówionej godziny, zaczął się rozglądać lecz kuzyna dalej nie było widać. Po około 25 minutach przy stoliku Jara pojawił się przystojny brunet, średniego wzrostu w ciemno fioletowym garniturze i białe koszuli z teczką. Gdy Jaro go ujrzał uśmiechnął się. ... 

niedziela, 31 marca 2024

🐇 Wielkanoc 🐥 oraz opowiadanie 🐣 Bezwzględna sprawiedliwość 🐤

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 


🐥  🐇  🐣  🐇  🐤

Kochani z okazji ŚWIĄT WIELKANOCNYCH chciałam złożyć Wam serdeczne życzenia: 

Na stole święcone, obok Baranek ... no i koszyczek pełen pisanek, wiosenne bazie stoją w wazonie podczas Wielkiej Nocy miłość w sercach płonie. 

Wesołych Świąt Wielkanocnych

Życzy 

Autorka blogu 

Mili 😉

🐤  🐇  🐣  🐇  🐥


A teraz zapraszam do kolejnej części mojego opowiadania 


Akta sprawy nr 5 część 5 

W tym momencie Kubis zobaczył że oprócz rozmowy którą prowadził z nimi Kuba również przeglądał sportowe strony w komputerze po czym przerwał wypowiedź na temat sprawy i powiedział: 

- Kuba co ty oglądasz? Wyniki meczów? W domu to obejrzysz, a teraz wróćmy do sprawy 

- Szefie to jest ważne 

- Kuba chyba nie muszę ci powtarzać gdzie jesteś i co jest ważne 

- No nie Szefie, a wracając do sprawy według mnie Makarski coś kręcił, a z mieszkania jechało wódą 

- Co ci nie pasowało? Co kręcił? 

- Nie wiem jeszcze, ale się dowiem 

- Walczak może mieć rację nie wydaje mi się żeby ten Makarski był wiarygodny jako świadek 

- To co zamierzacie Tomek? 

- Na razie to poczekamy na ustalenia Jara i sprawdzimy te Dominikę 

- Tego Makarskiego również sprawdzimy 

- Ok macie wolną rękę, działacie, a ja idę do siebie 

Po tych słowach Kubis udał się do gabinetu, a Tomek i Walczak zaczęli analizować to co już wiedzieli. Jako pierwszy głos zabrał Jawor. 

- Sprawdzę te Dominikę i o co z tym zakazem chodzi 

- Ja Sprawdzę tego Makarskiego i mecze oraz wyniki 

- Kuba ty ciągle o tych meczach daj spokój z nimi teraz i zamknij się pracą 

- Jawor wiem o tym ale coś mi tu śmierdzi 

Jawor patrząc na Kubę powiedział: 

- Z tym się zgodzę coś tu nie gra 

Po tych słowach detektywi nic już nie mówili po czym obaj zabrali się do pracy. Czas mijał bardzo szybko, minuty płynęły do przodu w końcu do biura funkcjonariuszy wszedł Jaro i powiedział: 

- Jak wam idzie praca? 

- Powoli, a ty masz coś? 

- I tak i nie 

- To tak czy nie, zdecyduj się 

Odpowiedział Tomek. 

- Może zacznę od tego iż popołudniu będę już pracował w nowym gabinecie 

- O super, parapetówka się kłania 

- Tak z waszym Stefanem 

- Walczak ty tylko o jednym, a jest coś w naszej sprawie? 

- Tak, dwie sprawy 

- Jakie? 

Zapytał Walczak. 

- Pierwsza złodziej zabrał same wartościowe rzeczy, moim zdaniem po co ma tam iść i gdzie co szukać, druga sprawa zabezpieczyłem parę odcisków ale nie wyglądają na damskie 

- Co chcesz przez to powiedzieć? 

- To już sami musicie kombinować w końcu to wy prowadzicie te sprawę, a nie ja 

- A te odciski, to co z nimi? 

- Właśnie nie wiem tak jak mówiłem to nie są damskie, miałem również wykluczyć Teofilskiego i tego Makarskiego ale do tej pory się nie pojawili u nas 

- Dziwne? Oni coś kręcą? 

Powiedział Tomek, a Kuba dodał. 

- Nie pojawili się bo mają na pewno coś do ukrycia mówię wam 

- I to by się mogło zgadzać ponieważ na drzwiach nie wykryłem żadnego śladu włamania 

- Nie ma tych śladów bo ona i on mają klucze 

- Kuba przez sekundą mówiłeś że coś tu nie gra, a teraz wierzysz im? 

- Właśnie nie Jawor opinia sąsiadki o córce Cezarego wydawała się szczera za to Makarski ... Śmierdzi 

- To ściągamy ich na komendę i prześwietlamy całą trójkę 

- To wy tu pracujcie, a ja wracam do siebie 

Po tych słowach Jaro udał się do swojego gabinetu, a Jawor zauważył na korytarzu Krzyśka po czym powiedział: 

- Krzysiek dobrze że cię widzę na komendę trzeba przywieść dwóch typów,narobisz to z Magdą? 

- Pewnie, gdzie mieszkają 

- Oto adres 

Po tych słowach Tomek podał karteczkę z adresem Krzyśkowi, a następnie razem z Walczakiem zaczęli sprawdzać poszkodowanego Cezarego Teofilskiego oraz jego kolegę Grzegorza Makarskiego, a także Dominikę Teofilską. Czas mijał bardzo szybko po około godzinie do Jawora odezwali się posterunkowi Krzysiek i Magda z wiadomością iż Cezarego i Grzegorza nie ma w miejscu zamieszkania. Tomek podziękował im za informację i poprosił ich żeby przez jakiś krótki czas zaczekali na nich, nic nie mógł więcej zrobić gdyż nie byli oni zatrzymani ani poszukiwani. Detektywi postanowili ten czas wykorzystać i skupić się na Dominice Teofilskiego i jej przeszłości. Doszukali się oni informacji iż dziewczyna ma wyrok na koncie, a Kuba również zdobył informacje o Grzegorzu Makarskim. Po chwili jako pierwszy zabrał głos Walczak: 

- Tomek masz coś? Bo ja mam o Makarskim 

- Mam o Dominice, posłuchaj. ta Dominika nie jest taka święta jak Pani Melania ją nam opisywała gdyż ma wyrok na koncie za i tutaj jest najlepsze pobicie ojca dostała rok w zawiasach na trzy lata oraz zakaz zbliżania się do niego 

- Mały wyrok jak na ten czyn, a kiedy zapadł? 

- Zapadł .... Półtora roku temu 

- Czyli co odwieszenie? 

- Na to wygląda, a co ty znalazłeś? 

- Cezary Teofilski i Grzegorz Makarski są kumplami również od kieliszka nie raz Byli notowani za pijackie awantury wszczęte przez nich. Tomek nie wygląda to trochę dziwnie on pije wszczyna burdy, a ona ma wyrok 

- Z jednej strony nie, ale z drugiej tak. Trzeba by pogadać z tą osobą co prowadziła te sprawę, a kto to był?  

- Zaraz ... Podkomisarz Miętowski 

- Zapisz adres to pogadamy z nim 

- Tak pogadamy na cmentarzu, od pół roku gość nie żyje, Tomek, a po co chcesz wracać do tej sprawy? 

- Sam mówiłeś że coś tu nie gra i rzeczywiście mi też tu coś nie pasuje. Masz adres Dominiki? Pogadamy z nią 

- Mam 

Po tych słowach Tomek i Kuba udali się pod adres zamieszkania dziewczyny.mw tym samym czasie Jaro będąc u siebie i rozpakowując kartony usłyszał dźwięk telefonu, spojrzał na wyświetlacz i ujrzał napis: " Ja Wo " odebrał go po czym powiedział: 

- No cześć ... Dawno się nie odzywałeś mimo że od dawna mieszkasz we Wrocławiu ... Dobra nie ma sprawy, gdzie i kiedy ... Ok to do zobaczenia 

Po skończonej rozmowie wrócił do pracy i zaczął ustawiać " Stefana " mówiąc na głos: 

- Dziś cię ustawić? ... Może tutaj ... Nie ... O tutaj 

Ustawił " Stefana " przed szafką po lewej stronie biurka ( patrząc od strony okna ku drzwiom ). 

- Najlepiej będzie tutaj żaden cię nie połamie, a Bolo mnie nie zabije ... 

wtorek, 12 marca 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 4 

W tym momencie Kunowo przerwał Tomek. 

- Pan Cezary miał wrogów? 

- Nie ... Chociaż ta jedzą 

- Kogo ma Pan na myśli? 

Zapytał się Kuba. 

- Jak to kogo? Jego córkę Dominikę, to ona mogła to zrobić, nawet tu była dzisiaj 

- Pan ją widział? 

Zapytał Tomek. 

- Tak jak wynosi sprzęt, a teraz nie mam już czasu mecz leci 

- Dobra spoko, a kto gra? 

- No jak to kto? Klasyk niemieckiej ligi czyli Bayer kontra Borusia Dortmund 

- A no rzeczywiście klasyk, to nie przeszkadzamy 

Po tych słowach Pan Grzegorz wszedł do mieszkania i zamknął drzwi, a detektywi wyszli z kamienicy. Przed kamienica Tomek zapytał się Kuby: 

- Kuba co ty odwalasz? 

- O co ci chodzi? 

- O co? Chodzi mi o to że Jarowi przerwałeś zdanie mi również przerwałeś u tego Marka 

- Ach o to ci chodzi 

- Dokładnie, wytłumaczysz mi to? 

- Jarowi przerwałem bo facet zareagował nerwowo gdy się dowiedział że ma przyjść na komendę, a po za tym facet nie wie gdzie mieszka jego córka, dziwne co 

- Zgadza się, a u tego Markowskiego co to było? 

- Wszyscy mówili nam że to najlepszy kolega Teofilskiego żaden nic nie widział, a on jeden tak, a po za tym od jego mieszkania waliło wódą 

- I to wszytko? 

- No nie coś mi tu jeszcze nie gra 

- Co? 

- Jak przeanalizuje to ci dam znać 

- Ok 

Po tych słowach Walczak i Jawor wsiedli do samochodu i udali się do firmy. Droga minęła im w milczeniu, każdy z nich zastanawiał się nad sprawą, Kuby zastanawiały słowa Makarskiego o meczu. Po dotarciu do firmy weszli na górę. Jawor minął kartony stojące na korytarzu i " Stefana " który również stał na korytarzu ale przed pokojem Bola ale niestety Kuba wpadł na Stefana, Tomek widząc to że Walczak wpada na Stefana powiedział: 

- Kuba uważaj! .... Stefan 

Lecz niestety a późno gdyż Kuba razem ze Stefanem przewrócili się po czym Walczak powiedział: 

- Kurcze kto go tutaj położył?! 

Jawor z uśmiechem dodał: 

- Pod ciebie? Raczej ty sam go ułożyłeś teraz, ale wiesz myślałem że ... 

Tomek nie dokończył zdania gdyż przerwał mu Kuba: 

- Jawor nic już nie mów 

- Dobra jak wolisz 

Ale po paru sekundach jak Kuba wstał z uśmiechem dodał: 

- Kuba z Izą ... Lepiej ci się jednak ją ... Dotyka, a Stefan to taki jednak kościsty gość jest 

- Jawor! Krzysiu kto go tutaj postawił? 

- Nie wiem 

Po tych słowach wyszedł Kubis widząc to powiedział: 

- Co się tu dzieje? Kuba słychać cię na całej komendzie? 

Walczak nie zdążył nic powiedzieć gdyż Jawor go wyprzedził: 

- Szefie jak to co, Walczak pocałował Stefana 

To zdanie usłyszała Paulina która wybuchnęła śmiechem po czym dodała: 

- Kubuś co na to Iza? Jednak wyszło to na jaw? 

Walczak popatrzył na nią jak i na Tomka dość ostro po czym powiedział: 

- Paulina i Jawor ja was zaraz zabije 

- Stop nikogo nie będziesz mordował 

Tomek i Wach śmiali się, po czym Kubis dodał: 

- Paulina i Tomek przestańcie się śmiać, a ty Kuba coś nawiwijał? 

- Ja? Jak Boga kocham nic szefie 

- Lepiej Boga w to nie mieszaj za dobrze cię znam, mów co się stało? 

W tym momencie głos zabrał Jawor: 

- Szefie to ja może powiem, Kuba nadział się, a raczej to wpadł na szkielet Bola i przewrócił się z nim to tak dziwnie wyglądało 

- Biedny Stefcio, przecież Kuba mógł go połamać swoimi czterema literami 

Po słowach Pauliny rozległ się śmiech oczywiście szef również się uśmiechnął, a Walczak dodał: 

- Wielkie dzięki Paulino, szefie jak długo te pudła tu jeszcze będą? 

- Po południu już ich nie będzie, no może najpóźniej jutro 

- A gdzie ich przeniesiecie? 

Zapytała Wach, na co Edward odpowiedział: 

- Nie mówiłem wam? 

- Nie szefie, a co? 

Odpowiedział Walczak. 

- Na parterze jest większy pokój dlatego postanowiłem tam urządzić Bola oraz Jara 

- Oraz Jara? Szef chce zwolnić Bola? 

- Nie Kuba postanowiłem że będziemy mieć dwóch techników na stałe 

- Dlatego ta zamiana pokoi 

- Dokładnie Paulino, a tak na marginesie Kuba wy nie ma od sprawy? 

- Mamy 

- To do roboty 

Powiedział Kubis, a Wach dodała: 

- Tomek daj popalić temu leniu 

- Cha, cha bardzo zabawne Paulinko, a twoje raporty? 

- Poradzę sobie, a ty Kubuś dasz radę? 

- Pewnie że dam rady 

Mówiąc to zaakcentował słowo " Dam ". Po tych słowach Kubis powiedział: 

- Kochani koniec tych pogaduszek wracamy do roboty 

Po tych słowach Paulina wróciła do pokoju, a Kuba oraz Tomek do pokoju śledczych. Jawor zajął swoje miejsce, a Walczak tymczasowo zajął miejsce Górskiej. zaraz za nim wszedł Kubis i powiedzieli: 

- Kuba i Tomek co macie? 

Jako pierwszy zabrał głos Jawor. 

- Nie wiele szefie. Jedynie tyle że okradziony to Cezary Teofilski, podejrzewa on o kradzież swoją córkę Dominikę ale nie wie gdzie ona mieszka i prawdopodobnie ma ona zakaz zbliżania się do niego, tak niby twierdzi 

Mówiąc to zaakcentował słowa " Tak niby ".

- Świadkowie? 

- Klasyk szefie żaden nic nie wie, żaden nic nie widział 

- A sąsiedzi Tomek? 

- Właściwie sąsiadka Melania nie była w domu, ale twierdzi że tej Dominiki dawno nie widziała, za to Pan Cezary ma najlepszego kumpla Grzegorza Makarskiego 

- To go przesłuchanie może coś widział albo wie? 

- Poszliśmy z Tomkiem do niego, facet był wczorajszy ale twierdzi że ją widział jak wynosi sprzęt ... 

piątek, 23 lutego 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 3 

Po tych słowach Pan Cezary wziął głęboki oddech i powiedział: 

- Dobrze więc tak. Rano wyszedłem do sklepu po bułki gdy wróciłem mieszkanie było zamknięte ale nie na klucz już mnie to zaskoczyło ale myślałem że zapomniałem je zamknąć po prostu, wszedłem do środka, a tu pustaka nie ma nic 

- A co brakuje może nam Pan powiedzieć? 

Powiedział Kuba. 

- Nie wiem ... Telewizor ... Nie wiem 

- Spokojnie, niech Pan spokojnie rozejrzyj się, ale niczego nie dotyka dopóki nasz technik nie zabezpieczy śladów 

Mężczyzna rozejrzał się po kuchni i powiedział: 

- Więc tak. Z salonu telewizor matki .. 32 całe, radio - magnetofon z odtwarzaczem CD marki ... Starszy typ ale niezły był, laptop ......, a że sprzętu AGD na pewno robót kuchenny wielofunkcyjny, opiekacz, mikrofalówka, nie wiem co jeszcze może ..., a nie to jest 

- Dobrze wie Pan co Krzysiek zapisze te rzeczy co zginęły Panu ale to za chwilę, mówił Pan " Ona " Pan wie kto to mógł być? Podejrzewa Pan kogoś? 

Zapytał Tomek. 

- Nie podejrzewam po prostu jestem pewien to ta s..a wychowana na własnej piersi żmija 

- Dobra kto konkretnie? Imię i nazwisko Pan zna? A nie wyzwiskami Pan tu nam rzuca 

Powiedział Walczak.  

- Dominika Teofilska 

Kuba popatrzył na Jawora po czym ten powiedział: 

- Dominika Teofilska to kto to jest dla Pana to te same nazwisko 

- Córka acha może mieć klucze do mnie 

- Może? 

Zapytał Kuba. 

- Nie oddała mi ich jeszcze 

W tym momencie Jaro wszedł do kuchni i powiedział:

- Kuba, Tomek mogę was prosić na chwilę? 

- Jasne. a Pan niech poda ten skradziony sprzęt policjantowi, Krzysiek zapisz go 

Powiedział Tomek po czym oboje wyszli z kuchni i udali się do drzwi wejściowych, a Kuba zapytał się: 

- I co Jaro jakieś ślady? 

- Właśnie brak jakich kolwiek śladów włamania na zamku to wygląda tak jakby złodzieje mieli klucz 

- To by się zgadzało Kuba córka miała klucz 

- A odciski palców masz jakieś? 

- Jest tu kilka odcisków 

W tym momencie do pokoju wszedł Pan Cezary. 

- A nie mówiłem, to ona ma klucz 

- Panie Cezary miał Pan być w kuchni. Krzysiek! 

- Panie komisarzu już podał wszystko i nie mogłem go dłużej już zatrzymać 

- Dobrze, a się Pan gdzie mieszka córka? 

- Nie mam zielonego pojęcia 

- Jak to? Nie wie Pan gdzie mieszka córka? O co chodzi tutaj? 

Zapytał Walczak. 

- Ma ona zakaz zbliżania się do mnie i nie chce już do tego wracać, głową mnie boli 

Tomek i Kuba widząc co się dzieje, nie naciskali już tylko Tomek powiedział: 

- Niech Pan przyjedzie na komendę jak poczuje się Pan lepiej, dobrze 

- Po co? 

Powiedział zaskoczony Pan Cezary. 

- Po to abym ... 

W tym momencie słowa Jara przerwał Kuba: 

- Zwykła rutyna 

- To znaczy co? 

- To znaczy po to aby nasz raport się zgadzał i podpisać zeznania 

- Acha, dobrze 

Po tych słowach Jaro i Tomek nic już nie mówili. Jawor i Walczak wyszli z mieszkania nic nie mówiąc Pan Cezary został w środku, a Kuba i Tomek zaczęli rozmawiać z sąsiadami Pana Cezarego. Z rozmów przeprowadzonych przez śledczych z sąsiadami Pana Teofilskiego z górnych pięter wynikało że Pan Cezary jest niemiły, nie odzywa się do nikogo, wszystko mu przeszkadza, a jego kolegą jest sąsiad z partnera Pan Grzegorz. Po tej rozmowie udali się do sąsiadki poszkodowanego Kuba widząc że ktoś wchodzi do drzwi nr 3 zawołał: 

- Hallo proszę Pani niech Pani zaczeka! 

Starsza Pani odwróciła się popatrzyła na schody po czym zobaczyła dwóch mężczyzn jeden elegancki z kapeluszem, drugi przypominał typa sportowego luźne jeansy i czarny t-shirt z nadrukiem, po czym powiedziała: 

- Dziękuję ale nie mam czasu możecie iść nawracać sąsiada z dołu ja nie przyjmuje jehowych 

Po tych słowach Tomek powiedział: 

- Dzień dobry my nie jesteśmy świadkami Jehowymi, komenda wojewódzka wydział kryminalny komisarz Jawor, aspirant Walczak. Czy możemy porozmawiać? 

- Acha, to przepraszam, zapraszam do mieszkania 

Po tych słowach śledczy jak i starsza Pani weszli do mieszkania. 

- Przepraszam że tak na Państwa naskoczylam, a o co chodzi? Ktoś kogoś zabił? 

- Nie Pani ... 

- Zapomniałam się przedstawić Panie komisarzu Melania Sylwester to słucham kto zginął? 

- Nikt ale włamanie było Pani Melanio 

Powiedział Walczak. 

- Włamanie? U nas? Do kogo? Proszę mi mówić Melania lub Mel bez Pani dobrze 

- Zna Pani ... Melania Pana Cezarego Teofildskiego? 

Zapytał Jawor. 

- Tak to mój sąsiad, to do niego się włamali? 

- Tak, może słyszała Pani coś albo widziała? 

- Nie niestety nie Panie aspiranckie ale mnie nie było w domu byłam na zakupach, szkoda że nie mogę pomóc 

- To nic, a może nam Pani coś powiedzieć o sąsiedzie lub jego córce? 

- Pewnie Panie komisarzu, Cezary koleguje się z Makarskim z pod 2 mogą imprezować całymi dniami i nie wylewają za kołnierz, Pan wie o co mi chodzi 

- A córka Pana Teofilskiego? 

- Dominika? Panie aspirancie ona jest bardzo miła, pomocna ale szkoda że ma takiego ojca, a co chcecie od niej? 

- Nic takiego, kiedy ostatni raz widziałam ją Pani? 

- Oj dawno któryś miesiąc temu może dwa albo trzy 

- A dzisiaj? 

- Przed pójściem do sklepu nie, jak mówiłam wcześniej Panie aspiranckie wyszłam do sklepu i lekarza po receptę dla syna ale mój wnuk był w domu 

- Czy możemy z nim porozmawiać? 

- Panie komisarzu pół godziny temu wyjechał z wycieczką szkolną, wróci dopiero wieczorem 

- Wie Pani co zostawię wizytówkę z numerem do mnie jakby coś Pani sobie przypomniałam albo wnuk widział coś to niech Pani zadzwoni do mnie 

- Dobrze 

- Dowodzenia 

- Dowodzenia 

Po tych słowach Walczak i Jawor wyszli z mieszkania. 

- To co teraz żaden nic nie słyszał nic nie widział 

- Został nam jeszcze ten Makarski, pogadamy z nim? 

- No dobra 

Po czym udali się do mieszkania nr 2 na parterze gdzie mieszkał Makarski. Kuba zapukał do drzwi, a za drzwiami rozległ się wrzask: 

- Pali się czy co, za raz! 

Po paru sekundach drzwi otworzył im mężczyzna ubrany w jasne luźne jeansy i białą koszulę na ramiączkach. 

- Czego? 

- Aspirant Walczak, komisarz Jawor możemy zamienić słówko? 

- Grzegorz Makarski, a o co chodzi? Co chcecie? 

- Chodzi o włamanie do Pana Cezarego, a możemy wejść do środka zamiast rozmawiać na korytarzu? 

Powiedział Kuba. 

- Nie ... Mam psa, a co z Cezarym żyje, a po za tym wiem co się stało 

- Acha Pan ... Wie ... . ...

wtorek, 6 lutego 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 2 

Po tych słowach Dagmara wyszła i udała się do pokoju Kubisa. Po około 10 minutach do pokoju detektywów wszedł Jaro. 

- Tomek ty dalej jesteś sam? Chyba Górska już przyszła czy mi się wydawało? 

- Nie wydawało ci się Daga już jest tylko jest u Kubisa, a o co chodzi? 

- Sprawą jest włamanie ja już się zbieram, tutaj macie adres 

- Dzięki 

Po tych słowach Jaro nic więcej nie mówił po czym wyszedł, a zaraz za nim Jawor. Zabrawszy kartkę z adresem włożył kapelusz i udał się do Kubisa. Gdy wszedł do gabinetu szefa powiedział: 

- Szefie sprawą jest włamanie. Górska zbieraj się 

- Szefie mogę? 

Zapytała Daga. 

- Przykro mi Daga ale nie tym razem musisz te papieru uzupełnić i pojechać ze mną na strzelnice 

- Szefie to robię dzisiaj sam? Czy mi ktoś pomoże? 

- Z tego co się orientuję to Walczak nie ma nic do roboty to pomoże ci przy tej sprawie, nie będzie się plątał bezrobotnie 

- Ok Szefie. To na razie i powodzenia, wieczorem spróbuję zadzwonić 

- Dzięki, na razie 

Po tych słowach Górska uśmiechnęła się, a Tomek z Kubisem udali się na korytarz. 

- Krzysiek nie widziałeś Kuby? 

- Tak Szefie przed chwilą wchodził do pokoju Tomka 

W tej samej sekundzie właśnie wychodził Walczak z telefonem w ręce widząc to Krzysiek dodał: 

- Właśnie wychodził 

- Dzięki 

Odpowiedział Kubis po czym razem z Tomkiem odwrócili się po czym szef dodał: 

- Właśnie cię szukamy Kuba 

Walczak szybko oderwał wzrok od telefonu i powiedział: 

- Mnie? A o co chodzi Szefie bo właśnie .... Właśnie zaniosłem raporty i chciałem spadać na chatę? 

- No to nigdzie nie spadasz jest sprawą 

- Jaka sprawą Szefie? Przecież miałem dokończyć raporty? Zrobiłem je i mam wolne 

- No właśnie nie masz wolne, pomożesz Tomkowi 

- A Górska? 

- Daga jest mi potrzebna i tak wyszło że ty mu pomożesz 

- Tak wyszło czy wypadło na mnie? 

- Kuba jakby była tutaj Paulina to ona by mu pomogła 

- To idę po nią 

- Kuba nudzi ci się? Jeśli tak to w archiwum potrzebują pomocnika 

Walczak popatrzył na szefa wzrokiem lekko zmęczonym po czym powiedział: 

- Szefie że co papiery tam układać mam? Tomek dawaj ten adres 

- Brawo Szefie, na Kuby tylko dwie rzeczy działają i sprawiają że nasz leń rusza się 

Powiedziała to Wach klaszcząc w dłonie i z uśmiechem na twarzy, a Walczak zapytał się: 

- Tak, to niby jakie? Oczywiście twoim zdaniem Paulinko 

- Pierwsza rzecz papiery, a druga sprzątanie no może i trzecia mecz i pusta lodówka czyli browar 

- Cha, cha bardzo śmieszne 

- Zgadza się 

Dodał Kubis.n

- Kuba nic już nie mów i chodź już 

Powiedział Tomek. Po tych słowach Tomek i Kuba zebrali się i wyszli z komendy po czym udali się na adres wskazany przez Jara. Tymczasem Kubis zamienił jeszcze dwa zdania z podkomisarz Wach. Jawor i Walczak całą drogę rozmawiali o pracy w pewnym momencie stanęli przed przejściem dla pieszych na czerwonym świetle. Tomek patrząc i rozmawiając w pewnym momencie zauważył Mateusza z pewną brunetka. Tomek obserwując ich zauważył że to nie jest tylko znajoma gdyż Mateusz obejmował te dziewczynę, a w pewnym momencie on ją pocałował po czym dotknął jej brzucha który był widoczny ale niezbyt duży. Tomek przestał się odzywać, a Kuba widząc to powiedział: 

- Tomek, Tomek zielone ruszaj 

Po sekundzie może dwóch Tomek odezwał się: 

- Co? Coś mówiłeś Kuba? 

- Tak zielone buczą na nad ruszaj 

Po tych słowach Tomek ruszył. 

- Już, zamyśliłem się 

- O czym? Ty, a może o kimś, mów jaka jest? 

- Co jest? 

- No ta laska co ci w głowie zakręciła, wiesz kumplowi czyli mnie możesz wszystko powiedzieć. Wujek Kuba pomoże zawsze, no jeśli nie jest zajęty 

- Walczak co ty gadasz? Widziałeś te parę tego bruneta i brunetkę? 

- Tę co on, dotykał jej brzucha, ona jest w ciąży i się cieszą. Co w tym dziwnego? 

- Kuba to był Mateusz, chłopak Górskiej 

- Że co? Że niby ten gość? Jesteś tego pewny? 

- Tak jestem 

- Ale łajza. A ona o tym wie? 

- Nie wiem nie rozmawiała ze mną na ten temat 

- Co zrobisz? 

- Nic nie zrobię to jej sprawy prywatne, a po za tym jesteśmy już na miejscu 

Po tych słowach wysiedli z samochodu Tomka i udali się do mieszkania wskazanego wcześniej w adresie podanym przez Jara. Weszli po schodach na drugie piętro do mieszkania nr 4. Mieszkanie było już otwarte że względu na to że w mieszkaniu była policja wraz z technikiem który powiedział: 

- Zbytnio nie spieszyliście się Tomek  

Po tych słowach zetknął na Kuby i dodał: 

- Walczak? A co ty tutaj robisz? A Daga gdzie? 

- Zastępuje ją, a coś ci się nie podoba? 

- Nie no spoko 

Tomek po słowach Jara dodał: 

- Daga dzisiaj podpisuje umowę na stałe i dlatego Kubis przydzielił mi Kuby. Co mamy? 

- No właśnie gdzie trup? 

Rozglądając się zapytał Kuba. 

- Trupa nie mamy ale za to mamy włamanie z kradzieżą 

- Co zginęło? 

Zapytał Jawor. 

- Co? Przeważnie sprzęt RTV może i AGD właściciel do tej pory ustala jaki sprzęt to był 

- A według ciebie co to mogło być? 

- Co ci mogę powiedzieć na pewno telewizor, radiomagnetofon z odtwarzaczem CD może i komputer, a z AGD trudno powiedzieć ... Robot kuchenny pogadajcie z właścicielem ja zabezpieczam ślady 

- A gdzie go znajdziemy? 

Zapytał Walczak. 

- W kuchni albo w sypialni nazywa się Cezary Teofilski 

- Dzięki 

Odpowiedział Tomek po czym razem z Kubą udał się do kuchni. A w niej zastali wściekłego właściciela mieszkania ledwo co przekroczyli próg Tomek powiedział: 

- Dzień dobry komisarz Jawor, aspirant Walczak można wiedzieć co się stało? 

- Co się stało? To ta s..a mnie okradła nie daruję jej tego ta k...a pożałuje tego znaczy na co mnie stać 

- O kim Pan mówi? I niech się Pan uspokoi dobrze 

Zapytał Kuba. 

- Nie uspokoję się, to wy nie wiecie o kim, o tej ż...i! 

- Spokojnie nie Pan weźmie głęboki oddech i od początku bez nerwów opowie Pan nam wszystko? 

Powiedział Jawor. ...

sobota, 20 stycznia 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 1 

Kolejnego dnia Daga wstała trochę później niż zwykle gdy zorientowała się że jest godzina 8:45 szybko wzięła prysznic ubrała czarne jeansy i zielony t-shirt po czym udała się do kuchni gdy zobaczyła tam Mateusza nie odezwała się, głos zabrał Mateusz: 

- Co wstałaś już, może kac się odzywa?  

Mówiąc to widział jak Daga bierze butelkę wody i robi łyk po czym odpowiedziała: 

- Mateusz daj mi spokój, jestem już spóźniona 

- No ja myślę, ja już jestem na nogach od 7:00 

- To czemu mnie nie obudziłeś? 

- Po co, jak wczoraj ... 

- Co wczoraj? Ok wróciłam do domu bardzo późno no i wstawiona i co z tego? 

- Dokładnie i z ... 

- Z kim? Z partnerem z pracy, czy co innego chciałeś powiedzieć 

- Cha, cha nie rozśmieszaj mnie Daga, to nie jest twój partner tylko kochanek 

- Co? Zwariowałeś? Jaki kochanek? Acha no tak bo partner musi być sztywny i stary tak. O to ci chodzi? 

- Nie, no prawie, nie podobało mi się to 

- Nie? Na pewno nie bo ty możesz mieć kolegów, chodzić z nimi na piwo ja nie mogę mieć kolegów 

- Dagmara on .... 

- On, co? Nie chcę z tobą już rozmawiać, acha jak wstałeś to mogłeś mnie obudzić wiesz korona by ci z głowy nie spadła. Zrobiłeś mi awanturę wczoraj, dzisiaj za co? Mam tego już serdecznie dosyć. Dzwoniłam do ciebie ty łaskawie nie odbierasz telefonów i ciągle ta włączona poczta głosowa, nie dałeś znaku że wracasz i ty masz do mnie pretensje, o co? O to że byłam pierwszy wieczór z kolegą na piwie? Czy o to może że nie czekałam z kapciami na ciebie pod drzwiami. Wiesz co zastanów się co chcesz i co robisz. Idę do pracy już 

- Daga, Daguś .... 

Dagmara już nic nie mówiła tylko ubrała trampki i kurtkę z jeansu po czym wyszła do pracy. 

W tym samym czasie 

Tomek obudził się o godzinie 7:00 po czym udała się taksówką po samochód który pozostawił pod klubem, a potem po kawę i rogalik do swojej ulubionej knajpy, a następnie wprost do pracy, całą drogę miał w myślach wieczór spędzony Górską. Sam nie wiedział dlaczego ale ciągle jego myśli krążyły wokół jej uśmiechu i spojrzenia zielonych oczu, nie umiał, a może nie chciał tych myśli przerwać, a na samą myśl o tym lekko mimo woli uśmiechnął się. Miał nadzieję że praca pomoże mu w przerwaniu tych myśli ale w głębi serca, a może umysłu nie chciał tego i cieszył się na kolejny dzień pracy. 

Po dotarciu na komendę wysiadł z samochodu szybkim wzrokiem rozejrzał się po parkingu zobaczył nowego technika na rowerze ale jego oczy szukały jednak kogoś zupełnie innego. Po chwili podszedł pod komendę, a dokładnie pod drzwi i przywitał się: 

- Część ... Jaro 

- Część 

- Co ty na rowerze? 

- Tak ekologicznie i szybciej, a co taki zaskoczony? 

- To jako dojeżdżasz na miejsce zbrodni? 

- Samochodem. Myślisz że rowerem udało by mi się to wszystko zabrać 

- No nie to co idziemy, acha, a jak tam w biurze Bola i jak się z nami pracuje? 

- Spoko, a biuro no powiedzmy ok 

- Ok? To znaczy co jest nie tak? 

- Ten szkielet. Kto normalny nazywa szkielet imieniem Stefan 

- No kto Bolo 

W tym momencie weszli na górę po czym na korytarzu był już Kubis który na nich czekał. 

- Część wam właśnie chciałem cię szukać Jawor 

- Dzień dobry szefie 

Powiedział Jaro. 

- Witaj Jaro właśnie, skończyłeś ten raport do sprawy tego lekarza? 

- Właśnie kończę 

- To kończę bo chce to już zamknąć 

- A szef mnie szukał. O co chodzi? 

- Chciałem z tobą porozmawiać w cztery oczy 

- Że co nie rozumiem? 

- Dowiesz się u mnie 

Po tych słowach Jaro udał się do siebie, a Jawor razem z Kubisem do pokoju szefa. Po wejściu do gabinetu i zamknięciu drzwi: 

- Tomek mam pytanie. Jak ci się pracuje z Górska? 

- Dobrze, a co jakieś skargi? 

- Nie, okres próbny się kończy dzisiaj i mam podjąć decyzję 

- Szef się ciągle zastanawia? 

- Tak, wiesz ta pierwsza sprawa 

- Szefie moim zdaniem starsza aspirant Dagmara Górska jest dobrą policjantką na tyle ile ją poznałem mogę śmiało powiedzieć że jest uczciwa i rzetelna i nieźle kombinuje 

- Nie rozumiem. Co kombinuje? Tomek wiesz coś? 

- Szefie kombinuje w sensie rozwiązywania spraw 

- Acha to mów normalnie, a nie zagadkowo 

- Przecież mówię Szefie 

- Tak, zagadkami. A nie widziałeś jej? 

- Nie jeszcze to szef co zrobi? 

- No co? Kuba ma tę samą opinie, więc sam się domyśl 

- Szefie lepiej żebym dzisiaj myślał bardzo wolno 

- Tomuś czy ty nie jesteś na kacu lub na promilach? 

- Nie broń Boże tylko kawy jeszcze nie wypiłem 

- Oby 

Mówiąc to Kubis pogroził palcem. 

- Słowo honoru 

- Tomek ty nie mów jak Kuba, a co do Górskiej no co dołączył do nas na stałe, jak przyjdzie to wyślij ją do mnie 

- Nie ma sprawy 

Po tych słowach Tomek wyszedł z biura szefa i udał się po kawę, a następnie do siebie. Dzień zapowiadał się dość spokojnie nie było żadnych zgłoszeń więc postanowił uzupełnić zaległe raporty. Czas mijał bardzo szybko gdy była godzina 9:15 do pokoju wbiegła zdyszana i lekko rozczochrana Górska: 

- Część sorry za spóźnienie ale zaspałam mamy coś ważnego? 

- Część spoko na razie cisza, a co ty taka zdyszana czyżby nocka się przedłużyła? 

Mówiąc to puścił jej oczko, a zarazem zaakcentował słowo "nocka się przedłużyła". 

- Tak chciałbyś ale niestety nie 

- Ej Daga co się dzieje? 

Po tych słowach wstał z krzesła zamknął drzwi i oparł się na biurku po czy dodał: 

- Mów co się stało u mnie jak u księdza 

Daga lekko się uśmiechnęła po czym powiedziała: 

- Mateusz wrócił wczoraj z trasy 

- To fajnie, chyba że nie fajnie 

- Nie wiem 

- Jak to nie wiesz? 

- Wczoraj jak wróciliśmy do domu to zrobił mi awanturę dzisiaj rano również 

- O co? O te piwo co wypiłaś? 

- Nie o to że wróciłam późno, pijana i na dodatek z ... Kochankiem 

Mówiąc to pokazała na Tomka. 

- Że co? Że niby ja jestem tym kochankiem? Zwariował? 

- Jak to usłyszałam to ... Wolałam udać się do pracy niż być z nim w domu 

- Mam z nim pogadać? 

- Nie, to nic nie da, daj spokój 

- Acha Kubis cię szukał, masz się u niego stawić. Pewnie nic nie zdążyłaś zjeść w domu w wolnej chwili zjedz 

W tym momencie podał jej papierową torebkę. 

- Co to? 

- Rogalik, a co nie jesteś głodna? 

- No jak wilk, a ty? 

- Ja zjadłem 

- Dzięki Tomek tylko włosy ogarnę i idę do Kubisa 

W momencie gdy rozczesywała włosy zapytała się: 

- A nie wiesz co u Bola? 

- Od Pauliny się dowiedziałem że jest na działce i łapie promienie słoneczne na plaży 

- Gdzie? 

- W ogródku 

- Acha mam nadzieję że wypocznie. To co idę 

- Ja też mam taką nadzieję. to idź, a ja dokończę ten raport. ... 

czwartek, 18 stycznia 2024

👑 HRH Princess of Catherine Mountbatten-Windsor 👑

 👑 HRH Princess of Wales 

Catherine Mountbatten - Windsor 👑

Kochani czytelnicy jak zauważyliście rzadko, a właściwie prawie wcale nie pisze tutaj o BRK czyli o Brytyjskiej Rodzinie Królewskiej. Blog jest poświęcony opowiadaniami na podstawie serialu " Sprawiedliwi wydział kryminalny ". Jednak zdarzyło mi się zaprezentować post na inny temat. Jak pamiętacie ostatnio poświęciłam post Brytyjskiej Rodzinie Królewskiej, dotyczył on informacji która wstrząsnęła fanów monarchii jak i prawie cały świat, a mianowicie dotyczył on śmierci królowej Elżbiety II. Po tej informacji, a właściwie krótkim artykule umieściłam link do bloga na którym znajdowało się więcej informacji. Tym razem tak nie biedzie gdyż jest niewiele informacji na ten temat, ale moim zdaniem te które znalazłam są ważne. 

Na pewno zaskoczeni jesteście ze znowu poświęcam post Brytyjskiej Rodzinie Królewskiej. Otóż ten krótki artykuł, a właściwie informacja jest poświęcony Brytyjskiej Rodzinie Królewskiej która może niepokoić fanów Brytyjskiej Rodzinie Królewskiej, a właściwie fanów Księżnej Walii Kate Mountbatten - Windsor. Wczoraj cały internet jak i jej fanów obiegła informacja iż Księżna Kate obecnie znajduje się w szpitalu, powodem, a właściwie przyczyną jest planowana operacja jamy brzusznej. Jak można przeczytać w oświadczeniu wydanym wczoraj przez Pałac Kensington: 

" Jej Królewska Wysokość Księżna Walii została wczoraj przyjęta do szpitala z powodu planowanej operacji jamy brzusznej. Operacja zakończyła się sukcesem i życiu Księżnej nic nie zagraża, oczekuje się, że pozostanie w szpitalu przez dziecięce do czternastu dni, zanim wróci do domu, aby kontynuować rehabilitację. Z aktualnych opinii lekarskich wynika, że powrót do obowiązków publicznych prawdopodobnie nastąpi dopiero po Wielkanocy.

Jak można również przeczytać w oświadczeniu wydanym przez Pałac że Kate docenia zainteresowanie fanów jednak prosi o uszanowanie jej prywatności. Jest jednak jedna rzecz co może niepokoić fanów ulubienicy Brytyjczyków iż do obowiązków Książęcych powróci najprawdopodobniej dopiero za ponad dwa miesiące czyli po Wielkanocy. 

Do tej pory nic więcej nie udało mi się ustalić na temat zdrowia Księżnę Wales, równiej nie dawno podano informacje iż Król Karol III również za niedługo będzie hospitalizowany, a porodem mam być planowany zabieg powiększenia prostaty. 

Jedynie mogę zakończyć tę informację życzeniami Księżnę Walii iż nie tylko ja ale fani życzą jej szybkiego powrotu do zdrowia oraz dużo sił. Również życzenia zdrowia dotyczą się Króla. 

P.S. w sobotę ukaże się nowe opowiadanie zapraszam 😉

Pozdrawiam 

😉 ☺️

poniedziałek, 1 stycznia 2024

⏲️ NOWY ROK 2024 🧨 Na dobre i na złe

Kochani z okazji Nowego Roku chciałam Wam złożyć serdeczne życzenia: 

⏲️  🥂  🕛

Pragnę złożyć żarliwe życzenia: szczęścia, dobrego zdrowia, powodzenia, oby troski życia zaginęły w mroku, podczas nadchodzącego Nowego Roku! 

Do Siego Roku 

🧨  2024  🥂

Życzy

 Autorka bloga

Mili 😉 

🥳  ⏱️  🧨


 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 4 część 20 

Po słowach Górskiej, Adam Górski nic już nie powiedział, a Jawor i Górska udali się z nim na komendę. Po dotarciu na komendę zaprowadzili podejrzanego do pokoju przesłuchań oraz poprosili Krzysia aby z nim na chwilę został, a sami udali się do Jara i poprosili go o przeszukanie samochodu Górskiego potem udali się do podejrzanego. 

- Okłamałeś nas po co? Żeby zataić morderstwo? 

- Nie kłamałem 

- Kłamałeś, w noc zabójstwa doktora twój telefon logował się na tej samej ulicy 

Powiedziała Daga. 

- Ale to nie zbrodnia? 

- Nie, ale u lekarza z Wiki nie byłeś ty tylko jej kochanek 

- Był jej sponsorem 

- Dalej kłamiesz zacznij gadać! 

Powiedział Tomek, a Górski uśmiechając się powiedział: 

- Nic wam nie powiem, nie macie nic na mnie nawet narzędzia zbrodni 

- I tutaj się właśnie mylisz nasz technik przeszukuje właśnie twój dom i samochód i co znajdzie chyba się domyślasz 

- Możesz teraz zyskać mówiąc nam jak było 

Dodała Daga, a Górski uśmiechnął się ponownie nic nie mówiąc po czym znów Daga dodała: 

- Nic dalej nie powiesz? To może zacznij od motywu, dlaczego to zrobiłeś? 

W tym momencie zadzwonił telefon Górskiej, odebrawszy powiedziała: 

- Macie coś Jaro? ... 

Rozmowa trwała parę chwil po czym zakończyła się uśmiechem na twarzy Górskiej, a Tomek powiedział: 

- I co Górska? 

- Nasz technik znalazł skalpel, a na nim krew, jak myślisz czyje odciski znajdziemy na nim? 

- Na pewno i narzeczoną również zabiłeś? 

- Pojęcia o tym nie macie, a ja bez adwokata nic wam nie powiem tylko tyle że obojgu się należało 

Po ty słowach Adam Górski odmówił dalszego składania zeznań i został zabrany na dołek. A Tomek i Górska udali się do siebie i pisania raportu. Po około godzinie gdy oboje kończyli raport przyszedł prokurator. 

- Dzień dobry i jak postępy w sprawie? 

- Dzień dobry, a właśnie zakończyliśmy sprawę 

Odpowiedział Tomek. 

- Tak, to kto zabił i jaki był motyw Pani Dagmaro? 

- Morderca okazał się narzeczony Pani Wiktorii Adamskiej, Adam Górski, a motyw ... 

- Dziękuję Panie komisarzu ale Pani Górska chyba umie mówić? 

- Tak umie. Zaczęło się tego że Wiktoria miała romans z szefem swoim i za namową Adama postanowiła poprawić urodę ale operacja zakończyła się jej oszpeceniem 

- Adam odizolował ją od wszystkich dopiero niedawno zaczęła na nowo nawiązywać kontakty i ponownie związała się z szefem on udał się z nią do lekarza by ponownie ją operować 

- Adam musiał się o tym dowiedzieć wkurzył się i prawdopodobnie kazał jej połknąć te tabletki by wyglądało to na samobójstwo 

- Potem udał się do tego lekarza by nie dopuścić do jej ponownej operacji i zabił go 

- A czemu "prawdopodobnie" Pani Dago? 

- Na to nie mamy dowodów tylko tyle że motywem mogła być zazdrość 

- Panie komisarzu ponawiam pytanie chyba Pani Górska umie mówić prawda?  

Tomek Nike zdarzył odpowiedzieć gdyż w tym momencie wszedł Edward. 

- Część Kornel co ty taki wkurzony? 

- Część Edek super ludzi masz 

- Wiem moi najlepsi 

- Właśnie szef chciał coś od nas? 

- Tak 

- Szefie, a co się dzieje w pokoju Bola? 

Zapytała Górska. 

- Właśnie od rana wam próbuje powiedzieć Bolo i Jaro będą pracować od teraz razem dlatego postanowiłem że zamienię ten obecny mały pokoik na ten duży na dole 

- Acha, a to Die Bolo ucieszy, a Szefie mamy już raporty gotowy, to co możemy już iść? 

- Jeśli tak to pewnie to do jutra 

- Do jutra Szefie, podrzucić cię Daga? 

- Pewnie, do jutra Szefie 

Daga i Tomek szybko wyszli z firmy. Koło samochodu Tomek powiedział: 

- Górska to co piwo? 

- Piwo? 

- Znam fajną knajpę 

- Czemu nie 

Po tych słowach wsiedli razem do samochodu i udali się do knajpy wskazanej przez Tomka. Po dotarciu na miejsce zamówili piwo i usiedli przy stoliku rozmawiali, śmiali się. 

- Wiesz że Jagiełło cię podrywa? 

- Ty chyba żartujesz 

- Nie na serio słyszałaś jak zwraca się do ciebie Pani Dagmaro 

Górska nic nie powiedziała tylko się uśmiechnęła, a Tomek dodał: 

- Zmieńmy temat, co tam u Mateusza? 

- Co nic nie odzywa się nie wiem co będzie dalej 

Po tym zdaniu posmutniała Tomek widząc to powiedział: 

- Ok koniec na temat Mateusza, zatańczymy? 

- Co? Oszalałem czy jesteś pijany już? 

- Nie oszalałem, a pijany na tyle jeszcze nie jestem, chodź 

Jawor wstał Daga uśmiechnęła się ale podała mu rękę po czym udali się na parkiet. Tomek popatrzył na jej twarz i położył swoje dłonie na jej biodrach ona na jego silnych ramionach tak przytuleni do siebie tańczyli z trzy może cztery kawałki. Po zatańczenia udali się do stolika wypili może z dwa piwa każdy po czym zorientowali się że zrobiło się bardzo późno w nocy więc postanowili udać się do domu taksówką. Wpierw Tomek odwiózł Dagę. W mieszkaniu Dagi czekał na nią Mateusz gdy zobaczył że Górska jest pijana zrobił jej awanturę ona nic nie mówiła tylko udała się do sypialni i położyła się spać. W tym samym czasie gdy Tomek dotarł do mieszkania, wpierw udał się do lodówki wziął butelkę wody i udał się z nią do sypialni zdejmując po drodze buty. Po dotarciu do sypialni usiadł na łóżku otworzył butelkę i wypił kilka łyków, a następnie położył się i szybko zasnął. 

sobota, 23 grudnia 2023

🌟 Życzenia na Boże Narodzenie 🌟 oraz opowiadanie 📒

🌟  🎄  ⭐  🕯️

Kochani z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia chciałam Wam złożyć serdeczne życzenia: 

W tym dniu radosnym, oczekiwanym, gdzie gasną spory, goją się rany, życzę Wam zdrowia, życzę miłości, niech mały Jezus w sercach zagości, szczerości duszy, zapachu ciasta, przyjaźniej która jak miłość wzrasta, kochanej twarzy, co rano budzi i wokół pełno życzliwych ludzi. 

Radosnych Świąt Bożego Narodzenia 

Życzy 

Autorka blogu 

Mili 😉

🕯️  ⭐  🎄  🌟


 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Na dobre i na złe 

Akta sprawy nr 4 część 19 

Po tych słowach do pokoju przesłuchań wszedł Krzysiek, a Jawor i Górska udali się do siebie. Górska usiadła w swoim fotelu, a Tomek oparł się o biurko jako pierwsza zabrała głos Daga: 

- I co Tomek całą nasza teoria w łeb wzięła 

- A no wzięła ale widziałaś jak odpowiadał na pytania konkretnie i bez zająknięcia 

- Dokładnie. Jawor, a może jednak źle obstawiamy że to on? 

- No może ... Daga, a ta pielęgniarka co widziała Wiki z facetem czy narzeczonym umiałaby go rozpoznać? 

- Może tak, a co chcesz jej numer? 

- A masz? 

- Tak, gdzieś to było ... O jest 8.. ... ..1 

- Dzięki 

- Idę po kawę, przynieś tobie? 

Tomek kiwnął twierdząco głową po czym zaczął rozmowę z pielęgniarką, a Górska udała się do automatu po paru sekundach dołączył do niej Jaro. Daga poprosiła go o pomoc, a dokładnie o sprawdzenie Michała Koska i jego wizyty na SOR-ze. Po paru chwilach wzięła kawy i udała się do pokoju. 

- Proszę kawa, i jak rozmawiałeś z nią co mówiła? 

- Dzięki rozmawiałem z nią i wyobraź sobie że rozpoznała gościa który z nią był 

- Niech zgadnę Michał Kosk? 

- Dokładnie, a z tego co usłyszała on szukał wolnego terminu na jej powtórna operacje 

- Czyli jej narzeczony kłamał, pytanie po co? 

- I co chciał ukryć? Ciekawe czy jego alibi również było kłamstwem? 

- Masz na myśli alibi na czas morderstwa lekarza już sprawdzam czy w aktach jest wzmianka, a Jaro ma sprawdzić nam alibi Koska czy rzeczywiście był na SOR-ze 

Po paru minutach do detektywów wszedł Jaro. 

- Daga wasz Kosk rzeczywiście był że wtorku na środa w nocy w szpitalu na SOR-ze wyszedł dopiero koło 10:05 w środę 

- Czyli nie kłamał dzięki Jaro 

- Nie ma za co, to wszystko bo mam sporo innej roboty jeszcze? 

- Tak to wszystko 

Jaro wyszedł i udał się do siebie, a detektywi dyskutowali o sprawie. Daga jeszcze raz przejrzała akta sprawy Wiktorii Adamskiej. 

- Daga dlaczego to jeszcze raz przeglądasz? 

- Jest, w nocy telefon narzeczonego logował się do sieci na ul. Krokusa 

- Czy to nie jest ulica na której znajduje się ... 

- Klinika 

Ostatnie słowo powiedzieli wspólnie po czym Tomek wziął akta przeglądając je dodał: 

- W mieszkaniu denatki było pełno odcisków jego palców 

- Nic w tym dziwnego w końcu mieszkali razem 

- Ale na opakowaniu lekarstw które połknęła były również jego 

- Sugerujesz że to on, Tomek to tylko mała poszlaka ale nie dowód 

- No nie, słuchaj, a może to było tak: narzeczony dowiaduje się o zdradzie jest wściekły kłóci się z nią ... 

- Ona mówi mu o operacji i odejściu od niego on nie chce do tego dopuścić ... 

- Wpierw podaje jej tabletki, a następnie jedzie do lekarza ... 

- Wkurzony zabija go ... 

- Masakrując mu twarz. Górska jesteśmy genialni 

- A mieliśmy go już 

Po tych słowach szybko wyszli z pokoju w tym samym czasie również Kubis wyszedł ze swojego gabinetu i powiedział: 

- O Tomek i Daga dobrze że was widzę musimy pogadać 

- Nie teraz szefie jedziemy po mordercę 

Powiedział Tomek po czym szybko wyszli, a Kubis udał się do Jara który robił porządek w pokoju Bola. 

- I jak Karo idzie tobie sprzątanie? 

- Szefie ja bym płowe gratów wywalił ale wiem to są rzeczy Bola i uszanuje to tylko ważne rzeczy zabieram, a niektóre w kartonach zostawię w schowku, a szefie co z tym szkieletem on tylko kurz zbiera 

- Jaro to Stefan i on jest najważniejszy, wyczyści się go i będzie na honorowych miejscu stał uważaj na niego 

- Jak szef chce 

- A nie wiesz gdzie pojechali Górska i Jawor? 

- Nie wiem szefie ale chyba rozkwinili sprawę morderstwa tego lekarza 

- Acha to idę do siebie 

Kubis udał się do siebie, a Jaro popatrzył na Stefana po czym powiedział: 

- Co Stefan jesteś najważniejszy. Ekstra gadam do szkieletu to mi się jeszcze nie zdarzyło 

W tym czasie Jawor i Górska dotarli pod dom Adama Górskiego. Tomek ustawił samochód na wjeździe z posesji po czym szybko wysiedli, a Adam właśnie wkładał walizkę do bagażnika po czym zamknął go i powiedział spójnie ale stanowczo: 

- Przepraszam będę zaraz wyjeżdżał, jakby Pan komisarz mógł przeparkować samochód? 

- A dokąd się Pan tak spieszy? 

- Pilny wyjazd służbowy 

- Popatrz Górska pilny wyjazd służbowy Panu Adamowi wyskoczył i tak szybko? 

- Pilny i szybki na pewno ale do więzienia 

- I nawet walizka przygotowana jest już 

- To nie Pańska sprawa Panie komisarzu. A o czym Pani mówi? Co wy ... Co Państwo sugerują? 

Mówiąc to wsiadł do samochodu, a Tomek dodał: 

- Wysiadaj! 

Adam nawet nie drgnął, a Jawor dodał: 

- Wysiadasz sam czy mam ci pomóc? 

- Radzę posłuchać kolegi 

Dodała Górska. Adam wysiadł z samochodu. 

- Twarz na maskę, ręce lewa druga idziesz 

- Co wy robicie?! Za co mnie zatrzymujcie? 

- Jesteś zatrzymany za zabójstwo Arkadiusza Skarbka 

- Co ja? ... Ja ... Nic wam nie powiem ... Nie macie dowodów 

- Owszem mamy 

Dodała Górska. ... 

niedziela, 10 grudnia 2023

Na dobre i na złe

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 4 część 18 

Po tych słowach Adam Górski wyszedł, a Tomek i Daga udali się do swojego pokoju, jako pierwszy zabrał głos Tomek: 

- Coś tu nie gra Górska? 

- Również to zauważyłam 

- Zauważyłaś jak zapytałem go o wizytę u lekarza jak zareagował, był zaskoczony tsk to odebrałem 

- Wyglądało to tak jakby nie wiedział o czym ty mówisz i szybko wymyślił odpowiedź na to pytanie. W ogóle  jego odpowiedzi były dziwne, kręcił 

- A na to pytanie co robił u kochanka narzeczonej dziwnie zareagował 

- Zwalił na niego, wszystko mógł wiedzieć o romansie narzeczonej dlatego tak postąpił 

- Górska ja to widzę tak ... 

W tym momencie weszła posterunkowa Magda i powiedziała: 

- Panie komisarzu pewien mężczyzna was szuka 

- Kto taki? 

Zapytała Górska. 

- Nazywa się Michał Kosk 

Górska popatrzyła na Tomka po czym Tomek odwzajemnił spojrzenie po czym patrząc na nią powiedział: 

- Nie mógł przyjść Mahomet do góry to ... 

- Kochanek przyszedł do nas. Zaprowadź go Magda do pokoju przesłuchań 

Posterunkowa Magda wyszła z pokoju, a Jawor dodał: 

- No to sprawa rozwiązana, morderca sam się zgłosił do nas 

- Tomek jaki morderca? O czym ty mówisz? 

- Jak mówiłem widzę to tak: Wiktoria jest oszpecona, narzeczony i kochanek obwiniają lekarza tylko że ... 

- Tylko że narzeczony jest przy niej, a kochanek porzuca przy czym się że się złości ... 

- Zabija lekarza. Górska dobrzy my są 

- Tak w układaniu poszlak, a dowody? 

- Dowody za chwilę dostarczy nam sam kochanek 

- Zobaczymy 

- To co idziemy? 

Górska kiwnęła twierdząco głową po czym udali się do pokoju przesłuchań. 

- Dzień dobry my się już znamy prawda Panie Michale? 

- Tak dzień dobry. Państwo mnie szukali? Ogrodnik mi powiedział, słucham o co chodzi? 

- Może Pan nam powiedzieć gdzie był rano? 

- Tak w hospicjum u matki Panie komisarzu 

- Ma Pan pieniądze mógł Pan matkę mieć w domu i wynająć dla niej opiekunkę? 

Powiedział Tomek, Górska słysząc to ostrym wzrokiem popatrzyła na niego, a Kosk spokojnie odpowiedział. 

- To nie jest takie proste moją mama wymaga opieki 24 godziny na dobę jest to w hospicjum ale i zespół opieki zdrowotnej połączony razem, więc jak mama potrzebuje lekarza jest on na miejscu dlatego ją tam umieściłem to nie była łatwa decyzja ale słuszna. Ale Państwo szukali mnie w zupełnie innej sprawie przypuszczam że może chodzić o Wiki lub tego lekarza 

- Tak chodzi dokładnie o nie mamy parę pytań w obu sprawach 

Dodała Górska. 

- Słucham Państwa? 

- To może zaczniemy od tego że nic Pan nam nie mówił że jest Pan kochankiem denatki? 

- Nie, nie mówiłem wam o tym Panie komisarzu bo nie wiele osób o tym wiedziało 

- A kto wiedział? 

- Pani Dagmara jej przyjaciółka Anastazja ... Może i domyślał się jej narzeczony ale Wiki rozmawiając z nim, a właściwie kłócąc się zawsze temu zaprzeczała 

- Jej narzeczony Adam Górski wiedział o was? 

Powiedział zaskoczony Tomek. 

- No ... Prawie raz nakrył nas jak całowaliśmy się był wściekły dostałem od niego, rozwalił mi wtedy nos 

Jawor był przygotowany na zupełnie coś innego, a tymczasem kochanek zaskoczył swoim zeznaniem komisarza i starszą aspirat. 

- I co było dalej? 

Zapytała Górska. 

- Co? Jak pewnie przypuszczacie Wiki nas rozdzieliła powiedziała mu że to nic takiego że kocha jego ja jestem tylko nic nie znaczącym epizodem ale zupełnie było odwrotnie 

- Okłamała go? 

- Tak Panie komisarzu, kochałem ją potem nastąpiła ta przeklęta operacja 

- Ona się wycofała z zawodu i zamknęła w sobie, a także zerwała z Panem? 

- Nie zupełnie 

- To jak mamy to rozumieć, może mi, a właściwie mi i koleżance to wyjaśnić? 

- Owszem wycofała się z zawodu i zamknęła w sobie ale z biegiem czasu, dni i moim uporem wracała powoli do nas, do mnie szczególnie, nawet rozmawialiśmy z lekarzem o jej powtórnej operacji 

Daga i Tomek popatrzyli na siebie potem na Michała po czym Daga powiedziała: 

- Z Arkadiuszem Skarbiem? 

- Tak, byliśmy u niego parę dni przed jego śmiercią 

- A narzeczony o tym nic nie wiedział? 

- Nie Panie komisarzu, powiedziała mu że idzie do ojca 

- Mamy jedno, a właściwie dwa pytania? 

- Słucham Panie komisarzu 

- Gdzie Pan był we wtorek wieczorem, oraz w nocy ze wtorku na środę? 

- We wtorek byłem u Wiki około 16 wyszedłem, a nic spędziłem na SOR-ze 

- Jaki był powód wizyty w szpitalu? 

- Proszę Pani źle się poczułem w lewym oku traciłem wzrok mam antybiotyk zapisany.  Chwilę wy mnie podejrzewacie? Że to ja zabiłem? 

- Na razie nikogo nie podejrzewamy ale zostanie Pan jeszcze z nami 

Po tych słowach Tomek wstał i otworzył drzwi po czym powiedział: 

- Krzysiek zostaniem z Panem? ... 

niedziela, 26 listopada 2023

Na dobre i na złe

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 4 część 17 

Całą drogę na na komendę Adam Górski jak i Górska oraz Jawor milczeli, droga minęła im bardzo szybko. Gdy dotarli Tomek powiedział do posterunkowego Michała: 

- Michał zabierz gościa do pokoju przesłuchań 

- Dobrze Panie komisarzu 

Po tych słowach posterunkowy udał się z Adamem na górę, a Daga i Tomek do swojego pokoju. 

- Górska co mógł mieć na myśli mówiąc że to Kosk wszystko uknuł? 

- Nie wiem ale widać że jest porywczy i nie wiadomo czy również agresywny 

- Co sugerujesz? Że to on zabił? 

- Ty to powiedziałeś 

- Aaa ... może to było tak że to jednak ten cały Kosk 

- A mamy dowody na to, nie 

- Ale słyszałaś tę pielęgniarkę zakochani byli u niego, czyli kto? On z nią 

- Jawor najpierw przesłuchamy gościa ok, a potem zobaczymy 

- No to chodź 

Po tych słowach udali się do pokoju przesłuchań usiedli na krzesłach, a Adam Górski lekko podniesionym głosem powiedział: 

- Dlaczego mnie zatrzymaliście? Nic nie zrobiłem, nie macie prawa! 

- Spokojnie, po co się Pan tak żałądkuje Panie Adamie? 

- Pan komisarz sobie chyba kpi? O co jestem podejrzany? 

- O nic, po prostu chcieliśmy z Panem porozmawiać 

- Porozmawiać? U was na komendzie? Żartuje Pani? 

- Koleżanka nie żartuje, a co w tym dziwnego pokój jak każdy inny, a po za tym mamy tutaj odpowiednie druki, wie Pan papiery 

- Musi wszystko być udokumentowane, porządek w papierach rozumie Pan 

Dodała Górska mężczyzna wziął głęboki oddech po czym powiedział: 

- A o to chodzi, a ja myślałem że ... 

- Że co? 

Zapytała Daga. 

- Nie nic, rozumiem więc o czym chcieli Państwo porozmawiać? 

Zapytała się Adam ale tym razem spokojnie i bez nerwów. 

- O Arkadiuszu Skarbku lekarzu plastycznym 

- A co ja mam z nim wspólnego? 

- Wie Pan on operował pańską narzeczoną, a teraz on nie żyje 

- Dalej nie rozumiem o co Panu ... o co wam chodzi? 

- Nic Pan nie rozumie? 

Zapytała się Jawor, chłopak twierdząco kiwnął głową że nie po czym Tomek dodał patrząc na niego swoim wnikliwym wzrokiem może i podejrzliwym.  

- Może mój partner wyraził się niezbyt jasno pozwoli Pan że wytłumaczę jeszcze raz. Chodzi nam o lekarza który operował Pana narzeczoną Wiktorię ona po operacji została oszpecona 

- O tego sk........ który zniszczył życie i urodę mojej Wiki? 

- Dokładnie tego, dowiedzieliśmy się że Pan mu groził że zabije go? 

- Owszem groziłem Panie komisarzu ale tego nie zrobiłem, a w nerwach i emocjach mówi się często bardzo wiele 

- Ale czasami wszystko to bierze górę, emocje, nerwy? 

- O dziwo twarz lekarza została zmasakrowana i oszpecona podobnie jak twarz pańskiej narzeczonej 

- Pan komisarz i Pana koleżanka coś sugerują? 

- Ja nic tylko pytam, a co moją koleżanką myśli to nie wiem 

- Jeśli ... ja nie zabiłem tego ... 

- To co Pan robił w nocy ze wyroku na środę? 

- Nic byłem w rozpaczy modliłem się, a potem byłem w biurze nie mogłem zasnąć w domu 

- A można wiedzieć czego Państwo szukaliśmy tego lekarza ponownie? 

Górski zaniemówił przez chwilę słysząc pytanie Jawora po czym powiedział: 

- Gdy moją narzeczoną popełniła samobójstwo nie mogłem znaleźć miejsca więc udałem się do biura potem te przygotowania do pogrzebu dopiero teraz ogarniam wszystko 

Tomek nic nie mówił za to Daga powiedziała: 

- Nie odpowiedział Pan na pytanie kolegi? 

- ... Zwykła wizyta kontrolna to jest wszystko mogę już iść? 

- Jeszcze tylko jedno pytanie. Czego Pan szukał w domu u Pana Michała Koska? 

- Tego żeby się przyznał że to on mógł zabić lekarza i przede wszystkim moją ukochaną 

- Dlaczego Pan tak myśli? 

- Proszę Pani on był wściekły że operacja się nie udała dla niego szczególnie liczyła się twarz Wiki. To wszystko? 

Jawor popatrzył na Górską, ona na niego oboje uznali że nie mają nic, żadnych konkretnych dowodów na Adama Górskiego i dlatego postanowili iż zakończą rozmowę i wypuszczą go. 

- Tak to wszystko do widzenia 

- Do widzenia 

- Magda doprowadzisz Pana? 

- Nie dziękuję, sam trafię do wyjścia. Do widzenia Pani aspirant 

- Do widzenia starszy aspirant ...