sobota, 26 października 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 15 

Gdy Jaro jak i Jawor oraz Walczak zaczęli wyjaśniać sprawę w tym samym czasie przy automacie z kawą stały Paulina i Górska zagadał do nich posterunkowy Krzysiek. 

- Widzieliście sobowtóra naszego Jara? 

- Co? Co tu gadasz? Piłeś czy co? 

- Nie piłem Paulina jestem trzeźwy 

W tym momencie głos zabrała Górska. 

- Ja widzieli ale nie twarz tylko tył i rzeczywiście z tyłu przypomina Jara 

- Z tego co wiem to Jaro nie ma brata, chyba że się mylę 

- Paulina ja nie wiem? 

- Dziewczyny ja wiem tyle że Jaro jej i on oraz prokurator Jagiełło wraz z komisarzem Jaworem i aspirantem Walczakiem są u szefa 

- Ciekawe co tam robią? 

- Nie wiem muszę wracać do dwóch obowiązków 

- Daga jak myślisz? 

- Może omawiają ostatnia sprawę ... Kradzieży sprzętu AGD i RTV z tego co się orientuję to coś niejasnego tam jest 

Wach rozglądała się po pokojach, a Górska widząc to dodała: 

- Paulina co się tak rozglądasz? 

- Daga my chyba mamy coś nie tak z komputerem długo nam się ładuje ta ba a danych i się zawiesza 

- Co? 

Powiedziała zaskoczona Górska. 

- Jak myślisz chłopski się nie pogniewają że skorzystamy z ich kompa 

Mówiąc to wskazała na biurko Jawora które jak się okazało miało idealną widoczność na drzwi Kubisa. Daga zorientowawszy się o co chodzi Wach powiedziała: 

- Myślę że nie 

Po tych słowach udały się z kawą do biurka Jawora. Górska nie zwróciwszy uwagi usiadła na kapeluszu Tomka. Po około 20 minutach drzwi biorą szefa się otworzyły wyszecki z nich Kubis, Jagiełło Jaro, Jawor oraz Walczak, a także przystojny brunet niesamowicie podobny do Jara oczywiście rozmawiali jeszcze o sprawie, głos zabrał przystojny mężczyzna: 

- Rzeczywiście sprawa jest trudna, mamy tutaj kradzież, wyrok w zawiasach oraz skradziony sprzęt znaleziony w garażu dziewczyny 

- Janek jak to widzisz? 

- Jaro co ci mogę powiedzieć na już, muszę się zapoznać z całą dokumentacją, ale z tego co mówiliście i widziałem oraz prokurat stwierdził nagranie świadczy o kradzieży dokonanej przez Makarskiego nie przez dziewczynę za to jej ojciec twierdzi że byli oni w zmowie ale ona ma alibi 

- Czyli co mamy rozumieć? 

- Panie komisarzu ... Tomek na prędko mogę powiedzieć tyle i wiem to z doświadczenia że policji często nie ,owi się wszystkiego 

- Co Pan ma na myśli?

Zapytał Kuba. 

- Mój szwagier Marek się coś o tym pracował w policji 

- To znaczy co bo nie rozumiem? 

Zapytał Tomek. 

- Poproszę go o pomoc niech przyjrzy się tej sprawie jako prywatny detektyw może coś jeszcze wypłynie, wiem coś o tym bo nie jeden raz pomógł mi już 

- Jednak plotki o Panu nie są przesadzone 

- A co Pan słyszał Panie prokuratorze? 

- Pozwoli Pan że to już zostawię na inną okazję do rozmowy, czy mogę liczyć na to że będziemy w kontakcie? 

- Oczywiście Panie prokuratorze 

- Miło mi było poznać Pana i do usłyszenia 

- Mi rośnie Panie prokuratorze mi było poznać Pana oraz szefa kuzyna 

- Mi również to co Jawor, Walczak i Jaro przekażą ci wszystkie dokumenty, do zobaczenia 

Po tych słowach Jagiełło i Kubis udali się z powrotem do biura Kubisa zamykając za sobą drzwi, a pozostali rozmawiali. Górska i Paulina będąc ciekawe postanowili udać się po kolejną kawę. 

- Daga chce ci się pić? Bo mi bardzo 

- Wiesz że mi chyba również 

Po tych słowach wstały i udały się do automatu z kawą. Gdy były już obok automatu stały i przysłuchiwały się rozmowie oraz zerkały na Jara i przystojniaka w końcu Jaro widząc to powiedział: 

- Daga i Paulina pozwólcie na chwilę. Dziewczyny to jest mój kuzyn Jan Wolski, a to starsza aspirant Dagmara Górska i podkomisarz Paulina Wach 

- Mecenas Jan Wolski miło mi Panie poznać 

- Nam również, mów mi Daga lub po prostu Górska 

- Część, a mi Paulina, wy jesteście prawie jak bracia bliźniacy, na pewno jesteście tylko kuzynami? 

- Tak Paulina nasze mamy są siostrami bliźniaczkami tak samo ojcowie ale on ma nazwisko po ojcu ja po matce 

- Spoko Jaro ja tylko grzecznie zapytałam, ale numer 

- Tak się jakoś złożyło. Cała komenda już chyba pewnie o tym huczy 

- No nie cała ja i Jawor nie 

- Zgadzam się Kubą 

- Wiem Tomek ale te dwie to na pewno, prawda Wach? 

- Ej co masz na myśli Jaro? 

- To że zajęliście pokój Tomka i Kuby w tym komputer Tomka mimo że macie swój, a jego jest blisko drzwi 

- Tak ale masz załadować się nie chce 

Powiedziała Paulina, a Górska dodała: 

- Może zmieńmy temat i jak spawa Jawor? 

- Rozwiązana ale z problemami 

- Jaki problemami Kuba? 

- Sieć tak Paulinko krótko mówiąc, Cezarego okradł Makarski sąsiad, acha i mamy to na nagraniu, a dziewczyna ma alibi 

- Więc jakimi problemami, nie rozumiem chłopaki? 

- Ja również nie, Jawor? 

- Górska, Makarski twierdzi że to zrobił na polecenie dziewczyny, a ojciec jej to potwierdził 

- Dlatego teraz wkracza Jaro, a dokładnie Janek 

- Dokładnie Paulinko Janek podjął się obrony dziewczyny 

- Postaram się zrobić wszystko aby pomóc dziewczynie, a po za tym mój szwagier tak na marginesie prywatny detektyw postara się coś jeszcze pogrzebać przy tej sprawie 

- Acha co policja nie może to detektyw może 

- Dokładnie Pani Dago 

- Miejmy nadzieję że się uda, a dokumenty i akta sprawy Jaro co przekaże, a my z Tomkiem mamy sprawę zakończoną 

- Wy to jesteście lenie Kuba, choć Janek dam ci wszystkie akta sprawy 

Po tych słowach Jaro i Janek udali się do pokoju Jara. ... 

niedziela, 6 października 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 14 

- A to że Makarski ma wyrok za krzywoprzysięstwo ma wpływ? 

Zapytał Tomek, a Kuba dodał: 

- To chyba powinno wyeliminować jego zeznania jako wiarygodnego świadka ale pozostaje ojciec dziewczyny 

- Kornel czy twoim zdaniem dziewczyna ma szansę czy nie? 

- Ma ale niewielkie zwłaszcza że na jej niekorzyść działa to że ma zawiasy więc sami rozumiecie ojciec jej ma większe ale świadków brak to działa na obu 

- A Pan prokurator za kim pójdzie? 

- Panie Tomku dla mnie liczą się dowody więc w tym wypadku wydam akt oskarżenia o kradzież mienia znacznej wartości dla ... Grzegorza Makarskiego ale to będzie proces karny i tutaj mogą być komplikacje 

- Jakie komplikacje? Wszystko jest jasne 

- Nie zupełnie Panie Kubo 

- Chyba nie rozumiem? 

Zapytał Tomek. 

- Więc wyjaśniam. Makarski dostanie zarzuty ale ojciec dziewczyny nie wygląda na idioty jeśli się uprze i będzie miał adwokata to może wytoczyć dziewczynie proces cywilny i może ja oskarżyć o namawianie lub współpracę przy kradzieży lub może wystąpić jako oskarżyciel posiłkowy w procesie karnym ale to jest mało prawdopodobne, a ja jej nie będę mógł pomóc 

- Czyli przydałby się jej porządny adwokat? 

- Tak, a co Pan ma na myśli Panie Jaro? 

- Szefie chyba firm kto jej może pomóc tylko potrzebuje paru minut muszę gdzieś zadzwonić, to jest bardzo ważne i zaraz wracam i co mogę? 

- Dobrze idź 

Po tych słowach Jaro wyszedł, a Kornel zapytał się: 

- Edward wiesz o co mu chodzi? 

- Nie mam zielonego pojęcia, a może wy wiecie Tomek,  Kuba? 

- My również nic nie wiemy Szefie 

Powiedział Tomek. Po tych słowach Kubis, Jagiełło jak i Jawor i Walczak nic już nie mówili tylko czekali na Jara który po około 20 minutach pojawił się ponownie w biurze szefa mówiąc: 

- Załatwione szefie, myślę Tomek i Kuba że dobrze zrobiłem, a Pan Panie prokuratorze będzie ... Chyba zaskoczony 

- Jaro o czym ty mówisz? 

Zapytał się Tomek, a Kuba dodał: 

- Jaro ty się dobrze czujesz? Nic ci tam ... Nie brakuje? 

- Walczak! Jaro powiesz nam gdzie dzwoniłeś? 

Zapytał Kubis. 

- Może zacznę od pytania Kuby dobrze się czuje i nic mi nie brakuje. Szefie dzwoniłem do pewnej osoby która może nam, a właściwie dziewczynie pomóc 

- Dziewczynie, mówi Pan, to jest bardzo ciekawe 

Powiedział prokurator, a Tomek dodał: 

- I tu się zgadzam z Panem prokuratorem, ja również i chyba nie tylko ja ale również Kuba i szef 

Po słowach Jawora, Walczak dodał: 

- Że tak powiem kolego uchylisz rąbka tajemnicy? 

- Że tak odpowiem kolego ... Nie poczekajcie na chwilę 

Minęło około 30 minut może 45 do pokoju Kubisa rozległ się pukanie. 

- Proszę? 

Powiedział Kubis po czym wszedł posterunkowy Krzysiek i powiedział: 

- Przepraszam szefie ale prawie brat bliźniak naszego Jara szuka go, a jego nigdzie nie ma, co mam powiedzieć? 

Mówiąc to nie zauważył Jara który stał za drzwiami, a Jaro słysząc to odezwał się:  

- Tu jestem, gdzie jest? 

- Nie zauważyłem cię, na dole czeka 

Po tych słowach Jaro wyszedł z gabinetu i udał się na dół, a Kuba zapytał się: 

- Krzysiek jaki brat bliźniak? O czym ty mówisz? 

- Przyszedł jakiś mężczyzna strasznie podobny do Jara wręcz wygląda jak jego brat bliźniak i pytał o niego 

W tym momencie zabrał głos Kubis. 

- Przecież z tego co wiem Jayo ma młodszą siostrę, co jest grane? 

- Nie wiem szefie ale wracam do swoich obowiązków 

Po tych słowach Krzysiek wyszedł zamykając drzwi, a głos zabrał Jagiełło: 

- Edward o co chodzi? 

- Sam nie wiem 

- Może Pan komisarz wie albo Pan spirant 

- Ja? Skąd że 

- A Pan Panie komisarzu? 

- Ja tym bardziej jic nie wiem 

- Kornel żaden z nas nie się o co chodzi, zróbmy tak jak powiedział Jaro poczekajmy to się dowiemy 

Po paru minutach do pokoju Kubisa wszedł Jaro w towarzystwie mężczyzny nie wątpliwie równie przystojnego jak on, wysokiego o tym samym kolorze włosów ale innym uczesaniu. Jaro miał upięte włosy, a mężczyzna krótkie różnica również polegała na tym iż Jaro miał ubrane musztardowej spodnie i koszule jeansową z podwiniętym rękawem, a mężczyzna elegancki bordowy garnitur i białą koszulę. Widząc to Kubis, Jagiełło jak i Walczak i Jawor zaniemówili jako pierwszy zabrał głos Jaro: 

- Chciałem wam przedstawić mojego ... 

W tym momencie zabrał głos Walczak. 

- Brata bliźniaka? 

- Nie Kuba kuzyna 

- Jaro ale wy jesteście prawie identycznie 

-Wiem szefie ale jego mama i moja mam to siostry bliźniaczki, a jego ojciec i mój ojciec tak samo. Tak się jakoś zdarzyło że dwie siostry wzięły dwóch braci 

- To już nie pierwsza osoba nam tak mówi 

- A Pan to kto bo nie dosłyszeliśmy nazwiska? 

Zapytał Jawor. 

- Jan Wolski na całe szczęście Jaro ma nazwisko mamy, a ja ojca 

- Właśnie mój kuzyn mecenas Jan Wolski, pozwól to jest mój szef inspektor Edward Kubis 

- Miło mi 

- Mi również 

- Komisarz Tomek Jawor, aspirant Jakub Walczak i prokurator Kornel Jagiełło 

- Część mów mi Kuba albo Walczak 

- Część Janek 

- Cześć Tomek 

- Część Janek 

- Wolski, Wolski gdzieś mi się to obiło o uszy ... Nie pracuje Pan w kancelarii ... Comporejszon Stalłowsky kancelarii 

- Tak ale pracowałem tam, zostałem zwolniony 

- A powód można wiedzieć? 

- Pewnie, nie podjąłem się obrony pewnego klienta 

- A dlaczego? Co to za klient? 

- Jeśli chodzi Panu prokuratorowi o podanie nazwiska klienta to go nie podam, ale myślę że nie złamie tajemnicy jeśli podam nazwisko że te sprawę prowadzi prokurator Janik, a moim zdaniem klient jest winny dlatego odmówiłem prowadzę ja tej sprawy i właśnie to był powód do tego iż szef mnie zwolnił 

- Może się Pan odwołać od zwolnienia, a tak na marginesie nie prowadził Pan sprawy Nowaka która dotyczyła przywłaszczenia pierścionka? 

- Tak ale jak dobrze pamiętam on został mu podarowany przez konkubinę która zaznaczyła to w testamencie, a co do odwołania się od zwolnienia nie rozważałem na razie tego tematu, czas pokaże 

- Zgadzam się czas pokaże 

-Jaro możesz mi wyjaśnić o co chodzi? Po co mnie ściągnąłeś tutaj? 

- Jasne ...  

czwartek, 19 września 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność osób i nazwisk oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 13 

Po tych słowach Jawor, Walczak, Kubis oraz Jagiełło udali się do biura szefa. Głos jaki pierwszy zabrał Jagiełło: 

- Słucham Panowie dlaczego chcecie tutaj rozmawiać? 

- Może ja zacznę szefie sprawa jest trudna i nietypowa 

- Nie rozumiem Panie Kubo, to macie sprawcę czy nie? 

- Mamy Panie prokuratorze tylko to jest skomplikowane 

- Panie komisarzu co chce Pan przez to powiedzieć? Jeśli macie sprawcę, a to ta dziewczyna jest winna podejmuje odpowiednie kroki i sprawa jest skończona 

- Nie tak szybko Panie prokuratorze kto powiedział że to ta dziewczyna to zrobiła? 

Powiedział Kuba, a reakcja prokuratora była następująca: 

- Edward rozumiesz coś z tego bo ja zrozumiałem że mają sprawcę i to ta dziewczyna 

- Kornel ale ja nie usłyszałem ani słowa że to ta dziewczyna tylko że sprawca jest ujęty 

- Kto nim jest? Możecie obaj mówić jaśniej? 

- Zgadzam się z tobą, Tomek i Kuba konkrety 

- Ok szefie 

Powiedział Kuba w tym momencie rozległo się pukanie: 

- Proszę! 

Do pokoju wszedł Jaro mówiąc: 

- Dzień dobry Panie prokuratorze, szefie zaległe dokumenty i niektóre do podpisu 

- Dobrze, dzięki zostaw je na biurku 

- Szefie ale do podpisu to na już 

- Za dużo papierów dobra poczekaj na nie, a wy możecie 

- Dobra to ty Tomek czy ja zaczynam bo ja ... Te ... 

Zdanie przerwał Jagiełło mówiąc: 

- Pan komisarz Jawor zacznie, proszę 

- Dobrze jak Pan woli. Sprawa od początku wydawała nam się dziwna opinie sąsiadów Cezarego Teofilskiego o nim były nie najlepsze 

- Sąsiadka Cezarego Pani Melania twierdziła że dziewczyna jest spokojna i nie wierzy że to ona 

- Znaleźliśmy dziewczynę jak się okazało była u ojca raz i niczego nie zabrała 

- A sprzęt w jej garażu? 

Zapytał się Kubis. 

- Szefie sprzęt został jej podrzucony przez sąsiada Cezarego, Grzegorza Makarskiego który twierdzi że to ona kazała mu to zrobić 

- Nie rozumiem 

Odpowiedział Jagiełło, a Kubis dodał: 

- Jawor to było chaotyczne umiecie to poukładać? 

- Właśnie Szefie bo cała sprawa jest taka 

Powiedział Walczak, a Tomek wyjaśnił. 

- Dokładnie Szefie dlatego przedstawimy naszą prawdopodobną wersję zdarzeń z faktami 

- Od kogo zaczniecie? 

Zapytał Jagiełło. 

- Od ojca Dominiki. Cezary Teofilski prawdopodobnie nie cierpiał córki, dlatego ściągnął ją do siebie pod pretekstem pogodzenia się w ten sposób wiedział że badać u niego zostawi ona swoje odciski, a później wykorzystał to i oskarżył ją o kradzież sprzęty RTV i AGD 

- W swój plan zaangażował kolegę Grzegorza Makarskiego, takiego samego pijaczka jak on sam, Makarski miał wynieś sprzęt i dostarczyć go do garażu dziewczyny 

- Dominika Teofilska która już miała wyrok na koncie w zawieszeniu była idealna do zemsty, a ten plan mógł spowodować odwiedzenie wyroku dlatego Grzegorz podrobił jej klucze badać u niej jako świadek Jehowy 

- A skąd pewność że to on podrobił klucze? 

Zapytał Kubis, a Kuba odpowiedział. 

- Sąsiadka Cezarego właśnie Pani Melania ma wnuka Mieczysława który niedawno dostał małe kamerki i umieścił je w różnych miejscach w tym na swoich drzwiach która obejmuje również drzwi Cezarego Teofilskiego i ona właśnie wszystko nagrała 

- Chcecie powiedzieć że ojciec dziewczyny Cezary Teofilski razem z kolegą okrągły sam siebie po to aby zrzucić winę na nią, na swoją córkę i wysłać ją do więzienia? 

- Dokładnie szefie 

Powiedział Jawor, a Jagiełło dodał: 

- Przyznają się do winny? Bo na początku mówiłeś prawdopodobnie? 

- Właśnie tutaj zaczynają się komplikacje 

Powiedział Jawor, a Walczak dodał? 

- Cezary twierdzi, że on to nie był, a Makarski z kolei twierdzi że to był pomysł Dominiki 

- Zapomnieliście o alibi dziewczyny które sprawdziłem. Dominika prawie cały tydzień była w szpitalu na zabiegu związanym ze stawem kolanowym, a Makarski ma wyrok za krzywoprzysięstwo 

- To zmienia lekko postać rzeczy 

- Jak to Kornel? 

- Co prokurator ma na myśli? 

Zapytał Walczak. 

- Tak jak mówiliście sprawa jest trudna i skomplikowana mamy słowa i nagranie więcej nic 

- Kornel co masz na myśli? 

- Moim zdaniem dowody są słabe, wierzycie dziewczynie? 

Jawor i Walczak popatrzyli na sobie po czym Tomek powiedział: 

- Tak, a Pan prokurator twierdzi że ona kłamie? 

- Nie Panie komisarzu tylko moim zdaniem ojciec dziewczyny oczywiście z tego co mówicie wywnioskowałem że on cały ten tak zwany plan dobrze przemyślał i może to nawet uzgodnił z przyjacielem ale wciąż to są słowa przeciw słowu ale świadków brak, a tutaj kluczowi by byli 

- Przepraszam że się wtrącam ale chyba zapomnieliście o czymś w tej sprawie 

Dodał Jaro przysłuchując się całej rozmowie, Jagiełło jak i Kubis i detektywi popatrzyli się na niego.

- Jaro co masz na myśli? 

Zapytał Kubis. 

- Dziewczyna jak mówiłem wcześniej ma alibi w czasie włamania była w szpitalu na zabiegu i mam już stosowne dokumenty na e-mailu 

- To jest argument ale świadczy to że nie zleciła włamania, o niewinności również 

- Jak to? Dziewczyna była w szpitalu na nagraniu widać jak to Makarski kradnie, mi się wydaje czy Pan prokurator chce wysłać dziewczynę niewinną za kratki oraz uparł się na hipotezę że to jedno ona 

- To nie tak Panie komisarzu 

- A jak? Bo ja odniosłem te same wrażenie co Tomek? 

Walczak mówiąc to lekko podniósł głos na co Edward zareagował następująco: 

- Kuba czyś ty oszalał, a ty Jaro nic już nie mów 

Mówiąc ostatnie słowa popatrzył na Jara który chciał coś powiedzieć i ledwo co lekko uchylił usta został też " zgaszony " przez szefa ale powiedział co innego: 

- Ja szefie nic nie mówię tylko tyle że odciski na garażu należą do Makarskiego 

- Tak jak mówiłem to nie tak dziewczyna ma alibi ale Makarski zeznał że dziewczyna mu kazała, a ojciec Dominiki to potwierdził więc to są słowa przeciw słowu żadnych świadków ...

niedziela, 1 września 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 12 

Na nagraniu było widoczne drzwi Teofilskiego oraz, a może szczególnie to jak nastąpiło włamanie to niego i sprawca który dokonał włamania. Po obejrzeniu nagrania Kuba był lekko wkurzony oraz może trochę zaskoczony. Tomek popatrzył na Kubę po czym powiedział: 

- Wiedziałem że mi coś tu nie pasuje teraz już wiem co. A gdzie jeszcze masz te kamerki? 

- Tak jak mówiłem w oknie z widokiem na drogę i plac 

- A wejście do bloku lub parking masz ujęty gdzieś? 

- Niestety nie ... Ale ... Panie Tomku w karmimy mam 

W tym momencie głos zabrała Pani Melania. 

- Widzicie takiego emancypana mam za wnuka 

- A Pani naprawdę o tych kamerkach nic nie wiedziała? 

- A skąd Panie komisarzu, jak się o tym dowiedziałam to tyłek chciałam mu stłuc na kwaśne jabłko, ale z drugiej strony jak na to patrząc to chłopak chciał dobrze i chyba te nagranie może się wam przydać do skazania sprawcy 

- Młody nie dziwię się że babcia chciała ci przeczepiać tyłek i mam nadzieję że w domu nikogo nie nagrywasz czy podglądasz? 

Powiedział Walczak, a Jawor dodał. 

-Ma Pani rację te nagrania bardzo się nam przydadzą, a dlaczego sedzisz cicho jak o mieszkaniu mówimy? 

- No bo ... 

- Coś chyba jest na rzeczy co młody? 

- Panie aspirancie ja ... 

W tym momencie głos zabrała babcia. 

- No nie, gdzieś ty umieścił te kamery jeszcze? Big Brothera jeszcze mi urząć w domu, ja co chyba rzeczywiście tyłek złoje 

- Pani Melanio chyba go Pani nie uderzy? 

- Panie Tomku ja tego gamonia kocham w życiu na niego ręki nie podniosłam, zresztą on wie jak ma wpłynąć na mnie tylko mi zaraz pokażesz te kamery 

- Ależ babciu ... 

- Nie ma żadnego ależ, a my mamy coś jeszcze zrobić? 

- Nie to wszystko, nagranie zostawimy, a Państwo jesteście wolni i dziękujemy młody za nagranie 

- Nie ma za co dziękujemy Panie aspirancie do widzenia, chodź tu gamoniu 

- Do widzenia, acha umieściłem tam wszystko 

Po wyjściu z gabinetu Pani Melanii i jej wnuczka jako pierwszy zabrał głos Tomek. 

- Co o tym sądzisz? Na nagraniu wyraźnie widać złodzieja wiedziałem że coś tu nie gra 

- Teraz mamy wszystko co potrzebujemy do wskazania prokuratorowi winną osobę 

- Zgadzam się. Czekaj oni są u nas na dołku 

- Dokładnie dochodzą do siebie 

Tomek udał się do drzwi i zapytał posterunkowa Magdę: 

- Magda Makatski i Teofilski doszli już do siebie i można ich już przesłuchać? 

- Z tego co wiem to tak 

- Dzięki 

Po tych słowach udał się z powrotem do Kuby za ten czas Kuba poszukała coś w internecie. 

- Są już trzeźwi, to co zaczynamy od Makarskiego? 

- Wiedziałem 

- Co wiedziałeś? Słuchasz mnie wogle? 

- Tak ale mecz o którym gadał Makarski odbył się nie w poniedziałek rano tylko w niedzielę wieczorem i Bayern przegrał z Borussią 0 do 2, a lewy spudłował karnego 

- No i? Nie rozumiem o co tobie chodzi 

- Zobaczysz, to co idziemy? 

Po tych słowach udali się do pokoju przesłuchań prosząc Krzyśka o przyprowadzenie Grzegorza Makarskiego, a dziewczynę poprosili o przejście do ich gabinetu. Po przeprowadzeniu Makarskiego, Jawor i Walczak przystąpili do przesłuchania. Pierwszy głos zabrał Walczak. 

- Makarski może mi przypomnisz mecz Borussii Dortmund z Bayern Monachium kto wygrał co? 

Makarski siedział cicho zamyślony, a Tomek powiedział: 

- Kuba nie mamy czasu na pogawędki o meczu 

- Wiem Tomek i wiem co robię. No słucham? 

- No więc Bayern prze ... Wy ... Zremisował z Borussia 1 do 1 Lewy wyrównał 

- A kiedy grali pamiętasz? 

- W poniedziałek rano 

Odpowiedział Makarski. 

- Kłamiesz Bayern przegrał 0 do 2, a Lewy spudłował grali w niedzielę wieczorem w poniedziałek była powtórka która oglądałeś, a my tobie przeszkodziliśmy.  Więc co robiłeś w niedzielę wieczorem? Wynosiłeś sprzęt z mieszkania Cezarego? 

- Nie, nic ... Już nie wiem piłem z Cezarym 

- Po co kolejny raz kłamiesz masz już jeden wyrok na koncie za krzywoprzysięstwo po co ci drugi? 

Powiedział Tomek po czym dodał: 

- Zobacz sobie to? 

Po tych słowach puścił nagranie które przekazał im Mieczysław Mieszko. Po obejrzeniu nagrania Makarski powiedział spokojniejszym głosem i pewnym siebie: 

- To żaden dowód na to że kłamię 

- Jak to nie? Wyraźnie widać na nim jak wynosisz sprzęt 

- Co teraz powiedz, kto ci pomagał?

Zapytał się Kuba. Makarski uśmiechnął się i powiedział: 

- To było na zlecenie dziewczyny więcej nic nie powiem wam 

Jawor i Walczak zapytali jeszcze o parę rzeczy ale rzeczywiście Makarski nabrał wody w usta i nic więcej nie powiedział. Postanowili więc przesłuchać Cezarego Teofilskiego. Teofilski dowiedziawszy się o tym że tonie córka tylko kolega go kradł nie był zaskoczony tylko potwierdził wersję kolegi że musiał być w zmowie z jego córką. Walczak i Jawor zatrzymali ich i kazali zaprowadzić na dołek. Sami zaś udali się po kawę, a rozmowa ich dotyczyła sprawy którą obecnie prowadzili. 

- Walczak mimo zdaniem to było tak: Teofilski zaplanował to razem z Makarskim tak samo ustali co Makarski ma mówić że to zaplanowała dziewczyna 

- Mogło tak być tylko skąd oni wiedzieli o garażu? Przetransportować sprzęt to nie był kłopot bo Cezary ma samochód 

- Poczekaj Kuba, pamiętasz jak sąsiad Dominiki i ona sama mówili o świadkach jehowych? 

- Makarski mógł się przebrać i zrobili sobie odbitkę kluczy i tak się mogli dostać do garażu 

Ostatnie słowa usłyszał Jagiełło. 

- Słyszę że już rozmawiacie to chyba zakończyliście sprawę? 

- Tak i nie? 

- Jak tak i nie? Nie rozumiem i dlaczego dziewczyna jest w waszym gabinecie możecie mi to wyjaśnić? 

- Owszem ale nie tutaj, szefie czy możemy skorzystać z szefa biura? 

- Pewnie Tomek. To zapraszam ... 

niedziela, 4 sierpnia 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 11 

Po wyjściu sędziego Libry, Stalłowsky zamknął drzwi. Sędzia przystanął przy biurku sekretarki i powiedział: 

- Pani Aniu czy mogę mieć do Pani małą prośbę? 

- Oczywiście Panie sędzio 

Dziewczyna mawiać to uśmiechnęła się po czym dodała: 

- A jaka to prośba? 

- Czy mógłbym prosić Panią o numer telefonu tego mężczyzny który został zwolniony Wolski jedli dobrze zapamiętałem. Oczywiście jeśli to nie będzie problem 

- Tak mecenas Jan Wolski, oczywiście i to nie jest żaden problem, jak mogłabym Panu odmówić zaraz .... O mam proszę 

Mówiąc to podała wizytówkę gdzie było napisane imię i nazwisko i numer telefonu. 

- Dziękuję 

- Proszę, mam prośbę niech to pozostanie między Panem, a mną 

- Dobrze, życzę miłego dnia do widzenia 

- Do widzenia 

Po tych słowach sędzia Libra wyszedł z kancelarii. 

W tym samym czasie, a dokładniej po kilkudziesięciu minutach Jaro znalazłszy informacje i poteierdziwszy słowa dziewczyny o które prosili Jawor i Walczak udał się z nami na górę do detektywów. 

- Chłopaki ma to co prosiliscie dziewczyna rzeczywiście była w szpitalu od czwartku do dzisiaj rozmawiałem z ordynatorem oddziału ortopedii dr Konicą 

- A coś więcej powiesz jeszcze, a najważniejsze wypis? 

Zapytał Jawor. 

- Wypisu ona nie ma dostanie go w poniedziałek ale ja będę go mieć do godziny na e-mail kopie, a co do Makarskiego to jest dłuższa historia 

- Wal jaka? 

Zapytał się Walczak. 

- Otóż Makarski dwa i pół roku temu został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu na rok za kłamstwa w sądzie. A jak wam idzie macie coś? 

- O widzisz teraz nam pomogłeś 

Powiedział Walczak, a Jawor dodał: 

- Znalazłem informacje o Cezarym Teofilskim i Dominice matka nie żyje 10 lat i wtedy zaczęły się awantury ale półtora roku temu ojciec zgłosił pobicie przez córkę i sąd skazał ją na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, dokładnie miesiąc temu minęło półtora roku 

- Obdukcja i świadkowie byli? 

- Była Obdukcja, a świadkiem był zgadnijcie kto? 

- Makarski kumpel od kieliszka 

- Dokładnie Jaro 

- Makarski z wyrokiem na koncie za krzywoprzysięstwo nie brzmi zbyt wiarygodnie i go to może eliminować jako świadka 

- Ale mamy dalej słowo przeciw słowu, a wszystkie dowody wskazują na winne dziewczyny mimo że ona ma alibi ale ojciec nie podał daty kradzieży precyzyjnie 

- Nie wiem Tomek, a ty Kuba co o tym myślisz? 

- Sam nie wiem czy ona to zrobiła czy nie, taki mam mętlik, ale jednej rzeczy jestem pewny jestem głodny chodźmy coś zjeść i potem pomyślimy jak to ugryźć 

- No dobra, Jaro idziesz z nami? 

- Nie mam jeszcze prace, muszę coś sprawdzić 

Po tych słowach Jawor i Walczak wyszli z komendy i poszli coś zjeść, a Jaro udał się do siebie. Ledwo co przekroczył próg swojego gabinetu zadzwonił jego telefon. Spojrzał na wyświetlacz i zobaczył nazwisko: " Wolski " nacisnął zielona słuchawkę i powiedział: 

- No cześć Janek i jak dotarły dokumenty i opinia którą tobie wysłałem .... Mam nadzieję że były one pomocne .... Jak to nie .... Dlaczego przecież mówią o winie tego gościa .... Co zrobił? I co teraz zrobisz .... W każdym razie zawsze możesz na mnie liczyć .... Pozdrawiam .... , a może umówimy się wieczorem na piwko .... To do zobaczenia 

Po skończonej rozmowie rozległo się pukanie Jaro głośno powiedział: 

- Proszę! 

Po czym drzwi się otworzyły w nich stała starsza Pani z młodym chłopakiem która powiedziała: 

- Dzień dobry przepraszam ale chyba zabłądziłam, ja w sprawie włamania i kradzieży 

- Dzień dobry rzeczywiście Pani zabłądziła to musi Pani złożyć zeznania piętro wyżej nie imbir, ale nie musiała Pani przychodzić osobiście tylko wezwać policję, jak już Pani tutaj jest to dobrze to proszę podać dane Pani ... 

- Melania Sylwester, a to mój wnuk Mieczysław Mieszko 

- Pani Melanio to teraz pojedziemy do Pani i zabezpieczymy ślady włamania 

- Ale ja nie zostałam okradziona tylko mój sąsiad 

- Nie? To ja chyba czegoś nie rozumiem? Pani w sprawie włamania? 

- Tak ale ... 

- Babciu ja to załatwię z ... Technikiem? Moja babcia jest sąsiadką Cezarego Teofilskiego i my właśnie w tej sprawie do glin sorry policjantów ... Jak im było babciu? 

- Komisarz Jawor i aspirant Walczak 

- O dokładnie Panie władzo, bo ja, a właściwie Miecio mój wnuk, chyba coś mamy co może pomóc 

- Ale to i tak musicie iść piętro wyżej i chwilę poczekać na nich, zaprowadzę was 

Po tych słowach Jaro wraz z kobietą i jej wnukiem udali się na górę. Mijały minuty wnuk Pani Melanii był bardzo ciekawy pracy policjantów i za ten czas co czekali na policjantów zadawał mnóstwo pytań obecnym policjantom jak i technikowi kryminalistyki. Gdzieś około 45 minutach w drzwiach pojawili się Walczak i Jawor rozmawiając. Jaro widząc ich powiedział: 

- Kuba i Tomek macie gościa Pani Melania z wnukiem który twierdzi że ma coś co może wam pomóc 

- Dzień dobry Pani Melanio ale myśmy już rozmawiali czy coś się zmieniło? 

Zapytał Tomek. 

- Dzień dobry właśnie tak to jest mój wnuk Mieczysław Mieszko. Miecio twierdzi że ma nagranie świadczące o kradzieży i winie Makarskiego i Cezarego 

Tomek i Kuba spojrzeli na siebie pi czym Kuba powiedział: 

- Zapraszamy do nas i tam porozmawiamy 

Po wejściu do pokoju detektywów Walczak usiadł przy biurku, a Jawor stanął przy oknie opierając się o parapet rozmowę zaczął Kuba. 

- Mietek tak, ładne imię ja jestem Kuba to mój partner Tomek to powiedz od początku skąd masz te nagranie i dlaczego twierdzisz że Cezary okradł sam siebie razem z Makarskim? 

- Nagranie sam zrobiłem, a twierdzę tak bo na nim wszystko widać kto wynosi ten sprzęt 

- Jak to sam zrobiłeś? I dlaczego wczoraj rano nam twoja babcia nic o nim nie wspomniała? 

Powiedział Jawor. 

- Mieciu może zaczniesz od początku 

- Babciu nie mów tak do mnie 

- O zgadzam się z twoja babcią zacznij od początku? 

- Dobrze Panie Kubo, więc tak na urodziny dostałem kamerę oraz takie małe kamerki więc bez zgody babci oraz starych porozmieszczałem je w niektórych miejscach 

- Ok, a gdzie? 

Zapytał Tomek. 

- Przed drzwiami i w oknie skierowanym na drogę i płac 

- Dobrze, a dlaczego to zrobiłeś? 

- Panie Kubo bo zdarza się że po meczach albo lub innych imprezach zakrapianych moja babcia ma drzwi zniszczone, a ja chciałem tak pomóc i uwiecznić kto to robi 

- Możemy zobaczyć te nagrania? 

Zapytał Tomek. 

- Pewnie, a wtedy gdy byliście u babci ja wyszedłem wcześniej do szkoły byliśmy na wycieczce i dopiero dzisiaj wróciłem  

- Wycieczki piękne czasy, zero pracy 

- Kuba nie gadaj tyle tylko włącz nagranie 

Po tych słowach Walczak włączył nagranie USB przekazane przez chłopska. ...

niedziela, 7 lipca 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 10 

Dziewczyna odpowiedziała: 

- Zadzwonił do mnie powiedział że chce się ze mną pogodzić i chce mnie widzieć 

- Przyjechał do ciebie? 

Zapytał się Jawor. 

- Nie, nie podałam mu adresu więc ja przyjechałam do niego 

- Co było potem? 

Dodał Kuba. 

- Rozmawiał ze mną potem poprosił abym pokroiła ciasto i dodatkowo zrobiłam herbatę 

- Dotykałaś narzędzi kuchennych? 

Powiedział Walczak. 

- Tak 

A Jawor dodał. 

- Więc stąd twoje odciski na urządzeniach kuchennych. A kiedy byłaś w szpitalu? I czy masz wypis z niego? 

- W szpitalu byłam od czwartku do dzisiejszego poranka, a wypis mam odebrać we czwartek 

- Który to szpital? 

Zapytał Walczak. 

- Szpital świętego Jana Pawła II, a o co chodzi? 

Po tych słowach Walczak popatrzył na Jawora nic już nie mówiąc za to głos zabrał Tomek. 

- Czy orientujesz się jakie stosunki łączą twojego ojca z Grzegorzem Makarskim? 

- Jakie? To najlepsi kumple od kieliszka, obaj są siebie warci z tego co kojarzę to Makarski kiedyś miał jakieś zatargi z prawem ale nie wiem o co chodziło. A ja jestem zatrzymana Panie komisarzu? 

- Niestety na tą chwilę tak musisz zrozumieć wszystkie dowody świadczą przeciw ciebie 

- Zaraz poprosimy koleżankę żeby przyszła tutaj, a my sprawdzimy twoje alibi 

- Dobrze, mam prośbę mogłabym poprosić o wodę do picia? 

- Jasne, nie ma sprawy 

Powiedział Walczak po czym otworzył drzwi i dodał: 

- Magda popilnujesz Panią i przynieś wodę dla niej dobrze 

- Dobrze 

Po tych słowach Magda wzięła kubek z wodą i udała się do pokoju przesłuchań, a Kuba i Tomek wyszli z niego. 

- Co myślisz o tym Tomek, moim zdaniem nic mi tu ona nie pasuje, trzeba sprawdzić ten szpital 

- Zgadzam się nie pasuje ona do tego według tego co powiedziała to w czasie kradzieży była w szpitalu 

- To co Jaro musi nam pomóc 

- Dokładnie 

Po tych słowach udali się na parter do Jara który właśnie umieszczał na drzwiach tabliczkę ze swoim imieniem i nazwiskiem. 

- O proszę to co zostajesz na stałe, a Bolo? 

Zapytał się Kuba. 

- Wróci po urlopie, a co was tutaj sprowadza? 

- Sprawą jest 

- Ok, to dawajcie, jaka? Ale w środku 

Po tych słowach detektywi jak i technik weszli do pokoju. Jaro usiadł przy stoliku po czym powiedział: 

- Jaka to sprawa? 

- Naszym zdaniem dziewczyna jest niewinna 

- Ktoś ją wrabia 

- Dobrze ale dowody mówią co innego 

- No właśnie tylko jest jeden sposób żeby to udowodnić 

- Mów Jawor o co chodzi? 

- Dziewczyna była od czwartku do dzisiaj w szpitalu świętego Jana Pawła II i trzeba to sprawdzić 

- Tomek to o niczym nie świadczy jeszcze bo Makarski nie wie kiedy dokonano kradzieży według niego może dzień lub dwa wcześniej 

- Z tego co wiemy ten Makarski miał zatargi z prawem chodziło o pomówienie czy coś, sprawdzisz to dokładniej? 

- Nie ma problemu 

Po tych słowach Tomek i Kuba udali się do siebie i zaczęli szukać informacji o ojcu dziewczyny, a Jaro zaczął sprawdzać to o co poprosili go detektywi. 

W tym samym czasie niedaleko centrum miasta właściciel kancelarii adwokackiej Antoni Stalłowkiy poprosił Panią Anię o to żeby poprosiła do niego pewnego młodego przystojnego bruneta. 

- Pani Aniu niech Pani poprosi Jana do mnie 

- Dobrze Panie mecenasie 

Po paru minutach do drzwi zapukał brunet. 

- Proszę! 

Drzwi się otworzyły do pokoju wszedł brunet. 

- Pan chciał mnie widzieć? 

Zapytał mężczyzna. 

- Tak Wolski, powiedz mi co ty wyrabiasz? Czemu sprawdzasz naszego klienta? 

- Mam odpowiedzieć szczerze? 

- Tak 

- Mam potwierdzone informacje że to on dokonał napaści na tą dziewczynę 

- Ty oszalałeś? Facet zgłosił się do nas po pomoc, płaci nam za to, za obronę jego, a ty go masz bronić, a nie oskarżać 

Mówiąc to zaakcentował słowo " płaci ". 

- Szefie ja myślę że on ... 

Janek nie dokończył zdania gdyż przerwał mu Stalłowsky. 

- Mnie nie obchodzi co myślisz, ty nie jesteś prokuratorem. Już mam dość twoich wybryków, zadam tobie jedno pytanie. Czy zajmniesz się obrona naszego klienta? 

- Z całą stanowczością nie zamierzam się podjąć obrony tego klienta 

Stalłowsky wziął głęboki oddech po czym powiedział: 

- Jesteś tego pewien? 

- Tak 

- No to zacznij się pakować nie ma miejsca tutaj dla ciebie 

- Dobrze 

- Do widzenia 

Te słowa usłyszał starszy mężczyzna który rozmawiał z sekretarka Panią Anią po paru sekundach drzwi się otworzyły i wyszedł z nich młody mężczyzna brunet, a za również mężczyzna ale blondyn który powiedział: 

- Pani Aniu czy Wolski miał jakieś sprawy Teraz zaczęte lub miał zaczynać? Dzień dobry Panie Libra zaraz zacznę rozmowę z Panem 

- Tak proszę Pana miał rozwód Wojciechowskich trzecia rozprawa i nową klientkę sprawa ma dotyczyć ustalenie alimentów 

- Proszę przekazać tę sprawy Lisowskiemu ponieważ mecenas Wolski już tutaj nie pracuje, a Pana Panie sędzio zapraszam do mnie 

Starszy mężczyzna udał się do gabinetu Stalłowskiego po czym zaczął on rozmowę. 

- Przepraszam że musiał Pan słuchać tych krzyków i być świadkiem tej rozmowy 

- Nic się nie stało, a można wiedzieć o co poszło? 

- Nic poważnego młody Wolski kolejny raz odmówił mi prowadzenia sprawy niestety już nie miałem wyboru i musiałem go zwolnić 

- A jaka to sprawa jeśli to nie jest tajemnicą? 

- Obrona Odry 

- Słyszałem o nim wiele rzeczy 

- No klient jak klient 

- Rozumiem 

- Panie mecenasie tutaj są te akta które Pan prosił 

- Dziękuję Pani Aniu, niestety nie mam zbyt dużo czasu, rozumie Pan sam muszę teraz zająć się tą sprawą 

- Oczywiście rozumiem w takim razie nie będę przeszkadzać do widzenia 

- Do widzenia ... 

środa, 19 czerwca 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 9 

W tym momencie do pokoju przesłuchań wszedł Jaro mówiąc: 

- Mogę was prosić na chwilę? 

Jawor spojrzał na dziewczynę, później na Jaro po czym odpowiedział wstając z krzesła i udając się w stronę drzwi: 

- Pewnie, Magda popilnujesz dziewczynę? 

Magda kiwnęła twierdząco głową, a następnie Tomek i Kuba wyszli z pokoju przesłuchań i razem z Jarem udali się do pokoju detektywów. Jako pierwszy zabrał głos Kuba. 

- Masz coś Jaro? 

- Mam dwie wiadomości 

- Pewnie dobrą i złą tak jak zawsze to mówił Bolo 

- Zgadza się Tomek, to od której zacząć? 

Tomek szybko spojrzawszy na Walczaka odpowiedział: 

- Od złej 

- Nie ma sprawy. Więc tak na niektórych urządzeniach faktycznie znajdują się odciski dziewczyny 

- Już jej prawie uwierzyłem, może jednak się pomyliłem i ty Jawor miałeś rację że to ona 

- Nie wiem Kuba, a ta dobra to jaka? 

- Z ojcem dziewczyny i jego przyjacielem możecie już pogadać to jedna część wiadomości, a druga to ta że na wszystkich rzeczach są odciski tej dwójki 

- Co chcesz przez to powiedzieć? Przecież to normalne ten chodził do niego 

- Zgadza się Kuba, ale i tutaj najlepsze sprawdziłem również drzwi garażu zgadnijcie czyje odciski na nich znalazłem 

Kuba zaciekawiony nic nie odpowiedział gdyż Jawor zabrał głos: 

- Robi się coraz ciekawiej mów? 

- Na drzwiach garażu znajdowały się odciski właśnie tych dwóch gagatków 

- Zaskoczyłeś nas 

Powiedział Walczak. 

- Sami powiedzieliście że dziewczyna ma kontuzję kolana więc dodatkowo sprawdziłem te drzwi 

- To chyba nam komplikuje sytuację 

- Nie wiem? Może Kuba ale dziewczyna mogła nie dotykać klamki i nie zostawić śladu gdyż miała rękawiczki lub tam nie chodzić 

Jawor i Walczak spojrzeli na Jara który powiedział: 

- Tego nie wiem to już wasza sprawa ja idę do siebie i do swoich obowiązków 

Po tych słowach Jaro wyszedł z gabinetu detektywów i udał się do siebie, a Walczak i Jawor zaczęli rozmawiać o sprawie. Jako pierwszy zabrał głos Jawor: 

- Walczak poukładamy to co już wiemy 

- To od czego zaczynamy? 

- Kradzież wartościowych rzeczy z mieszkania Cezarego Teofilskiego, brak włamania i odcisków palców dziewczyny 

- Rzeczy znalazły się w garażu dziewczyny na niektórych rzeczach są jej odciski 

- Ale na garażu są ojca i tego kumpla 

- No to już macie sprawcę gratuluję Panowie 

Powiedział Jagiełło który przysłuchiwał się całej rozmowie. Tomek popatrzył na prokuratura chciał coś powiedzieć ale głos jako pierwszy zabrał Walczak: 

- Dzień dobry Panie prokuratorze chciałem zaznaczyć że dziewczyna ma kontuzję kolana i prawdopodobnie była w szpitalu tak twierdzi jej sąsiad 

- To są fakty które wiemy 

Mówiąc to Jawor popatrzył się na Jagiełłę dość lekko wkurzony wzrokiem. 

- Panie aspirancie słowo prawdopodobnie nie oznacza pewności, a szpital to nie więzienie nieprawdaż Panie komisarzu? 

- No nie ale ... 

Tomek nie dokończył zdania gdyż przerwał mu prokurator. 

- Żadne ale; skradzione rzeczy są w garażu dziewczyny, są na nich jej odciski, a dodatkowo ma ona wyrok w zawiasach, nie zapominajmy o tym 

- Nie zapominam o tym ale z całym szacunkiem my jeszcze nie zakończyliśmy sprawy ale widzę że Pan prokurator wydał już kolejny wyrok i według Pana dziewczyna jest winna 

Mówiąc to Jawor zaakcentował końcówkę zdania oraz dość ostrym tonem wypowiedział całe zdanie. Kornel popatrzył na Tomka chciał dość powiedzieć ale wtrącił się Kubis: 

- Część Kornel co tu się dzieje? 

- Witaj Edward twój podwładny twierdzi że wydałem już wyrok na dziewczynę 

- Tomek o co chodzi? 

- Chodzi o tę sprawę kradzieży sprzętu RTV i AGD 

- Wie Pan co Panie komisarzu ma Pan 24 godziny na zaprzeczenie lub potwierdzenie mojej hipotezy że to ta dziewczyna to zrobiła lub nie 

Po tych słowach udał się do gabinetu Kubisa, a Kubis dodał: 

- Tomek coś ty zrobił że on znowu się tak wkurzył na ciebie? 

- Ja? Nic szefie po prostu nie rozumiemy pewnych słów tak samo 

- Tomek mów, a nie owijaj w bawełnę 

- Szefie mi tu coś nie pasuje, a prokuratorowi wszystko idealnie gra i chciałby wszystko od zaraz 

- Szefie zgadzam się z Tomkiem, ale zaczął prokurator 

- Dobra, dobra ja już swoje wiem i na pewno nie jesteście bez winny, ale mniejsza z tym zajmnijcie się tą sprawą dokładnie, a ja się zajmnę Kornelem 

- Dobrze szefie  

Po tych słowach Kubis wyszedł od detektywów i udał się do siebie. A detektywi wrócili do rozmowy o sprawie. 

- To na czym skończyliśmy? 

- Na rzeczach które już wiemy, a ta kontuzja mówiła że była w szpitalu 

- Nie ma wypisu, a my tego nie sprawdziliśmy 

- To pogadajmy z nią jeszcze raz 

Po tych słowach Jawor o Walczak udali się do pokoju przesłuchań. Jako pierwszy zabrał głos Jawor: 

- Dzięki Magda. Słuchaj twoja sprawa nie jest za wesoła jak wiesz, a zwłaszcza że masz zawiasa 

- Grozi ci odsiadka tamtego wyroku jak i nowe zarzuty 

- Ale ja już mówiłam ja tego nie zrobiłam 

- Na niektórych sprzętach znaleźliśmy twoje odciski jak to nam wyjaśnisz? 

- Nie wiem Panie komisarzu ... Chwilę parę dni przed pójściem do szpitala byłam u ... U ojca jak jeszcze mogę go tak nazywać 

Kuba popatrzył na Jawora po czym powiedział: 

- Wypadek miałaś na rowerze ile dni temu? 

- Opisz nsm dokładnie co się działo od tego momentu? 

- Wypadek miałam dwa miesiące temu ale na zabieg związany z kolanem musiałam czekać i dopiero teraz mi go wykonali. Ale przed zabiegiem w zeszłym tygodniu chyba poniedziałek byłam u ... ojca 

- Dlaczego? .... 


czwartek, 30 maja 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 8 

Po tych słowach Jawor i Walczak wyszli z gabinetu Bolą i Jara i udało się do siebie na górę. Po wyjściu na górę każdy z nich udał się do swojego biurka, jako pierwszy zabrał głos Kuba: 

- Tomek wczoraj pogrzebałem w necie w sprawie tego meczu co Makarski mówił, owszem Borusia grała przeciwko Bayernowi ale nie w poniedziałek rano tylko w niedzielę wieczorem 

- Kuba do czego zmierzasz? 

- Jak Makarski kłamał w sprawie meczu to moim zdaniem w sprawie włamania również 

- Załóżmy że masz rację ale to nie zmienia faktu że: dziewczyny nie ma, sprzętu również, a ona ma zawiasy, i jak chcesz to udowodnić? 

- Nie wiem? To co robimy? 

- Jedziemy do niej według sąsiada dzisiaj ma być, bo z nimi raczej jeszcze nie pogadamy 

Po tych słowach Jawor i Walczak wyszli z komendy i jeszcze raz udali się pod adres zamieszkania Dominiki Teofilskiej. Cała droga minęła im bardzo szybko żaden z nich nie zabrał głosu. Tym razem samochód prowadził Kuba, Jawor całą drogę rozglądał się, wyglądało to tak jakby kogoś szukał. Kuba zauważywszy to zapytał się go oto ale odpowiedź była prosta i krótka że się rozgląda lecz tak naprawdę owszem rozglądał się ale w poszukiwaniu pewnej pary, a mianowicie chodziło tu o pewną blondynkę i Mateusza, chłopaka jego partnerki z pracy. Po dotarciu na miejsce weszli na górę zapukali do drzwi lecz znów nikogo nie było w mieszkaniu. Po około 5 minutach Kuba zapytał się Jawor: 

- Co robimy? 

W tym momencie Jawor nie zdążył odpowiedzieć gdyż zauważył na schodach młoda dziewczynę, szatynkę która powoli wchodziła na górę pomagając sobie kulami i nie zginając lewego kolana, widząc to powiedział: 

- Walczak widzisz tę dziewczynę o kulach? 

- To ona? 

- Lewe kolano. Nie wiem? Może? 

Po tych słowach detektywi zeszli do dziewczyny, a Jawor zapytał się: 

- Pani Dominika Teofilska? 

Dziewczyna zaskoczona spojrzała na nich po czym odpowiedziała grzecznie i spokojnie. 

- Tak, a można wiedzieć kto pyta, kim Panowie są? 

- Komisarz Tomasz Jawor i aspirant Jakub Walczak 

- Słucham o co chodzi? 

- Zna Pani Cezarego Teofilskiego? 

- Niestety tak to mój ojciec Panie aspirancie 

- Musi Pani pójść z nami 

- Dlaczego? Co znowu zrobił? 

- Zgłosił on kradzież wartościowych rzeczy i o tą kradzież podejrzewa Panią, są na to świadkowie 

- Co? Co Pan komisarz wygaduje, przecież to niemożliwe. Jak niby miałam dokonać tej kradzieży? Co on wymyślił? 

- To co pójdzie Pani dobrowolnie czy z bransoletkami? 

Zapytał się Jawor, a Walczak dodał: 

- Po za tym ma Pani zawiasy i to rzutuje na całą sprawę 

- Wiem ale nie słusznie i rozumiem Panów, mam prośbę można powoli iść, nie umiem szybko z tym kolanem 

- Pewnie 

Odpowiedział Walczak, a Jawor dodał: 

- Pani mieszkanie musi sprawdzić nasz technik poproszę klucze do niego 

- Rozumiem, dobrze 

- Czy oprócz mieszkania korzysta Pani z piwnicy? 

Zapytał Walczak. 

- Te mieszkania nie posiadają piwnic ale są garaże, trzymam tam stara kanapę ale już dawno do niego nie zaglądałam 

- Ma Pani klucze to poproszę 

- Tak, oto one te srebrne numer taki sam jak mieszkania 

Po tych słowach Tomek zabrał klucze i powiedział: 

- Zostań z Panią ja tam zerknę 

- Dobra 

Po słowie Walczaka, Tomek udał się do garażu. Przed drzwiami garażu założył rękawiczki i otworzył kłódkę. W garażu zauważył szafę zasłoniętą białym prześcieradłem jak również poukładane różnego rodzaju rzeczy również pod białym prześcieradłem, zrobił parę kroków na koniec garażu po czym zdjął prześcieradło, pod nim zauważył skradziony sprzęt należący do ojca dziewczyny. Jawor obejrzał to dokładniej po czym wyjął telefon i zadzwonił na komendę do Krzysia z informacją o odnalezieniu sprzętu i prośbą o wysłanie ekipy wraz z technikiem. Po wyjściu z garażu i zamknięciu go udał się do Walczaka. Walczak zobaczywszy go zapytał się: 

- I co? Znalazłeś coś? 

- Tak cały skradziony sprzęt RTV i AGD 

Dziewczyna zaskoczona słowami które usłyszała z niedowierzaniem odpowiedziała: 

- Co? Co Pan powiedział? 

- Pani Dominiko jest Pani zatrzymana za kradzież 

- Co takiego? Przecież ja niczego nie ukradłam  

Po tych słowach dziewczyna wsiadła do samochodu policjantów, a Tomek powiedział: 

- Wezwałem chłopaków niech to zabezpieczą i sprawdzą ślady 

Po paru minutach Jaro i policjanci którzy przybyli na miejsce zabezpieczyli garaż dziewczyny jak i jej mieszkanie, a Tomek i Kuba wraz z dziewczyną udali się na komendę. Po dotarciu do firmy posterunkowa Magda zabrała dziewczynę do pokoju przesłuchań, a Jawor i Walczak udali się do siebie. Obaj usiedli przy swoich biurkach ok ich twarzach można było odczytać że coś ich gryzie, żaden nie chciał zabrać głosu jako pierwszy lecz w końcu Walczak się przełamał i powiedział: 

- Tomek powtórzę to kolejny raz nie wiem jak ciebie ale mi tu coś nie pasuje 

- Co niby? Sprzęt jest w garażu dziewczyny 

- Właśnie to 

- Chyba wiem o co ci chodzi mi też to nie pasuje 

- Zobaczymy co powie dziewczyna 

- Zobaczymy również odciski co ma sprawdzić Jaro 

- Za ten czas zacznijmy rozmowę z nią 

Po tych słowach Jawor i Walczak udali się do pokoju przesłuchań, usiedli na krzesłach Tomek przy drzwiach, jako pierwsza głos zabrała dziewczyna. 

- Mogę wiedzieć dlaczego zatrzymaliście mnie? 

- Jak już mówiłem Tobie za kradzież przedmiotów znacznej wartości należących do twojego ojca 

- Mówił Pan owszem Panie komisarzu ale ja niczego nie ukradłam, to musi być pomyłka 

-   Raczej nie, a właściwie na pewno nie, w twoim garażu znaleźliśmy wszystkie skradzione rzeczy, więc skończ ściemniać i się przyznaj 

- Nie wierzę w to. Ile razy mam to powtarzać Panie komisarzu ja tego nie zrobiłam, nawet nie wiem kiedy byłam ostatni raz w tym garażu 

- Może zacznijmy inaczej. Mamy twoje odciski palców sprawdziliśmy czy te znalezione na sprzęcie i w domu należą do ciebie, i wiesz że należą do ciebie 

Powiedział Walczak, a Jawor dodał: 

- Widzisz sama, twoja sytuacja nie wygląda ciekawie 

- Wiem ale ja ... Ja już nie chce mieć z tym człowiekiem coś wspólnego ... 

sobota, 11 maja 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 7 

Po czym powiedział: 

- Cześć, widzę że punktualność dalej nie jest twoją mocną stroną 

- Cześć, a tu się mylisz spóźniłem się gdyż zatrzymano mnie w biurze, a co pijesz? 

- Coca-Cola z lodem 

- Acha 

Po tych słowach kiwnął na kelnerkę po czym dodał: 

- Przepraszam można prosić espresso 

Kelnerka kiwnęła głową twierdząco, a mężczyzna usiadł i powiedział: 

- Mów co u ciebie? Słyszałem od cioci z Oławy że się tutaj przeniosłeś? 

- Tak, a dokładniej na wydział kryminalny wojewódzkiej. Ale za to ty się długo nie odzywaleś aż do dzisiaj, coś się stało? 

- Nie nic, wiesz praca dużo czasu pochłania, a zwłaszcza u STALŁOWSKY KANCERARII - COMPANY 

- Wiem Janek, ale teraz zupełnie szczerze co się dzieje? Chodzi o twoją żo ... 

Jaro nie dokończył zdania gdyż przerwał mu Janek. 

- Nie, nie chodzi o moją ... zmarłą ... żonę 

- Wiesz że to nie była twoja wina, może zmieńmy temat co u Marka? 

- Wiem, już jest ok, z Markiem mam bardzo częsty kontakt, wiesz że jest już na emeryturze 

- Coś tam słyszałem, tak szczerze po co chciałeś się spotkać? 

- Dobra przejrzałeś mnie. Antoni Stalłowsky właściciel kancelarii kazał mi bronić pewnego człowieka oskarżonego o brutalny gwałt z okaleczeniem  

- Dalej nie rozumiem co ja mam z tym wspólnego? 

- Powiem wprost gość mi się nie podoba, uważam że jest winien, muszę tylko potwierdzić moje przypuszczenia, mam w związku z tym prośbę możesz to sprawdzić? 

- Jak to nie nasza sprawa? A jak twoje przypuszczenia okażą się prawdziwe to co wtedy? 

- To co, będę musiał szukać nowej pracy, szef grozi mi wylotem. To co pomożesz mi? 

- Znam cię, dokładniej o co chodzi bo coś kręcisz, co jeszcze ukrywasz? 

- Wiem od Marka że dowody świadczą o winie tego gościa ale policjant który się nimi zajmuje zaczyna coś kręcić i chciałem żebyś to ty sprawdził bo Marek dalej już nie umie 

- Dobrze, popytam i dam ci znać, ale już skończmy mówić o pracy 

- Dobra dzięki 

Rozmowa Jara z Jankiem chwilę jeszcze trwała. W tym samym czasie Paulina i Dagmara po wspólnym drinku udały się do swoich mieszkań. Paulina spędziła resztę wieczoru na oglądaniu komediowych jak i kryminalnych wspólnie z córką Agatą, a Dagmara na porządkowaniu szafy z ubraniami swoimi i Mateusza który znów był w trasie. Kuba po powrocie zjadł z Izą kolację po czy zaczął przeglądać internet w poszukiwaniu informacji na temat meczu o którym mówił Makarski, oczywiście Iza od razu po kolacji zaczęła rozmowę o ślubie oczywiście Kuba unikał tego tematu. Tomek po przyjściu do mieszkania zaczął przeglądać telefon, a dokładniej informacje które skopiował z telefonu Mateusza. Jaro, Paulina, Kuba oraz Tomek i Dagmara położyli się spać bardzo późno w nocy, gdy nastał poranek żaden z nich nie był wyspany. Jako pierwsza w pracy pojawiła się Paulina Wach była w bardzo dobrym humorze i odziwo prawie wyspana, zaraz po przekroczeniu drzwi udała się po kawę, a potem do zaległych raportów które chciała dokończyć. Następny pojawił się Jaro po przekroczeniu progu komendy udał się wprost do swojego nowego gabinetu i zaczął szukać informacji na temat o którym rozmawiał poprzedniego wieczoru z Jankiem. Kolejna osobą która zjawiła się na komendzie i była totalnie niewyspana był oczywiście Walczak, po przywitaniu się udał się wprost po kawę, a potem razem z kawą do pokoju detektywów. Jako ostatni pojawili się równocześnie Jawor i Górska. Po zaparkowaniu samochodu Daga udała się na komendę, tuż przed wyjściem wyjęła telefon i wybrała numer Mateusza, lecz nie odbierał sygnał był wolny, Górska wkurzona tym powiedziała: 

- Do ch***** odbierz 

Zajęta telefonem nie zauważyła że obok jej samochodu zaparkował Tomek. Jawor po wyjściu z samochodu zobaczył Górską, uśmiechnął się po czym udał się w jej kierunku. Będąc blisko niej dotknął, a właściwie położył swoją prawą dłoń na jej prawym ramieniu. Górską lekko wystraszywszy się krzyknęła po czym szybko odwróciła się i zobaczywszy Tomka usłyszała jego głos: 

- To ja Tomek spokojnie, przestraszyłem cię? 

- Jezu Jawor ale mnie przestraszyłeś 

- Cześć. To jestem taki straszny? 

- Cześć ... Nie 

- To co jest już ok? Idziemy, ale wpierw po kawę 

- O tak kawa bardzo mi się przyda 

Po wejściu na komendę Tomek zatrzymał Dagę i powiedział: 

- Daga mogę się coś ciebie zapytać? 

- Pewnie, a co? 

- Powiedz mi czy zostajesz z nami? 

Górska się uśmiechnęła po czym powiedziała: 

- Tak zostaje, a co myślałeś ... Partnerze? A chcesz abym została? 

- Tak chcę i bardzo się cieszę ... Partnerki 

- A co ty taki wesoły jesteś? 

- Wydaje ci się, bardziej niewyspany ale chyba widzę nowy pokój Bola 

Górska spojrzała w prawo i powiedziała: 

- Nie tylko Bola ale Jara również 

- Nie wiem czy Bolowi się to spodoba 

- Wątpię, ale sam mówił że ma za dużo pracy na jedną osobę, a dokładnie na niego samego, że potrzebuje pomocnika i wolnego 

Tomek nie zdarzył odpowiedzieć gdyż w tym momencie z pokoju wyszedł Jaro i powiedział: 

- Cześć wam dobrze że was widzę dla ciebie Tomek mam wiadomości w waszej sprawie, a dla ciebie Daga prośbę dotyczącą pewnej sprawy 

- Cześć nowy pokój, a możemy go zobaczyć? 

- Pewnie 

- O nawet " Stefan " ma swój kont, a nie wiesz czy Kuba już jest? 

- Jest na górze 

- To ja skoczę po niego, a wy pogadajcie 

Po tych słowach Jawor udał się na górę po Walczaka i kawę. Ten czas wykorzystał Jaro na wtajemniczenie Górskiej w swoją prośbę. 

- O co chodzi z tą prośbą? A " Stefanowi " pasuje tą czerwoną kokarda 

- Teraz lepiej wygląda, a co do prośby to właściwie mój kuzyn ma, ale mniejsza z tym, a tak w ogóle nie masz teraz żadnej sprawy? 

- Sprawy nie mam tylko reporty, mów o co chodzi z tą prośbą od kuzyna? 

Po tych słowach Jaro streszczał Górskiej całą historię jaką przekazał mu Janek prosząc o sprawdzenie dowodów oraz klienta kancelarii Stalłowskiego. W tym samym czasie Tomek udał się po Kubę i kawy i razem z kawą i Kubą zeszli do Jara. Jako pierwszy głos zabrał Walczak. 

- Cześć Daga, chciałeś nas widzieć? Masz coś dla nas? 

- Cześć to to ja już idę nie będę wam przeszkadzać i zaraz zabiorę się za to Jaro 

- Dzięki Daga 

- Twoja kawą Daga, Jaro za co ty jej dziękujesz? 

Górska nic nie odpowiedziała tylko uśmiechnęła się. 

- Tomek co zazdrosny jesteś? A jak się nie mylę to masz swoją sprawę, a to co wam powiem to was powali 

- No to mów, zobaczymy czy moja wiadomość również jest powalająca 

- Tak, to mów jaką masz Kuba 

- Nie, pierwszy ty mów 

- No nie wiem 

- Dajcie spokój Jaro mów pierwszy 

- Ok, drogówka w nocy zatrzymała kompletnie pijanych dwóch gości 

- Dobra ale co nas interesują jacyś pijani goście 

- Tomek te typki to Teofilski i Makarski 

- Ok to się zrobiło ciekawiej, a gdzie teraz są? 

- Są na dołku u nas i pobrałem im już odciski 

- O to się robi ciekawiej, mów dalej 

Powiedział Kuba. 

- W mieszkaniu były odciski Teofilskiego i Makarskiego ale odnalazłem jeden odcisk nie należący do żadnego z nich. Również sprawdziłem Makarskiego ma wyrok na koncie za składanie fałszywych zeznań 

- Dzięki Jaro 

Powiedział Tomek. ... 

piątek, 19 kwietnia 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 6 

W tym momencie wszedł Kubis mówiąc: 

- Kogo ma Bolo zabić? 

- Jezu ale szef mnie przestraszył, jak to kogo mnie albo tych co wpadli na ten szkielet 

- To fakt byli to Jawor i Walczak 

- Dokładnie, właśnie szefie mogę sięJar urwać dzisiaj wcześniej, mam spotkanie 

- Pewnie, a można wiedzieć co to za randka? 

- Żadna randka, spotkanie z kuzynem 

- Zanim się urwiesz, sprawdź tabliczki na drzwi które prze chwilą dostarczył kurier 

- Tabliczki? Jakie tabliczki szefie? 

Powiedział zaskoczony Jaro. 

- Zwykle tabliczki, zobaczysz sam 

Po tych słowach podał pudełko Jarowi on wziąwszy je położył na biurku i otworzył je. Wyjął tabliczkę zdjął z niej opakowanie i zobaczył złotą tabliczkę z czarnym napisem: 

TECHNIK  KRYMINALISTYKI 

BOLESLAW  KOWALSKI 

Po czym powiedział: 

- Fajna szefie 

- Wiem zobacz następną 

Jaro zaskoczony wziął do ręki drugą tabliczkę, rozpakował po czym zobaczył identyczną tabliczkę tylko z napisem: 

TECHNIK  KRYMINALISTYKI 

JAROSLAW  ZALEWSKI 

Jaro uśmiechnął się nic nie mawiać: 

- I co podoba się? Myślałeś że zapomniałem o ciebie 

- Pewnie że się podoba, dzięki szefie 

- Jeszcze dzisiaj je zamontują, a nie widziałem Jawora i Walczaka? 

- Pojechali po dziewczynę, okazało się że ma wyrok w zawiasach 

- To sprawa szybko się rozwiązała 

- Nie zupełnie. Ten Teofilski o Makarski mieli pojawić się u nas, do tej pory się nie pojawili i okazało się że ich nie ma w domu 

- Myślisz że ta sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydawało na początku? 

- Dokładnie szefie 

Rozmowa chwilę jeszcze trwała, a w tym samym czasie Jawor i Walczaka dotarli pod adres zamieszkania dziewczyny. Gdy weszli na górę zapukali do drzwi lecz nikt im nie otworzył. Chwilę jeszcze tak stali po chwili po schodach do drzwi naprzeciw przyszedł starszy mężczyzna Kuba widząc go powiedział: 

- Dzień dobry, Pan tu mieszka? 

- Dzień dobry tak ale niczego nie kupię i nie mam czasu na rozmowę z wami o Bogu 

Odpowiedział sąsiad, a Tomek powiedział: 

- Ale na rozmowę z nami musi Pan znaleźć czas i zapewniam że nie będzie to rozmowa o Bogu 

Mówiąc to wyciągnął legitymacje z odznaką to samo zrobił Kuba, a Tomek kontynuował zdanie. 

- Komisarz Jawor, aspirant Walczak można? 

- Teraz tak. W czym mogę pomóc? O co chodzi? 

- Chodzi nam o Pana sąsiadkę Dominikę Teofilską kojarzy ją Pan? 

- Tak, młoda i bardzo miła dziewczyna ale teraz jej nie ma w domu 

- Właśnie, a wie Pan gdzie jest i kiedy wróci? 

Zapytał się Walczak. 

- Wiecie Państwo, gdzie ona jest to nie wiem, ale kiedy wróci trudno mi powiedzieć może dziś lub jutro, a dlaczego ją szukacie? 

Tym razem zabrał głos Jawor. 

- A może nam Pan coś powiedzieć o niej jaja jest, a gdzie teraz może być? 

- Oczywiście, jest miła, uprzejma i pomocna nie jeden raz mi pomogła przy zakupach, chociaż po tym wypadku trudno jej było chodzić z tym kolanem 

- Kolanem? 

Zapytał Kuba. 

- Tak kolanem, wiem że zrobiłem błąd ale ... Oszukałem was bo ... Sami wiecie różnie bywa, a Dominika prosiła żebym nikomu nie mówił gdzie jest 

- Pan wie gdzie jest to proszę nam powiedzieć to ważne

Powiedział Jawor. 

- Wiem, ona jest w szpitalu. Miała wypadek na rowerze i od tego wypadku ma problem ze stawem kolanowym z tego co wiem ma mieć zabieg 

- A kojarzy Pan jej ojca? 

- Nie Panie komisarzu, a co? 

- Nic?

- A mówił Pan coś o jehowych? 

Zapytał Kuba. 

- Tak ostatnio tu chodzili dwaj mężczyźni raz chcieli rozmawiać, a drugi raz sprzedać coś ale ich spławiłem 

Po tych słowach Jawor i Walczak zaniemówili, a Pan Szymon zapytał się. 

- Przepraszam coś jeszcze Państwo chcą wiedzieć? 

- Nie dziękujemy, do widzenia 

- Do widzenia 

Pan Szymon wszedł do mieszkania, a Walczak zapytał się Jawora: 

- To co robimy, jedziemy do firmy? 

- Tak wracamy 

Po tych słowach udali się do samochodu tym razem to Jawor zapytał się Walczaka: 

- My wracamy, ale wyślemy tu patrol, zastanawiam się czy nie poszukać jej po szpitalach, dzisiaj ci pasuje? 

- Mi pasuje, a co powiemy szefowi? 

- Prawdę, gorzej jeśli tam będzie prokurator 

- Coś się wymyśli 

Jawor i Walczak wsiedli do samochodu i udali się do firmy. Po dotarciu na komendę udali się na górę, akurat z gabinetu wychodził Kubis. 

- O jesteście, i jak sprawa jakiś postęp? 

- Tak szefie, same mnożące się znaki zapytania 

Powiedział Kuba, a Tomek zauważywszy posterunkową Magdę powiedział: 

- Magda masz tu adres dziewczyny i jej zdjęcie wyślij tam patrol niech obserwują mieszkanie, a jak zauważa ją to zgadnijcie ją do nas 

- Dobrze Panie komisarzu 

- Kuba jakie do c...... znaki zapytania?

Zapytał Kubis lekko wkurzonym głosem. 

- Szefie my sami mamy wątpliwości czy to Dominika w ogóle ma coś wspólnego z tą kradzieżą 

- Nie rozumiem? 

- Jej nie ma w domu 

Powiedział Jawor po czym Walczak dodał: 

- Dodatkowo Szefie ma problemy z chodzeniem po schodach z powodu wypadku coś ma ze stawem kolanowym 

- A po za tym na tym osiedlu kręcili się ostatnio Jehowi ach po za tym ten Makarski i Teofilski nie pojawili się u nas do tej pory, a Jaro czeka na nich 

- Nie ma już go, dałem mu wolne ma jakieś spotkanie 

- A my szefuńcio? 

Zapytał się Kuba. 

- Jak nie macie co do roboty to również macie wolne 

- To na razie Szefie do jutro  

Po tych słowach Kubis uśmiechnął się i udał się do siebie. Tomek chciał coś jeszcze powiedzieć ale Kuba wciągnął go do pokoju przesłuchań gdyż usłyszał na schodach głos Jagiełły, chwilę odczekali po tym jak Kornel wszedł do gabinetu szefa wyszli z komendy. Walczak udał się do siebie ale wpierw poprosił Jawora o podwużkę, po odstawieniu Walczaka pod blok Tomek udał się do swojego mieszkania. Pół godziny przed wyjściem chłopaków komendę opuściły Wach i Górska które za nim udały się do swoich mieszkań razem udały się na piwo. W tym samym czasie Jaro spotkał się ze swoim kuzynem. Na spotkanie do lokalu pod nazwą " BISTRO PARADISE " jako pierwszy dotarł Jaro usiadł przy stoliku na podwórzu i poprosił o coca-colę z lodem po czym spojrzał na zegarek minęło 15 minut od umówionej godziny, zaczął się rozglądać lecz kuzyna dalej nie było widać. Po około 25 minutach przy stoliku Jara pojawił się przystojny brunet, średniego wzrostu w ciemno fioletowym garniturze i białe koszuli z teczką. Gdy Jaro go ujrzał uśmiechnął się. ...