Zbieżność nazwisk i osób jest przypadkowa oraz całkowitą wymyśloną fikcją na potrzeby opowiadania
Część 2.9
- Ten sklep, a właściwie zakład jubilerski należał do Pawła Diomedesa ale po jego śmierci Piotr przejął interes brata
- Czyli chłopak znając nazwisko ojca pomylił osoby czyli ojca z wujkiem
- Dokładnie te samo nazwisko, szyld no i pierwsza litera imion spowodowała to wszystko agresję chłopaka i pobicie
Powiedział Kubuś.
- Rozdzielenie dwoje kochających się osób oraz pojawienie się dziecka. Ból, smutek po rozłące i dziecko które było owocem miłości. Chłopak po tym wszystkim myślał iż jest porzucone przez ojca że nie chciał on jego matki i jego, a prawda jest taka iż ojciec nie wiedział o jego istnieniu chłopak kierując się zemstą, nienawiścią pobił wujka
Dokończył Jagiełło.
- Czworo ludzi. Czyli rodzice ich zniszczyli życie dwoje kochających się ludzi
Powiedział Kubuś.
- A najlepsze jest to że Pan Piotr nie ma żalu do chłopaka i powiedział, a właściwie zapowiedział że chłopaka będzie bronił jego adwokat, a on i jego żona zaopiekują się Krystianem
- Wspaniały gest prawda Daga przyznasz sam Kornel
Powiedział Edward.
- Zgadzam się szefie
- Nie zaprzecze tym razem
Dodał Jagiełło.
- To co koniec sprawy szefie?
- Koniec możesz iść do domu Daga
- Ok to do zobaczenia
Po tych słowach Dagmara wyszła z biura, udała się do pokoju po swoje rzeczy, zabrała je i gdy była już ubrana i na, a właściwie przed drzwiami z komendy dogonił ją Boli.
- Daga wszędzie cię szukam
- Mnie? A co chciałeś coś zapomniałam?
- Nie chodzi o twoją prośbę
- A o to zapomniałam i jak?
- Mam to, jakość zdjęć może nie jest najlepsza ale ile umiałem wyciągnąć to to to zrobiłem. Proszę oto one
- Dzięki Bolo
- Acha jeszcze jedno możesz mi powiedzieć gdzie mieszkasz?
- Pewnie ul. Sloneczna 3/13 a po co ci to?
- Nie jakiś drobny błąd wkradł się do systemu bo zapisane jest tam osiedle Chrobrego 5/4
- Nie to pomyłka mam iść z tym do kadr?
- Nie ja to poprawie zaraz
- Dzięki Bolo za wszystko
- Spoko leć do domu
- Do jutra
-Do jutra
Po pożegnaniu się z Bólem Daga udała się do samochodu trzymając w dłoniach kopertę bała się ją otworzyć chwilę tak siedziała. Po paru minutach położyła tę kopertę na siedzeniu i ruszyła samochodem do domu. Po wejściu do mieszkania zobaczyła na stole kartkę wzięła ją do ręki i przeczytała:
"Kochanie przepraszam ale mam znowu trasę. Przykro mi że nie spędzimy razem wieczoru. Chciałem tobie ugotować kolację ale widzisz sama praca.
Kocham cię
Twój Mateusz "
Dagmara nic nie powiedziała tylko zjadła obiad i zabrała się za pranie. Po praniu usiadła na kanapie i wzięła kopertę po czym ja otworzyła i zobaczyła zdjęcia kolczyków i łańcuszka (złot y łańcuszek z zawieszką oraz złote kolczyki,a na nich podwójne serca jedno większe, a drugie na nim trochę mniejsze). Mateusz nic do tej pory nie dał uznała więc że zapomniał lub jak wróci to da jej prezent po czym schowała zdjęcia do koperty po czym włożyła ją do szuflady, a sama udała się pod prysznic i do łóżka. W tym samym czasie Tomek załatwiał wszystkie sprawy związane z przeprowadzką do Wrocławia, akurat tak mu się udało że popołudnie spędził w swoim nowym mieszkaniu. Jednak nie odpoczywał gdyż miał sporo kartonów do rozpakowania więc bez odciągania się wzioł się do pracy. Czas mijał bardzo szybko gdy już kończył zauważył że został mu jeszcze jeden stus pudełek, a na samej górze na nim było czarne pudełko wiedział już że nie będzie je rozpakowywać. Jawor wzioł głęboki wdech i przełożył ten czarny karton, od dołu zaczął je przenosić do niewielkiego pokoju, na samym końcu wzioł czarne pudło i przeniósł je do pokoju po czym delikatnie położył je na samej górze. Tomek stał przy nim chwilę po czym przyłożył dłonie do pokrywy chwycił ją i minimalnie podniósł do góry lecz zatrzymał się wyglądało to tak jakby bał się je otworzyć albo nie był gotowy by zerknąć do środka, można również przypuszczać że wnętrze tego pudełka mogło go przerażać, a on o tym wiedział. Jawor chwilę tak stał po czym zamknął je spowrotem położył na nim swoje dłonie i zamknął oczy po paru sekundach można było dostrzec lekki uśmiech na jego twarzy lecz nie trwał on zbyt długo gdyż znów miał smutna twarz. Po otwarciu oczu jeśli się przyjrzeć można było powiedzieć że zamigotała w nich łza. Następnie wyszedł z pokoju zamknął drzwi na klucz,a klucz włożył do szuflady. Resztę popołudnia, a właściwie wieczoru minęła bardzo szybko. Jawor położył się do łóżka lecz trudno mu było zasnąć, kręcił się jego myśli krążyły wokół zawartości czarnego pudełka ale w końcu zasnął. Górska po położeniu się również miała problemy z zaśnięciem ciągle myślała o biżuterii ze zdjęcia zakupioną przez Mateusza. W końcu oboje zasnęli bardzo późno w nocy razem, a jednak osobno. Dobranoc