sobota, 24 grudnia 2022

🎄 Życzenia świąteczne 🎄 To tylko biznes

Kochani czytelnicy z okazji zbliżających się Świąt pragnę Wam złożyć życzenia: 

🎄 🎄 🎄

Dzisiaj jest ten rodzaj ciszy, że każdy wszystko usłyszy. I sanie w obłokach mknące, i gwiazdy spadające, i oczekiwanie, że dziś cud się stanie! Niechaj zbliżające się świąteczne dni pełne będą radosnych i szczęśliwych chwil. A nadchodzący Nowy Rok niechaj przyniesie same dobre dni. Wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku.

Życzy 

Autorka blogu

🎄 🎄🎄


Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 3 część 10 

Górska popchnięta wpadła do środka starej szafy bez drzwi zaniemówiła ale słysząc głos partnera który zapytał się: 

- Górska w porzadku!? 

Górska trzymając się za tył głowy odpowiedziała: 

- Tak w porzadku 

Zarywski widząc zamieszanie chciał wyciągnąć broń, już po nią sięgał ale Tomek widząc to i celując do niego krzyknął: 

- Zarywski nawet o tym nie myśl, mów gdzie jest chłopak? 

- Jaki chłopak? 

W tym momencie do garażu wszedł Walczak. 

- Znalazłem wasza zgubę 

- Ja nic nie zrobiłem to on mi kazał, jak nie zrobię to co chce to pośle mnie do więzienia 

- Zamknij się tempaku! 

- Gdzie jest chłopak syn twojego konkurenta? 

- Jaki syn komisarzu? Nic nie wiem, a po za tym nic na mnie nie macie 

- A te pieniądze w torbie? 

Zapytał się Walczak. 

- Jakie pieniądze? A te znalazłem 

Po tych słowach Górska dodała: 

- Może te gazety znalazłeś w końcu całą torba gazet piechotą nie chodzi 

- Co!! Gazety? Co ty głąbie nie sprawdziłeś co jest w torbie? 

- Nie szefie, przecież szef mi nie kazał 

- Dobra już skończ idioty z siebie robić i powiedz gdzie jest chłopak? 

- Nic nie powiem bez adwokata ... Panie komisarzu 

- Jest w leśnicy w tym budynku, on go chciał zabić 

Zarywski popatrzył się na wspólnika i powiedział: 

- Mam to co chciałem 

Daga po tych słowach powiedziała: 

- Wiesz gdzie? 

Chłopak już nic nie powiedział tylko twierdząco kiwnął głową po czym Górska dodała: 

- Kuba pójdziesz z nim po chłopaka? 

- Pewnie chodź uciekinierze, tylko zero ucieczki bo nie mam zamiaru kolejny raz ciebie gonić 

Po wyjściu Kuby z mężczyzną Górska zabrała głos: 

- Co chciałeś wycofania się z przetargu? Przetarg się odbędzie owszem ale bez ... Ciebie 

- Mylisz się psie jest to na jego stronie 

- Ach to. Daga popatrz dał się nabrać na to. Wiesz to taki nasz trik hakerski 

Po tych słowach Zarywski już nic nie powiedział. Zarywski jak i jego ludzie zostali przewiezieni na komendę. Na cale szczęście porwanemu chłopakowi nic poważnego się nie stało owszem miał złamany nos stąd krew na jego bluzie. Lekarz po zbadaniu chłopaka że stan jest dobry dlatego mógł on wrócić do domu. Przesłuchanie chłopaka policjanci przełożyli na następny dzień nie chcieli go zbyt męczyć. Po powrocie na komendę policjanci postanowili zacząć przesłuchanie od Zarywskiego, rzeczywiście nie powiedział ani słowa ale za to bardziej rozmowni okazali się jego wspólnicy. Po zakończeniu przesłuchań Tomek, Daga i Kuba przystąpili do ostatniej czynności związanej z zakończeniem sprawy, a mianowicie chodzi tutaj o raport. 

- Nie wiem jak wy ale ja spadam na chatę browarek, mecz to jest to czego teraz potrzebuje 

- Kuba raport sam się nie napiszę 

Powiedziała Górska.b

- Wiem ale ... Mnie oczy już bolą i te litery małe mi skaczą, to co mogę ... , A właściwie spadam bo sklep mi zamkną. Cześć wam 

Mówiąc to powoli wycofywał się w stronę wyjścia oczywiście tyłem po czym wpadł na Bolą. 

- O Bolo widzicie nie widziałem go to miłej pracy nara 

- A ten co tak wyleciał? 

- Co "oczy" go bolą? 

- Acha takiemu to dobrze, a ja za niedługo wyląduje na stole u Pakulskiej z diagnozą przepracowanie 

- Bolonco ty tak się denerwujesz, popatrz słońce ładnie świeci 

- Wiesz co Jawor miałeś wolne to się nieodzywaj, tu macie dokumenty do akt 

- Dzięki Boluś 

Powiedziała Daga w tym momencie do gabinetu wszedli Kubis i Jagiełło. 

- O? Pan prokurator miał pan być dopiero jutro? 

- Tak Panie komisarzu ale udało mi się wszystko załatwić bardzo szybko to postanowiłem wrócić już dzisiaj, a jak spawa? Mam nadzieję że macie coś, a Pan Kowalski co taki sciekly? 

- Co wolne potrzebuje żeby odpocząć, szefie ja muszę dostać wolne, nie żartuje do końca tygodnia chce odpowiedzieć 

- Bolo uspokuj się jutro z tobą pogadam 

- Mam nadzieję trzymam szefa za słowo 

Po tych słowach, wyszedł i udał się do siebie, a Jagiełło zapytał: 

- Pani Górska ponawiam pytanie jak sprawa? 

- Rozwiązana Panie prokuratorze 

- Tak to świetnie, a streścić mi Pani ją 

- Oczywiście Panie prokuratorze więc ... 

Oczywiście Dagmara nie dokończyła zdania gdyż przerwał jej Tomek który zaczął mówić: 

- Więc tak. Syn Pana Oswaldowskiego został porwany przez jego konkurenta Pana Zarywskiego i jego ludzi. Chodziło tutaj o przetarg, a dokładniej stara kamienice. Zarywski chciał ją wyburzyć dlatego chciał aby Oswaldowski wycofał się z przetargu dlatego porwał jego syna dodatkowo zażądał pół miliona, a Oswaldowski chciał odnowić zabytek dlatego ma szansę na wygranie przetargu 

- Dziękuję Panie komisarzu za streszczenie sprawy 

Mówiąc to popatrzył się na Jawora z lekką zazdrością, a dodatkowo lekką sciekloscią, a Tomek odpowiedział: 

- Nie ma za co, acha, a przesłuchanie? 

W tym momencie przerwał Jagiełło. 

- Dziękuję Panu ale to już Pani Dagmara mi streści 

Mówiąc to zaakcentował słowo " Dziękuję". 

- Zarywski odmówił składania zeznań, ale za to jego wspólnicy byli bardziej rozmowni 

- Dobra robota Pani Górsko gratuluję 

Tomek słysząc to głośno krząknoł. 

- Dziękuję ale myślę, a właściwie jestem pewna że podziękowania należą się również moim partnerom Kubie i Tomkowi bez nich nie dałabym rady 

- Oczywiście ma Pani rację, gratuluję Panie komisarzu 

- Dziękuję 

- To co Kornel idziemy do mnie, a oni niech w spokoju skończą raport 

- Dobrze do zobaczenia Pani ... 

Jagiełło nie dokończył zdania gdyż przerwał mu Tomek: 

- Do zobaczenia 

Jagiełło już nic nie mówił po czym wyszedł razem z Kubisem. A Tomek dodał: 

- Czy mi się wydaje czy nasz prokurator cię podrywał? 

- Nie. Wydawało ci się 

- Akurat ci uwierzę, podrywał cię 

Daga nie słyszała ostatnich słów gdyż powiedział je bardzo cicho, ale słyszała jakieś dźwięki, po czym powiedziała: 

- Coś mówiłeś? Bo nie usłyszałam co tylko jakieś mruczenie 

- Tak, nieźle mi się z tobą pracowało dzisiaj 

- Mi również, niezły glina jesteś 

- To chyba udany nam się stworzyć zgrany zespół? 

- Chyba tak, zobaczymy, ale kończmy już ten raport 

- Wiem 

Po około 45 minutach raport był już gotowy zanieśli go do Kubisa, a sami zabrali swoje rzeczy i wyszli z komendy. Przed komendą Tomek podszedł do Dagi i powiedział: 

- Górska co do domu, czy na randkę? 

- Do domu, a ty do Kuby dołączysz? 

- Nie do domu. Daga sorry za kawę 

- Spoko Tomek, przepraszam za biorku 

- Nie ma sprawy to co zaczynamy od nowa? 

- Pewnie. Starszy aspirant Dagmara Górska mów mi Daga 

Po tych słowach podała rękę Tomkowi oczywiście Tomek również podał jej rękę mówiąc z uśmiechem. 

- Komisarz Tomasz Jawor miło mi 

- Fajny globus 

- Że co? 

- Kapelusz 

- A dzięki to co do jutra? 

- Do jutra 

Po tych słowach każdy z nich udał się do swojego samochodu i do swoich domowych obowiązków. Kuba po dotarciu do swojego mieszkania na schodach spotkał swoją sąsiadkę która powiedziała mu że piętro wyżej nad nim będzie mieszkać nowa lokatorka. Sąsiadka bardzo szczegółowo ja opisała, z opisu przypominała ona znajomą z egzaminu i kursu na prawko ale Kuba długo o tym nie myślał i udał się do mieszkania. Tomek po dotarciu do domu zrobił coś do zjedzenia po czym usiadł przed telewizorem. Górska po zrobieniu zakupów wróciła do pustego mieszkania po czym wzięła telefon i zadzwoniła do Mateusza który miał wrócić po południu ale niestety ale nagrał jej się na poczcie iż trasa mu się przedłużyła i nie wróci. Kuba zjadł kolację z Izą obejrzał mecz po czym oboje udali się do łóżka. Dagmara jak i Tomek mając swoje prywatne kłopoty postanowili zająć się pracą i przestać choć na chwilę o nich myśleć. Sen również był dla nich ulgą i chwilą spokoju, wytchnieniem od wszystkich kłopotów.