piątek, 17 marca 2023

Na dobre i na złe

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowitą wymyśloną fikcją na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 4 część 4 

W tym momencie pojawił się inspektor z nowym technikiem kryminalistycznym. 

- Dobrze że was widzę poznajcie to jest nasz nowy technik Jarosław Zalewski 

- Cześć Jato dla znajomych 

- Cześć podkomisarz Paulina Wach 

- Cześć aspirant Kuba Walczak. Ty tak na stałe za Bola? 

- Nie Kubuś będą oni razem pracować, wiesz pracy dużo rąk mało to pomyślałem ze przyda się Bolowi współpracownik 

W tym momencie na komendzie pojawił się Bolo. 

- Rąk mało zgadzam się szefie, ale zmęczony pracownik źle pracuje, szefie to kiedy dostanę urlop? 

- Jak do konczysz tę sprawę to masz trzy tygodnie urlopu 

- Co? Szef żartuje prawda trzy tygodnie urlopu to mało cztery 

- Nie Bolo trzy nie mogę więcej, a po za tym to jest nasz nowy technik Jarosław Zalewski twój współpracownik 

- Witam kolegę po fachu Jaro dla przyjaciół 

Bolo mierząc Jara wzrokiem powiedział: 

- Witam Bolesław Kowalski tutaj mówią mi Bolo 

Po tych słowach do Bola podeszła policjantka, podając Bokowi kartkę powiedziała: 

- Bolo proszę adres, kolejny trup 

- Co? Ledwo co wróciłem ani chwili wytchnienia nie ma, nie szefie jutro już mnie nie ma w robocie 

- Ale Bolo ... 

- Nie koniec szefie 

- Czekaj Bolo daj mi dojśc do słowa, Jaro proszę wykaż się Paulina, Kuba do dzieła 

- Ok, szefie, a ty nowy dasz radę bo my tak? 

Powiedział Kuba. 

- Spoko dam, Jaro, a nie nowy ok 

Po tych słowach Walczak, Wach i Jaro udali się pod wskazany adres, a Bolo i Kubis do swoich gabinetów i pracy. Bolo pracował nad śladami związanymi ze sprawą morderstwa lekarza, a dokładniej chirurga plastycznego. Po około 30 minutach do biura wrócili Tomek i Dagmara po wejściu na górę zmienili temat prywatnej rozmowy na temat zawodowy związany z daną sprawą. 

- Daga może tu nie chodzi o aucie prywatne denata tylko o jego prace? 

- Że co? Niby jako lekarz komis zaszkodził? 

- Czemu nie w końcu był plastykiem 

- Może masz rację w końcu zamordowano go w gabinecie i zmasakrowano jego twarz  

- Dokładnie niezadowolony pacjent 

- Chciał się zemścić na nim, to musimy przejrzeć dane pacjentów 

W tym momencie z gabinetu wyszedł Bolo oczywiście słyszał trzy ostatnie zdania rozmowy po czym powiedział: 

- Dobrze kombinujcie 

- A ty Bolo co masz? 

- Nic życie prywatne to nudy, miesiąc temu spłacił kredyt za mieszkanie, żadnych długów, zero hazardu zupełnie nic 

- Czyli pozostanie nam szukać mordercy wśród pacjentów 

Powiedziała Górska, a Bolo dodał: 

- A widzieliście tego nowego technika? 

- Nie, a co? Coś nie tak z nim? 

Zapytał się Jawor. 

- Jakiś taki dziwny ... Poprostu laluś z niego wystrojony 

- Bolo, a zna się na robocie? Bo takiego jak ty to chyba nie znajdziemy 

- Twierdzi że tak ale Górska kto to wie i dzięki za komplement 

- Poprostu trzeba go sprawdzić i już 

- Tomek on teraz jechał z Wach i Walczakiem ale nie wiem czy da rady 

- Bolo ty na pewno by dałeś, a czy nowy da rady to się zobaczy po sprawie 

- Bolo chciałeś mieć wolne więc szef załatwił tobie współpracownika i zastępstwo na czas twojego urlopu więc o co tobie chodzi? 

- No tak ale ... Jawor ja mu nie ufam i już nie podoba mi się 

- Boluś odpoczniesz to na wszystko spojrzysz zupełnie inaczej, a po za tym może się polubicie 

- Ja z nim? Jeszcze czego 

- Wracając do sprawy trzeba zadzwonić do szpitala i przejrzeć wszystkie akta pacjentów doktorka 

- To kto się tym zajmie? 

- To już my z Górską 

- Dobra to wracam do siebie 

Po tych słowach Bolo wrócił do siebie, a Tomek i Daga również. Po wejściu do gabinetu i usiadłszy przy biurkach Daga zabrała głos: 

- Tomek nie wydaje ci się że Bolo jest jakiś ... smutny nie jest sobą zauważyłeś to? 

- Nie, wydaje ci się, może chodzi o ten urlop? 

- Może rzeczywiście masz rację i chodzi o ten urlop, ale coś mi się wydaje że coś jest nie tak jakieś dziwne przeczucie mam 

- A może chodzi o tego nowego jak go nazwał ... laluś 

- Nie wiem, raczej nie, ..., a może to zmęczenie 

- No dokładnie, prześpi się i jutro będzie jak nowy, a za tydzień będzie miał urlop ale teraz wróćmy do sprawy to co ty dzwonisz czy ja? 

- Ty dzwoń, a ja przejrze opinie o klinice 

- Dobra 

Po tych słowach Daga zaczęła szukać i przeglądać opinie o klinice, a Jawor zadzwonił do niej z prośbą o udostępnienie kartotek pacjentów zamordowanego lekarza Arkadiusza Skarbka. Po skończonej rozmowie lekko zdenerwowany Tomek powiedział: 

- Górska wyobraź sobie że nie udostępnią nam żadnej dokumentacji medycznej 

- To co teraz? Nakaz 

- Dokładnie dzwonię do Jagiełły 

W tym samym czasie do pokoju wszedł prokurator. 

- Dzień dobry Państwu 

Jako pierwszy zabrał głos Jawor. 

- O, o wilku mowa 

Daga lekko zaśmiała się. 

- Słucham? Co Pan ma na myśli Panie komisarzu? 

- Nie nic tylko tyle że ... 

Tomek nic nie mógł powiedzieć gdyż zaniemówił, a Jagiełło dodał: 

- Jednak ta uwaga chyba mnie dotyczyła, więc słucham? 

- Kolega nie miał nic złego na myśli po prostu przed Pana wejściem tutaj rozmawialiśmy o Panu, i dlatego Tomek po wejściu Pana powiedział o tym wilku to jest stare przysłowie takie naprawdę ... 

- Dobrze, a dlaczego o mnie rozmawialiście? 

- Prowadzimy sprawę zabójstwa lekarza sprawdziliśmy jego życie prywatne żadnych długów nic

- Pozostaje nam prześwietlić jego życie zawodowe 

Powiedział Jawor, a Daga dodała: 

- Potrzebna nam jest dokumentacja medyczna pacjentów żeby ją przejrzeć 

- Co ja mam z tym wspólnego? 

- Dzwoniłem do tej kliniki nie udostępnią nam żadnych kartotek medycznych pacjentów 

- Więc wpadliśmy na pomysł o nakazie bądź czy bądź to jednak nakaz prokuratorski muszą je wydać 

- A jaka to klinika Pani Dagmaro? 

- Klinika chirurgii plastycznej " Biutyful live" 

- A denat to chirurg plastyczny Arkadiusz Skarbek 

Głos zabrał Tomek, a prokurator po tym zdaniu spojrzał na komisarza lekko wkurzony wzrokiem po czym odpowiedział: 

- Dziękuję Panie komisarzu, a gdzie został zabity? 

- W swoim gabinecie czekamy na raport z sekcji 

- Dobrze, a jesteście waszych przypuszczeń? 

- Pewni na tym etapie śledztwa niczego nie jesteśmy pewni 

- Dobrze, nakaz otrzymacie ale dopiero jutro będzie on na waszym biurku, dzisiaj nie zdąrze 

- Dziękujemy Panie prokuratorze 

Odpowiedział Jawor a Kornel dodał: 

- Nie ma za co Panie komisarzu oraz Pani Górsko, a teraz udam się do Kubisa ...