piątek, 24 lutego 2023

Na dobre i na złe

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 4 część 3 

Po tych słowach detektywi udali się pod pokój lekarza. Gdy byli na korytarzu zaczęli szukać pokoju, po chwili głos zabrał Tomek: 

- Pokój na końcu korytarza? Tylko po prawej czy po lewej stronie? 

- Mnie się nie pytaj, nie wiem? 

W tym momencie z pokoju środkowego wyszedł lekarz Dagmara zauważywszy go zapytała się: 

- Przepraszam szukamy Pana Sebastiana Sempteber gdzie go możemy znaleźć? 

- Dzień dobry to ja jestem, to z Panią byłem umówiony w sprawie powiększenia biustu to zapraszam do gabinetu 

Lekarz wskazał prawa ręką na gabinet nie spuszczając wzroku z Dagi, a dokładniej to z jej biustu Tomek słysząc to odwrócił głowę i lekko się uśmiechnął nic nie mówiąc, Górska spojrzała na partnera nic nie mówiąc, a lekarz spojrzał na Tomka po czym powiedział: 

- Moim zdaniem nic Pani nie brakuje, a Pan powinien wybić żonie z głowy ten moim zdaniem idiotyczny pomysł 

Górska zaniemówiwszy nic nie mówiła przez chwilę dlatego zabrał głos. 

- Dzień dobry nie byliśmy umówieni ale musi Pan znaleźć czas dla nas 

- Dzisiaj nikogo nie przyjmuje ale na krótką rozmowę znajdę chwilę na wizytę szczegółową umówimy się, dobrze 

- Nie dobrze, ale nas Pan musi przyjąć 

Powiedziała Górska. 

- Nie rozumiem, a dlaczego? O co chodzi? I kim Państwo są? 

- Komisarz Jawor, moja partnerka starsza aspirant Górska prowadzimy śledztwo w sprawie śmierci Pana kolegi 

- Acha to przepraszam Państwa, a szczególnie Panią nie wiedziałem, proszę bardzo zapraszam 

Po tych słowach udali się do pokoju lekarza. Po wyjściu do gabinetu i zajęciu miejsc na krzesłach wskazanych przez lekarza, lekarz zabrał głos: 

- Proszę. Czy już coś Państwo wiedzą jak to się mogło stać? 

- Śledztwo trwa, mamy parę pytań związanych z denatem 

- Ależ proszę pytać Panie Komisarzu jak będę mógł to odpowiem 

- Jak długo znał Pan denata? 

Zapytała Górska. 

- Z Arkiem od czasów studiów tylko on był na trzecim roku ja na pierwszym 

- Słyszeliśmy że był On bardzo dobrym lekarzem może miał jakiś wrogów? 

- Co Pan sugeruje? 

- Nic, proszę odpowiedzieć 

- Arek był dobrym lekarzem nie zaprzecze ale wrogów to on tutaj nie miał nawet nikt zazdrosny nie był o niego tutaj 

- A prywatnie? 

- Raczej nie, nie wiem, proszę Pani pacjenci go lubili, długów również nie miał 

- To narażone wszystko dziękujemy 

- Jakby się Panu coś jeszcze przypomniało to jest mój numer telefonu proszę dzwonić 

Po tych słowach Górska podała wizytówkę lekarzowi. 

- Dziękuję, do widzenia 

- Do widzenia 

Po tych słowach detektywi spowrotem udali się do Bola. 

- Bolo masz coś nowego? 

Zapytał Jawor. 

- Nic nowego, a wy? 

- Był lubiany, nie miał wrogów, długów oraz żaden niczego mu nie zazdrościł 

- Czyli jednym słowem nic czyli klasyka 

- Dokładnie czyli co wracamy do firmy, a ty Bolo? 

- Dokończę Tomek, to do zobaczenia w firmie 

Po tych słowach Jawor i Górska wyszli z gabinetu denata i udali się na parking do samochodu a następnie na komendę. Jawor starał się nie poruszać zdania wypowiadanego przez lekarza ale jednak ciekawość wzięła górę. I po wyjściu do samochodu powiedział: 

- Górska może rozważasz propozycje lekarza 

- Jaką propozycje? 

Zapytała chociaż domyśliła się co chce powiedzieć jej partner. 

- No wiesz o powiększeniu ... biustu 

- Ja cię zaraz powieksze! Jawor czy ty zwarowałes do reszty 

- Nie denerwuj się po ... moim zdaniem ... jak to Bolo powiedział ... ideału się nie poprawia ... chociaż może 

- Tomek zostaw to ok 

- Dobra ale jedno słowo jeszcze ... Jesteś idealna jak ... Dla mnie .... Nie powinnaś nic poprawiać 

Daga po tych słowach popatrzyła na partnera po czym nic już nie odpowiedziała Tomek również spojrzał na nią po czym szybko odwrócił wzrok zpowrtotem na drogę. Po dotarciu na komendę i wejściu na górę z gabinetu Kubisa razem z inspektorem wychodził mężczyzna średniego wzrostu, brunet z kucykiem z górnych włosów i dolną częścią wygoloną, ubrany był w musztardowej spodnie, różowy thishert i jensową marynarkę, nic nie mówiąc razem udali się do kadr. Policjanci widząc mężczyznę w takim stroju od razu porównywali go do z komisarzem Jaworem i jego ubiorem. W tym samym czasie co Kubis z nowym udał się do kadr do pokoju detektywów weszli Tomek i Daga rozmawiając o sprawie.

- Tomek mamy jakiś punkt zaczepienia wogole nic, myślę że ... 

- Że co? Chcesz prześwietlić jego życie prywatne i zawodowe? 

- To też ale najpierw napijesz się ... kawy lub wody? 

- Daga? 

- Co? Taki upał to ... 

- Dobra kawy się napije wiesz czarna z cukrem 

- To ja też poproszę 

Po tych słowach zaczęła się wpatrywać w Tomka wzrokiem " błagalnym " Tomek widząc to powiedział: 

- Że co? Ja mam ... 

Daga nic nie powiedziała tylko kiwnęła twierdząco głową po czym kilka razy szybko minęła powiekami można powiedzieć że zatrzepotała rzęsami. Tomek widząc to odpowiedział: 

- Dobra już idę 

Jawor udał się po kawę, po napełnieniu kubków wziął je i udał się do pokoju detektywów. 

- Dzięki, wiesz myślę o tym lekarzu 

- Nie ma za co, i co wymyśliłaś? 

- Mi się wydaje że to musi chodzić o jego zawód i życie zawodowe 

- Wiesz że ja też tak myślę 

- Jego twarz, tak jakby ktoś się zemścił bo jakby chodziło o długi to raczej bandyci wybrali by pobicie, chociaż nie wykluczam również innych metod 

- To może sprawdzimy jego życie prywatne co? 

- Dokładnie 

- Acha Daga ... albo nic 

- Co? 

- Nie nic już 

Tomek i Daga zaczęli sprawdzać życie prywatne Pana Arkadiusza Skarbka. Kindle jakieś dwie może trzy godziny. 

- Daga jak ci idzie? 

- Nie jak, a ciebie? 

- Daj spokój, jesteś głodna? 

- Jestem, a co? 

- Tu niedaleko jest fajna knajpa mają niezłe włoskie dania 

- Mają pizzę? 

- Pewnie, a ja myślałem że jak każda dziewczyna jesteś na diecie? 

- Ja, a dieta no ładnie to według ciebie jestem gruba? 

- Nie, żartuje to co idziemy? 

Po tych słowach Górska i Jawor udali się do restauracji. W tym samym czasie na komendzie pojawili się Wach i Walczak. 

- Sprawą zakończona czyli mamy do jutra wolne 

- Chciałbyś leniu jeden, a raporty same się nie napiszą 

- No nie, ale ty Paulinko 

Mówiąc to Kuba podrapał się po głowie. 

- Śni ci się tam napiszesz i możesz iść ...