sobota, 19 kwietnia 2025

🐥 Wielkanoc 2025 🐣 Ślepa sprawiedliwość 🐤

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 


🐤  🐇  🐣  🥚  🐥

Kochani z okazji nadchodzących Świąt Wielkiej Nocy chciałam Wam złożyć serdeczne życzenia: 

Zdrowych, pogodnych świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości, radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań z rodziną oraz wesołego "ALLELUJA" ! 

Wesołych Świąt Wielkanocnych.

Życzenia przesyła 

Milii 😉

🐥  🥚  🐣  🐇  🐤


Akta sprawy nr 6 część 9 

W tym samym czasie. 

Ul. Cicha blok w którym mieszka komisarz Tomasz Jawor. 

Po dotarciu pod blok na cichej Jawor zaparkował samochód po czym on i Górska wysiedli z niego i udali się do posterunkowych Krzysia i Magdy którzy zostali na miejscu. Jako pierwszy zabrał głos Jawor. 

- I co macie coś? 

- Ja nic Panie komisarzu nie mam ale Krzysiu chyba coś ma 

Krzysztof widząc detektywów podszedł do nich Górska zapytała się: 

- Krzysiu masz coś? 

- Niewiele, rozmawiałem z komisarza sąsiadką Panią Żanetą Janowską, właściwie to ona do mnie podeszła z dziwną wiadomością 

- Jaką? 

Zapytał Jawor. 

- Kto zamordował Magdalenę Erhard 

- Jak to kto zamordował? Przecież ona żyje jej stan jest stabilny 

- Dokładnie to jej powiedziałem 

- Kto takie plotki rozprowadza, coś jeszcze? 

Zapytał Jawor. 

- Te plotki powiedział ... 

Posterunkowy Krzysztof nie dokończył zdania gdyż z okna z trzeciego piętra Jawor, Górska, Krzysiek i Magda usłyszeli głos: 

- Dzień dobry Panie komisarzu! 

Tomek jak i pozostali podnieśli głowę do góry, a Krzysiek dokończył zdanie: 

- To właśnie ta Pani co mi o tym powiedziała 

- Dzięki Krzysiek. Dzień dobry Pani Żaneto! 

- Już schodzę do was! 

- Kto to? 

Zapytała Górska.n

- Moja sąsiadka z pod 8 bardzo miła 

- Szefie nie mamy nic nowego, co mamy dalej robić? 

- Możecie wracać, wiecie że szef uruchomił ... 

- Child Alert 

Powiedział Krzysiek, a Magda dodała: 

- Tak wiemy, znajdziemy ją szefie 

Po tych słowach Krzysiek i Magda udali się w stronę placu zabaw, a tym czasem do Jawora i Górskiej dołączyła Pani Żaneta. 

- Panie Tomku co się tutaj stało? To Pani Magda żyje czy nie? O dzień dzień dobry, a Pani to kto? 

- Tak Magda żyje jej stan już w tej chwili jest stabilny, a to moja partnerka z pracy starsza aspirant Dagmara Górska 

- Dzień dobry miło mi Panią poznać 

- Żaneta Janowska sąsiadką tego przystojniaka, mi również jest miło 

- Pani zna rodzinę Erhard? 

- Kochanienka kogo ja nie znam tutaj 

- Pani Żaneta wszystkich tutaj zna i się wszystko 

- Zgadza się ale tych z pod 20 nie znam bo się wyprowadzili wczoraj do teściów do Łodzi, a nie będą za miesiąc, ale wracajmy do sprawy co chcecie wiedzieć? 

- Wszystko Pani Żaneto 

Powiedział Jawor, a Górska dodała: 

- To może zaczniemy od tego kto takie plotki rozsiewa że Pani Magda nie żyje, się Pani? 

- Te plotki powiedział mi listonosz, a co do reszty więc tak kochani Seweryn był awanturnikiem nawet nie jeden raz podniósł rękę na Magdę ale na dziecko nigdy owszem pił dużo 

- Jak to był awanturnikiem? Co ma Pani na myśli mówiąc był? 

- Kochana moja był do momentu aż z nim porozmawiał ten oto strażnik ( mówiąc to wskazała dłońmi na Jawora i uśmiechnęła się ) nasz Tomasz to od tego momentu podniósł głos owszem ale nie tak jak kiedyś przeważnie jak nasi grali, a raczej przegrywali, a jest coś jeszcze nie wiem czy to będzie ważne 

- Nie Pani mówi Pani Żaneto wszystko teraz może być ważne żeby odnaleźć tą małą 

Powiedział Jawor. 

- Mój Grzegorz mówił mi że go widział ostatnio na Prusa. Wczoraj to było jak Seweryn i Magda trzymali się za ręce i całowali się, a małą bawiła się w piaskownicy 

Tomek popatrzył na Górską po czym powiedział: 

- Dziękujemy Pani Żaneto 

- Nie ma za co, mój kochany mam nadzieję że pomogłam, a jak myślicie mógł to być on? 

- Nie wiemy on zniknął Ewa również, z resztą wie Pani jaki był 

- To jest wasz główny podejrzany na tą chwilę? 

Tomek nie odpowiedział za to Górską zabrała głos: 

- Na ten moment i chwilę tak 

- Dobrze to zostawię was samych jakby co to wiecie gdzie mnie szukać to do zobaczenia, acha jak sobie coś jeszcze przypomnę albo się dowiem to wiem gdzie was szukać 

- Do widzenia 

- Do zobaczenia 

Powiedział Jawor Pani Żaneta udała się do swojego mieszkania, a Jawor dodał: 

- Co myślisz? 

- Nie wiem Jawor Pani Żaneta zupełnie inaczej przedstawiła to wszystko niż listonosz ale i ty 

- Wiem tylko ja częściej jestem w pracy, a ona w domu wiem jaki był jak z nim rozmawiałem, rzeczywiście parę dni po tej rozmowie rozmawiałem z Magdą, jaki jestem idiotą jak mi to mogło wylecieć 

- Jawor co wylecieć? O co ci chodzi? 

- Magdą mówiła mi że od momentu tej rozmowy ze mną Seweryn się zmienił i na razie jest dobrze 

- A słyszałeś jakieś krzyki od tamtej chwili? 

- Raczej od tego czasu nie ale bierz pod uwagę pracę naszą, zastanawia mnie to dlaczego listonosz mówił zupełnie co innego? 

- Nie wiem i dziwne to jest, ale coś mi się wydaje że ta sprawa nie będzie prosta, za dużo znaków zapytania się pojawia 

- Wiem 

Rozmowa detektywów trwała jeszcze parę chwil. 

W tym samym czasie 

Patrol numer 06 

Marek i Natalia po dotarciu do ulicy Zapolskiej oczywiście skrótem który znał Marek zaparkowali samochód i udali się do sklepu. Po wejściu do niego podeszli do regału z owocami przy której znajdował się sprzedawca i jako pierwsza zabrała głos Natalia mówiąc: 

- Dzień dobry starszy aspirant Mróz i Korwicki czy możemy porozmawiać z właścicielem sklepu? 

- Dzień dobry to ja jestem właścicielem sklepu, o co chodzi? 

- A Pana godność to? 

Zapytał się Marek. 

- Dawid Eugeniusz w czym mogę pomóc? 

- Szukamy tego mężczyzny oraz jego córki 

Mówiąc to Marek pokazał zdjęcie Pana Seweryna i Ewy. 

- Widział go Pan dzisiaj albo ją? 

Dodała Natalia. 

- Trudno mi powiedzieć ... Czy to? ... Nie to niemożliwe ... Albo? ... 

- Czy to? Albo? To widział Pan czy nie? 

- Kurcze nie wiem, przypomina mi kogoś, nie wiem po prostu chyba nie mam pamięci do zapamiętywania twarzy 

- Ma Pan monitoring? 

Zapytała ponownie Natalia. 

- Tak mam 

- Czy możemy go zobaczyć? 

Dodał Marek. 

- Oczywiście zapraszam 

Właściciel sklepu oraz policjanci udali się do biura. 

- Proszę cały dzisiejszy dzień 

- Dziękujemy 

- Czy mogę się coś zapytać? 

- Oczywiście słuchamy 

Powiedziała Natalia. 

- Ten mężczyzna na zdjęciu przypomina mi ... Sebastiana ... Seweryna ... 

- Seweryna Erhard, a ta dziewczynka to jego córka Ewa właśnie ich szukamy 

Powiedziała Marek dodając. 

- Byli tutaj oni dzisiaj? 

- Wiem Pan Panie władzo ona nie chyba on tak zaraz ... Mogę na chwilę 

- Proszę 

Mówiąc to Natalia wstała z krzesła i puściła właściciela sklepu. ...  

wtorek, 1 kwietnia 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 8 

Na co Jaro odpowiedział: 

- Krew na plecaku nie należy do Magdy 

- To może być krew Ewy? 

- Nie wiem może? 

- A narzędzie są na nim odciski Seweryna? 

- Tomek są na nim odciski ale na moje oko trzech może czterech osób 

- Jaro to są czy nie są, gadaj normalnie? 

- Tomek nie mamy w bazie odcisków Seweryna i na chwilę obecną nie umiem stwierdzić do kogo one należą 

- A może do Magdy w końcu to nóż kuchenny, a z tego co mówiłeś mi Tomek to ona zajmowała się domem 

- Może Górska, ale nasz te technik nie umie tego stwierdzić 

- Umiem tylko potrzebuje chwili czasu i odciski do porównania, a po za tym właśnie jadę do szpitala do Pani Magdy i pobiorę od niej odciski, wystarczy Jawor, właśnie mówiłeś że on nie raz uderzył ją i pił postanowiłem pogadać z dzielnicowym który zajmuje się tym rejonem jak również oglądałem bazę nigdzie nie ma zgłoszenia? 

- Bo Magda tego nigdy nie zgłosiła. Nie wiem jakieś dwa może trzy miesiące temu interweniowałem u nich widziałem jak ją szarpie i miała sińce więc porozmawiałem z Sewerynem. Po tej rozmowie się chyba uspokoił tak mi Magda mówiła, z tego co mi jeszcze mówiła to on kocha Ewę i rękę by na nią nie podniósł 

- Aż do dzisiaj 

- Dokładnie Jaro, a ona na pewno bała się odejść i została z nim to mi przypomina jak dobrze pamiętam syndrom ... Sztokholmski czyli przywiązanie ofiary do sprawcy 

- Dokładnie to Górska ale najważniejsze jest to teraz żeby znaleźć małą 

Te słowa usłyszał Kubis który wszedł do pokoju detektywów. Po czym powiedział: 

- Zgadzam się z tobą Jawor trzeba znaleźć tą małą dlatego już uruchomiłem Child Alert, a co do sprawcy macie coś nowego Jaro? 

- Na plecaku małej znaleźliśmy krew ale nie należy ona do matki, a na nożu jest mnóstwo odcisków palców 

- Są też tego Seweryna? 

- Nie wiemy szefie do kogo należą gdyż Magda nigdy nie zgłosiła przemocy domowej na policję, a on nie był notowany 

- Mogą być tam również jej odciski dlatego teraz Jaro jedzie do szpitala pobrać jej odciski do wykluczenia 

- Dobrze, a wy co będziecie robić teraz? 

- My jedziemy na Cichą pokręcony się tam trochę może Krzychu i Madzia coś mają 

- Dobra to jedzcie tam 

Po tych słowach Jaro zabrał swoje rzeczy i udał się do szpitala. Jawor i Górska również zabrali stroje rzeczy i wyszli z komendy udając się na Cichą. 

W tym samym czasie 

Samochód komendy miejskiej, patrol numer 06 

- Mówię ci Igor to ziółko 

- Żeby aż tak namieszał, nie chce mi się wierzyć 

- Nie? No to posłuchaj jak mały cwaniak jeden nauczył się pisać SMS-y to napisał " KOCHAM CIĘ " i wysłał go wszystkim zapisanych w kontaktach dołączając gwiazdkę z uśmiechnięta buzią. Wtedy jeszcze byliśmy z Izą małżeństwem ... Ko ... Rozumiesz 

- Pewnie nie musisz kończyć. A ty pewnie nie byłeś zadowolony z tego? 

- Ale to dopiero delikatna część tej historii, SMS dostała nasza sąsiadka która podkochiwała się we mnie 

- No to była bardzo szczęśliwa dostając taką wiadomość od ciebie 

Mówiąc to Natalia lekko się zaśmiała. 

- Tak, na pewno bo wieczorem zapukała do naszych drzwi, a ubrana była w seksowną bieliznę i płaszcz nic więcej, a do mieszkania prawie w tym samym czasie wróciła Iza 

- No to miałeś kwas 

- Prawie całą noc musiałem się tłumaczyć mojej byłej, a na drugi dzień sąsiadce że to nie ja napisałem tego SMS-a tylko mój mały rozrabiaka 

- To chyba masz rację mówiąc że Igor potrafi namieszać 

- Potrafi uwierz mi wygląda na niewinnego ale jest cwaniakiem który ma swoje za uszami ale kocham tego rozrabiaki małego 

Gdy tak rozmawiali nagle zobaczyli mężczyznę z kapturem na głowie i zakrwawionym przodem bluzy Natalia widząc to powiedziała: 

- Widzisz tego faceta w zielonym swetrze z kapturem? 

- Widzę nie jest to ten Seweryn? 

- Nie wiem, podobny jest 

- Co on robi ... 

Facet zobaczywszy patrol zaczął uciekać. Marek widząc to dokończył zdanie. 

- On zaczyna uciekać? 

Po tych słowach Natali i Marek ruszyli by zatrzymać podejrzanego. Dogoniwszy go Marek powiedział: 

- Aspiranci sztabowi Korwicki i Mróz dokumenty poproszę? 

- Ja ... Panie władzo ja nic nie zrobiłem 

- Dokumenty trzeci raz nie powtórzę 

- No dobra ... Gdzie ja ich mam ... ? O tutaj są proszę 

- Co mi Pan tu daje to karta rowerowa jakiegoś dziecka ... Marii Nowak 

- To moja córeczka ... O tutaj są moje proszę 

- Pan Bazylii Nowak 

- Tak we własnej osobie Panie władzo 

- A co ma Pan na bluzie krew? 

Zapytała Natalia. 

- Nie ... Dżem truskawkowy z ... Z wiśniówką 

- Dlatego od Pana tak jedzie jak z gorzelni 

- Niestety, a moja mnie zabije za to, a czemu tak piękna policjantka i policjant nie mniej przystojny zatrzymali mnie? 

- Szukamy tego mężczyznę i te dziewczynkę 

Po tych słowach Natalia pokazała zdjęcia, a Marek dodał: 

- Znasz ich lub widziałeś ich? 

Mężczyzna przypatrzyć się uważnie zdjęciom po czym powiedział: 

-Tej małej nie kojarzę, ale tego gościa owszem 

- Nazywa się Seweryn Erhard, a mała Ewa 

Powiedział Korwicki. 

- Kurcze nie jestem pewny ale chyba go widziałem 

- Gdzie? 

Zapytała Marek.n

- W sklepie na Zapolskiej ale nie jestem pewien 

- A była z nim ta dziewczynka? 

- Nie wiem Pani ... Aspirant?

- Aspiranci sztabowi 

Powiedział Marek dodając: 

- A o której to było? 

- A gdybym to wiedział, szczęśliwi i zakochani czadu nie liczą 

- Skup się bo co każe dmuchać? 

- Jak Boga kocham nie wiem ... Może tak pół godziny temu max godzinkę bo przed sklepem płacz słyszałem, a ja byłem w sklepie, a widzicie zegarka zapomniałem w domu 

- Marek to mogła ona płakać? 

- Miejmy nadzieję że ten wariant nic jej nie zrobił 

- Acha przypomniałem sobie to był płacz dziewczynki i wolała coś ze chce do mamy 

- Zapolska? Jak się nie mylę to tam jest tylko jeden sklep 

- Dokładnie, bo drugi zamknęli Panie władzo, zresztą był drogi i nikt tam prawie nie chodził 

- Marek ale na końcu Zapolskiej są stare magazyny 

- Nie magazyny Pani władzo tylko stare obory które należały one kiedyś do PGR, i nie na końcu Zapolskiej tylko za tak zwanym parkiem na Zapolskiej 

- Już wiem gdzie i znam skrót, a Pan niech wraca do domu 

- Dobrze Panie władzo, mam nadzieję że pomogłem 

- Dziękujemy za informację 

- Nie ma za co 

Po tych słowach Natalia i Marek wsiedli do samochodu i udali się na Zapolską. ...