Zbieżność osób i nazwisk oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania
Akta sprawy nr 5 część 13
Po tych słowach Jawor, Walczak, Kubis oraz Jagiełło udali się do biura szefa. Głos jaki pierwszy zabrał Jagiełło:
- Słucham Panowie dlaczego chcecie tutaj rozmawiać?
- Może ja zacznę szefie sprawa jest trudna i nietypowa
- Nie rozumiem Panie Kubo, to macie sprawcę czy nie?
- Mamy Panie prokuratorze tylko to jest skomplikowane
- Panie komisarzu co chce Pan przez to powiedzieć? Jeśli macie sprawcę, a to ta dziewczyna jest winna podejmuje odpowiednie kroki i sprawa jest skończona
- Nie tak szybko Panie prokuratorze kto powiedział że to ta dziewczyna to zrobiła?
Powiedział Kuba, a reakcja prokuratora była następująca:
- Edward rozumiesz coś z tego bo ja zrozumiałem że mają sprawcę i to ta dziewczyna
- Kornel ale ja nie usłyszałem ani słowa że to ta dziewczyna tylko że sprawca jest ujęty
- Kto nim jest? Możecie obaj mówić jaśniej?
- Zgadzam się z tobą, Tomek i Kuba konkrety
- Ok szefie
Powiedział Kuba w tym momencie rozległo się pukanie:
- Proszę!
Do pokoju wszedł Jaro mówiąc:
- Dzień dobry Panie prokuratorze, szefie zaległe dokumenty i niektóre do podpisu
- Dobrze, dzięki zostaw je na biurku
- Szefie ale do podpisu to na już
- Za dużo papierów dobra poczekaj na nie, a wy możecie
- Dobra to ty Tomek czy ja zaczynam bo ja ... Te ...
Zdanie przerwał Jagiełło mówiąc:
- Pan komisarz Jawor zacznie, proszę
- Dobrze jak Pan woli. Sprawa od początku wydawała nam się dziwna opinie sąsiadów Cezarego Teofilskiego o nim były nie najlepsze
- Sąsiadka Cezarego Pani Melania twierdziła że dziewczyna jest spokojna i nie wierzy że to ona
- Znaleźliśmy dziewczynę jak się okazało była u ojca raz i niczego nie zabrała
- A sprzęt w jej garażu?
Zapytał się Kubis.
- Szefie sprzęt został jej podrzucony przez sąsiada Cezarego, Grzegorza Makarskiego który twierdzi że to ona kazała mu to zrobić
- Nie rozumiem
Odpowiedział Jagiełło, a Kubis dodał:
- Jawor to było chaotyczne umiecie to poukładać?
- Właśnie Szefie bo cała sprawa jest taka
Powiedział Walczak, a Tomek wyjaśnił.
- Dokładnie Szefie dlatego przedstawimy naszą prawdopodobną wersję zdarzeń z faktami
- Od kogo zaczniecie?
Zapytał Jagiełło.
- Od ojca Dominiki. Cezary Teofilski prawdopodobnie nie cierpiał córki, dlatego ściągnął ją do siebie pod pretekstem pogodzenia się w ten sposób wiedział że badać u niego zostawi ona swoje odciski, a później wykorzystał to i oskarżył ją o kradzież sprzęty RTV i AGD
- W swój plan zaangażował kolegę Grzegorza Makarskiego, takiego samego pijaczka jak on sam, Makarski miał wynieś sprzęt i dostarczyć go do garażu dziewczyny
- Dominika Teofilska która już miała wyrok na koncie w zawieszeniu była idealna do zemsty, a ten plan mógł spowodować odwiedzenie wyroku dlatego Grzegorz podrobił jej klucze badać u niej jako świadek Jehowy
- A skąd pewność że to on podrobił klucze?
Zapytał Kubis, a Kuba odpowiedział.
- Sąsiadka Cezarego właśnie Pani Melania ma wnuka Mieczysława który niedawno dostał małe kamerki i umieścił je w różnych miejscach w tym na swoich drzwiach która obejmuje również drzwi Cezarego Teofilskiego i ona właśnie wszystko nagrała
- Chcecie powiedzieć że ojciec dziewczyny Cezary Teofilski razem z kolegą okrągły sam siebie po to aby zrzucić winę na nią, na swoją córkę i wysłać ją do więzienia?
- Dokładnie szefie
Powiedział Jawor, a Jagiełło dodał:
- Przyznają się do winny? Bo na początku mówiłeś prawdopodobnie?
- Właśnie tutaj zaczynają się komplikacje
Powiedział Jawor, a Walczak dodał?
- Cezary twierdzi, że on to nie był, a Makarski z kolei twierdzi że to był pomysł Dominiki
- Zapomnieliście o alibi dziewczyny które sprawdziłem. Dominika prawie cały tydzień była w szpitalu na zabiegu związanym ze stawem kolanowym, a Makarski ma wyrok za krzywoprzysięstwo
- To zmienia lekko postać rzeczy
- Jak to Kornel?
- Co prokurator ma na myśli?
Zapytał Walczak.
- Tak jak mówiliście sprawa jest trudna i skomplikowana mamy słowa i nagranie więcej nic
- Kornel co masz na myśli?
- Moim zdaniem dowody są słabe, wierzycie dziewczynie?
Jawor i Walczak popatrzyli na sobie po czym Tomek powiedział:
- Tak, a Pan prokurator twierdzi że ona kłamie?
- Nie Panie komisarzu tylko moim zdaniem ojciec dziewczyny oczywiście z tego co mówicie wywnioskowałem że on cały ten tak zwany plan dobrze przemyślał i może to nawet uzgodnił z przyjacielem ale wciąż to są słowa przeciw słowu ale świadków brak, a tutaj kluczowi by byli
- Przepraszam że się wtrącam ale chyba zapomnieliście o czymś w tej sprawie
Dodał Jaro przysłuchując się całej rozmowie, Jagiełło jak i Kubis i detektywi popatrzyli się na niego.
- Jaro co masz na myśli?
Zapytał Kubis.
- Dziewczyna jak mówiłem wcześniej ma alibi w czasie włamania była w szpitalu na zabiegu i mam już stosowne dokumenty na e-mailu
- To jest argument ale świadczy to że nie zleciła włamania, o niewinności również
- Jak to? Dziewczyna była w szpitalu na nagraniu widać jak to Makarski kradnie, mi się wydaje czy Pan prokurator chce wysłać dziewczynę niewinną za kratki oraz uparł się na hipotezę że to jedno ona
- To nie tak Panie komisarzu
- A jak? Bo ja odniosłem te same wrażenie co Tomek?
Walczak mówiąc to lekko podniósł głos na co Edward zareagował następująco:
- Kuba czyś ty oszalał, a ty Jaro nic już nie mów
Mówiąc ostatnie słowa popatrzył na Jara który chciał coś powiedzieć i ledwo co lekko uchylił usta został też " zgaszony " przez szefa ale powiedział co innego:
- Ja szefie nic nie mówię tylko tyle że odciski na garażu należą do Makarskiego
- Tak jak mówiłem to nie tak dziewczyna ma alibi ale Makarski zeznał że dziewczyna mu kazała, a ojciec Dominiki to potwierdził więc to są słowa przeciw słowu żadnych świadków ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz