czwartek, 19 września 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność osób i nazwisk oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 13 

Po tych słowach Jawor, Walczak, Kubis oraz Jagiełło udali się do biura szefa. Głos jaki pierwszy zabrał Jagiełło: 

- Słucham Panowie dlaczego chcecie tutaj rozmawiać? 

- Może ja zacznę szefie sprawa jest trudna i nietypowa 

- Nie rozumiem Panie Kubo, to macie sprawcę czy nie? 

- Mamy Panie prokuratorze tylko to jest skomplikowane 

- Panie komisarzu co chce Pan przez to powiedzieć? Jeśli macie sprawcę, a to ta dziewczyna jest winna podejmuje odpowiednie kroki i sprawa jest skończona 

- Nie tak szybko Panie prokuratorze kto powiedział że to ta dziewczyna to zrobiła? 

Powiedział Kuba, a reakcja prokuratora była następująca: 

- Edward rozumiesz coś z tego bo ja zrozumiałem że mają sprawcę i to ta dziewczyna 

- Kornel ale ja nie usłyszałem ani słowa że to ta dziewczyna tylko że sprawca jest ujęty 

- Kto nim jest? Możecie obaj mówić jaśniej? 

- Zgadzam się z tobą, Tomek i Kuba konkrety 

- Ok szefie 

Powiedział Kuba w tym momencie rozległo się pukanie: 

- Proszę! 

Do pokoju wszedł Jaro mówiąc: 

- Dzień dobry Panie prokuratorze, szefie zaległe dokumenty i niektóre do podpisu 

- Dobrze, dzięki zostaw je na biurku 

- Szefie ale do podpisu to na już 

- Za dużo papierów dobra poczekaj na nie, a wy możecie 

- Dobra to ty Tomek czy ja zaczynam bo ja ... Te ... 

Zdanie przerwał Jagiełło mówiąc: 

- Pan komisarz Jawor zacznie, proszę 

- Dobrze jak Pan woli. Sprawa od początku wydawała nam się dziwna opinie sąsiadów Cezarego Teofilskiego o nim były nie najlepsze 

- Sąsiadka Cezarego Pani Melania twierdziła że dziewczyna jest spokojna i nie wierzy że to ona 

- Znaleźliśmy dziewczynę jak się okazało była u ojca raz i niczego nie zabrała 

- A sprzęt w jej garażu? 

Zapytał się Kubis. 

- Szefie sprzęt został jej podrzucony przez sąsiada Cezarego, Grzegorza Makarskiego który twierdzi że to ona kazała mu to zrobić 

- Nie rozumiem 

Odpowiedział Jagiełło, a Kubis dodał: 

- Jawor to było chaotyczne umiecie to poukładać? 

- Właśnie Szefie bo cała sprawa jest taka 

Powiedział Walczak, a Tomek wyjaśnił. 

- Dokładnie Szefie dlatego przedstawimy naszą prawdopodobną wersję zdarzeń z faktami 

- Od kogo zaczniecie? 

Zapytał Jagiełło. 

- Od ojca Dominiki. Cezary Teofilski prawdopodobnie nie cierpiał córki, dlatego ściągnął ją do siebie pod pretekstem pogodzenia się w ten sposób wiedział że badać u niego zostawi ona swoje odciski, a później wykorzystał to i oskarżył ją o kradzież sprzęty RTV i AGD 

- W swój plan zaangażował kolegę Grzegorza Makarskiego, takiego samego pijaczka jak on sam, Makarski miał wynieś sprzęt i dostarczyć go do garażu dziewczyny 

- Dominika Teofilska która już miała wyrok na koncie w zawieszeniu była idealna do zemsty, a ten plan mógł spowodować odwiedzenie wyroku dlatego Grzegorz podrobił jej klucze badać u niej jako świadek Jehowy 

- A skąd pewność że to on podrobił klucze? 

Zapytał Kubis, a Kuba odpowiedział. 

- Sąsiadka Cezarego właśnie Pani Melania ma wnuka Mieczysława który niedawno dostał małe kamerki i umieścił je w różnych miejscach w tym na swoich drzwiach która obejmuje również drzwi Cezarego Teofilskiego i ona właśnie wszystko nagrała 

- Chcecie powiedzieć że ojciec dziewczyny Cezary Teofilski razem z kolegą okrągły sam siebie po to aby zrzucić winę na nią, na swoją córkę i wysłać ją do więzienia? 

- Dokładnie szefie 

Powiedział Jawor, a Jagiełło dodał: 

- Przyznają się do winny? Bo na początku mówiłeś prawdopodobnie? 

- Właśnie tutaj zaczynają się komplikacje 

Powiedział Jawor, a Walczak dodał? 

- Cezary twierdzi, że on to nie był, a Makarski z kolei twierdzi że to był pomysł Dominiki 

- Zapomnieliście o alibi dziewczyny które sprawdziłem. Dominika prawie cały tydzień była w szpitalu na zabiegu związanym ze stawem kolanowym, a Makarski ma wyrok za krzywoprzysięstwo 

- To zmienia lekko postać rzeczy 

- Jak to Kornel? 

- Co prokurator ma na myśli? 

Zapytał Walczak. 

- Tak jak mówiliście sprawa jest trudna i skomplikowana mamy słowa i nagranie więcej nic 

- Kornel co masz na myśli? 

- Moim zdaniem dowody są słabe, wierzycie dziewczynie? 

Jawor i Walczak popatrzyli na sobie po czym Tomek powiedział: 

- Tak, a Pan prokurator twierdzi że ona kłamie? 

- Nie Panie komisarzu tylko moim zdaniem ojciec dziewczyny oczywiście z tego co mówicie wywnioskowałem że on cały ten tak zwany plan dobrze przemyślał i może to nawet uzgodnił z przyjacielem ale wciąż to są słowa przeciw słowu ale świadków brak, a tutaj kluczowi by byli 

- Przepraszam że się wtrącam ale chyba zapomnieliście o czymś w tej sprawie 

Dodał Jaro przysłuchując się całej rozmowie, Jagiełło jak i Kubis i detektywi popatrzyli się na niego.

- Jaro co masz na myśli? 

Zapytał Kubis. 

- Dziewczyna jak mówiłem wcześniej ma alibi w czasie włamania była w szpitalu na zabiegu i mam już stosowne dokumenty na e-mailu 

- To jest argument ale świadczy to że nie zleciła włamania, o niewinności również 

- Jak to? Dziewczyna była w szpitalu na nagraniu widać jak to Makarski kradnie, mi się wydaje czy Pan prokurator chce wysłać dziewczynę niewinną za kratki oraz uparł się na hipotezę że to jedno ona 

- To nie tak Panie komisarzu 

- A jak? Bo ja odniosłem te same wrażenie co Tomek? 

Walczak mówiąc to lekko podniósł głos na co Edward zareagował następująco: 

- Kuba czyś ty oszalał, a ty Jaro nic już nie mów 

Mówiąc ostatnie słowa popatrzył na Jara który chciał coś powiedzieć i ledwo co lekko uchylił usta został też " zgaszony " przez szefa ale powiedział co innego: 

- Ja szefie nic nie mówię tylko tyle że odciski na garażu należą do Makarskiego 

- Tak jak mówiłem to nie tak dziewczyna ma alibi ale Makarski zeznał że dziewczyna mu kazała, a ojciec Dominiki to potwierdził więc to są słowa przeciw słowu żadnych świadków ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz