środa, 18 czerwca 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 12 

Po czym Jawor dodał: 

- Juliusz wezwij patrol niech go zabiorą do nas, a ty tam zostań dopóki go nie zabiorą 

- Tak jest bez odbioru 

Po tych słowach rozłączył się i powiedział: 

- No dobra ta mysz to pewnie należy do Ewy? 

- Ewuś ma mysz ... Taka za ... Zabawkę 

Po tych słowach przytulił ją, na co Julek zareagował: 

- Pokaż ją człowieku 

- Nie ... Ona ... Jest Ewy 

- Wiem, przecież ci ją nie zjem, chcesz znaleźć córkę? 

- Chce 

- To ją daj 

Po tych słowach wziął mysz i powiedział do Luny. 

- Luna to jest twoja szansa inna się już nie zdarzy, bądź dzielna i szukaj Marka. Daj mu to dobrze tylko nie zgub się, chodź niech cię uściskam muj ty psiaku. Pamiętaj Marek. Szukaj! Szukaj! Szukaj! 

Po tych słowach połączył się z Natalią i Markiem. 

- Tu Juliusz 

- Daj na głośnik 

Powiedziała Natalia.

- Juliusz masz coś? 

- Marek znalazłem, a właściwie to Luna znalazła Seweryna jest kompletnie pijany 

- Da się z nim pogadać? 

Zapytała Natalia, a Marek dodał: 

- Jest z nim mała?

- Nie da się z nim pogadać, a małej nie ma z nim ale trzymał w ręce niebieską pluszową uśmiechniętą mysz 

- Na nagraniu widać było że to ona ją miała jak uciekła od niego 

- Dokładnie Marek, Julek powiadomiłem Jawora? 

- Tak ale Lunę z myszą wysłałem do ciebie Marek 

- Że ci zrobiłeś? Oszalałeś Julek? 

- Nie Marek, Luna was znajdzie zobaczysz bez odbioru 

Po rozłączeniu się Marek powiedział: 

- Słyszałaś, on oszalał za chwilę będziemy szukać nie tylko Ewy ale również Luny 

- Słyszałam, może nie będzie aż tak źle i nas znajdzie 

- Oby miałaś rację 

Minęło zaledwie siedem minut Natalia zobaczywszy Lunę powiedziała: 

- Marek zobacz 

- Nie wierzę, to Luna? 

- A mówiłam 

- Chodź ty psiaku chyba cię nie doceniałem co. Pokaż co masz? 

- To ta maskotka dzwonię do Jawora 

Po tych słowach wybrała numer Tomka, a Marek przytulił Lunę. 

W tym samym czasie 

Komisarz Jawor i starsza aspirat Górska. 

Jako pierwsza zabrała głos Górska. 

- Tomek zbliżamy się do terenów i budynków PGR niej,y nadzieję że tam nie weszła 

- Dzwoni Mróz 

Po odebraniu dał na głośnik po czym powiedział: 

- I jak macie coś? 

- Do tej pory nic ale przed chwilą dołączyła do nas Luna trzymając pluszową niebieską mysz. Może spotkajmy się na skrzyżowaniu obok brązowego płota który kiedyś należał do PGR- u? 

- My są niedaleko tego płota, dobra powiadomię Latoszek i Kopczyka 

- Nie musicie oni prawie doszli do nas już 

Powiedział Marek. 

- Zaraz i my do was dołączymy 

Dodała Górska po czym Jawor się rozłączył i ruszyli w stronę Latoszek, Mróz oraz Kopczyka i Korwickiego. Po dotarciu na miejsce głos zabrał Korwicki: 

- Co robimy? Luna nam przyniosła tego pluszaka 

Po tych słowach pokazał niebieską mysz Tomkowi. 

- To maskotka Ewy. Z tego co wiem to ona nigdy się z nią nie rozstawała 

- Gdzie ją znalazła? 

Zapytała Górska, a odpowiedziała Mróz. 

- Trzymała ją w dłoniach Seweryn, z tego co mówił Julek był on kompletnie pijany 

- Wiemy patrol go zabierze do nas 

Powiedział Jawor, a Latoszek dodała: 

- To co dalej robimy? 

- Zbliża się wieczór szukamy dalej? 

Dodał Kopczyk. 

- Tak szukamy 

Odpowiedziała Górska, gdyż Jawor się zamyślił, po około pięciu sekundach dodał: 

- Dobra, dzielimy się na dwie ekipy Latoszek, Kopczyk, Mróz pierwsza ekipa i ja, Górska, Korwicki druga 

- A Luna? 

Zapytał Marek. 

- Luna idzie z nami i jesteśmy na łączach, acha Mróz, Kopczyk, Latoszek z lewej my idziemy z prawej 

Po tych słowach kryminalni jak i śledczy ruszyli za ogrodzenie na którym wisiała tabliczka z napisem: 

" NIE  WCHODZIĆ  TEREN  PRYWATNY " 

Każdy z nich był przygotowany żeby w razie potrzeby szybko sięgnąć po broń. Po rozdzieleniu się Korwicki powiedział: 

- Może to zabrzmi głupio ale spróbujmy dać powąchać maskotkę Ewy, Lunie może złapie trop? 

- Jesteś pewny że da rady? 

Powiedziała Górska. 

- Nie, ale skoro znalazła Seweryna to może i znajdzie małą 

- Jak to nie jesteś pewny? Przecież to pies policyjny po szkoleniach? 

Powiedział Jawor. 

- No niezupełnie Luna jest psem Juliusza owszem policyjnym tylko bez szkolenia 

- Co? Chyba się przesłyszałem, myślałem że macie lub załatwiliście psa tropiącego? 

- Nie, ale myślę że Luna da rady 

- Jawor spróbujmy jak znalazła Seweryna to może rzeczywiście da rady. Zresztą nie mamy wyboru, a przede wszystkim nic do stracenia 

Mówiąc to Górska popatrzyła w oczy Jawora, a Korwicki dodał: 

- I dodatkowo robi się coraz później?  

Jawor patrząc na Górską odpowiedział: 

- No dobra spróbuj Korwicki 

Marek uklęknął po czym wziął w ręce głowę Luny i powiedział: 

- Luna wiem że kochasz Julka i jego słuchasz ale pokaż na co cię stać i znajdź małą proszę 

Po tych słowach dał pod nos Luny niebieską mysz i ponownie powiedział: 

- Wąchaj, tak wąchaj ... Szukaj, szukaj małą 

Luna po tych słowach zaczęła wąchać teren Jawor widząc to powiedział: 

- Co ona robi? Ona wie co robić ma? 

- Poczekaj, zobaczymy 

Odpowiedziała Górska, po jej słowach Luna zaczęła biec w kierunku trzeciego budynku. 

- Patrzcie ona chyba coś złapała? 

Powiedział Marek, a Tomek dodał: 

- To się chyba jednak pomyliłem 

Po czym detektywi udali się za Luną. ...

czwartek, 29 maja 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 11 

Po dotarciu na miejsce Jawor zaparkował samochód, po czym Górska powiedziała: 

- Tomek spójrz to chyba ten patrol, co mówił Kubis? 

- To oni? Może? A jaki to miał być patrol pamiętasz? Był to Mróz i ... 

- Korwicki patrol nr 06 

- No dobra to chodźmy 

Po tych słowach wysiedli z samochodu i udali się w stronę policjantów. Korwicki ujrzawszy ich powiedział: 

- Natalia zobacz nie są to ci kryminalni? 

- Nie wiem, a co? 

- Jakiś dziwny jest ten facet 

- Marek co ty kombinujesz? 

- Może go wylegitymować i sprawdzimy go w bazie 

- Korwicki czyś ty oszalał? 

- No może 

Po tych słowach do policjantów podeszli Jawor i Górska, jako jako pierwszy zabrał głos Jawor. 

- Patrol numer 06 Korwicki i Mróz? 

- Aspiranci sztabowi Korwicki i Mróz, a dzień dobry gdzie? I kto pyta? 

- Dzień dobry komenda wojewódzka wydział kryminalny starszy aspirant Dagmara Górska i komisarz Tomasz Jawor 

Powiedział Górska, a Natalia dodała: 

- Dzień dobry stopnie już poznaliśmy, ja jestem Natalia Mróz, mój partner Marek Korwicki miło mi 

- Przejdźmy do sprawy. Co macie? 

- Spokojnie Panie komisarzu, on zawsze taki nerwowy i szybki? 

Zapytał Marek, Górska wyprzedzając Jawora powiedziała: 

- Zawsze ... No prawie zawsze ale tym razem jest usprawiedliwiony chodzi o jego sąsiadkę i jej dziecko 

- Górska, nerwowy nie jestem ani szybki tylko dokładny, a chyba nie spotkaliśmy się na plotkach ... Panie aspirancie 

- Aspirant sztabowy ... Podkomisarzu, a to może Twoje dziecko tylko nie chcesz się przyznać do ojcostwa? 

- Że jak ... 

Jawor nie dokończył zdania gdyż przerwał mu ponownie Korwicki. 

- A może powinieneś się wyłączyć że sprawy gdy nie umiesz podejść do niej bez emocji? 

- Jak dobrze pamiętam to jestem komisarzem 

Mówiąc to zaakcentował słowo " komisarz " po czym dokończył: 

- Dodatkowo zapamiętaj sobie to nie jest moje dziecko, a do ... 

Jawor nie dokończył zdania gdyż przerwał mu Górska która już miała dosyć ich prawie że kłótni i wkurzonym głosem powiedziała: 

- Jawor uspokój się, możesz się skupić na pracy, a nie na kłótni, przypominam wam tu chodzi o dziecko 

Po słowach Górskiej Marek chciał coś powiedzieć, uśmiechnął się lecz po zaledwie jednym słowie przerwała mu Natalia. 

- Widzisz ... 

- Aspirancie sztabowy Korwicki mam przypomnieć raz jeszcze jaka była twoja reakcja gdy się okazało że twój syn jest zakładnikiem, a po za tym koleżanka ma rację skupcie się na pracy tu chodzi o małą dziewczynkę, a nie o dorosłych facetów którzy zaczęli się zachowywać jak dzieci w piaskownicy które się kłócą o zabawkę 

Te słowa usłyszał Juliusz który pojawił się na miejscu z Luną. 

- Juliusz Poniatowski oraz Luna zgłaszają się na akcje. Część wam, gdzie mamy iść? I czemu się kłócicie z kryminalnymi? 

- Część Julek już jest po kłótni, prawda Marek? 

Powiat to Natalia popatrzyła na Marka dość ostrym wzrokiem. 

- Prawda, jesteś sam przecież mieli być jeszcze Góral i Mikołaj? 

- Mieli być ale dostali nagle wezwanie do pobitego nastolatka, a Lena i Emilka razem z Szulcem prowadzą sprawę morderstwa ale chyba my damy radę prawda Luna? 

- Kto to? 

Zapytał Jawor. 

- Posterunkowy nasz i jego pies jak już wiesz Luna, mam nadzieję że ... Luna poradzi sobie 

- Cześć po prostu Julek dobra. Korwicki Luna kocha dzieci i na pewno poradzi sobie 

- Komisarz Tomasz Jawor, starsza aspirant Dagmara Górska, Ewa lubi psy, a ona nie gryzie? 

- Luna? Nie, a kto tu dowodzi? 

- Kryminalni, a dokładniej to Jawor 

Te słowa były wypowiedziane z tyłu Jawor, Górska jak i Korwicki i Mróz oraz Julek odwrócili się i zobaczyli dwóch policjantów po czym głos męski dokończył zdanie. 

- Komisarz Ola Latoszek, starszy aspirant Krzysztof Kopczyk meldują się do pomocy  

- Cześć 

Powiedziała Górska, a Ola dodała z uśmiechem: 

- Cześć wam, to jaki plan Jawor? 

- Cześć Ola, Korwicki Marek i Natalia Mróz aspiranci sztabowi, a teraz do rzeczy co macie? 

Jako pierwsza zabrała głos Natalia. 

- Więc tak skrótowo powiem poszukiwany Seweryn Erhard był tutaj w sklepie kupował alkohol i była z nim mała 

- On ledwo co trzymał się na nogach oraz uderzył małą 

- Najgorsze jest to że mała uciekła od niego i pobiegła tutaj w stronę parku 

Mówiąc to Natalia pokazała na pobliski park. 

- On poszedł za nią ale najgorsze jest to że na ... 

Marek nie dokończył zdania gdyż przerwał mu Juliusz. 

- Na końcu tego parku znajdują się stare po PGR  tereny i budynki 

- Czy to tam nie znaleziono ostatnio pobitą i zgwałconą dziewczynę przez tych ... 

Dodał Kopczyk. 

- Dokładnie tam 

Powiedziała Mróz, a Marek dodał: 

- Dlatego Jacek miał nam wysłać jak najwięcej ludzi ale braki robią swoje 

- Dobra nas jest siedmioro 

Powiedziała Jawor, a Górska dodała: 

- Od strony Prusa są Magda i Krzysiek 

- To jest nas dziewięć, musimy dać rady 

Dodała natalia.n

- To co po dwie osoby, a Julek? 

Zapytał Marek. 

- Po dwie, a Julek ... 

- Mam Lunę damy rady sami 

- Na pewno? 

- Na pewno Panie komisarzu, prawda Luna nie zawiedziesz mnie 

- To dobrze, potem dam ci sweter małej może Luna złapie trop 

Po tych słowach Jawor, Górska, Latoszek i Kopczyk oraz Juliusz, Mróz i Korwicki uzgodnili kto jaki teren będzie przeszukiwał. 

- To co wszystko jasne? To jesteśmy na telefonach 

Po słowach Jawora wszyscy udali się do parku każda para inną ścieżką. Każda z tych ścieżek prowadziła na ulicę Prusa która była zabezpieczona przez Magdę i Krzyśka oraz na tereny PGR. Czas mijał bardzo szybko zbliżały się godziny późno popołudniowe, jak dotąd żadna para nie natrafiła na ślad Seweryna czy Ewy. Po 30 minutach od ostatniego meldowania się Luna zaczęła biec szybciej do żywopłotu Julek pobiegł za nią meldując że coś znalazł. 

- Luna znalazła coś, powtarzam mam coś 

- Co masz? 

Zapytał Jawor. 

- Zaraz chwila 

Po tych słowach podszedł do Luny i krzaków, a tam znajdował się Seweryn kompletnie pijany trzymający w ręce niebieską uśmiechniętą mysz i puszkę piwa. 

- Kogo znalazłeś? 

Zapytał ponownie Jawor. 

- To Seweryn Erhard powtarzam mam Seweryna Erharda ale zaraz coś bełkocze chwilę 

- Gdzie Pana córka Ewa? 

- Ewa? Nie wiem? Nie ma jej, Ewa! ... Ewuś! ... Ona poszła 

- Gdzie? Gdzie poszła mów że człowieku? 

- Ewuś ... Ewuś moja mała, gdzie jesteś? 

- Jawor on jest kompletnie pijany, cały czas mówi że Ewa gdzieś poszła ale nie jest w stanie powiedzieć gdzie 

- Raczej dzisiaj z nim nie pogadamy 

Powiedziała Górska. ... 

piątek, 9 maja 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 10 

Po paru minutach może minucie lub trzech Pan Dawid pokazał film z monitoringu, a dokładniej jego fragment: 

- Proszę oto on 

- Zobacz Natalia ... To on ..., a co on ma na bluzie? 

- Umie Pan to powiększyć? 

- Niestety nie proszę Pani to jest max 

- Nie widać co ma na bluzie. Co to może być? 

- To chyba jest ... Krew 

- Tak myślisz Marek 

- Tak, ale zobacz co kupuję ... O i jest mała. On często tutaj kupował alkohol? 

- Wie Pan ... Teraz jak przypominam sobie to kiedyś tak 

- Jak to kiedyś, co Pan ma na myśli? 

- Ostatni raz był u mnie i kupił alkohol właśnie jakieś dwa może trzy miesiące temu potem już nie i dopiero dzisiaj 

- Jest Pan tego pewny że przez dwa, trzy miesiące nie kupował alkoholu tutaj? 

- Dokładnie tak 

- Marek widziałeś? 

- Nie Pan cofnie to i pokaże jeszcze raz 

- A to ... Uderzył ją, niech ja go dorwę 

- Marek zobacz tutaj? 

- Wyrywa się i ucieka tylko gdzie? Innego monitoringu Pan nie ma, a sąsiedzi? 

- Niestety nie, a sąsiedzi gdzie tam ale chwilę ona pobiegła w stronę parku 

- Zgadza się tam jest park 

- Przepraszam że to powiem i się wtrącam ale na końcu parku od strony południa znajdują się stare budynki PGR ale w nich teraz się trzymają bezdomni, narkomani, jednym słowem hołota 

- Marek on poszedł za nią i ledwo co trzymał się na nogach, powiadom Jacka niech skontaktuje się z wojewódzką i tymi co prowadzą sprawę 

- Natalia będziemy potrzebować więcej ludzi, dziękujemy Panu 

- Proszę, acha zapomniałem, teraz mi się przypomniało 

- Co takiego? 

Zapytał się Marek. 

- Listonosz mi mówił że Pani Magda została brutalnie zamordowana przez męża, czy to właśnie on ją zabił 

- Co takiego? To są bzdury Pani Magda żyje, a on jest poszukiwany więcej informacji nie możemy udzielić, a teraz przepraszam 

Marek wyszedł ze sklepu, a Natalia zostawszy w nim rozmawiała z właścicielem o Panu Sewerynie. Marek podszedł do samochodu po czym zabrał głos: 

- 00 do 06 

- Zgłaszam się 06 i jak macie coś? 

- Jacek poszukiwany Seweryn był w sklepie na Zapolskiej 

- Był sam czy była z nim córka? 

- Na monitoringu było widać że byli oboje, Jacek on jest tak pijany że ledwo co trzymał się na nogach, ale jest jeszcze coś 

- Co takiego? 

- Na nagraniu widać jak on uderzył małą, a ona uciekła w stronę parku 

- Do parku na Zapolskiej? Jak dobrze pamiętam to na końcu znajdują się stare budynki po PGR Marek czy myślisz o tych budynkach? 

- Dokładnie Jacek te budynki dlatego potrzebujemy ludzi tutaj, acha skontaktuj się z kryminalnymi co prowadzą tę sprawę 

- Marek na obecną chwilę nie mam nikogo wolnego 

- Jak to nie masz nikogo?! Jacek musisz kogoś znaleźć, wiesz skąd było ostatnie zgłoszenie o gwałcie 

- Wiem dlatego daj mi chwilę spróbuję kogoś znaleźć 

Po tych słowach do Matka dołączyła Natalia. 

- Rozmawiałeś z Jackiem? 

- Tak ale źle to wygląda, Jacek nie ma nikogo wolnego 

- A mówiłeś mu o tych terenach? 

- Tak ... 

Marek nie dokończył zdania gdyż przerwał mu Jacek. 

- 06 do 00 

- 06 zgłaszam się i jak masz kogoś? 

Zapytała natalia.n

- Tak ale tylko trzy osoby oraz ... Pies 

- To już coś, a pies idealnie Jacek podejmie trop 

Powiedział Marek. 

- Marek ale ja nie wiem czy da on radę 

Po słowach Jacka w tle można było usłyszeć ciche odgłosy z komisariatu. 

- Jak to nie wiesz czy da radę Luna jest kochanym psiakiem i kocha dzieci 

Marek słysząc to powiedział: 

- Natalia czy mi się wydawało czy słyszałem głos ... Chyba nie Julek? 

- Również mi się tak wydawało. Jacek kogo masz? 

- Pomogą wam Mikołaj i Góral oraz ... Julek z Luną 

- Co? Jacek chyba się przesłyszałem? 

- Marek wiem co sądzisz o tym ale Luną jest łagodnym psem, a po za tym komendant po rozmowie z psychologiem i inspektorem Kubisem uznali że dziewczynka może być w szoku i zestresowana, a Luną może złagodzić stres 

- Marek, Jacek ma rację pamiętasz te dziecko co się zgubiło to Luną go znalazła i pomogła w przesłuchaniu zanim Ida do nas dołączyła 

- Pamiętam, no dobrze i tak wyjścia nie mamy, a co z kryminalnymi? 

- Dołącza do was na Zapolskiej przed sklepem macie na nich czekać, acha dowodzą kryminalni Marek macie z nimi współpracować 

- Wiem przecież, bez odbioru 

Po rozłączeniu z Jackiem dodał: 

- Co on do mnie na, przecież jestem grzeczny i zawsze współpracuje 

- Marek trochę cię już poznałam i wiem jaki jesteś 

- No jaki? 

- Po pierwsze nie zawsze współpracujesz, po drugie jesteś zbyt impulsywny i nie zawsze przestrzegasz regulaminu i rozkazów dowodzącego 

- Natalia może raz mi się zdarzyło 

- Raz? Niech pomyślę ... Mam, autobus poprawny ze mną, dowiedziałam się od Emilki co zrobiłeś 

- To masz ten jeden raz 

- Jeden raz tak? To może następny przykład napad na muzeum w którym był Igor twoja impulsywność 

- Julek ten plotkarz, a to był mój syn 

- Marek wiem jak reagujesz gdy chodzi o dziecko i rozumiem to ale teraz postaraj się 

Rozmowa Natalii i Marka jeszcze trwała. 

W tym samym czasie 

Przed blokiem na Cichej. 

Tomek rozmawiał z Dagmarą gdy zadzwonił jego telefon po czym spojrzał na wyświetlacz i powiedział: 

- To szef 

- Daj na głośnik 

Jawor odebrał telefon i od razu włączył głośnik. 

- Tak szefie? 

- Tomek przed chwilą rozmawiałem z Witackim z miejskiej jego ludzie zlokalizowali Seweryna 

- Gdzie? I jest z nim Ewa? 

- Nie wiem Jawor tylko tyle że mają ślad i proszą o wsparcie więcej się dowiecie na miejscu od nich 

- A miejska wysyła kogoś? 

Zapytała Górska. 

- Tak Górska i Białacha oraz Julka z Luną 

- Z Luną? Kto to? 

- To pies od Juliusza, może się wam przydać Górska 

- Mała lubi psy 

Powiedział Tomek. 

- A do was dołącza Kopczyk i Latoszek 

- Gdzie się mamy spotkać z nimi? 

Zapytała Górska.n

- Na Zapolskiej przed sklepem, acha dowodzenie obejmujecie wy 

- Dzięki szefie 

Powiedział Jawor i po tych słowach rozłączył się po czym wsiedli do samochodu i udali się na Zapolską. Cała droga minęła im dość szybko i w milczeniu. ... 

sobota, 19 kwietnia 2025

🐥 Wielkanoc 2025 🐣 Ślepa sprawiedliwość 🐤

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 


🐤  🐇  🐣  🥚  🐥

Kochani z okazji nadchodzących Świąt Wielkiej Nocy chciałam Wam złożyć serdeczne życzenia: 

Zdrowych, pogodnych świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości, radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań z rodziną oraz wesołego "ALLELUJA" ! 

Wesołych Świąt Wielkanocnych.

Życzenia przesyła 

Milii 😉

🐥  🥚  🐣  🐇  🐤


Akta sprawy nr 6 część 9 

W tym samym czasie. 

Ul. Cicha blok w którym mieszka komisarz Tomasz Jawor. 

Po dotarciu pod blok na cichej Jawor zaparkował samochód po czym on i Górska wysiedli z niego i udali się do posterunkowych Krzysia i Magdy którzy zostali na miejscu. Jako pierwszy zabrał głos Jawor. 

- I co macie coś? 

- Ja nic Panie komisarzu nie mam ale Krzysiu chyba coś ma 

Krzysztof widząc detektywów podszedł do nich Górska zapytała się: 

- Krzysiu masz coś? 

- Niewiele, rozmawiałem z komisarza sąsiadką Panią Żanetą Janowską, właściwie to ona do mnie podeszła z dziwną wiadomością 

- Jaką? 

Zapytał Jawor. 

- Kto zamordował Magdalenę Erhard 

- Jak to kto zamordował? Przecież ona żyje jej stan jest stabilny 

- Dokładnie to jej powiedziałem 

- Kto takie plotki rozprowadza, coś jeszcze? 

Zapytał Jawor. 

- Te plotki powiedział ... 

Posterunkowy Krzysztof nie dokończył zdania gdyż z okna z trzeciego piętra Jawor, Górska, Krzysiek i Magda usłyszeli głos: 

- Dzień dobry Panie komisarzu! 

Tomek jak i pozostali podnieśli głowę do góry, a Krzysiek dokończył zdanie: 

- To właśnie ta Pani co mi o tym powiedziała 

- Dzięki Krzysiek. Dzień dobry Pani Żaneto! 

- Już schodzę do was! 

- Kto to? 

Zapytała Górska.n

- Moja sąsiadka z pod 8 bardzo miła 

- Szefie nie mamy nic nowego, co mamy dalej robić? 

- Możecie wracać, wiecie że szef uruchomił ... 

- Child Alert 

Powiedział Krzysiek, a Magda dodała: 

- Tak wiemy, znajdziemy ją szefie 

Po tych słowach Krzysiek i Magda udali się w stronę placu zabaw, a tym czasem do Jawora i Górskiej dołączyła Pani Żaneta. 

- Panie Tomku co się tutaj stało? To Pani Magda żyje czy nie? O dzień dzień dobry, a Pani to kto? 

- Tak Magda żyje jej stan już w tej chwili jest stabilny, a to moja partnerka z pracy starsza aspirant Dagmara Górska 

- Dzień dobry miło mi Panią poznać 

- Żaneta Janowska sąsiadką tego przystojniaka, mi również jest miło 

- Pani zna rodzinę Erhard? 

- Kochanienka kogo ja nie znam tutaj 

- Pani Żaneta wszystkich tutaj zna i się wszystko 

- Zgadza się ale tych z pod 20 nie znam bo się wyprowadzili wczoraj do teściów do Łodzi, a nie będą za miesiąc, ale wracajmy do sprawy co chcecie wiedzieć? 

- Wszystko Pani Żaneto 

Powiedział Jawor, a Górska dodała: 

- To może zaczniemy od tego kto takie plotki rozsiewa że Pani Magda nie żyje, się Pani? 

- Te plotki powiedział mi listonosz, a co do reszty więc tak kochani Seweryn był awanturnikiem nawet nie jeden raz podniósł rękę na Magdę ale na dziecko nigdy owszem pił dużo 

- Jak to był awanturnikiem? Co ma Pani na myśli mówiąc był? 

- Kochana moja był do momentu aż z nim porozmawiał ten oto strażnik ( mówiąc to wskazała dłońmi na Jawora i uśmiechnęła się ) nasz Tomasz to od tego momentu podniósł głos owszem ale nie tak jak kiedyś przeważnie jak nasi grali, a raczej przegrywali, a jest coś jeszcze nie wiem czy to będzie ważne 

- Nie Pani mówi Pani Żaneto wszystko teraz może być ważne żeby odnaleźć tą małą 

Powiedział Jawor. 

- Mój Grzegorz mówił mi że go widział ostatnio na Prusa. Wczoraj to było jak Seweryn i Magda trzymali się za ręce i całowali się, a małą bawiła się w piaskownicy 

Tomek popatrzył na Górską po czym powiedział: 

- Dziękujemy Pani Żaneto 

- Nie ma za co, mój kochany mam nadzieję że pomogłam, a jak myślicie mógł to być on? 

- Nie wiemy on zniknął Ewa również, z resztą wie Pani jaki był 

- To jest wasz główny podejrzany na tą chwilę? 

Tomek nie odpowiedział za to Górską zabrała głos: 

- Na ten moment i chwilę tak 

- Dobrze to zostawię was samych jakby co to wiecie gdzie mnie szukać to do zobaczenia, acha jak sobie coś jeszcze przypomnę albo się dowiem to wiem gdzie was szukać 

- Do widzenia 

- Do zobaczenia 

Powiedział Jawor Pani Żaneta udała się do swojego mieszkania, a Jawor dodał: 

- Co myślisz? 

- Nie wiem Jawor Pani Żaneta zupełnie inaczej przedstawiła to wszystko niż listonosz ale i ty 

- Wiem tylko ja częściej jestem w pracy, a ona w domu wiem jaki był jak z nim rozmawiałem, rzeczywiście parę dni po tej rozmowie rozmawiałem z Magdą, jaki jestem idiotą jak mi to mogło wylecieć 

- Jawor co wylecieć? O co ci chodzi? 

- Magdą mówiła mi że od momentu tej rozmowy ze mną Seweryn się zmienił i na razie jest dobrze 

- A słyszałeś jakieś krzyki od tamtej chwili? 

- Raczej od tego czasu nie ale bierz pod uwagę pracę naszą, zastanawia mnie to dlaczego listonosz mówił zupełnie co innego? 

- Nie wiem i dziwne to jest, ale coś mi się wydaje że ta sprawa nie będzie prosta, za dużo znaków zapytania się pojawia 

- Wiem 

Rozmowa detektywów trwała jeszcze parę chwil. 

W tym samym czasie 

Patrol numer 06 

Marek i Natalia po dotarciu do ulicy Zapolskiej oczywiście skrótem który znał Marek zaparkowali samochód i udali się do sklepu. Po wejściu do niego podeszli do regału z owocami przy której znajdował się sprzedawca i jako pierwsza zabrała głos Natalia mówiąc: 

- Dzień dobry starszy aspirant Mróz i Korwicki czy możemy porozmawiać z właścicielem sklepu? 

- Dzień dobry to ja jestem właścicielem sklepu, o co chodzi? 

- A Pana godność to? 

Zapytał się Marek. 

- Dawid Eugeniusz w czym mogę pomóc? 

- Szukamy tego mężczyzny oraz jego córki 

Mówiąc to Marek pokazał zdjęcie Pana Seweryna i Ewy. 

- Widział go Pan dzisiaj albo ją? 

Dodała Natalia. 

- Trudno mi powiedzieć ... Czy to? ... Nie to niemożliwe ... Albo? ... 

- Czy to? Albo? To widział Pan czy nie? 

- Kurcze nie wiem, przypomina mi kogoś, nie wiem po prostu chyba nie mam pamięci do zapamiętywania twarzy 

- Ma Pan monitoring? 

Zapytała ponownie Natalia. 

- Tak mam 

- Czy możemy go zobaczyć? 

Dodał Marek. 

- Oczywiście zapraszam 

Właściciel sklepu oraz policjanci udali się do biura. 

- Proszę cały dzisiejszy dzień 

- Dziękujemy 

- Czy mogę się coś zapytać? 

- Oczywiście słuchamy 

Powiedziała Natalia. 

- Ten mężczyzna na zdjęciu przypomina mi ... Sebastiana ... Seweryna ... 

- Seweryna Erhard, a ta dziewczynka to jego córka Ewa właśnie ich szukamy 

Powiedziała Marek dodając. 

- Byli tutaj oni dzisiaj? 

- Wiem Pan Panie władzo ona nie chyba on tak zaraz ... Mogę na chwilę 

- Proszę 

Mówiąc to Natalia wstała z krzesła i puściła właściciela sklepu. ...  

wtorek, 1 kwietnia 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 8 

Na co Jaro odpowiedział: 

- Krew na plecaku nie należy do Magdy 

- To może być krew Ewy? 

- Nie wiem może? 

- A narzędzie są na nim odciski Seweryna? 

- Tomek są na nim odciski ale na moje oko trzech może czterech osób 

- Jaro to są czy nie są, gadaj normalnie? 

- Tomek nie mamy w bazie odcisków Seweryna i na chwilę obecną nie umiem stwierdzić do kogo one należą 

- A może do Magdy w końcu to nóż kuchenny, a z tego co mówiłeś mi Tomek to ona zajmowała się domem 

- Może Górska, ale nasz te technik nie umie tego stwierdzić 

- Umiem tylko potrzebuje chwili czasu i odciski do porównania, a po za tym właśnie jadę do szpitala do Pani Magdy i pobiorę od niej odciski, wystarczy Jawor, właśnie mówiłeś że on nie raz uderzył ją i pił postanowiłem pogadać z dzielnicowym który zajmuje się tym rejonem jak również oglądałem bazę nigdzie nie ma zgłoszenia? 

- Bo Magda tego nigdy nie zgłosiła. Nie wiem jakieś dwa może trzy miesiące temu interweniowałem u nich widziałem jak ją szarpie i miała sińce więc porozmawiałem z Sewerynem. Po tej rozmowie się chyba uspokoił tak mi Magda mówiła, z tego co mi jeszcze mówiła to on kocha Ewę i rękę by na nią nie podniósł 

- Aż do dzisiaj 

- Dokładnie Jaro, a ona na pewno bała się odejść i została z nim to mi przypomina jak dobrze pamiętam syndrom ... Sztokholmski czyli przywiązanie ofiary do sprawcy 

- Dokładnie to Górska ale najważniejsze jest to teraz żeby znaleźć małą 

Te słowa usłyszał Kubis który wszedł do pokoju detektywów. Po czym powiedział: 

- Zgadzam się z tobą Jawor trzeba znaleźć tą małą dlatego już uruchomiłem Child Alert, a co do sprawcy macie coś nowego Jaro? 

- Na plecaku małej znaleźliśmy krew ale nie należy ona do matki, a na nożu jest mnóstwo odcisków palców 

- Są też tego Seweryna? 

- Nie wiemy szefie do kogo należą gdyż Magda nigdy nie zgłosiła przemocy domowej na policję, a on nie był notowany 

- Mogą być tam również jej odciski dlatego teraz Jaro jedzie do szpitala pobrać jej odciski do wykluczenia 

- Dobrze, a wy co będziecie robić teraz? 

- My jedziemy na Cichą pokręcony się tam trochę może Krzychu i Madzia coś mają 

- Dobra to jedzcie tam 

Po tych słowach Jaro zabrał swoje rzeczy i udał się do szpitala. Jawor i Górska również zabrali stroje rzeczy i wyszli z komendy udając się na Cichą. 

W tym samym czasie 

Samochód komendy miejskiej, patrol numer 06 

- Mówię ci Igor to ziółko 

- Żeby aż tak namieszał, nie chce mi się wierzyć 

- Nie? No to posłuchaj jak mały cwaniak jeden nauczył się pisać SMS-y to napisał " KOCHAM CIĘ " i wysłał go wszystkim zapisanych w kontaktach dołączając gwiazdkę z uśmiechnięta buzią. Wtedy jeszcze byliśmy z Izą małżeństwem ... Ko ... Rozumiesz 

- Pewnie nie musisz kończyć. A ty pewnie nie byłeś zadowolony z tego? 

- Ale to dopiero delikatna część tej historii, SMS dostała nasza sąsiadka która podkochiwała się we mnie 

- No to była bardzo szczęśliwa dostając taką wiadomość od ciebie 

Mówiąc to Natalia lekko się zaśmiała. 

- Tak, na pewno bo wieczorem zapukała do naszych drzwi, a ubrana była w seksowną bieliznę i płaszcz nic więcej, a do mieszkania prawie w tym samym czasie wróciła Iza 

- No to miałeś kwas 

- Prawie całą noc musiałem się tłumaczyć mojej byłej, a na drugi dzień sąsiadce że to nie ja napisałem tego SMS-a tylko mój mały rozrabiaka 

- To chyba masz rację mówiąc że Igor potrafi namieszać 

- Potrafi uwierz mi wygląda na niewinnego ale jest cwaniakiem który ma swoje za uszami ale kocham tego rozrabiaki małego 

Gdy tak rozmawiali nagle zobaczyli mężczyznę z kapturem na głowie i zakrwawionym przodem bluzy Natalia widząc to powiedziała: 

- Widzisz tego faceta w zielonym swetrze z kapturem? 

- Widzę nie jest to ten Seweryn? 

- Nie wiem, podobny jest 

- Co on robi ... 

Facet zobaczywszy patrol zaczął uciekać. Marek widząc to dokończył zdanie. 

- On zaczyna uciekać? 

Po tych słowach Natali i Marek ruszyli by zatrzymać podejrzanego. Dogoniwszy go Marek powiedział: 

- Aspiranci sztabowi Korwicki i Mróz dokumenty poproszę? 

- Ja ... Panie władzo ja nic nie zrobiłem 

- Dokumenty trzeci raz nie powtórzę 

- No dobra ... Gdzie ja ich mam ... ? O tutaj są proszę 

- Co mi Pan tu daje to karta rowerowa jakiegoś dziecka ... Marii Nowak 

- To moja córeczka ... O tutaj są moje proszę 

- Pan Bazylii Nowak 

- Tak we własnej osobie Panie władzo 

- A co ma Pan na bluzie krew? 

Zapytała Natalia. 

- Nie ... Dżem truskawkowy z ... Z wiśniówką 

- Dlatego od Pana tak jedzie jak z gorzelni 

- Niestety, a moja mnie zabije za to, a czemu tak piękna policjantka i policjant nie mniej przystojny zatrzymali mnie? 

- Szukamy tego mężczyznę i te dziewczynkę 

Po tych słowach Natalia pokazała zdjęcia, a Marek dodał: 

- Znasz ich lub widziałeś ich? 

Mężczyzna przypatrzyć się uważnie zdjęciom po czym powiedział: 

-Tej małej nie kojarzę, ale tego gościa owszem 

- Nazywa się Seweryn Erhard, a mała Ewa 

Powiedział Korwicki. 

- Kurcze nie jestem pewny ale chyba go widziałem 

- Gdzie? 

Zapytała Marek.n

- W sklepie na Zapolskiej ale nie jestem pewien 

- A była z nim ta dziewczynka? 

- Nie wiem Pani ... Aspirant?

- Aspiranci sztabowi 

Powiedział Marek dodając: 

- A o której to było? 

- A gdybym to wiedział, szczęśliwi i zakochani czadu nie liczą 

- Skup się bo co każe dmuchać? 

- Jak Boga kocham nie wiem ... Może tak pół godziny temu max godzinkę bo przed sklepem płacz słyszałem, a ja byłem w sklepie, a widzicie zegarka zapomniałem w domu 

- Marek to mogła ona płakać? 

- Miejmy nadzieję że ten wariant nic jej nie zrobił 

- Acha przypomniałem sobie to był płacz dziewczynki i wolała coś ze chce do mamy 

- Zapolska? Jak się nie mylę to tam jest tylko jeden sklep 

- Dokładnie, bo drugi zamknęli Panie władzo, zresztą był drogi i nikt tam prawie nie chodził 

- Marek ale na końcu Zapolskiej są stare magazyny 

- Nie magazyny Pani władzo tylko stare obory które należały one kiedyś do PGR, i nie na końcu Zapolskiej tylko za tak zwanym parkiem na Zapolskiej 

- Już wiem gdzie i znam skrót, a Pan niech wraca do domu 

- Dobrze Panie władzo, mam nadzieję że pomogłem 

- Dziękujemy za informację 

- Nie ma za co 

Po tych słowach Natalia i Marek wsiedli do samochodu i udali się na Zapolską. ... 

piątek, 14 marca 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 7 

Kubis słysząc to odpowiedział: 

- Tomek nie przesadzasz? Damy zdjęcie wszystkim patrolom żeby ich szukali 

- Co takiego? 

- Jeśli do godziny mała się nie znajdzie uruchamie Child Alert wystarczy? 

- Tak szefie, Kamil podejdź tutaj 

- Kuba i Paulina również wam pomogą bo są w terenie 

- Dzięki szefie 

- Pokaż te zdjęcie pogadam z Witackim, kto ma ten rejon żeby jego ludzie rozglądali się 

- Szefie Witacki czyli miejska? 

- Tak Górska, znamy się więc myślę że pomoże, a teraz wracajcie do pracy 

- Dobrze 

Po tych słowach Kubis wyszedł Jawor pokazał zdjęcie posterunkowemu Kamilowi po czym przekazał informacje dotyczące dziewczynki. Po wyjściu posterunkowego Kamila, Jawor zabrał głos: 

- Chcesz kawy? 

- Nie dzięki mam dużo pracy 

- Acha ja idę 

Po tych słowach Tomek udał się po Jawor ale nie do automatu tylko do pobliskiej cukierni. Tymczasem pod nieobecność Jawora do pokoju wrócił Kubis widząc Górską samą zapytał się: 

- Tomka nie ma? 

- Nie, wyszedł po kawę 

- Przy automacie go nie ma 

- To nie wiem? Tylko tyle mi powiedział, może poszedł na dół do socjalnego? 

- To nawet lepiej. Górska chciałem się zapytać ciebie czy często się kłócisz z Tomkiem? 

- Nie szefie, to był pierwszy raz 

- Daga jest on obiektywny w tej sprawie czy może będzie lepiej jak sprawę przejmie Latoszek i Kopczyk? 

- Szefie nie będę kryć. Jawor jest porywczy czy nerwowy ale jest obiektywny, a przede wszystkim zna te sprawę, a dokładniej te osoby. Szefie zaufaj mi i daj mu szansę 

- No dobrze ale pilnuj go żeby żadnych głupot nie zrobił bo wiesz trochę go znam jest uczciwy ale Jawor to Jawor  

Górska się uśmiechnęła. 

- Dobrze szefie, acha szef rozmawiał z miejską? 

- Tak, przekazałem wszystko. Okazało się że oni dobrze go znają, a ten rejon patroluje dziś patrol nr 6 

- Czyli kto? 

- Aspiranci sztabowi Natalia Mróz i Marek Korwicki możecie liczyć na ich pomoc tak samo na pozostałe patrole. A co tu robisz teraz? 

- Analizuje szefie wszystko co do tej pory mamy i czekam na wyniki Jara oraz na mojego partnera 

- To nie będę przeszkadzać i wracam do moich papierów 

Po tych słowach Kubis wyszedł i udał się do siebie. Po 5 minutach na komendę wrócił Jawor. Trzymając w rękach dwie kawy oraz rogale. Wszedł do pokoju detektywów po czym zamknął drzwi. Górska zauważywszy go powiedziała: 

- Długo byłeś po te kawę? 

- Owszem długo, ale byłem w pobliskiej cukierni 

Następnie położył kawę na jej biurku oraz rogalika i dodał: 

- Górska to dla ciebie, i prze ... Przepra ... 

Daga spojrzała na kawę i rogalika po czym dodała: 

- Co? Mają to być przeprosiny za twoją wybuchowość? Czy może łapówka Panie komisarzu? 

- To mają być przeprosiny, znasz mnie nie od dziś wiesz jaki jestem 

- Wiem, ale słowa przepraszam dalej nie słyszałam 

- Przepraszam wystarczy 

- Zastanówmy się ... 

Następnie zerkła do papierowej torebki i dodała: 

- Z czym są? Bo chyba jeden jest z makiem 

- Tak ten z lukrem i płatkami migdałów, a drugi z czekoladą. Wiadomo coś już? 

- Tak Kubis był tutaj i mówił że miejska która kieruje komendant Witacki pomoże, a ten rejon patroluje patrol numer 06 w składzie Mróz i Korewicki, a po za tym oni dobrze Seweryna znają więc mogą nam pomóc 

- A Jaro? 

- Nie było go tu jeszcze 

- Mówiłaś Korwicki ... Coś mi to mówi Korwicki, Korwicki ... Marek Korwicki 

- Tak to on, znasz go? 

- Kojarzę gościa, on pracował na piątce 

- To czemu jest teraz na miejskiej? 

- Nie wiem, ale jest spoko gość, wiesz jakie on ma akta takie grube jak ta teczka 

- Nieźle to pewnie za niedługo awansuje 

- On? Ta teczka owszem jest gruba ale nie od pochwał tylko inne rzeczy, nieposłuszeństwo, spóźnienia, pochwały owszem są ale tylko jedna strona 

- To niezły gagatek z niego, to jakim jest policjantem? 

- Z tego co wiem to dobrym tylko robi wszystko po swojemu 

- Tak jak ty 

- Nie przesadzaj, zjedzmy i zajmijmy się sprawą 

Po tych słowach Jawor i Górska zaczęli zjadać rogale, a w trakcie jedzenia rozmawiali o sprawie. 

W tym samym czasie ul. G. Zapolskiej 

Poszukiwany ,dziczyzna Seweryn Erhard kupiwszy parę piw i wódkę otworzył jedno i usiadł na ławce, żaden go nie poznał gdyż zakrył twarz kapturem. Wypił parę łyków po czym mocno chwycił za rękę swoją córkę Ewę która płakała następnie powiedział: 

- Skończ beczeć, nic się nie dzieje 

- Chce do ... Do mamy 

Po tych słowach już nie mógł dłużej wytrzymać i bez zastanowienia się wypił resztę piwa po czym krzyknął: 

- Chce do mamy!? Zapomnij o niej raz na zawsze, a po za tym i tak za niedługo ... Niedługo dołączysz do niej albo ... Albo cię gdzieś dam! 

- Tato znów jesteś chory, ja chcę do mamy do domu?! 

- Skończ! 

Po tych słowach nie wytrzymał tylko z całej siły uderzył córkę. Ewa jeszcze bardziej się rozpłakała, a Seweryn zaczął popijać kolejne piwo. Gdy na chwilę stracił czujność wykorzystała to mała Ewa i uciekła od niego w głąb parku. Bała się ale w swych małych rączkach trzymała pluszową niebieską uśmiechniętą mysz. 

Komenda wojewódzka 

Górska i Jawor omawiali kolejne kroki w tym czasie do ich drzwi zapukał Jaro mówiąc: 

- Można nie przeszkadzam? 

- Nie, i co masz? Czyja to krew na plecaku? 

- Spokojnie Jawor, on zawsze taki? 

- Nie zawsze, ale tu chodzi o dziecko, co masz? 

- Więc tak dzwoniłem do szpitala w sprawie Magdy Erhard 

- Co z nią? 

- Jawor daj skoczysz, Jaro mów 

- Operacja się zakończyła, straciła dużo krwi, lekarze twierdzą że to cud że zauważyłeś ten ruch i gdyby nie to ... Po prostu zawdzięcza życie tobie Tomek jej stan jest ciężki ale stabilny, lekarze wprowadzili ją w śpiączkę farmakologiczną 

- A plecak

Zapytała Górska. ... 

poniedziałek, 24 lutego 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 6 

Jawor i Górska udali się na podwórze i mieszczący się obok plac zabaw. Daga i Tomek rozmawiali ze wszystkimi napotkanymi osobami. jaro będąc w mieszkaniu ofiary zabezpieczył wszystkie ślady. po dwóch godzinach w mieszkaniu ofiary pojawili się posterunkowi Magda i Krzysiek tak około 5 do 10 minut za nimi pojawili się Górska i Jawor, wchodząc do mieszkania rozmawiali: 

- Nikt nie widział małej od wczoraj! Przecież ona nie jest nie widzialna 

- Spokojnie Tomek znajdziemy ją. Krzysiek i Magda i jak? 

- Nic, żaden nie widział tej małej dzisiaj 

- Ale większość jest w pracy, a ci co zostali to nic prawie nie słyszeli ale na pewno nie widzieli 

- Jak to prawie Krzysiek 

Zapytał oburzony Jawor, a Magda dodała: 

- Jedynie starszy mężczyzna Pan Dionizy Szczepański słyszał kłótnie, krzyki ale nic nie widział 

- Kojarzę, chodzi o kulach? 

- Dokładnie, to co robimy Panie komisarzu 

Powiedział Krzysiek i zapytał się: 

- Nie wiem, Jaro co masz? 

- Nic nowego, prawdopodobnie ciosy były zadane tym nożem co wam pokazywałem wcześniej, a wy co macie? 

- Nic, żaden jej nie widział 

- Jawor piwnice? 

Powiedziała Górska.

- Jest tu parę piwnic, ale nie wszyscy je posiadają 

- To my pójdziemy, rozejrzyjmy się tam 

Powiedziała Magda. Po tych słowach zeszli do piwnic, a Jawor i Górska zostali na górze. Po zejściu do piwnic głos zabrał Krzysiek: 

- Myślisz że ona tu będzie? 

- Nie wiem, ale wiem jedno wolałabym żeby tutaj była niż w rękach ojca, widziałeś sam co zrobił jej matce 

- Widziałeś, biedne dziecko, a Jawor chyba zbyt osobiście podszedł do sprawy? 

- Może trochę ale jest obiektywny do tej pory, a po za tym Dagmara bardzo mu pomaga 

- Myślisz że między nimi coś jest? 

- Krzysiu ona ma chłopaka 

- Acha ale w pracy świetnie współpracują ze sobą 

- Z tym się zgodzę 

Po tych słowach już nic nie mówili tylko rozglądali się, gdy zobaczyli otwarta piwnicę weszli do niej i rozglądali się. Po paru chwilach Magda zobaczyła przy ścianie dziecięcy różowy plecak w niebieskie serduszka po czym powiedziała: 

- Krzysiek zobacz? 

Krzysiek podszedł do Magdy i powiedział: 

- Myślisz że to plecak tej małej? 

- Nie wiem, ale zobacz tutaj 

Magda pokazała tył plecaka. 

- To krew? ... Tej małej? 

- Wygląda to na krew ... Świeża ... Ale czy to tej małej nie wiem 

- To co bierzemy go i idziemy na górę 

Po tych słowach Magda i Krzysiek włożyli plecak do foliowej torby i udali się z nim na górę. po przekroczeniu progu mieszkania usłyszeli głos Górskiej. 

- I jak macie ją? 

- Niestety nie. Zaglądaliśmy wszędzie nawet do otwartych piwnic nic ale przy ścianie na końcu piwnicy Magda zauważyła ten plecak 

- Jaki plecak? 

- Ten oto Panie komisarzu tylko ... Tylko z tyłu plecaka jest krew 

- To plecak Ewy pokaż go 

Jawor zaczął oglądać plecak po czym powiedział: 

- Jak on jej coś zrobił ... 

- Tomek uspokój się nawet nie wiesz czyja to krew Ewy czy jej matki 

- Dokładnie Panie komisarzu 

Powiedziała Magda, po czym Jaro dodał: 

- Zabiorę go do nas i zobaczymy 

Daga, Tomek, Krzysiek i Magda oraz Jaro chwilę jeszcze rozmawiali. Po czym Magda zaproponowała że ona jak i Krzysio zostaną tam i pokręcą się po osiedlu aby znaleźć dziewczynkę lub zatrzymać Seweryna Erharda gdyż to on na chwilę obecną zajmował pierwsze miejsce jako podejrzany w sprawie usiłowania zabójstwa Pani Magdaleny Erhard. Jawor i Górska postanowili wrócić na komendę, a Jaro po zakończonych czynnościach również wrócił do firmy. Po dotarciu na komendę Jawor i Górska udali się wprost na górę, Tomek całą drogę do komendy rozmawiał z Górską. Oboje zastanawiali się nad poproszeniem szefa o uruchomieniu Child Alert. Jako pierwszy zabrał głos Tomek. 

- Powiedz mi dlaczego nie? 

- Nie powiedziałam nie tylko czy NIE jest za wcześnie, może najpierw niech patrole dostaną zdjęcie małej i jego może się znajdzie tak 

- Górską on może być już daleko 

- Jawor czy ty jesteś jeszcze obiektywny? 

- Co? Co mi chcesz zarzucić? Że jestem nieobiektywny, a może i nie rozsądny? 

Powiedziała to z lekko oburzony i wściekłym głosem, krzycząc. 

- Nie! Nie tak to chciałam powiedzieć 

- Nie! A jak!? 

- Tomek że masz do tego podejść spokojnie, a ... 

Daga zatrzymała się nie kończąc zdania za to głos zabrał Tomek krzycząc: 

- A jak nie to co!? Poprosisz o zmianę partnera czy może zmianę sprawy? 

Ostatnie zdanie Jawora chyba słyszeli wszyscy obecni na korytarzu łącznie z Kubisem który akurat wychodził że swojego biura. Inspektor Kubis słysząc te słowa udał się wprost do pokoju detektywów po przekroczeniu progu zabrał głos: 

- Jawor co tak się wydzierasz? Słyszeć cię na całej komendzie ciebie również Górska? Jawor jaka zmiana partnera? O czym ty do cholery mówisz? 

- O niczym szefie 

- Górska? 

- Chodzi o sprawę z bloku Jawora 

- Co z nią? 

- Po de mną mieszka małżeństwo Seweryn i Magda Erhard z 5 letnią córka Ewą. Seweryn jest porywczy i agresywny wobec Magdy nie jeden raz interweniowałem aż do dzisiaj  

- Prawdopodobnie wybuchła tak awantura i Seweryn ugodził nosem swoją żonę, na całe szczęście żyje ale jej stan lekarze określają jako ciężki 

- Dlaczego prawdopodobnie Górska? 

- Seweryn zniknął, świadek Pan Dionizy tylko słyszał awanturę, a tak po za tym nikt nic nie widział, większość osób jest w pracy 

- I o to te całe krzyki? 

- Właśnie nie szefie chce uruchomić Child Alert zniknęła ich córka Ewa 

- Według mnie jest to wcześnie 

- Może jest u rodziny, sąsiadów? 

- Szefie rodzice Seweryna nie żyją z resztą rodziny nie utrzymuje kontaktu, a Magda pochodzi z domu dziecka 

- U sąsiadów, w piwnicy czy na placu zabaw jej nie ma? 

- Tomek mówisz że ojciec jest zdolny do wszystkiego? 

- Tak szefie 

- Na plecaku znalezionym w piwnicy i należącym do małej znajduje się krew, nie wiemy czyja 

- Na Child Alert Jawor, Górska może mieć rację, może być trochę za wcześnie 

- Szefie on już może być w drodze do Niemiec 

Mówiąc to Jawor uniósł głos ...

czwartek, 6 lutego 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 5 

W tym samym samym czasie co Janek rozmawiał z Markiem Jawor i Górska dotarli pod blok w którym to mieszkał Tomek. Po zaparkowaniu i wyjściu z samochodu Daga powiedziała: 

- Więc tutaj mieszka nasz komisarz, pod jakim numerem bo zapomniałam? 

- Pod 7 Pani starsza aspirant, a ty tutaj nigdy nie byłaś? 

- Wyobraź sobie Tomek że nie 

- Kiedyś to nadrobimy na piwie, a teraz chodźmy 

Po tych słowach udali się do mieszkania numer 2. Tomek wszedł pierwszy zobaczył w salonie ciało okryte czarną folią, Górska spojrzała na Tomka i zobaczyła jego wyraz twarzy, był on zupełnie inny niż przy poprzednich sprawach o morderstwo prowadzonych przez nich. Widziała jego przejęcie się, smutek, a może i nawet łezka która zakręciła się w oku. Tomek nie mógł nawet słowa wypowiedzieć z początku więc zaczęła Górska. 

- Jaro co znalazłeś? 

- Co mamy Jaro? ... Kto to? 

Powiedział z lekko łamiącym się głosem Jawor. 

- Tomek ... Ofiara to Pani Magdalena Erhard lat 35 

- Coś jeszcze? 

- Na tą chwilę nic więcej dopiero co niedawno przyjechałem więc musicie chwilę poczekać 

- Kiedy ... Kiedy się to stało? 

- Jawor nie wiem, daj mi 5 minut 

- Dobra ale ani sekundy dłużej, czy mogę ją obejrzeć? 

- Nie Tomek 

- Dobra rozejrzeć się w drugim pokoju 

Tomek udał się do drugiego pokoju, a Jaro zapytał się: 

- Daga co się dzieje z Tomkiem? Co on taki dziwny, nerwowy? 

- Długa historia ale skrótowo Jawor mieszka tutaj pod 7 i nie jeden raz pomagał ofierze, mąż był agresywny 

- A zgłosiła to? 

- Z tego co mi mówił nie, ale przez długi okres było spokojnie tutaj, a może ofiary również się uspokoił, od momentu ostatniej rozmowy z Jaworem 

- Tak, aż go teraz, chyba nie wytrzymał i tragedia gotowa 

W tym momencie wszedł Tomek mówiąc: 

- Drugi pokój jest czysty i co masz? Mogę? 

- Dobra możesz 

Tomek odsłonił folie po czym popatrzył na twarz Magdy zauważył ranę kutą brzucha, krew z nosa, rozcięty łuk brwiowy i krew z tyłu głowy. Jaro podszedł do ofiary i zaczął się przyglądać ranie na brzuchu. Po chwili Tomek zauważył że poruszyły się palce po czym powiedział: 

- Widziałeś Jaro? 

- Co? 

- Poruszyła palcami 

- Nie możliwe może ci się tylko wydawało? 

- Nie popatrz 

- Może to nerwy albo skurcz pośmiertny 

W tym momencie Jawor i Jaro zobaczyli ponownie ruchy palców, po czym Tomek dotknął szyi dziewczyny i powiedział: 

- Kto stwierdził zgon?! 

Mówiąc to był wkurzony, zdenerwowany, a wzrok swój umieścił na techniku. Patrzył się na niego tak jakby to on był temu winien. 

- Na mnie się tak nie patrz, ja to nie byłem mundurowi byli tu pierwsi 

W tym czasie Jawor wziął szal leżący na kanapie i zaczął mocno uciskać ranę na brzuchu, Górska widząc to zapytała się: 

- Tomek co się dzieje? 

- Ona żyje dzwoń po pogotowie 

Górska wzięła telefon i zadzwoniła na pogotowie, a Jaro zapytał się: 

- Krzysiek kto stwierdził zgon? Gdzie jest ten lekarz? 

- Nie wiem ale zaraz się dowiem 

Po paru sekundach posterunkowy Krzysztof przekazał następujące wiadomości: 

- Panie komisarzu nie było tutaj żadnego lekarza, listonosz stwierdził zgon i spanikował 

Te słowa również słyszała Górska która powiedziała: 

- Że co Krzysiek? Idiota. Do 10 minut będzie pogotowie, i co z nią? 

- Nie wiem, mocno krwawi, zresztą Jaro się zna na tym 

- Ja? Jawor oszalałeś? Mam napisane na kamizelce ratownik medyczny albo lekarz? Nie! Tylko technik kryminalistyki, sam zauważyłeś ruchy więc ... 

- Spokój! Ma tętno Tomek? 

- Słabe ale ma Górska 

- Rana głęboka Jaro? 

- Wygląda że nie, ale mogło ostrze coś uszkodzić, dotknąć? Nie wiem dokładnie 

- Czyli szansę na przeżycie jakieś są, więc obaj skupcie się tym co robicie i żeby jej pomóc 

Po około 7 minutach pojawiło się pogotowie ratunkowe jak stwierdził lekarz gdyby nie ruch palcami i zauważenie tego pacjentka mogłaby się powoli wykrwawiać i rzeczywiście stracić życie, jak mówił jeszcze stan jej jest bardzo poważny i od razu powinna trafić na stół operacyjny. Po zabraniu dziewczyny Jaro jak i detektywi zabrali się do pracy. Jaro do oglądania i zbierania śladów, a Tomek i Daga do przesłuchiwania światła zdarzenia listonosza. Listonosz który znalazł Panią Magdę nie wiele wniósł do sprawy. Zeznania listonosza były wiarygodne i potwierdziły przypuszczenia Jawora, listonosz zeznał że drzwi mieszkania były otwarte widząc to wszedł do środka i zastał Panią Magdę leżąca na ziemi bez oznak życia, sprawdziwszy puls na ręce stwierdził że Pani Magda nie żyje i wezwał policję. Jak tłumaczył spanikował i zamiast pogotowia wezwał policję bo uznał że nastąpił zgon. Po przesłuchaniu Jawor i Górska wrócili do mieszkania, Jawor rozejrzał się po mieszkaniu, a Górska zaczęła rozmowę z Jarem: 

- Jaro masz coś? 

- Tak 

Po tych słowach pokazał nóż kuchenny we krwi po czym dokończył zdanie. 

- Najprawdopodobniej to ten nóż którym to zadano rany. Daga, a co tak Jawor rozgląda się? 

- Mówiłam ci to jest jego sąsiadka i zna ją 

- Coś tam wspominałaś że Jawor tu mieszka, dziwne że dostał te sprawę 

- Tak mieszka, a że dostał te sprawę, twierdzisz że będzie nieobiektywny? 

- Nie wiem to ty powiedziałaś? 

W tym momencie Tomek powiedział do posterunkowego Krzysia. 

- Krzysiek drzwi były otwarte jak przyjechaliście? 

- Tak 

- Nikogo oprócz listonosza nie było? 

- Nie 

Słysząc to Daga podeszła do Jawora i powiedziała: 

- Jawor o co chodzi? 

- Magda ma małą córkę Ewę 

- Może w przedszkolu jest? 

Powiedział Jaro. 

- Jaro w czasie wakacji oszalałeś 

- Tomek co chcesz przez to powiedzieć? 

- Górska Seweryn mąż Magdy jest zdolny do wszystkiego 

- Ale sam mi mówiłeś w samochodzie że Magda ci mówiła że dziecka by nie skrzywdził 

- Niby tak, ale sama widzisz jak postąpił z Magdą 

- A skąd ta pewność że on ją ma, może jest u dziadków? 

- Rodzice Seweryna nie żyją, a Magda pochodzi z domu dziecka, a co do dalszych krewnych Seweryn nie utrzymuje kontaktów 

- Tomek może jest u któregoś z sąsiadów? 

- Wątpię Jaro, Magda mało z kim rozmawiała 

- Ale jest to możliwe? 

- No jest Jaro 

- Masz zdjęcie małej? 

- Tu jest na szafie, Krzysiu podejdź zróbcie zdjęcie tej małej ty i Magda zapukajcie w każde drzwi i zapytajcie czy jest u nich małą i czy ją dzisiaj nie widzieli 

- Dobrze Panie komisarzu 

- A wzrost wiek małej znasz? 

- Tak. Więc tak małą ma na imię Ewa Erhard około 1,10 wzrostu lat 5 

Po tych słowach Górska dodała: 

- My bierzemy podwórze, plac zabaw, Jaro jakby coś to 

- Wiem jesteśmy na łączach 

Po tych słowach Magda i Krzysiek zaczęli pukać do wszystkich drzwi w bloku, a zaczęli od góry. ... 

niedziela, 19 stycznia 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 4 

Następnie Jawor udał się do pokoju detektywów w którym to Daga piła kawę podszedł do swojego biurka wziął papierową torbę po czym podał ją Górskiej mówiąc: 

- Proszę twoje śniadanie 

- Dzięki Tomek i przepraszam za to że musiałeś zobaczyć mnie w ... Tomek ... 

- Nic nie mów i nie ma za co jak potrafisz to lepiej powiedz mi co teraz zrobisz z Mateuszem 

- Nie wiem, nie mam nawet zielonego pojęcia. Pamiętasz jak kiedyś wzięłam przez pomyłkę jego telefon do pracy 

- Tak, ja mu go wtedy oddałem, to co? 

- Odpisałam numery telefonu 

- Co zamierzasz? Sprawdzić je? 

- Nie wiem jeszcze 

- To może najpierw spokojnie zjedz, a ja skoczę do Jara i Bola 

- Bolo wrócił? 

- No tak jak by nieoficjalnie, jedz ja idę 

Górska nic już nie powiedziała tylko uśmiechnęła się, a Jawor udał się na parter do pokoju techników. Po dotarciu na parter Jawor nawet nie zapukał tylko otworzył drzwi po czym wszedł do środka i zobaczył jak Bolo ogląda Stefana i mówi: 

- Mam nadzieję że uważali na ciebie, na razie żadnych rysów nie masz, a ... 

Bolo zdania nie dokończył gdyż głos zabrał Jawor który słyszał całe zdanie: 

- Bolo na pewno uważali, widzisz że stoi, a tak na marginesie dobrze się czujesz? 

- Tomek ale mnie przestraszyłem, pewnie że dobrze się czuje, a dlaczego pytasz? 

- Nie nic, tak z ciekawości w końcu rozmawiałeś że szkieletem 

- Jawor mów co chciałeś

- Pamiętasz Mateusza chłopaka Górskiej 

- Tego gagatka pewnie, a co tym razem nawiwijał? 

- Tym razem? Bolo o co chodzi? 

- To ty nic nie wiesz 

- Nie, a o czym niby? 

- Rzeczywiście ty wtedy byłeś na urlopie, sprawą zajmowali się Kubis i Górska. Chodziło tam ... Był to napad na jubilera on wszedł do środka razem z napastnikiem i szef go podejrzewał nawet był przesłuchiwany, Daga mówiła że jest w trasie ale WTO namierzyli jego telefon na osiedlu Chrobrego, Kubis wysłał tam ludzi i namierzyli go pod 5 na 4 

- Przecież Górska mieszka na słonecznej 3 na 13 

- Dokładnie, więc sprawdziłem metę, zatrzymał się w mieszkaniu które należy do Amandy Koch 

- Ty to tak znasz na pamięć? 

- Jawor w kompie to mam zapisane, a o co chodzi tym razem?  

- Górska usłyszała jak Mateusz mówi komuś " kocham cię Amand " jest prawie pewna że on ją zdradza, a ja ostatnio go widziałem z jakąś szatynką 

- No i co ja mam z tym wspólnego? 

- Chodzi o to abyś sprawdził zawartość jego telefonu, mam skopiowany jego telefon 

- Tomek ale ty wiesz że ... 

- Wiem ale nie pozwolę aby on skrzywdził Górską 

Bolo popatrzył na Jawora nic nie mówiąc. 

- No i co Bolo? 

- Dobra i tak nie mam nic do roboty, gdyż szanowny Pan Jaro się rozgościł tutaj. Dawaj ten telefon 

Tomek podał telefon Bolowi po czym rozmawiali z nim jeszcze chwilę. W tym samym czasie Górska skończyła śniadanie, po czym zabrała się za zaległe raporty. Akurat tak się złożyło że nie prowadzili żadnej nowej sprawy i mogli ten czas wykorzystać na zaległe niedokończone papiery. Górska długo się tą wolnością nie cieszyła gdyż za kilka minut do pokoju detektywów wszedł Krzysiek. 

- Część, jesteś sama? 

- Część, Jawor poszedł do Jara, a coś się stało? 

- Sprawa jest, mam ją dać komuś innemu, czy ją weźmiecie? 

- A co za sprawa? 

W tym momencie wszedł Kubis i zaczął się przysłuchiwać całej rozmowie. 

- Kłótnia i pobicie z użyciem noża na ... Cichego 8/2 

- To tam gdzie Jawor mieszka

Powiedział Kubis dodając: 

- Kto zgłosił? 

- Listonosz, szefie to co oni to biorą? 

- Jasne, Daga zbieraj Tomka i jeździe tam acha zabierzcie Jara 

- Ok szefie 

Po tych słowach Daga zabrała swoje rzeczy i udała się na parter do Bola. Akurat pięć minut prędzej wrócił Jaro i zaczęła się głośna dyskusja o gabinet kto jest szefem, a kto pomocnikiem. Daga nie pukając weszła do pokoju mówiąc: 

- Część Bolo miło cię widzieć, część Jaro, Tomek zbieraj się mamy się mamy sprawę 

- Jaką sprawę? Przecież nic nie było 

- Tak ale przed chwilą Krzysiek ją przyjął 

- Co tym razem mamy? 

- Kłótnia i pobicie z użyciem noża być może jest ofiarą śmiertelna 

- Imprezka? Gdzie tym razem? 

- Raczej nie tym razem Tomek to jest ... U ciebie na cichej 8 przez 2 

- Co? Erhard? 

Powiedział zaskoczony Tomek dodając: 

- Jara zabieramy? 

- Tak 

- Jaro pakuj się 

- Co? Ani człowiekowi chwili odpoczynku nie dają, a tu już kolejny trup 

- Teraz widzisz ja ... 

Bolo nie dokończył zdania gdyż przerwał mu Jawor mówiąc: 

- Jaro zbieraj się Bolo nikt tu nie jest szefem obaj jesteście równi i ma tu być zgoda 

Jaro nic nie mówił wyszedł tuż za Górską gdy Jawor był w drzwiach Bolo zawołał go: 

- Jawor telefon 

- Acha dzięki, więc co sprawdzisz mi to? 

- Tak zaraz się tym zajmę, ale ty już idź 

Po tych słowach Tomek wyszedł i udał się do samochodu w którym to już czekała Górska. Jaro udał się na miejsce z Krzyśkiem i Magdą. Droga minęła im bardzo szybko Jawor opowiedział Górskiej o sąsiadce Magdzie Erhard i jej mężu Sewerynie oraz tym jak interweniował. W czasie gdy Górska i Jawor byli w drodze na miejsce zdarzenia Wolski obudził się, a dokładnie obudziło go pukanie do drzwi. Ubrał thistr i czarne spodnie po czym udał się do drzwi, otworzył je i zobaczył szwagra Marka. 

- A to ty część wejdź 

Powiedział zaspanym głosem Janek. 

- Część widzę że dopiero co wstałeś 

- Tak do późna rozmawialiśmy, a potem jeszcze przygotowywałem do ciebie to co potrzebujesz do obserwacji Cezarego. Napijesz się kawy? 

- Chętnie dzięki 

Po tych słowach Janek wraz z Markiem udali się do kuchni gdy Janek przygotowywał kawę Marek zapytał się go: 

- Janek spotkałem w drodze do ciebie wasza sekretarkę Anię powiedziała mi że wyleciałeś z kancelarii, prawda? 

- Tak, Stalłowski mnie zwolnił 

- Za co? Co nawiwijałeś? 

- Nie chciałem się podjąć obrony tego gościa o którym ci ostatnio opowiadałem, a po za tym wiesz że miałeś rację jest winny nawet Jaro to potwierdził 

- Co teraz zamierzasz? Co masz w papierach? 

- Że odeszłam sam, a co zamierzam? Na razie podjąłem się obrony tej dziewczyny Dominiki 

- A potem? To co jaka praca? 

- Nie wiem. Marek co ty kombinujesz? 

- Wiesz że jesteś dobrym adwokatem, więc może to czas abyś to ty decydował o tym kogo będziesz bronił 

- Nie rozumiem? 

- Janek dobrze rozumiesz 

- Myślisz o własnej kancelarii? 

- Dokładnie 

- Nie wiem, nie myślałem o tym ale przemyśle to, ale wiesz że to bardzo trudne ile pracy by mnie czekało. Chociaż ostatnio spotkałem kolegę ze studiów Filipa szuka pracy 

- Widzisz, przemysł to Janek, wiem żebyś dał radę 

Po tych słowach Janek i Marek chwilę jeszcze rozmawiali. ... 

 

środa, 1 stycznia 2025

🥂 SYLWESTER 2025 🧨 Ślepa sprawiedliwość ⏱️

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 


🕛  🥂    🧨

Kochani W Nowym Roku życzę Wam: 

12 miesięcy zdrowia, 

52 tygodni szczęścia,

 8 760 godzin miłości, 

525 600 minut pogody ducha

 i 31 536 000 sekund wspaniałej zabawy! 

Szczęśliwego Nowego 2025 Roku! 

Życzenia składa 

Milii  

🕛  🕯️ ⏲️


Akta sprawy nr 6 część 3 

W tym momencie z gabinetu wyszedł Kubis podszedł do Bola i Tomka po czym powiedział: 

- Co się tutaj dzieje? Część Tomek, kogo moje oczy widzą, witaj Bolo, chyba będziemy musieli porozmawiać 

- Dzień dobry szefie 

Powiedział Tomek, a szef dodał: 

- Bolo dobrze że w ogóle pojawiłeś się u nas. A tak na marginesie miło cię widzieć 

Bolo po słowach szefa uśmiechnął się, a Kubis dodał: 

-Jeśli się nie mylę to masz jeszcze dwa tygodnie wolnego? 

Spokojnie dokończył zdanie Kubis, a Bolo z uśmiechem i spokojnie powiedział: 

- Dzień dobry szefie tak ale ... 

- Tomek widzisz jaki jest miły. Ale teraz Boluś może mi łaskawie wyjaśnisz co ci strzeliło do tego prawie że łysego łba z tym zwolnieniem? 

- Szefie kochany byłem zmęczony, a właściwie przemęczony już, praca mnie dobiła i ... Emocje brały górę 

- Jawor słyszysz jak się tłumaczy 

- Słyszę 

- Chwilę dlaczego ja się mam tłumaczyć lepiej to niech szef mi powie co się stało z moim gabinetem i gdzie jest mój Stefan? 

- Bolo jedz do domu odpocznij jeszcze te nie całe dwa tygodnie, a potem wrócisz to porozmawiamy 

- Nie szefie, już dość odpoczołem przez te półtora tygodnia. Co jest grane szefie? 

- Jesteś pewien? Żebyś potem mi nie odwalił takiego samego numeru? 

- Jestem pewien. Gdzie jest Stefan? I gdzie jest mój gabinet? 

- Twój i Jara gabinet został przeniesiony na parter, chodź pokażę ci 

- Jak to mój i Jara? Co on tu jeszcze robi? 

W tym momencie pojawił się Jaro. 

- O nasz Boluś się pojawił, miło cię widzieć współpracowniku 

Mówiąc to uśmiechnął się. 

- Co? Ja mam z nim pracować? Z tym ... Lalusiem w ... Sradzkowatych spodniach? 

- Bolo przypominam tobie że byłeś zmęczony pracą narzekałeś że pracy jest dużo i nie dajesz rady sam wszystko ogarniać. Więc zatrudniłem Jara żeby pomógł Tobie, a właściwie żeby część pracy on wykonał. Zresztą sam wiesz pracy dużo ludzi mało więc mam ludzi nowych 

- Ale szefie ... 

- Nie dokończyłem Bolo po za tym jeszcze chyba mam twoje zwolnienie. Więc jak będzie Bolo?  

- Ale cię szef postawił pod ścianą 

- Bardzo zabawne Jawor. Jak ma być szefie, mam inne wyjście jak tylko zgodzić się na tego ... Lalusia 

- Ej tylko nie laluś, a spodnie są musztardowe, a nie jak powiedziałeś sradzkowate. Szefie raport dotyczący sprawy prowadzonej przez Latoszek i Kopczyka 

- Dzięki Jaro. To co Bolo idziemy? 

- Idziemy szefie 

- Acha Bolo nie ma za co Stefan jest prawie cały i zdrowy 

- Co? Co ty z nim zrobiłeś? 

- No i masz Jaro, zaczyna się od nowa 

- Co szefie, ja mu nic nie zrobiłem 

- Muszę ci zaufać że ty nie, szef nie, Jawor coś ,mu zrobiłeś? 

- Ja? Bolo oszalałeś, nic mu nie zrobiłem, to Walczak całował się z nim 

- Że co? Pijany był czy co? 

- Nie Bolo ci to Jaro wyjaśni chodźmy już 

Po tych słowach Jaro, Bolo i Kubis jak i Jawor udali się na parter z łazienki w tym momencie wychodziła Górska nie zauważyła ich za to zauważył ją Jawor. Został w tyle po czym podszedł do niej i powiedział: 

- Część Górska, co zaspalaś? Po ... Wczorajszym? 

- Część Tomek nie 

Odpowiedziała bardzo smutno z głową opuszczoną i wzrokiem wbitym w podłogę. Jawor od razu zorientował się że coś się stało. Po tych słowach zapomniał że jest w pracy i na komendzie chwycił jej rękę po czym otworzył drzwi toalety i wszedł do niej wciągając za sobą Górską następnie zamknął drzwi i powiedział: 

- Daga co się dzieje? Popatrz na mnie 

- Nic się nie dzieje 

Mówiąc to nie spojrzała na Tomka tylko na podłogę on widząc to przyłożył swoją lewa dłoń, a dokładnie swoje palce, kciuk do jej brody po czym podniósł jej twarz wtedy zobaczył jej zaczerwienione oczy z jeszcze mieniącymi się kroplami łez. Widząc jej twarz za bardzo nie wiedzieli jak ma ująć słowa tak by ją nie zraniły po paru sekundach powiedział: 

- Daga dlaczego płakałaś? Czy ... To ... Chodzi o ...

Daga popatrzyła na niego po czym powiedziała, a raczej wyjąkała parę słów: 

- Tomek chodzi o ... Mateusza ... On ... On mnie chyba zdradza 

- Co? 

Powiedział oburzony Tomek po czym dodała Górska: 

- Wrócił dzisiaj nad ranem zamiast położyć się obok mnie położył się na kanapie, a dodatkowo rano ... 

- Co się stało rano Daga? 

- ......... 

- Daga zaufaj mi? 

- Tomek rano słyszałam jak rozmawiać przez telefon i powiedział " Kocham cię Amand " 

- Jesteś pewna, może coś ci się wydawało? 

- Nie Tomek nie wydawało mi się. Czuję że coś jest nie tak, że coś się psuje między nami, on zbyt często wyjeżdża. Kłóci się ze mną dodatkowo ubzdurał sobie że ja i ...    

Tego zdania nie dokończyła bo czegoś się wystraszyła, a właściwie przypomniała sobie scenę która miała miejsce przed jej drzwiami z Tomkiem. Jawor widząc że przerwała zdanie domyślił się o co chodzi ale nie dał po sobie tego poznać. Wpierw krzoknął po czym powiedział: 

- Co ty i ... O co tobie chodziło, a właściwie jemu? 

- Nie wiem ja ... Tomek nie wiem co robić? 

- Górska spokojnie teraz skup się na pracy, a Mateusza zostaw mi dobrze 

- Nie Tomek sama muszę dać rady 

Po tych słowach odruchowo chciał ją lekko przytulić lecz niestety nie udało się Daga cofnęła się do tyłu, a Tomek tylko dłońmi dotknął jej twarzy. Górska otarła oczy jeszcze raz po czym powiedziała: 

- Dzięki Tomek 

- Nie ma za co,jak coś wymyślę to ci powiem, a teraz czeka na ciebie kawa i paczek z marmoladą truskawkową, chyba że się odchudzasz to wiesz 

Górska się uśmiechnęła po czym powiedziała: 

- Wiesz że lubię truskawki i na pewno go zjem 

- Smacznego 

Po tych słowach uśmiechnęła się po czym otworzyła drzwi i wyszła, widziała że Tomek nie drgnął powiedziała: 

- Tomek idziesz? 

- Zaraz dojdę tylko ręce umyje dobrze 

- Ok 

Daga wyszła nie zamykając drzwi, a Tomek popatrzył na nią i bardzo cicho powiedział: 

- Daga, Mateusz nie wie co robi, co traci. Jak mógł cię on skrzywdzić ty ... Ty dla mnie stajesz się ważniejsza ... Coś ty mi zrobiła? 

Te słowa, a właściwie drugie zdanie słyszał Kopczyk po czym powiedział: 

- Część Tomek, ktoś się staje dla ciebie ważny? 

Tomek odwrócił się po czym powiedział: 

- Część Krzysiek co ... Nie nikt przesłyszałem się 

- Tomek powiedziałeś cytuje " ty dla mnie stajesz się ważna, coś ty mi zrobiła " czy to dotyczyło ... Czy ty i ... Ona Daga ... Nie wiesz 

- Co? Co nie ciebie się wydaje Krzysiek ... Ma problem i prosiła o poradę, a ty co ciebie ... 

- Nie nic tylko te słowa dziwnie brzmiały 

- Eee ... Rozmawiałem z ciotką jest chora i pocieszałem ją 

- Acha 

Po tych słowach Jawor szybko zakończył rozmowę z Kolczykiem. ...