piątek, 14 marca 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 7 

Kubis słysząc to odpowiedział: 

- Tomek nie przesadzasz? Damy zdjęcie wszystkim patrolom żeby ich szukali 

- Co takiego? 

- Jeśli do godziny mała się nie znajdzie uruchamie Child Alert wystarczy? 

- Tak szefie, Kamil podejdź tutaj 

- Kuba i Paulina również wam pomogą bo są w terenie 

- Dzięki szefie 

- Pokaż te zdjęcie pogadam z Witackim, kto ma ten rejon żeby jego ludzie rozglądali się 

- Szefie Witacki czyli miejska? 

- Tak Górska, znamy się więc myślę że pomoże, a teraz wracajcie do pracy 

- Dobrze 

Po tych słowach Kubis wyszedł Jawor pokazał zdjęcie posterunkowemu Kamilowi po czym przekazał informacje dotyczące dziewczynki. Po wyjściu posterunkowego Kamila, Jawor zabrał głos: 

- Chcesz kawy? 

- Nie dzięki mam dużo pracy 

- Acha ja idę 

Po tych słowach Tomek udał się po Jawor ale nie do automatu tylko do pobliskiej cukierni. Tymczasem pod nieobecność Jawora do pokoju wrócił Kubis widząc Górską samą zapytał się: 

- Tomka nie ma? 

- Nie, wyszedł po kawę 

- Przy automacie go nie ma 

- To nie wiem? Tylko tyle mi powiedział, może poszedł na dół do socjalnego? 

- To nawet lepiej. Górska chciałem się zapytać ciebie czy często się kłócisz z Tomkiem? 

- Nie szefie, to był pierwszy raz 

- Daga jest on obiektywny w tej sprawie czy może będzie lepiej jak sprawę przejmie Latoszek i Kopczyk? 

- Szefie nie będę kryć. Jawor jest porywczy czy nerwowy ale jest obiektywny, a przede wszystkim zna te sprawę, a dokładniej te osoby. Szefie zaufaj mi i daj mu szansę 

- No dobrze ale pilnuj go żeby żadnych głupot nie zrobił bo wiesz trochę go znam jest uczciwy ale Jawor to Jawor  

Górska się uśmiechnęła. 

- Dobrze szefie, acha szef rozmawiał z miejską? 

- Tak, przekazałem wszystko. Okazało się że oni dobrze go znają, a ten rejon patroluje dziś patrol nr 6 

- Czyli kto? 

- Aspiranci sztabowi Natalia Mróz i Marek Korwicki możecie liczyć na ich pomoc tak samo na pozostałe patrole. A co tu robisz teraz? 

- Analizuje szefie wszystko co do tej pory mamy i czekam na wyniki Jara oraz na mojego partnera 

- To nie będę przeszkadzać i wracam do moich papierów 

Po tych słowach Kubis wyszedł i udał się do siebie. Po 5 minutach na komendę wrócił Jawor. Trzymając w rękach dwie kawy oraz rogale. Wszedł do pokoju detektywów po czym zamknął drzwi. Górska zauważywszy go powiedziała: 

- Długo byłeś po te kawę? 

- Owszem długo, ale byłem w pobliskiej cukierni 

Następnie położył kawę na jej biurku oraz rogalika i dodał: 

- Górska to dla ciebie, i prze ... Przepra ... 

Daga spojrzała na kawę i rogalika po czym dodała: 

- Co? Mają to być przeprosiny za twoją wybuchowość? Czy może łapówka Panie komisarzu? 

- To mają być przeprosiny, znasz mnie nie od dziś wiesz jaki jestem 

- Wiem, ale słowa przepraszam dalej nie słyszałam 

- Przepraszam wystarczy 

- Zastanówmy się ... 

Następnie zerkła do papierowej torebki i dodała: 

- Z czym są? Bo chyba jeden jest z makiem 

- Tak ten z lukrem i płatkami migdałów, a drugi z czekoladą. Wiadomo coś już? 

- Tak Kubis był tutaj i mówił że miejska która kieruje komendant Witacki pomoże, a ten rejon patroluje patrol numer 06 w składzie Mróz i Korewicki, a po za tym oni dobrze Seweryna znają więc mogą nam pomóc 

- A Jaro? 

- Nie było go tu jeszcze 

- Mówiłaś Korwicki ... Coś mi to mówi Korwicki, Korwicki ... Marek Korwicki 

- Tak to on, znasz go? 

- Kojarzę gościa, on pracował na piątce 

- To czemu jest teraz na miejskiej? 

- Nie wiem, ale jest spoko gość, wiesz jakie on ma akta takie grube jak ta teczka 

- Nieźle to pewnie za niedługo awansuje 

- On? Ta teczka owszem jest gruba ale nie od pochwał tylko inne rzeczy, nieposłuszeństwo, spóźnienia, pochwały owszem są ale tylko jedna strona 

- To niezły gagatek z niego, to jakim jest policjantem? 

- Z tego co wiem to dobrym tylko robi wszystko po swojemu 

- Tak jak ty 

- Nie przesadzaj, zjedzmy i zajmijmy się sprawą 

Po tych słowach Jawor i Górska zaczęli zjadać rogale, a w trakcie jedzenia rozmawiali o sprawie. 

W tym samym czasie ul. G. Zapolskiej 

Poszukiwany ,dziczyzna Seweryn Erhard kupiwszy parę piw i wódkę otworzył jedno i usiadł na ławce, żaden go nie poznał gdyż zakrył twarz kapturem. Wypił parę łyków po czym mocno chwycił za rękę swoją córkę Ewę która płakała następnie powiedział: 

- Skończ beczeć, nic się nie dzieje 

- Chce do ... Do mamy 

Po tych słowach już nie mógł dłużej wytrzymać i bez zastanowienia się wypił resztę piwa po czym krzyknął: 

- Chce do mamy!? Zapomnij o niej raz na zawsze, a po za tym i tak za niedługo ... Niedługo dołączysz do niej albo ... Albo cię gdzieś dam! 

- Tato znów jesteś chory, ja chcę do mamy do domu?! 

- Skończ! 

Po tych słowach nie wytrzymał tylko z całej siły uderzył córkę. Ewa jeszcze bardziej się rozpłakała, a Seweryn zaczął popijać kolejne piwo. Gdy na chwilę stracił czujność wykorzystała to mała Ewa i uciekła od niego w głąb parku. Bała się ale w swych małych rączkach trzymała pluszową niebieską uśmiechniętą mysz. 

Komenda wojewódzka 

Górska i Jawor omawiali kolejne kroki w tym czasie do ich drzwi zapukał Jaro mówiąc: 

- Można nie przeszkadzam? 

- Nie, i co masz? Czyja to krew na plecaku? 

- Spokojnie Jawor, on zawsze taki? 

- Nie zawsze, ale tu chodzi o dziecko, co masz? 

- Więc tak dzwoniłem do szpitala w sprawie Magdy Erhard 

- Co z nią? 

- Jawor daj skoczysz, Jaro mów 

- Operacja się zakończyła, straciła dużo krwi, lekarze twierdzą że to cud że zauważyłeś ten ruch i gdyby nie to ... Po prostu zawdzięcza życie tobie Tomek jej stan jest ciężki ale stabilny, lekarze wprowadzili ją w śpiączkę farmakologiczną 

- A plecak

Zapytała Górska. ... 

poniedziałek, 24 lutego 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 6 

Jawor i Górska udali się na podwórze i mieszczący się obok plac zabaw. Daga i Tomek rozmawiali ze wszystkimi napotkanymi osobami. jaro będąc w mieszkaniu ofiary zabezpieczył wszystkie ślady. po dwóch godzinach w mieszkaniu ofiary pojawili się posterunkowi Magda i Krzysiek tak około 5 do 10 minut za nimi pojawili się Górska i Jawor, wchodząc do mieszkania rozmawiali: 

- Nikt nie widział małej od wczoraj! Przecież ona nie jest nie widzialna 

- Spokojnie Tomek znajdziemy ją. Krzysiek i Magda i jak? 

- Nic, żaden nie widział tej małej dzisiaj 

- Ale większość jest w pracy, a ci co zostali to nic prawie nie słyszeli ale na pewno nie widzieli 

- Jak to prawie Krzysiek 

Zapytał oburzony Jawor, a Magda dodała: 

- Jedynie starszy mężczyzna Pan Dionizy Szczepański słyszał kłótnie, krzyki ale nic nie widział 

- Kojarzę, chodzi o kulach? 

- Dokładnie, to co robimy Panie komisarzu 

Powiedział Krzysiek i zapytał się: 

- Nie wiem, Jaro co masz? 

- Nic nowego, prawdopodobnie ciosy były zadane tym nożem co wam pokazywałem wcześniej, a wy co macie? 

- Nic, żaden jej nie widział 

- Jawor piwnice? 

Powiedziała Górska.

- Jest tu parę piwnic, ale nie wszyscy je posiadają 

- To my pójdziemy, rozejrzyjmy się tam 

Powiedziała Magda. Po tych słowach zeszli do piwnic, a Jawor i Górska zostali na górze. Po zejściu do piwnic głos zabrał Krzysiek: 

- Myślisz że ona tu będzie? 

- Nie wiem, ale wiem jedno wolałabym żeby tutaj była niż w rękach ojca, widziałeś sam co zrobił jej matce 

- Widziałeś, biedne dziecko, a Jawor chyba zbyt osobiście podszedł do sprawy? 

- Może trochę ale jest obiektywny do tej pory, a po za tym Dagmara bardzo mu pomaga 

- Myślisz że między nimi coś jest? 

- Krzysiu ona ma chłopaka 

- Acha ale w pracy świetnie współpracują ze sobą 

- Z tym się zgodzę 

Po tych słowach już nic nie mówili tylko rozglądali się, gdy zobaczyli otwarta piwnicę weszli do niej i rozglądali się. Po paru chwilach Magda zobaczyła przy ścianie dziecięcy różowy plecak w niebieskie serduszka po czym powiedziała: 

- Krzysiek zobacz? 

Krzysiek podszedł do Magdy i powiedział: 

- Myślisz że to plecak tej małej? 

- Nie wiem, ale zobacz tutaj 

Magda pokazała tył plecaka. 

- To krew? ... Tej małej? 

- Wygląda to na krew ... Świeża ... Ale czy to tej małej nie wiem 

- To co bierzemy go i idziemy na górę 

Po tych słowach Magda i Krzysiek włożyli plecak do foliowej torby i udali się z nim na górę. po przekroczeniu progu mieszkania usłyszeli głos Górskiej. 

- I jak macie ją? 

- Niestety nie. Zaglądaliśmy wszędzie nawet do otwartych piwnic nic ale przy ścianie na końcu piwnicy Magda zauważyła ten plecak 

- Jaki plecak? 

- Ten oto Panie komisarzu tylko ... Tylko z tyłu plecaka jest krew 

- To plecak Ewy pokaż go 

Jawor zaczął oglądać plecak po czym powiedział: 

- Jak on jej coś zrobił ... 

- Tomek uspokój się nawet nie wiesz czyja to krew Ewy czy jej matki 

- Dokładnie Panie komisarzu 

Powiedziała Magda, po czym Jaro dodał: 

- Zabiorę go do nas i zobaczymy 

Daga, Tomek, Krzysiek i Magda oraz Jaro chwilę jeszcze rozmawiali. Po czym Magda zaproponowała że ona jak i Krzysio zostaną tam i pokręcą się po osiedlu aby znaleźć dziewczynkę lub zatrzymać Seweryna Erharda gdyż to on na chwilę obecną zajmował pierwsze miejsce jako podejrzany w sprawie usiłowania zabójstwa Pani Magdaleny Erhard. Jawor i Górska postanowili wrócić na komendę, a Jaro po zakończonych czynnościach również wrócił do firmy. Po dotarciu na komendę Jawor i Górska udali się wprost na górę, Tomek całą drogę do komendy rozmawiał z Górską. Oboje zastanawiali się nad poproszeniem szefa o uruchomieniu Child Alert. Jako pierwszy zabrał głos Tomek. 

- Powiedz mi dlaczego nie? 

- Nie powiedziałam nie tylko czy NIE jest za wcześnie, może najpierw niech patrole dostaną zdjęcie małej i jego może się znajdzie tak 

- Górską on może być już daleko 

- Jawor czy ty jesteś jeszcze obiektywny? 

- Co? Co mi chcesz zarzucić? Że jestem nieobiektywny, a może i nie rozsądny? 

Powiedziała to z lekko oburzony i wściekłym głosem, krzycząc. 

- Nie! Nie tak to chciałam powiedzieć 

- Nie! A jak!? 

- Tomek że masz do tego podejść spokojnie, a ... 

Daga zatrzymała się nie kończąc zdania za to głos zabrał Tomek krzycząc: 

- A jak nie to co!? Poprosisz o zmianę partnera czy może zmianę sprawy? 

Ostatnie zdanie Jawora chyba słyszeli wszyscy obecni na korytarzu łącznie z Kubisem który akurat wychodził że swojego biura. Inspektor Kubis słysząc te słowa udał się wprost do pokoju detektywów po przekroczeniu progu zabrał głos: 

- Jawor co tak się wydzierasz? Słyszeć cię na całej komendzie ciebie również Górska? Jawor jaka zmiana partnera? O czym ty do cholery mówisz? 

- O niczym szefie 

- Górska? 

- Chodzi o sprawę z bloku Jawora 

- Co z nią? 

- Po de mną mieszka małżeństwo Seweryn i Magda Erhard z 5 letnią córka Ewą. Seweryn jest porywczy i agresywny wobec Magdy nie jeden raz interweniowałem aż do dzisiaj  

- Prawdopodobnie wybuchła tak awantura i Seweryn ugodził nosem swoją żonę, na całe szczęście żyje ale jej stan lekarze określają jako ciężki 

- Dlaczego prawdopodobnie Górska? 

- Seweryn zniknął, świadek Pan Dionizy tylko słyszał awanturę, a tak po za tym nikt nic nie widział, większość osób jest w pracy 

- I o to te całe krzyki? 

- Właśnie nie szefie chce uruchomić Child Alert zniknęła ich córka Ewa 

- Według mnie jest to wcześnie 

- Może jest u rodziny, sąsiadów? 

- Szefie rodzice Seweryna nie żyją z resztą rodziny nie utrzymuje kontaktu, a Magda pochodzi z domu dziecka 

- U sąsiadów, w piwnicy czy na placu zabaw jej nie ma? 

- Tomek mówisz że ojciec jest zdolny do wszystkiego? 

- Tak szefie 

- Na plecaku znalezionym w piwnicy i należącym do małej znajduje się krew, nie wiemy czyja 

- Na Child Alert Jawor, Górska może mieć rację, może być trochę za wcześnie 

- Szefie on już może być w drodze do Niemiec 

Mówiąc to Jawor uniósł głos ...

czwartek, 6 lutego 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 5 

W tym samym samym czasie co Janek rozmawiał z Markiem Jawor i Górska dotarli pod blok w którym to mieszkał Tomek. Po zaparkowaniu i wyjściu z samochodu Daga powiedziała: 

- Więc tutaj mieszka nasz komisarz, pod jakim numerem bo zapomniałam? 

- Pod 7 Pani starsza aspirant, a ty tutaj nigdy nie byłaś? 

- Wyobraź sobie Tomek że nie 

- Kiedyś to nadrobimy na piwie, a teraz chodźmy 

Po tych słowach udali się do mieszkania numer 2. Tomek wszedł pierwszy zobaczył w salonie ciało okryte czarną folią, Górska spojrzała na Tomka i zobaczyła jego wyraz twarzy, był on zupełnie inny niż przy poprzednich sprawach o morderstwo prowadzonych przez nich. Widziała jego przejęcie się, smutek, a może i nawet łezka która zakręciła się w oku. Tomek nie mógł nawet słowa wypowiedzieć z początku więc zaczęła Górska. 

- Jaro co znalazłeś? 

- Co mamy Jaro? ... Kto to? 

Powiedział z lekko łamiącym się głosem Jawor. 

- Tomek ... Ofiara to Pani Magdalena Erhard lat 35 

- Coś jeszcze? 

- Na tą chwilę nic więcej dopiero co niedawno przyjechałem więc musicie chwilę poczekać 

- Kiedy ... Kiedy się to stało? 

- Jawor nie wiem, daj mi 5 minut 

- Dobra ale ani sekundy dłużej, czy mogę ją obejrzeć? 

- Nie Tomek 

- Dobra rozejrzeć się w drugim pokoju 

Tomek udał się do drugiego pokoju, a Jaro zapytał się: 

- Daga co się dzieje z Tomkiem? Co on taki dziwny, nerwowy? 

- Długa historia ale skrótowo Jawor mieszka tutaj pod 7 i nie jeden raz pomagał ofierze, mąż był agresywny 

- A zgłosiła to? 

- Z tego co mi mówił nie, ale przez długi okres było spokojnie tutaj, a może ofiary również się uspokoił, od momentu ostatniej rozmowy z Jaworem 

- Tak, aż go teraz, chyba nie wytrzymał i tragedia gotowa 

W tym momencie wszedł Tomek mówiąc: 

- Drugi pokój jest czysty i co masz? Mogę? 

- Dobra możesz 

Tomek odsłonił folie po czym popatrzył na twarz Magdy zauważył ranę kutą brzucha, krew z nosa, rozcięty łuk brwiowy i krew z tyłu głowy. Jaro podszedł do ofiary i zaczął się przyglądać ranie na brzuchu. Po chwili Tomek zauważył że poruszyły się palce po czym powiedział: 

- Widziałeś Jaro? 

- Co? 

- Poruszyła palcami 

- Nie możliwe może ci się tylko wydawało? 

- Nie popatrz 

- Może to nerwy albo skurcz pośmiertny 

W tym momencie Jawor i Jaro zobaczyli ponownie ruchy palców, po czym Tomek dotknął szyi dziewczyny i powiedział: 

- Kto stwierdził zgon?! 

Mówiąc to był wkurzony, zdenerwowany, a wzrok swój umieścił na techniku. Patrzył się na niego tak jakby to on był temu winien. 

- Na mnie się tak nie patrz, ja to nie byłem mundurowi byli tu pierwsi 

W tym czasie Jawor wziął szal leżący na kanapie i zaczął mocno uciskać ranę na brzuchu, Górska widząc to zapytała się: 

- Tomek co się dzieje? 

- Ona żyje dzwoń po pogotowie 

Górska wzięła telefon i zadzwoniła na pogotowie, a Jaro zapytał się: 

- Krzysiek kto stwierdził zgon? Gdzie jest ten lekarz? 

- Nie wiem ale zaraz się dowiem 

Po paru sekundach posterunkowy Krzysztof przekazał następujące wiadomości: 

- Panie komisarzu nie było tutaj żadnego lekarza, listonosz stwierdził zgon i spanikował 

Te słowa również słyszała Górska która powiedziała: 

- Że co Krzysiek? Idiota. Do 10 minut będzie pogotowie, i co z nią? 

- Nie wiem, mocno krwawi, zresztą Jaro się zna na tym 

- Ja? Jawor oszalałeś? Mam napisane na kamizelce ratownik medyczny albo lekarz? Nie! Tylko technik kryminalistyki, sam zauważyłeś ruchy więc ... 

- Spokój! Ma tętno Tomek? 

- Słabe ale ma Górska 

- Rana głęboka Jaro? 

- Wygląda że nie, ale mogło ostrze coś uszkodzić, dotknąć? Nie wiem dokładnie 

- Czyli szansę na przeżycie jakieś są, więc obaj skupcie się tym co robicie i żeby jej pomóc 

Po około 7 minutach pojawiło się pogotowie ratunkowe jak stwierdził lekarz gdyby nie ruch palcami i zauważenie tego pacjentka mogłaby się powoli wykrwawiać i rzeczywiście stracić życie, jak mówił jeszcze stan jej jest bardzo poważny i od razu powinna trafić na stół operacyjny. Po zabraniu dziewczyny Jaro jak i detektywi zabrali się do pracy. Jaro do oglądania i zbierania śladów, a Tomek i Daga do przesłuchiwania światła zdarzenia listonosza. Listonosz który znalazł Panią Magdę nie wiele wniósł do sprawy. Zeznania listonosza były wiarygodne i potwierdziły przypuszczenia Jawora, listonosz zeznał że drzwi mieszkania były otwarte widząc to wszedł do środka i zastał Panią Magdę leżąca na ziemi bez oznak życia, sprawdziwszy puls na ręce stwierdził że Pani Magda nie żyje i wezwał policję. Jak tłumaczył spanikował i zamiast pogotowia wezwał policję bo uznał że nastąpił zgon. Po przesłuchaniu Jawor i Górska wrócili do mieszkania, Jawor rozejrzał się po mieszkaniu, a Górska zaczęła rozmowę z Jarem: 

- Jaro masz coś? 

- Tak 

Po tych słowach pokazał nóż kuchenny we krwi po czym dokończył zdanie. 

- Najprawdopodobniej to ten nóż którym to zadano rany. Daga, a co tak Jawor rozgląda się? 

- Mówiłam ci to jest jego sąsiadka i zna ją 

- Coś tam wspominałaś że Jawor tu mieszka, dziwne że dostał te sprawę 

- Tak mieszka, a że dostał te sprawę, twierdzisz że będzie nieobiektywny? 

- Nie wiem to ty powiedziałaś? 

W tym momencie Tomek powiedział do posterunkowego Krzysia. 

- Krzysiek drzwi były otwarte jak przyjechaliście? 

- Tak 

- Nikogo oprócz listonosza nie było? 

- Nie 

Słysząc to Daga podeszła do Jawora i powiedziała: 

- Jawor o co chodzi? 

- Magda ma małą córkę Ewę 

- Może w przedszkolu jest? 

Powiedział Jaro. 

- Jaro w czasie wakacji oszalałeś 

- Tomek co chcesz przez to powiedzieć? 

- Górska Seweryn mąż Magdy jest zdolny do wszystkiego 

- Ale sam mi mówiłeś w samochodzie że Magda ci mówiła że dziecka by nie skrzywdził 

- Niby tak, ale sama widzisz jak postąpił z Magdą 

- A skąd ta pewność że on ją ma, może jest u dziadków? 

- Rodzice Seweryna nie żyją, a Magda pochodzi z domu dziecka, a co do dalszych krewnych Seweryn nie utrzymuje kontaktów 

- Tomek może jest u któregoś z sąsiadów? 

- Wątpię Jaro, Magda mało z kim rozmawiała 

- Ale jest to możliwe? 

- No jest Jaro 

- Masz zdjęcie małej? 

- Tu jest na szafie, Krzysiu podejdź zróbcie zdjęcie tej małej ty i Magda zapukajcie w każde drzwi i zapytajcie czy jest u nich małą i czy ją dzisiaj nie widzieli 

- Dobrze Panie komisarzu 

- A wzrost wiek małej znasz? 

- Tak. Więc tak małą ma na imię Ewa Erhard około 1,10 wzrostu lat 5 

Po tych słowach Górska dodała: 

- My bierzemy podwórze, plac zabaw, Jaro jakby coś to 

- Wiem jesteśmy na łączach 

Po tych słowach Magda i Krzysiek zaczęli pukać do wszystkich drzwi w bloku, a zaczęli od góry. ... 

niedziela, 19 stycznia 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 4 

Następnie Jawor udał się do pokoju detektywów w którym to Daga piła kawę podszedł do swojego biurka wziął papierową torbę po czym podał ją Górskiej mówiąc: 

- Proszę twoje śniadanie 

- Dzięki Tomek i przepraszam za to że musiałeś zobaczyć mnie w ... Tomek ... 

- Nic nie mów i nie ma za co jak potrafisz to lepiej powiedz mi co teraz zrobisz z Mateuszem 

- Nie wiem, nie mam nawet zielonego pojęcia. Pamiętasz jak kiedyś wzięłam przez pomyłkę jego telefon do pracy 

- Tak, ja mu go wtedy oddałem, to co? 

- Odpisałam numery telefonu 

- Co zamierzasz? Sprawdzić je? 

- Nie wiem jeszcze 

- To może najpierw spokojnie zjedz, a ja skoczę do Jara i Bola 

- Bolo wrócił? 

- No tak jak by nieoficjalnie, jedz ja idę 

Górska nic już nie powiedziała tylko uśmiechnęła się, a Jawor udał się na parter do pokoju techników. Po dotarciu na parter Jawor nawet nie zapukał tylko otworzył drzwi po czym wszedł do środka i zobaczył jak Bolo ogląda Stefana i mówi: 

- Mam nadzieję że uważali na ciebie, na razie żadnych rysów nie masz, a ... 

Bolo zdania nie dokończył gdyż głos zabrał Jawor który słyszał całe zdanie: 

- Bolo na pewno uważali, widzisz że stoi, a tak na marginesie dobrze się czujesz? 

- Tomek ale mnie przestraszyłem, pewnie że dobrze się czuje, a dlaczego pytasz? 

- Nie nic, tak z ciekawości w końcu rozmawiałeś że szkieletem 

- Jawor mów co chciałeś

- Pamiętasz Mateusza chłopaka Górskiej 

- Tego gagatka pewnie, a co tym razem nawiwijał? 

- Tym razem? Bolo o co chodzi? 

- To ty nic nie wiesz 

- Nie, a o czym niby? 

- Rzeczywiście ty wtedy byłeś na urlopie, sprawą zajmowali się Kubis i Górska. Chodziło tam ... Był to napad na jubilera on wszedł do środka razem z napastnikiem i szef go podejrzewał nawet był przesłuchiwany, Daga mówiła że jest w trasie ale WTO namierzyli jego telefon na osiedlu Chrobrego, Kubis wysłał tam ludzi i namierzyli go pod 5 na 4 

- Przecież Górska mieszka na słonecznej 3 na 13 

- Dokładnie, więc sprawdziłem metę, zatrzymał się w mieszkaniu które należy do Amandy Koch 

- Ty to tak znasz na pamięć? 

- Jawor w kompie to mam zapisane, a o co chodzi tym razem?  

- Górska usłyszała jak Mateusz mówi komuś " kocham cię Amand " jest prawie pewna że on ją zdradza, a ja ostatnio go widziałem z jakąś szatynką 

- No i co ja mam z tym wspólnego? 

- Chodzi o to abyś sprawdził zawartość jego telefonu, mam skopiowany jego telefon 

- Tomek ale ty wiesz że ... 

- Wiem ale nie pozwolę aby on skrzywdził Górską 

Bolo popatrzył na Jawora nic nie mówiąc. 

- No i co Bolo? 

- Dobra i tak nie mam nic do roboty, gdyż szanowny Pan Jaro się rozgościł tutaj. Dawaj ten telefon 

Tomek podał telefon Bolowi po czym rozmawiali z nim jeszcze chwilę. W tym samym czasie Górska skończyła śniadanie, po czym zabrała się za zaległe raporty. Akurat tak się złożyło że nie prowadzili żadnej nowej sprawy i mogli ten czas wykorzystać na zaległe niedokończone papiery. Górska długo się tą wolnością nie cieszyła gdyż za kilka minut do pokoju detektywów wszedł Krzysiek. 

- Część, jesteś sama? 

- Część, Jawor poszedł do Jara, a coś się stało? 

- Sprawa jest, mam ją dać komuś innemu, czy ją weźmiecie? 

- A co za sprawa? 

W tym momencie wszedł Kubis i zaczął się przysłuchiwać całej rozmowie. 

- Kłótnia i pobicie z użyciem noża na ... Cichego 8/2 

- To tam gdzie Jawor mieszka

Powiedział Kubis dodając: 

- Kto zgłosił? 

- Listonosz, szefie to co oni to biorą? 

- Jasne, Daga zbieraj Tomka i jeździe tam acha zabierzcie Jara 

- Ok szefie 

Po tych słowach Daga zabrała swoje rzeczy i udała się na parter do Bola. Akurat pięć minut prędzej wrócił Jaro i zaczęła się głośna dyskusja o gabinet kto jest szefem, a kto pomocnikiem. Daga nie pukając weszła do pokoju mówiąc: 

- Część Bolo miło cię widzieć, część Jaro, Tomek zbieraj się mamy się mamy sprawę 

- Jaką sprawę? Przecież nic nie było 

- Tak ale przed chwilą Krzysiek ją przyjął 

- Co tym razem mamy? 

- Kłótnia i pobicie z użyciem noża być może jest ofiarą śmiertelna 

- Imprezka? Gdzie tym razem? 

- Raczej nie tym razem Tomek to jest ... U ciebie na cichej 8 przez 2 

- Co? Erhard? 

Powiedział zaskoczony Tomek dodając: 

- Jara zabieramy? 

- Tak 

- Jaro pakuj się 

- Co? Ani człowiekowi chwili odpoczynku nie dają, a tu już kolejny trup 

- Teraz widzisz ja ... 

Bolo nie dokończył zdania gdyż przerwał mu Jawor mówiąc: 

- Jaro zbieraj się Bolo nikt tu nie jest szefem obaj jesteście równi i ma tu być zgoda 

Jaro nic nie mówił wyszedł tuż za Górską gdy Jawor był w drzwiach Bolo zawołał go: 

- Jawor telefon 

- Acha dzięki, więc co sprawdzisz mi to? 

- Tak zaraz się tym zajmę, ale ty już idź 

Po tych słowach Tomek wyszedł i udał się do samochodu w którym to już czekała Górska. Jaro udał się na miejsce z Krzyśkiem i Magdą. Droga minęła im bardzo szybko Jawor opowiedział Górskiej o sąsiadce Magdzie Erhard i jej mężu Sewerynie oraz tym jak interweniował. W czasie gdy Górska i Jawor byli w drodze na miejsce zdarzenia Wolski obudził się, a dokładnie obudziło go pukanie do drzwi. Ubrał thistr i czarne spodnie po czym udał się do drzwi, otworzył je i zobaczył szwagra Marka. 

- A to ty część wejdź 

Powiedział zaspanym głosem Janek. 

- Część widzę że dopiero co wstałeś 

- Tak do późna rozmawialiśmy, a potem jeszcze przygotowywałem do ciebie to co potrzebujesz do obserwacji Cezarego. Napijesz się kawy? 

- Chętnie dzięki 

Po tych słowach Janek wraz z Markiem udali się do kuchni gdy Janek przygotowywał kawę Marek zapytał się go: 

- Janek spotkałem w drodze do ciebie wasza sekretarkę Anię powiedziała mi że wyleciałeś z kancelarii, prawda? 

- Tak, Stalłowski mnie zwolnił 

- Za co? Co nawiwijałeś? 

- Nie chciałem się podjąć obrony tego gościa o którym ci ostatnio opowiadałem, a po za tym wiesz że miałeś rację jest winny nawet Jaro to potwierdził 

- Co teraz zamierzasz? Co masz w papierach? 

- Że odeszłam sam, a co zamierzam? Na razie podjąłem się obrony tej dziewczyny Dominiki 

- A potem? To co jaka praca? 

- Nie wiem. Marek co ty kombinujesz? 

- Wiesz że jesteś dobrym adwokatem, więc może to czas abyś to ty decydował o tym kogo będziesz bronił 

- Nie rozumiem? 

- Janek dobrze rozumiesz 

- Myślisz o własnej kancelarii? 

- Dokładnie 

- Nie wiem, nie myślałem o tym ale przemyśle to, ale wiesz że to bardzo trudne ile pracy by mnie czekało. Chociaż ostatnio spotkałem kolegę ze studiów Filipa szuka pracy 

- Widzisz, przemysł to Janek, wiem żebyś dał radę 

Po tych słowach Janek i Marek chwilę jeszcze rozmawiali. ... 

 

środa, 1 stycznia 2025

🥂 SYLWESTER 2025 🧨 Ślepa sprawiedliwość ⏱️

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 


🕛  🥂    🧨

Kochani W Nowym Roku życzę Wam: 

12 miesięcy zdrowia, 

52 tygodni szczęścia,

 8 760 godzin miłości, 

525 600 minut pogody ducha

 i 31 536 000 sekund wspaniałej zabawy! 

Szczęśliwego Nowego 2025 Roku! 

Życzenia składa 

Milii  

🕛  🕯️ ⏲️


Akta sprawy nr 6 część 3 

W tym momencie z gabinetu wyszedł Kubis podszedł do Bola i Tomka po czym powiedział: 

- Co się tutaj dzieje? Część Tomek, kogo moje oczy widzą, witaj Bolo, chyba będziemy musieli porozmawiać 

- Dzień dobry szefie 

Powiedział Tomek, a szef dodał: 

- Bolo dobrze że w ogóle pojawiłeś się u nas. A tak na marginesie miło cię widzieć 

Bolo po słowach szefa uśmiechnął się, a Kubis dodał: 

-Jeśli się nie mylę to masz jeszcze dwa tygodnie wolnego? 

Spokojnie dokończył zdanie Kubis, a Bolo z uśmiechem i spokojnie powiedział: 

- Dzień dobry szefie tak ale ... 

- Tomek widzisz jaki jest miły. Ale teraz Boluś może mi łaskawie wyjaśnisz co ci strzeliło do tego prawie że łysego łba z tym zwolnieniem? 

- Szefie kochany byłem zmęczony, a właściwie przemęczony już, praca mnie dobiła i ... Emocje brały górę 

- Jawor słyszysz jak się tłumaczy 

- Słyszę 

- Chwilę dlaczego ja się mam tłumaczyć lepiej to niech szef mi powie co się stało z moim gabinetem i gdzie jest mój Stefan? 

- Bolo jedz do domu odpocznij jeszcze te nie całe dwa tygodnie, a potem wrócisz to porozmawiamy 

- Nie szefie, już dość odpoczołem przez te półtora tygodnia. Co jest grane szefie? 

- Jesteś pewien? Żebyś potem mi nie odwalił takiego samego numeru? 

- Jestem pewien. Gdzie jest Stefan? I gdzie jest mój gabinet? 

- Twój i Jara gabinet został przeniesiony na parter, chodź pokażę ci 

- Jak to mój i Jara? Co on tu jeszcze robi? 

W tym momencie pojawił się Jaro. 

- O nasz Boluś się pojawił, miło cię widzieć współpracowniku 

Mówiąc to uśmiechnął się. 

- Co? Ja mam z nim pracować? Z tym ... Lalusiem w ... Sradzkowatych spodniach? 

- Bolo przypominam tobie że byłeś zmęczony pracą narzekałeś że pracy jest dużo i nie dajesz rady sam wszystko ogarniać. Więc zatrudniłem Jara żeby pomógł Tobie, a właściwie żeby część pracy on wykonał. Zresztą sam wiesz pracy dużo ludzi mało więc mam ludzi nowych 

- Ale szefie ... 

- Nie dokończyłem Bolo po za tym jeszcze chyba mam twoje zwolnienie. Więc jak będzie Bolo?  

- Ale cię szef postawił pod ścianą 

- Bardzo zabawne Jawor. Jak ma być szefie, mam inne wyjście jak tylko zgodzić się na tego ... Lalusia 

- Ej tylko nie laluś, a spodnie są musztardowe, a nie jak powiedziałeś sradzkowate. Szefie raport dotyczący sprawy prowadzonej przez Latoszek i Kopczyka 

- Dzięki Jaro. To co Bolo idziemy? 

- Idziemy szefie 

- Acha Bolo nie ma za co Stefan jest prawie cały i zdrowy 

- Co? Co ty z nim zrobiłeś? 

- No i masz Jaro, zaczyna się od nowa 

- Co szefie, ja mu nic nie zrobiłem 

- Muszę ci zaufać że ty nie, szef nie, Jawor coś ,mu zrobiłeś? 

- Ja? Bolo oszalałeś, nic mu nie zrobiłem, to Walczak całował się z nim 

- Że co? Pijany był czy co? 

- Nie Bolo ci to Jaro wyjaśni chodźmy już 

Po tych słowach Jaro, Bolo i Kubis jak i Jawor udali się na parter z łazienki w tym momencie wychodziła Górska nie zauważyła ich za to zauważył ją Jawor. Został w tyle po czym podszedł do niej i powiedział: 

- Część Górska, co zaspalaś? Po ... Wczorajszym? 

- Część Tomek nie 

Odpowiedziała bardzo smutno z głową opuszczoną i wzrokiem wbitym w podłogę. Jawor od razu zorientował się że coś się stało. Po tych słowach zapomniał że jest w pracy i na komendzie chwycił jej rękę po czym otworzył drzwi toalety i wszedł do niej wciągając za sobą Górską następnie zamknął drzwi i powiedział: 

- Daga co się dzieje? Popatrz na mnie 

- Nic się nie dzieje 

Mówiąc to nie spojrzała na Tomka tylko na podłogę on widząc to przyłożył swoją lewa dłoń, a dokładnie swoje palce, kciuk do jej brody po czym podniósł jej twarz wtedy zobaczył jej zaczerwienione oczy z jeszcze mieniącymi się kroplami łez. Widząc jej twarz za bardzo nie wiedzieli jak ma ująć słowa tak by ją nie zraniły po paru sekundach powiedział: 

- Daga dlaczego płakałaś? Czy ... To ... Chodzi o ...

Daga popatrzyła na niego po czym powiedziała, a raczej wyjąkała parę słów: 

- Tomek chodzi o ... Mateusza ... On ... On mnie chyba zdradza 

- Co? 

Powiedział oburzony Tomek po czym dodała Górska: 

- Wrócił dzisiaj nad ranem zamiast położyć się obok mnie położył się na kanapie, a dodatkowo rano ... 

- Co się stało rano Daga? 

- ......... 

- Daga zaufaj mi? 

- Tomek rano słyszałam jak rozmawiać przez telefon i powiedział " Kocham cię Amand " 

- Jesteś pewna, może coś ci się wydawało? 

- Nie Tomek nie wydawało mi się. Czuję że coś jest nie tak, że coś się psuje między nami, on zbyt często wyjeżdża. Kłóci się ze mną dodatkowo ubzdurał sobie że ja i ...    

Tego zdania nie dokończyła bo czegoś się wystraszyła, a właściwie przypomniała sobie scenę która miała miejsce przed jej drzwiami z Tomkiem. Jawor widząc że przerwała zdanie domyślił się o co chodzi ale nie dał po sobie tego poznać. Wpierw krzoknął po czym powiedział: 

- Co ty i ... O co tobie chodziło, a właściwie jemu? 

- Nie wiem ja ... Tomek nie wiem co robić? 

- Górska spokojnie teraz skup się na pracy, a Mateusza zostaw mi dobrze 

- Nie Tomek sama muszę dać rady 

Po tych słowach odruchowo chciał ją lekko przytulić lecz niestety nie udało się Daga cofnęła się do tyłu, a Tomek tylko dłońmi dotknął jej twarzy. Górska otarła oczy jeszcze raz po czym powiedziała: 

- Dzięki Tomek 

- Nie ma za co,jak coś wymyślę to ci powiem, a teraz czeka na ciebie kawa i paczek z marmoladą truskawkową, chyba że się odchudzasz to wiesz 

Górska się uśmiechnęła po czym powiedziała: 

- Wiesz że lubię truskawki i na pewno go zjem 

- Smacznego 

Po tych słowach uśmiechnęła się po czym otworzyła drzwi i wyszła, widziała że Tomek nie drgnął powiedziała: 

- Tomek idziesz? 

- Zaraz dojdę tylko ręce umyje dobrze 

- Ok 

Daga wyszła nie zamykając drzwi, a Tomek popatrzył na nią i bardzo cicho powiedział: 

- Daga, Mateusz nie wie co robi, co traci. Jak mógł cię on skrzywdzić ty ... Ty dla mnie stajesz się ważniejsza ... Coś ty mi zrobiła? 

Te słowa, a właściwie drugie zdanie słyszał Kopczyk po czym powiedział: 

- Część Tomek, ktoś się staje dla ciebie ważny? 

Tomek odwrócił się po czym powiedział: 

- Część Krzysiek co ... Nie nikt przesłyszałem się 

- Tomek powiedziałeś cytuje " ty dla mnie stajesz się ważna, coś ty mi zrobiła " czy to dotyczyło ... Czy ty i ... Ona Daga ... Nie wiesz 

- Co? Co nie ciebie się wydaje Krzysiek ... Ma problem i prosiła o poradę, a ty co ciebie ... 

- Nie nic tylko te słowa dziwnie brzmiały 

- Eee ... Rozmawiałem z ciotką jest chora i pocieszałem ją 

- Acha 

Po tych słowach Jawor szybko zakończył rozmowę z Kolczykiem. ... 

poniedziałek, 23 grudnia 2024

⭐ Boże Narodzenie 🎄 Ślepa sprawiedliwość 🌟

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowicie wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 


Kochani z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia chciałam złożyć Wam serdeczne życzenia:

🌟  🎄  ⭐

Niech ten szczególny czas ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA będzie dla Was okazją do spędzenia miłych chwil w gronie najbliższych, w atmosferze pełnej miłości i wzajemnej życzliwości, prezentów z serca pod choinką, a Nowy Rok, by stał się czasem spełnionych marzeń i nadziei. 

Radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz 

Do Siego Roku. 

Życzy: 

Autorka bloga 

Milii  

🌟  🎄  ⭐

A teraz zapraszam na kolejną część opowiadania. 

Pozdrawiam 

😉

Akta sprawy nr 6 część 2 


W tym momencie zetknęła na zegar który wskazywał godzinę 3:30 z niedowierzaniem popatrzyła jeszcze raz i powiedziała: 

" Nie, koniec z tym już prawie jest poranek " 

Mówiąc to zaakcentowała słowo " koniec " po czym obróciła się na lewy bok i starała się zasnąć. Tomek skończywszy brać prysznic ubrał bieliznę i thishert szary po czym udał się do łóżka położył się na lewym boku. Przez krótką chwilę wydało mu się że już zapomniał o zdarzeniu z Górską, jednak się pomylił gdy tylko zamknął oczy zobaczył wszystko jeszcze raz sekunda po sekundzie, szybko ponownie je otworzył i w myślach powiedział: 

" Górska coś ty mi zrobiła? Przecież to nie tak miało być? Mieliśmy być tylko kumplami z pracy? Z pracy właśnie, a to co to było? Twoja szyja, ramię, czułem twoje serce które bije szybciej. Co się dzieje Górska? Twój zapach? Chciałbym poczuć smak twych ust, dotknąć ciebie ... Jak to możliwe co się dzieje?

Po tych słowach obrócił się na prawy bok, zetknął na zegar i zobaczył godzinę 3:45 po czym powiedział: 

" Daga miałaś być tylko partnerką z pracy? ... " 

Po tych słowach starał się zasnąć. 

W tym samym czasie 

Mieszkanie Jana Wolskiego 

Janek po szybkiej kolacji zaczął przeglądać akta sprawy Dominiki Teofilskiej poprosił również o konsultację swojego szwagra, a zarazem byłego policjanta Matka Maja. Gdy zaczęli rozmawiać o godzinie 21:05 to do 4:10 rano rozmawiali. Gdy się zorientowali która jest godzina to umówili się że Marek wpadnie do niego około godziny 13:30 następnego dnia, a właściwie tego dnia. Janek pozamykawszy to i wyłączeniu komputera udał się do kuchni zrobił parę łuków soku pomarańczowego, a następnie udał się do sypialni na piętrze. Zdjął ubranie i bez koszuli w samej bieliźnie położył się do łóżka nie miał żadnych problemów z zaśnięciem. Sen przyszedł bardzo szybko. 

Noc, a właściwie bardzo wczesny poranek minął bardzo szybko. Dla Górskiej noc minęła w miarę spokojnie kręciła się ale było to spowodowane snem, który dotyczył wydarzeń które miały miejsce przed jej drzwiami. Gdzieś około godziny 5:40 do mieszkania wrócił Mateusz rozebrał się i udał się do sypialni zobaczył że Daga się uśmiecha i tuli, a właściwie głaszcze jego poduszkę nie chciał jej budzić dlatego zabrał koc z szafy i udał się z nim na kanapę do salonu. Jawor spał spokojnie do pewnego momentu gdzieś około godziny 6:15 obudził się zasnąć już nie umiał się uznał że do wstawania jest jeszcze zbyt wcześnie więc leżał tak w łóżku myśląc o Górskiej. Ta myśl o jej skórze, zapachu sprawiła że uśmiechnął się ale niestety szybka jego uśmiech zgasł i zmienił się na smutek, wściekłość, złość. Czas mijał nastała godzina 7:05 Tomek wstał i udał się do kuchni wypił łyk wody po czym następnie ubrał się w czarne jeansy i białą koszulę z krótkim rękawem, a następnie udał się wpierw po samochód, a następnie do firmy. Dochodziła godzina 7:35 Dagmara obudziwszy się zorientowała się że zaspała po czym szybko zaczęła się ubierać. Ubrała się w szare jeansy i bluzkę zieloną na ramiączkach, włosy rozpuściła oczy szybko wytuszowała czarnym tuszem po czym udała się do kuchni, była zaskoczona gdy zobaczyła w niej Mateusza po czym powiedziała: 

- Mateusz ty tutaj? 

- Część kochanie, tak prędzej wróciłem z kursu. Co zaskoczona? 

- Część. Tak, miałeś wrócić za tydzień? A gdzie spałeś? O której wróciłeś? 

- Spałem na kanapie, a wróciłem gdzieś około 6:00 

- To czemu nie położyłeś się obok mnie? 

- Nie chciałem cię budzić tak słodko spałaś, uśmiechałaś się i głaskałaś moją poduszkę 

- Tak? Nie pamiętam 

- Mam do ciebie pytanie 

- Jakie? A mogę napić się twojej kawy? 

- Pewnie. Czemu powiedziałaś przez sen imię Tomek 

Daga słysząc to zakrztusiła się, po czym powiedziała: 

- Co? Chyba ci się wydawało? 

- Nie Daguś słyszałem je bardzo wyraźnie gdy wychodziłem z sypialni. Czy między wami coś jest albo coś się wydarzyło? 

- Nie Mateusz, nic się nie wydarzyło między nami, a mogłam to powiedzieć ze względu na trudną sprawę którą prowadziliśmy ostatnio 

- Górska nie wierzę ci 

- Słucham? Nigdy tak do mnie nie mówiłeś, a tak na marginesie może ty masz kochankę? 

- Ja? Coś ty oszalałaś?! 

- Nie, nie oszalałam zastanów się, a ja idę po telefon 

Po tych słowach udała się do sypialni gdy wyszła zadzwonił telefon Mateusza. Mateusz zetknął na wyświetlacz i ujrzał imię: " AMANDA " szybko odebrał po czym powiedział: 

- Część, nie mogę teraz rozmawiać 

Daga zabrawszy telefon udała się do drzwi gdy tylko zbliżyła się do progu usłyszała głos Mateusza mówiącego: 

- Tak to cudownie ... Nie mogę się doczekać ... Wiem ja ciebie również ... Kocham cię Ama ... 

Mateusz zobaczywszy że Dagmara stoi w progu powiedział: 

- Kochany wiem trudny temat nie pomogę w tym tygodniu pa Adam 

Dagmara popatrzywszy się na Mateusza powiedziała: 

- " Kocham cię Aman " . Kto to? Kochanka? I ty mnie oskarżasz o romans z kol ... Kolegą z pracy 

- Daguś to nie ja ... Daj to wyjaśnić sobie ... To ... To Adam ma romans ja ... Ja mu pomagam 

Dagmara popatrzyła mu w oczy po czym powiedziała: 

- Nie bądź żałosny i nie kłam 

Po tych słowach położyła swój telefon obok telefonu Mateusza ubrała trampki, zabrała telefon i szybko wyszła zamieszkania udając się do pracy. 

Tymczasem na komendzie pojawił się Tomek. Wszedł na górę i powiedział: 

- Część Krzysiek, Daga już jest? 

- Część, nie ma jej jeszcze 

- Acha to idę do siebie 

Po tych słowach udał się po kawę. Po zrobieniu jej zrobił również partnerce po czy zabrał je i udał się do pokoju, położyła kawę Dagi na jej biurku, a swoją zaczął pić, stanął przy oknie, wpatrywał się w Odrę jak słońce ją oświetla ale jego myśli krążyły wokół niedoszłego pocałunku jego i Górskiej. Myśli Tomka i sceny z wieczora zasłoniły obraz, dopiero głośny i wściekły głos Bola sprowadziły go na ziemię gdy usłyszał: 

- Co się stało z moim gabinetem?! Gdzie jest Stefan?! 

Jawor wyszedł na korytarz zobaczywszy Bola podszedł do niego po czym powiedział: 

- Część Bolo miło cię widzieć, my się również za tobą stęskniliśmy, a tak na marginesie odwaliło ci z tym całym twoim zwolnieniem? 

- Część Tomek, nie zmieniaj tematu, co się tutaj stało? ...

czwartek, 5 grudnia 2024

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 1 

Noc minęła bardzo szybko Wach, Walczak, Jawor i Górska bawili się bardzo dobrze do późnych godzin nocnych. Paulina tańczyła Walczak również ale bardzo mało za to Tomek i Daga dużo, bawili się świetnie, dobrze się czyli w swoim towarzystwie, w pewnym momencie gdy chwilę już siedzieli przy stoliku można były usłyszeć spokojny kawałek:

BRYAN ADAMS - ( EVERYTHING I DO ) I DO IT FOR YOU  

Paulina zatańczyła z Kubą ale po chwili oboje znów usiedli uznali że promile wygrały, a Tomek ten kawałek zatańczył z Dagą objął ją w pasie, Górska nie protestowała tylko swoje dłonie położyła na jego ramionach, oboje patrzyli się na siebie, Górska lekko się uśmiechała. Kuba widząc to od razu zorientował się że coś między nimi zatrzyma iskrzyć. Gdy dochodziła godzina 02:00 w nocy czwórka detektywów postanowiła wrócić do domu, oczywiście żaden nie chciał prowadzić samochodu gdyż niewielkie promile mogły i praktycznie uniemożliwiały tę czynność. A po za tym każdy z nich wyznawał zasadę 

" PROWADZĘ  JESTEM TRZEŹWY - LOGICZNE ". 

Każdy z nich wiedział i zdawał sobie sprawę iż gdyby usiadł za kierownicą w stanie wskazującym na nietrzeźwość to mógł spowodować tragedię która by wiązała się z bólem, tragedią, smutkiem, a skutki, mogły by być dużo poważniejsze, wręcz nie do przyjęcia ani do wytłumaczenia lub co najważniejsze usprawiedliwienia. Czwórka detektywów zdawała sobie z tego sprawę iż ta decyzja nie odpowiednia decyzja którą by podjęli mogła by zniszczyć swoje jak i komuś życie. Zdawali sobie sprawę iż prowadzenie pod wpływem zawsze nie jest dobrym wyborem gdyż wiąże się to z tym iż prowadzą oni samochód który staje się narzędziem zbrodni, kierowanym ich własnymi dłońmi, którym mogą komuś niewinnemu zadać ból, oraz ranę która może się okazać śmiertelna, albo co najgorsze może doprowadzić do kalectwa swojego lub osoby poszkodowanej. A oni sami mogą stać się potencjalnymi mordercami. A tragedia która się wydarzy może doprowadzić do smutku, bólu dwóch rodzin, swojej jak i osoby poszkodowanej to dla nich wszystkie te argumenty były logiczne i niepodważalne dlatego w myśl zasady która powinna być ważnym punktem każdego kierowcy: 

" PROWADZĘ  JESTEM TRZEŹWY - LOGICZNE "

Wach, Walczak, Górska i Jawor postanowili wezwać dwie taksówki, gdyż dbali oni o swoje jak i innych bezpieczeństwo. Jedną zabrali się Paulina i Kuba jako pierwszy do domu został odwieziony Kuba później Paulina. Druga taksówka zabrali się Jawor i Górska, Daga chciała aby pierwszy do domu został odwieziony Tomek gdyż było bliżej ale Jawor nie zgodził się uznał że kobiety mają pierwszeństwo i Daga została odwieziona jako pierwsza do domu. Detektywi całą drogę się śmiali, żartowali po przyjeździe pod wskazany adres Tomek postanowił odprowadzić Dagmarę pod drzwi. Gdy byli pod drzwiami Górskiej, Daga otworzyła drzwi kluczem po czym powiedziała: 

- Dzięki ale sama bym trafiła 

- Nie wątpię, ale noc jest ... Koleżanko 

- Tak? Nie zauważyłam ... Tatusiu, a po za tym potrafię się bronić 

Mówiąc to uśmiechnęła się oraz oparła się plecami o drzwi. Tomek słysząc to powiedział: 

- W to nie wątpię ... Córeczko 

Po tych słowach oboje uśmiechnęli się, a Jawor również pogroził jej. Patrząc w jej piękne szaro - niebieskie oczy, oparła swoją lewą dłoń na drzwiach na wysokości jej uszu tak by mogła śmiało się oprzeć o jego rękę. Patrzył tak w jej oczy przez chwilę, a ona w jego nic nie mówili. W tym momencie coś między nimi zaiskrzyło. Tomek nie tylko zobaczył swoją partnerkę ale również piękna kobietę, a Górska zobaczyła nie tylko swojego partnera z pracy ale również przystojnego bruneta. Tomek położył swoją prawą dłoń na policzku Dagmary ciągła patrząc nieprzerwanie w jej oczy ona ani nie drgnęła tylko patrzyła na twarz Tomka, a serce jej w tym momencie zaczęło lekko przyspieszać. Czując jego ciepła dłoń na policzku nic nie mówiła, Jawor również nie zabrał głosu tylko swoim kciukiem delikatnie dotknął jej ust po paru sekundach przesunął swoją ciepła dłoń na jej szyję. Jego twarz jak i Dagmary twarz zaczęły się zbliżać do siebie. W oczach Tomasza można było dostrzec nie tylko przyjaźń ale coś co teraz zaczęło się dziać może pożądanie, może rosnące w nim uczucie które dopiero zaczęło jak można powiedzieć " kiełkować ", a może początek szalonej i gorącej jak wulkan miłości, namiętności które były uśpione w nim w każdym razie w tym momencie dla Tomka liczyło się to co tutaj i teraz się dzieje. Dagmara również nic nie mówiła ani nie broniła się przed dotykiem Tomka czuła jak jej serce bije szybciej ale również poczuła coś co nie umiała opisać nawet z Mateuszem nigdy tego nie poczuła co teraz, a świat dla niej w tej chwili przestał istnieć, stała nieruchomo. Tomek obejmując swoją prawą dłonią jej szyję, a lewa dłoń położył na jej ramieniu chciał ją pocałować ona nawet nie broniła się. Ich usta zaczęły się zbliżać do siebie gdy już były bardzo blisko dzielił ich zaledwie centymetr może trzy oboje usłyszeli szczekanie psa u sąsiada. W tym momencie dosłownie jednej sekundzie wrzucił otaczający ich świat i rzeczywistość oboje dotknęli się czołem przez parę sekund tak stali nic nie mówiąc. Górska starała uspokoić swój szybki oddech lecz nie potrafiła, Tomek nic nie mówił tylko stał tak dotykając jej szyi i ramienia, czuł jej szybki oddech oraz jak drży. Oboje nie wiedzieli co mają, mogą powiedzieć. Po kilkunastu sekundach głos jako pierwsza zabrała Górska, a właściwie krzyknęła gdyż wszystkie jej słowa utknęły w gardle, Tomek widząc to oderwał się od niej mówiąc ale najpierw krzakach: 

- To ... To ja już pójdę 

- Acha ... Taksówka czeka 

Górska odpowiedziała bardzo cicho. Po tych słowach Jawor zabrał swoje dłonie i cofnął się krok do tyłu po czym powiedział: 

- Do jutra 

- Do jutra 

Po rozstaniu Daga weszła do mieszkania oparła się o zimne drzwi czuła jak jej serce bije bardzo szybko, zaczęła spokojnie ale głęboko oddychać ustami w końcu powiedziała na głos: 

- Górska wieść się w garść to jest twój partner z pracy, dokładnie partner z pracy 

Po chwili zamknęła oczy i znów przed oczami pojawił jej się obraz jak Tomek dotyka jej szyi, ramion, ust, jego usta chcący ją pocałować i jej reakcja, a właściwie brak jej wiedziała co się stało mimo promili że jej serce coś poczuło. Po dłuższej chwili udała się pod letni prysznic. Tomek parę sekund stał na schodach i patrzył się na drzwi Górskiej lecz po chwili po cichutku powiedział: 

- Co ja tobie? Daga ma chłopaka mimo tego że on ją zdradza ... Ona ... Zasługuje na ... Jawor to twoja partnerka, partnerka z pracy 

Po tych słowach udał się do taksówki i prosto do swojego mieszkania. Całą drogę do domu zastanawiał się nad tym co się stało mimi stanu upojenia alkoholem wiedział że to co się wydarzyło nie było " podyktowane " alkoholem tylko czymś zupełnie innym wiedział, a właściwie przypuszczał że to było związane z uczuciem które mogło się zaczynać ale jedna rzecz nie dawała mu spokoju to że trzymał ją, dotykał jej szyi, ramienia, ust, czuł jej zapach, a ona nie przecięła się temu. Jawor rozmyślał tak całą drogę. Szybko dotarł pod blok w którym mieszkał, zapłacił i wysiadł z taksówki. Po czym dotarł pod drzwi mieszkania, wszedł do środka i udał się wprost do lodówki. Myślał że zimny łyk napoju przerwie mu myśli ale niestety okazały się one zbyt silne i ciągle myślał o niej i o tym że ją dotykał czuł jej oddech i serce które biło jak szalone. Tomek postanowił że weźmie prysznic, może on sprawi że przestanie o tym myśleć. Tymczasem gdy Tomek brał prysznic. Górska po wyjściu z prysznica ubrała krótką szarą koszul nocną z krótkim rękawem po czym udała się do łóżka, położyła się na prawym boku i zamknęła oczy, lecz znów zobaczyła Tomka jak ją obejmuje jak zaledwie parę centymetrów brakuje aby pocałowali się, otworzyła oczy, oblizał usta i zagryzła je zębami. Wtedy znowu poczuła szybsze bicie serca, a myśli jej ciągle krążyły wokół tego zdarzenia. W myślach zadawała sobie pytania: 

" Tomek? Dlaczego ciągle o tym myślę, o jego ciepłych dłoniach, dotyku? Co się dzieje? Co się stało? A jakby mnie pocałował, co by było? Umiałabym się sprzeciwić temu? Skoro nie sprzeciwiałam się na ... Na jego dotyk ... ? A może chciałam poczuć ... Chciałabym aby mnie pocałował? ... " ... 

piątek, 15 listopada 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 16 

Tymczasem Paulina zabrała głos: 

- Acha więc takie buty Kubuś co teraz będziecie robić? 

- Ja Paulinko udam się do siebie na browarka, a co proponujesz? Może się stęskniłaś? Bo ja trochę tak za moją starą partnerką bez obrazy Jawor 

- Leń 

Odpowiedziała Wach, a zaraz zabrał głos Tomek. 

- Spoko Walczak masz rację ja również się stęskniłem za moją partnerką 

Mówiąc to Jawor patrzył na twarz Dagi prosto w jej oczy i uśmiechnął się dodając: 

- Kuba fajnie się pracuje z tobą ale z Górską o wiele lepiej 

- Tak schlebiasz mi czy Die przypisujesz? 

- Może jedno i drugie 

Wach i Walczak widząc to popatrzyli na nich po czym Kuba powiedział: 

- Słuchajcie my skończyliśmy dziewczyny pewnie też to może jednak gdzieś razem wyskoczymy? 

Tomek popatrzył na Kubę po czym dodał: 

- Czemu nie w końcu trzeba oblać fakt że zostajesz z nami na stałe 

- O to jest dobry powód by świętować, to co idziemy? 

- Pewnie Paulinko 

- Ciebie Walczak nie pytaj z dwóch powodów: po pierwsze sam to zaproponowałeś, a po drugie wiem że się zgodzisz, a ty Tomek i Daga jeśli macie jakieś inne plany to to przełożymy? 

- Ja nie mam żadnych planów tylko wezmę rzeczy 

- Ja również wezmę rzeczy 

Kuba i Paulina wyszli z pokoju, a Jawor i Górska udali się po swoje rzeczy. Wach i Walczak wyszli przed komendę, tymczasem gdy Daga zbierała swoje rzeczy Jawor wziął swoją zielona marynarkę i zobaczył na krześle zgnieciony kapelusz po czym zauważywszy to powiedział lekko podniesionym głosem: 

- Kto usiadł na moim kapeluszu? 

Górska nic nie odpowiedziała gdy usłyszała słowa partnera. Zorientowawszy się o co chodzi, tylko szybko dołączyła do Kuby i Pauliny czekających przed komendą. Jawor ponowie zapytał się: 

- Krzysiek wiesz kto siedział na moim krześle? 

- Nie wiem ale w tym pokoju były Paulina i Dagmara 

Po tych słowach gos zabrała Magda: 

- Ja chyba widziałem na krześle siedziska Dagmara 

- Górska? Dzięki Magda, a Daga już wyszła? 

- Nie ma za co, tak przed chwilą dołączyła do Pauliny i Kuby 

- Acha 

Po tych słowach udał się przed komendę. Ledwo co przekroczył drzwi komendy powiedzieli na cały głos: 

- Górska usiadłaś na moim kapeluszu!? 

- Tak? A nie wiedziałam, a ... A a musiałam go nie zauważyć 

- Starsza aspirant Dagmara Górska? 

- Tak Panie komisarz Tomasz Jawor, a po za tym był miękki 

Mówiąc to lekko się uśmiechnęła oraz zatrzepotała swoimi długimi wytuszowanymi czarnymi rzęsami. Tomek pogroził jej dodając: 

- Daga nie rób tego 

- Czego? Co ja robię? 

Po tych słowach nic nie powiedział tylko się uśmiechnął, a Walczak powiedział: 

- Tomek o to cały krzyk? O kapelusz 

- Tak bo Górska na nim usiadła na moim kapeluszu i zgniotła go 

- Tylko tyle? 

- Tylko? Za to kochana stawiasz mi piwo 

- Spoko 

Mówiąc to objął ją swoją lewa ręką która dłoń objęła jej lewe ramię i popatrzył w jej oczy uśmiechając się. Walczak widząc to nic nie powiedział tylko obserwował akcje za to głos zabrała Paulina. 

- To gdzie idziemy? I kto się poświęci jako kierowca? 

- To co może moim 

Zaproponował Tomek. 

- Dobra, a ty nie bierzesz pił? 

Zapytał Walczak.  

- Jasne że będę w końcu Górska stawia mi piwo, a do domu wrócimy taryfa 

- Zgadzam się świetny pomysł 

Odpowiedziała Wach. Po tych słowach udali się do samochodu Jawora i wprost do lokalu wybranego przez Kubę. Po dotarciu do lokalu Tomek i Walczak zajęli miejsca przy ścianie, a dziewczyny udały się do baru zamówić napoje. Po przyniesieniu przez kelnera pie do stolika Paulina powiedziała: 

- Te kolejkę my stawiamy, to znaczy ja następna wy 

- Paulinko skarbie moje ja zapomniałem portfela 

- Kubusiu skarb to ty masz w domu to po pierwsze, a po drugie ty zawsze zapominasz portfel, a tak na marginesie w kieszeni masz pięć ruch wystarczy ci na jedną kolejkę 

- Nie idzie cię oszukać 

- Nie leniu 

Tomek i Daga śmiali się pi czym Tomek powiedział: 

- Ale mi następna kolejkę stawia Górska za kapelusz 

- Ok nie ma problemu 

- Wiecie co kochani fajnie jest się spotkać, spotkać się po za pracą 

- Dokładnie Kuba, ale następna kolejkę stawiasz mi 

- Spoko 

- Może kiedyś powtórzymy to w większym gronie? 

- Zgadzam się z tobą Tomek 

Odpowiedziała Górska, a Paulina dodała.n

- Czemu nie 

- O i jeszcze jakiś grill dodatkowo się przydał, to co za następne spotkanie 

- Za następne spotkanie i nasze partnerki 

- Za następne i nasze partnerki, Paulinko twoje zdrowie 

- Górska 

Tomek nic nie powiedział więcej tylko patrzył Dadze prosto w oczy. Ich rozmowa przy piwie, żarty oraz zabawa trwały długo jeszcze do późnych godzin nocnych. Tymczasem gdy Walczak, Wach, Górska i Jawor bawili się przy piwie, Bolo odpoczywał na działce zażywając kąpieli słonecznych. Kubis po długo trwającej rozmowie z Jagiełłą udał się do żony Wandy i go obowiązków domowych, a Jagiełło udał się do biura po dokumenty i do domu. Jaro po przekazaniu Wolskiemu wszystkich dokumentów sprawy dotyczącej Dominiki Teofilskiej udał się do domu. Janek po zabraniu dokumentów również udał się do mieszkania by zacząć pracować nad sprawą i uzyskać bezwzględny sprawiedliwy wyrok dla dziewczyny. 


sobota, 26 października 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 15 

Gdy Jaro jak i Jawor oraz Walczak zaczęli wyjaśniać sprawę w tym samym czasie przy automacie z kawą stały Paulina i Górska zagadał do nich posterunkowy Krzysiek. 

- Widzieliście sobowtóra naszego Jara? 

- Co? Co tu gadasz? Piłeś czy co? 

- Nie piłem Paulina jestem trzeźwy 

W tym momencie głos zabrała Górska. 

- Ja widzieli ale nie twarz tylko tył i rzeczywiście z tyłu przypomina Jara 

- Z tego co wiem to Jaro nie ma brata, chyba że się mylę 

- Paulina ja nie wiem? 

- Dziewczyny ja wiem tyle że Jaro jej i on oraz prokurator Jagiełło wraz z komisarzem Jaworem i aspirantem Walczakiem są u szefa 

- Ciekawe co tam robią? 

- Nie wiem muszę wracać do dwóch obowiązków 

- Daga jak myślisz? 

- Może omawiają ostatnia sprawę ... Kradzieży sprzętu AGD i RTV z tego co się orientuję to coś niejasnego tam jest 

Wach rozglądała się po pokojach, a Górska widząc to dodała: 

- Paulina co się tak rozglądasz? 

- Daga my chyba mamy coś nie tak z komputerem długo nam się ładuje ta ba a danych i się zawiesza 

- Co? 

Powiedziała zaskoczona Górska. 

- Jak myślisz chłopski się nie pogniewają że skorzystamy z ich kompa 

Mówiąc to wskazała na biurko Jawora które jak się okazało miało idealną widoczność na drzwi Kubisa. Daga zorientowawszy się o co chodzi Wach powiedziała: 

- Myślę że nie 

Po tych słowach udały się z kawą do biurka Jawora. Górska nie zwróciwszy uwagi usiadła na kapeluszu Tomka. Po około 20 minutach drzwi biorą szefa się otworzyły wyszecki z nich Kubis, Jagiełło Jaro, Jawor oraz Walczak, a także przystojny brunet niesamowicie podobny do Jara oczywiście rozmawiali jeszcze o sprawie, głos zabrał przystojny mężczyzna: 

- Rzeczywiście sprawa jest trudna, mamy tutaj kradzież, wyrok w zawiasach oraz skradziony sprzęt znaleziony w garażu dziewczyny 

- Janek jak to widzisz? 

- Jaro co ci mogę powiedzieć na już, muszę się zapoznać z całą dokumentacją, ale z tego co mówiliście i widziałem oraz prokurat stwierdził nagranie świadczy o kradzieży dokonanej przez Makarskiego nie przez dziewczynę za to jej ojciec twierdzi że byli oni w zmowie ale ona ma alibi 

- Czyli co mamy rozumieć? 

- Panie komisarzu ... Tomek na prędko mogę powiedzieć tyle i wiem to z doświadczenia że policji często nie ,owi się wszystkiego 

- Co Pan ma na myśli?

Zapytał Kuba. 

- Mój szwagier Marek się coś o tym pracował w policji 

- To znaczy co bo nie rozumiem? 

Zapytał Tomek. 

- Poproszę go o pomoc niech przyjrzy się tej sprawie jako prywatny detektyw może coś jeszcze wypłynie, wiem coś o tym bo nie jeden raz pomógł mi już 

- Jednak plotki o Panu nie są przesadzone 

- A co Pan słyszał Panie prokuratorze? 

- Pozwoli Pan że to już zostawię na inną okazję do rozmowy, czy mogę liczyć na to że będziemy w kontakcie? 

- Oczywiście Panie prokuratorze 

- Miło mi było poznać Pana i do usłyszenia 

- Mi rośnie Panie prokuratorze mi było poznać Pana oraz szefa kuzyna 

- Mi również to co Jawor, Walczak i Jaro przekażą ci wszystkie dokumenty, do zobaczenia 

Po tych słowach Jagiełło i Kubis udali się z powrotem do biura Kubisa zamykając za sobą drzwi, a pozostali rozmawiali. Górska i Paulina będąc ciekawe postanowili udać się po kolejną kawę. 

- Daga chce ci się pić? Bo mi bardzo 

- Wiesz że mi chyba również 

Po tych słowach wstały i udały się do automatu z kawą. Gdy były już obok automatu stały i przysłuchiwały się rozmowie oraz zerkały na Jara i przystojniaka w końcu Jaro widząc to powiedział: 

- Daga i Paulina pozwólcie na chwilę. Dziewczyny to jest mój kuzyn Jan Wolski, a to starsza aspirant Dagmara Górska i podkomisarz Paulina Wach 

- Mecenas Jan Wolski miło mi Panie poznać 

- Nam również, mów mi Daga lub po prostu Górska 

- Część, a mi Paulina, wy jesteście prawie jak bracia bliźniacy, na pewno jesteście tylko kuzynami? 

- Tak Paulina nasze mamy są siostrami bliźniaczkami tak samo ojcowie ale on ma nazwisko po ojcu ja po matce 

- Spoko Jaro ja tylko grzecznie zapytałam, ale numer 

- Tak się jakoś złożyło. Cała komenda już chyba pewnie o tym huczy 

- No nie cała ja i Jawor nie 

- Zgadzam się Kubą 

- Wiem Tomek ale te dwie to na pewno, prawda Wach? 

- Ej co masz na myśli Jaro? 

- To że zajęliście pokój Tomka i Kuby w tym komputer Tomka mimo że macie swój, a jego jest blisko drzwi 

- Tak ale masz załadować się nie chce 

Powiedziała Paulina, a Górska dodała: 

- Może zmieńmy temat i jak spawa Jawor? 

- Rozwiązana ale z problemami 

- Jaki problemami Kuba? 

- Sieć tak Paulinko krótko mówiąc, Cezarego okradł Makarski sąsiad, acha i mamy to na nagraniu, a dziewczyna ma alibi 

- Więc jakimi problemami, nie rozumiem chłopaki? 

- Ja również nie, Jawor? 

- Górska, Makarski twierdzi że to zrobił na polecenie dziewczyny, a ojciec jej to potwierdził 

- Dlatego teraz wkracza Jaro, a dokładnie Janek 

- Dokładnie Paulinko Janek podjął się obrony dziewczyny 

- Postaram się zrobić wszystko aby pomóc dziewczynie, a po za tym mój szwagier tak na marginesie prywatny detektyw postara się coś jeszcze pogrzebać przy tej sprawie 

- Acha co policja nie może to detektyw może 

- Dokładnie Pani Dago 

- Miejmy nadzieję że się uda, a dokumenty i akta sprawy Jaro co przekaże, a my z Tomkiem mamy sprawę zakończoną 

- Wy to jesteście lenie Kuba, choć Janek dam ci wszystkie akta sprawy 

Po tych słowach Jaro i Janek udali się do pokoju Jara. ... 

niedziela, 6 października 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 14 

- A to że Makarski ma wyrok za krzywoprzysięstwo ma wpływ? 

Zapytał Tomek, a Kuba dodał: 

- To chyba powinno wyeliminować jego zeznania jako wiarygodnego świadka ale pozostaje ojciec dziewczyny 

- Kornel czy twoim zdaniem dziewczyna ma szansę czy nie? 

- Ma ale niewielkie zwłaszcza że na jej niekorzyść działa to że ma zawiasy więc sami rozumiecie ojciec jej ma większe ale świadków brak to działa na obu 

- A Pan prokurator za kim pójdzie? 

- Panie Tomku dla mnie liczą się dowody więc w tym wypadku wydam akt oskarżenia o kradzież mienia znacznej wartości dla ... Grzegorza Makarskiego ale to będzie proces karny i tutaj mogą być komplikacje 

- Jakie komplikacje? Wszystko jest jasne 

- Nie zupełnie Panie Kubo 

- Chyba nie rozumiem? 

Zapytał Tomek. 

- Więc wyjaśniam. Makarski dostanie zarzuty ale ojciec dziewczyny nie wygląda na idioty jeśli się uprze i będzie miał adwokata to może wytoczyć dziewczynie proces cywilny i może ja oskarżyć o namawianie lub współpracę przy kradzieży lub może wystąpić jako oskarżyciel posiłkowy w procesie karnym ale to jest mało prawdopodobne, a ja jej nie będę mógł pomóc 

- Czyli przydałby się jej porządny adwokat? 

- Tak, a co Pan ma na myśli Panie Jaro? 

- Szefie chyba firm kto jej może pomóc tylko potrzebuje paru minut muszę gdzieś zadzwonić, to jest bardzo ważne i zaraz wracam i co mogę? 

- Dobrze idź 

Po tych słowach Jaro wyszedł, a Kornel zapytał się: 

- Edward wiesz o co mu chodzi? 

- Nie mam zielonego pojęcia, a może wy wiecie Tomek,  Kuba? 

- My również nic nie wiemy Szefie 

Powiedział Tomek. Po tych słowach Kubis, Jagiełło jak i Jawor i Walczak nic już nie mówili tylko czekali na Jara który po około 20 minutach pojawił się ponownie w biurze szefa mówiąc: 

- Załatwione szefie, myślę Tomek i Kuba że dobrze zrobiłem, a Pan Panie prokuratorze będzie ... Chyba zaskoczony 

- Jaro o czym ty mówisz? 

Zapytał się Tomek, a Kuba dodał: 

- Jaro ty się dobrze czujesz? Nic ci tam ... Nie brakuje? 

- Walczak! Jaro powiesz nam gdzie dzwoniłeś? 

Zapytał Kubis. 

- Może zacznę od pytania Kuby dobrze się czuje i nic mi nie brakuje. Szefie dzwoniłem do pewnej osoby która może nam, a właściwie dziewczynie pomóc 

- Dziewczynie, mówi Pan, to jest bardzo ciekawe 

Powiedział prokurator, a Tomek dodał: 

- I tu się zgadzam z Panem prokuratorem, ja również i chyba nie tylko ja ale również Kuba i szef 

Po słowach Jawora, Walczak dodał: 

- Że tak powiem kolego uchylisz rąbka tajemnicy? 

- Że tak odpowiem kolego ... Nie poczekajcie na chwilę 

Minęło około 30 minut może 45 do pokoju Kubisa rozległ się pukanie. 

- Proszę? 

Powiedział Kubis po czym wszedł posterunkowy Krzysiek i powiedział: 

- Przepraszam szefie ale prawie brat bliźniak naszego Jara szuka go, a jego nigdzie nie ma, co mam powiedzieć? 

Mówiąc to nie zauważył Jara który stał za drzwiami, a Jaro słysząc to odezwał się:  

- Tu jestem, gdzie jest? 

- Nie zauważyłem cię, na dole czeka 

Po tych słowach Jaro wyszedł z gabinetu i udał się na dół, a Kuba zapytał się: 

- Krzysiek jaki brat bliźniak? O czym ty mówisz? 

- Przyszedł jakiś mężczyzna strasznie podobny do Jara wręcz wygląda jak jego brat bliźniak i pytał o niego 

W tym momencie zabrał głos Kubis. 

- Przecież z tego co wiem Jayo ma młodszą siostrę, co jest grane? 

- Nie wiem szefie ale wracam do swoich obowiązków 

Po tych słowach Krzysiek wyszedł zamykając drzwi, a głos zabrał Jagiełło: 

- Edward o co chodzi? 

- Sam nie wiem 

- Może Pan komisarz wie albo Pan spirant 

- Ja? Skąd że 

- A Pan Panie komisarzu? 

- Ja tym bardziej jic nie wiem 

- Kornel żaden z nas nie się o co chodzi, zróbmy tak jak powiedział Jaro poczekajmy to się dowiemy 

Po paru minutach do pokoju Kubisa wszedł Jaro w towarzystwie mężczyzny nie wątpliwie równie przystojnego jak on, wysokiego o tym samym kolorze włosów ale innym uczesaniu. Jaro miał upięte włosy, a mężczyzna krótkie różnica również polegała na tym iż Jaro miał ubrane musztardowej spodnie i koszule jeansową z podwiniętym rękawem, a mężczyzna elegancki bordowy garnitur i białą koszulę. Widząc to Kubis, Jagiełło jak i Walczak i Jawor zaniemówili jako pierwszy zabrał głos Jaro: 

- Chciałem wam przedstawić mojego ... 

W tym momencie zabrał głos Walczak. 

- Brata bliźniaka? 

- Nie Kuba kuzyna 

- Jaro ale wy jesteście prawie identycznie 

-Wiem szefie ale jego mama i moja mam to siostry bliźniaczki, a jego ojciec i mój ojciec tak samo. Tak się jakoś zdarzyło że dwie siostry wzięły dwóch braci 

- To już nie pierwsza osoba nam tak mówi 

- A Pan to kto bo nie dosłyszeliśmy nazwiska? 

Zapytał Jawor. 

- Jan Wolski na całe szczęście Jaro ma nazwisko mamy, a ja ojca 

- Właśnie mój kuzyn mecenas Jan Wolski, pozwól to jest mój szef inspektor Edward Kubis 

- Miło mi 

- Mi również 

- Komisarz Tomek Jawor, aspirant Jakub Walczak i prokurator Kornel Jagiełło 

- Część mów mi Kuba albo Walczak 

- Część Janek 

- Cześć Tomek 

- Część Janek 

- Wolski, Wolski gdzieś mi się to obiło o uszy ... Nie pracuje Pan w kancelarii ... Comporejszon Stalłowsky kancelarii 

- Tak ale pracowałem tam, zostałem zwolniony 

- A powód można wiedzieć? 

- Pewnie, nie podjąłem się obrony pewnego klienta 

- A dlaczego? Co to za klient? 

- Jeśli chodzi Panu prokuratorowi o podanie nazwiska klienta to go nie podam, ale myślę że nie złamie tajemnicy jeśli podam nazwisko że te sprawę prowadzi prokurator Janik, a moim zdaniem klient jest winny dlatego odmówiłem prowadzę ja tej sprawy i właśnie to był powód do tego iż szef mnie zwolnił 

- Może się Pan odwołać od zwolnienia, a tak na marginesie nie prowadził Pan sprawy Nowaka która dotyczyła przywłaszczenia pierścionka? 

- Tak ale jak dobrze pamiętam on został mu podarowany przez konkubinę która zaznaczyła to w testamencie, a co do odwołania się od zwolnienia nie rozważałem na razie tego tematu, czas pokaże 

- Zgadzam się czas pokaże 

-Jaro możesz mi wyjaśnić o co chodzi? Po co mnie ściągnąłeś tutaj? 

- Jasne ...