wtorek, 1 kwietnia 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 8 

Na co Jaro odpowiedział: 

- Krew na plecaku nie należy do Magdy 

- To może być krew Ewy? 

- Nie wiem może? 

- A narzędzie są na nim odciski Seweryna? 

- Tomek są na nim odciski ale na moje oko trzech może czterech osób 

- Jaro to są czy nie są, gadaj normalnie? 

- Tomek nie mamy w bazie odcisków Seweryna i na chwilę obecną nie umiem stwierdzić do kogo one należą 

- A może do Magdy w końcu to nóż kuchenny, a z tego co mówiłeś mi Tomek to ona zajmowała się domem 

- Może Górska, ale nasz te technik nie umie tego stwierdzić 

- Umiem tylko potrzebuje chwili czasu i odciski do porównania, a po za tym właśnie jadę do szpitala do Pani Magdy i pobiorę od niej odciski, wystarczy Jawor, właśnie mówiłeś że on nie raz uderzył ją i pił postanowiłem pogadać z dzielnicowym który zajmuje się tym rejonem jak również oglądałem bazę nigdzie nie ma zgłoszenia? 

- Bo Magda tego nigdy nie zgłosiła. Nie wiem jakieś dwa może trzy miesiące temu interweniowałem u nich widziałem jak ją szarpie i miała sińce więc porozmawiałem z Sewerynem. Po tej rozmowie się chyba uspokoił tak mi Magda mówiła, z tego co mi jeszcze mówiła to on kocha Ewę i rękę by na nią nie podniósł 

- Aż do dzisiaj 

- Dokładnie Jaro, a ona na pewno bała się odejść i została z nim to mi przypomina jak dobrze pamiętam syndrom ... Sztokholmski czyli przywiązanie ofiary do sprawcy 

- Dokładnie to Górska ale najważniejsze jest to teraz żeby znaleźć małą 

Te słowa usłyszał Kubis który wszedł do pokoju detektywów. Po czym powiedział: 

- Zgadzam się z tobą Jawor trzeba znaleźć tą małą dlatego już uruchomiłem Child Alert, a co do sprawcy macie coś nowego Jaro? 

- Na plecaku małej znaleźliśmy krew ale nie należy ona do matki, a na nożu jest mnóstwo odcisków palców 

- Są też tego Seweryna? 

- Nie wiemy szefie do kogo należą gdyż Magda nigdy nie zgłosiła przemocy domowej na policję, a on nie był notowany 

- Mogą być tam również jej odciski dlatego teraz Jaro jedzie do szpitala pobrać jej odciski do wykluczenia 

- Dobrze, a wy co będziecie robić teraz? 

- My jedziemy na Cichą pokręcony się tam trochę może Krzychu i Madzia coś mają 

- Dobra to jedzcie tam 

Po tych słowach Jaro zabrał swoje rzeczy i udał się do szpitala. Jawor i Górska również zabrali stroje rzeczy i wyszli z komendy udając się na Cichą. 

W tym samym czasie 

Samochód komendy miejskiej, patrol numer 06 

- Mówię ci Igor to ziółko 

- Żeby aż tak namieszał, nie chce mi się wierzyć 

- Nie? No to posłuchaj jak mały cwaniak jeden nauczył się pisać SMS-y to napisał " KOCHAM CIĘ " i wysłał go wszystkim zapisanych w kontaktach dołączając gwiazdkę z uśmiechnięta buzią. Wtedy jeszcze byliśmy z Izą małżeństwem ... Ko ... Rozumiesz 

- Pewnie nie musisz kończyć. A ty pewnie nie byłeś zadowolony z tego? 

- Ale to dopiero delikatna część tej historii, SMS dostała nasza sąsiadka która podkochiwała się we mnie 

- No to była bardzo szczęśliwa dostając taką wiadomość od ciebie 

Mówiąc to Natalia lekko się zaśmiała. 

- Tak, na pewno bo wieczorem zapukała do naszych drzwi, a ubrana była w seksowną bieliznę i płaszcz nic więcej, a do mieszkania prawie w tym samym czasie wróciła Iza 

- No to miałeś kwas 

- Prawie całą noc musiałem się tłumaczyć mojej byłej, a na drugi dzień sąsiadce że to nie ja napisałem tego SMS-a tylko mój mały rozrabiaka 

- To chyba masz rację mówiąc że Igor potrafi namieszać 

- Potrafi uwierz mi wygląda na niewinnego ale jest cwaniakiem który ma swoje za uszami ale kocham tego rozrabiaki małego 

Gdy tak rozmawiali nagle zobaczyli mężczyznę z kapturem na głowie i zakrwawionym przodem bluzy Natalia widząc to powiedziała: 

- Widzisz tego faceta w zielonym swetrze z kapturem? 

- Widzę nie jest to ten Seweryn? 

- Nie wiem, podobny jest 

- Co on robi ... 

Facet zobaczywszy patrol zaczął uciekać. Marek widząc to dokończył zdanie. 

- On zaczyna uciekać? 

Po tych słowach Natali i Marek ruszyli by zatrzymać podejrzanego. Dogoniwszy go Marek powiedział: 

- Aspiranci sztabowi Korwicki i Mróz dokumenty poproszę? 

- Ja ... Panie władzo ja nic nie zrobiłem 

- Dokumenty trzeci raz nie powtórzę 

- No dobra ... Gdzie ja ich mam ... ? O tutaj są proszę 

- Co mi Pan tu daje to karta rowerowa jakiegoś dziecka ... Marii Nowak 

- To moja córeczka ... O tutaj są moje proszę 

- Pan Bazylii Nowak 

- Tak we własnej osobie Panie władzo 

- A co ma Pan na bluzie krew? 

Zapytała Natalia. 

- Nie ... Dżem truskawkowy z ... Z wiśniówką 

- Dlatego od Pana tak jedzie jak z gorzelni 

- Niestety, a moja mnie zabije za to, a czemu tak piękna policjantka i policjant nie mniej przystojny zatrzymali mnie? 

- Szukamy tego mężczyznę i te dziewczynkę 

Po tych słowach Natalia pokazała zdjęcia, a Marek dodał: 

- Znasz ich lub widziałeś ich? 

Mężczyzna przypatrzyć się uważnie zdjęciom po czym powiedział: 

-Tej małej nie kojarzę, ale tego gościa owszem 

- Nazywa się Seweryn Erhard, a mała Ewa 

Powiedział Korwicki. 

- Kurcze nie jestem pewny ale chyba go widziałem 

- Gdzie? 

Zapytała Marek.n

- W sklepie na Zapolskiej ale nie jestem pewien 

- A była z nim ta dziewczynka? 

- Nie wiem Pani ... Aspirant?

- Aspiranci sztabowi 

Powiedział Marek dodając: 

- A o której to było? 

- A gdybym to wiedział, szczęśliwi i zakochani czadu nie liczą 

- Skup się bo co każe dmuchać? 

- Jak Boga kocham nie wiem ... Może tak pół godziny temu max godzinkę bo przed sklepem płacz słyszałem, a ja byłem w sklepie, a widzicie zegarka zapomniałem w domu 

- Marek to mogła ona płakać? 

- Miejmy nadzieję że ten wariant nic jej nie zrobił 

- Acha przypomniałem sobie to był płacz dziewczynki i wolała coś ze chce do mamy 

- Zapolska? Jak się nie mylę to tam jest tylko jeden sklep 

- Dokładnie, bo drugi zamknęli Panie władzo, zresztą był drogi i nikt tam prawie nie chodził 

- Marek ale na końcu Zapolskiej są stare magazyny 

- Nie magazyny Pani władzo tylko stare obory które należały one kiedyś do PGR, i nie na końcu Zapolskiej tylko za tak zwanym parkiem na Zapolskiej 

- Już wiem gdzie i znam skrót, a Pan niech wraca do domu 

- Dobrze Panie władzo, mam nadzieję że pomogłem 

- Dziękujemy za informację 

- Nie ma za co 

Po tych słowach Natalia i Marek wsiedli do samochodu i udali się na Zapolską. ... 

piątek, 14 marca 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 7 

Kubis słysząc to odpowiedział: 

- Tomek nie przesadzasz? Damy zdjęcie wszystkim patrolom żeby ich szukali 

- Co takiego? 

- Jeśli do godziny mała się nie znajdzie uruchamie Child Alert wystarczy? 

- Tak szefie, Kamil podejdź tutaj 

- Kuba i Paulina również wam pomogą bo są w terenie 

- Dzięki szefie 

- Pokaż te zdjęcie pogadam z Witackim, kto ma ten rejon żeby jego ludzie rozglądali się 

- Szefie Witacki czyli miejska? 

- Tak Górska, znamy się więc myślę że pomoże, a teraz wracajcie do pracy 

- Dobrze 

Po tych słowach Kubis wyszedł Jawor pokazał zdjęcie posterunkowemu Kamilowi po czym przekazał informacje dotyczące dziewczynki. Po wyjściu posterunkowego Kamila, Jawor zabrał głos: 

- Chcesz kawy? 

- Nie dzięki mam dużo pracy 

- Acha ja idę 

Po tych słowach Tomek udał się po Jawor ale nie do automatu tylko do pobliskiej cukierni. Tymczasem pod nieobecność Jawora do pokoju wrócił Kubis widząc Górską samą zapytał się: 

- Tomka nie ma? 

- Nie, wyszedł po kawę 

- Przy automacie go nie ma 

- To nie wiem? Tylko tyle mi powiedział, może poszedł na dół do socjalnego? 

- To nawet lepiej. Górska chciałem się zapytać ciebie czy często się kłócisz z Tomkiem? 

- Nie szefie, to był pierwszy raz 

- Daga jest on obiektywny w tej sprawie czy może będzie lepiej jak sprawę przejmie Latoszek i Kopczyk? 

- Szefie nie będę kryć. Jawor jest porywczy czy nerwowy ale jest obiektywny, a przede wszystkim zna te sprawę, a dokładniej te osoby. Szefie zaufaj mi i daj mu szansę 

- No dobrze ale pilnuj go żeby żadnych głupot nie zrobił bo wiesz trochę go znam jest uczciwy ale Jawor to Jawor  

Górska się uśmiechnęła. 

- Dobrze szefie, acha szef rozmawiał z miejską? 

- Tak, przekazałem wszystko. Okazało się że oni dobrze go znają, a ten rejon patroluje dziś patrol nr 6 

- Czyli kto? 

- Aspiranci sztabowi Natalia Mróz i Marek Korwicki możecie liczyć na ich pomoc tak samo na pozostałe patrole. A co tu robisz teraz? 

- Analizuje szefie wszystko co do tej pory mamy i czekam na wyniki Jara oraz na mojego partnera 

- To nie będę przeszkadzać i wracam do moich papierów 

Po tych słowach Kubis wyszedł i udał się do siebie. Po 5 minutach na komendę wrócił Jawor. Trzymając w rękach dwie kawy oraz rogale. Wszedł do pokoju detektywów po czym zamknął drzwi. Górska zauważywszy go powiedziała: 

- Długo byłeś po te kawę? 

- Owszem długo, ale byłem w pobliskiej cukierni 

Następnie położył kawę na jej biurku oraz rogalika i dodał: 

- Górska to dla ciebie, i prze ... Przepra ... 

Daga spojrzała na kawę i rogalika po czym dodała: 

- Co? Mają to być przeprosiny za twoją wybuchowość? Czy może łapówka Panie komisarzu? 

- To mają być przeprosiny, znasz mnie nie od dziś wiesz jaki jestem 

- Wiem, ale słowa przepraszam dalej nie słyszałam 

- Przepraszam wystarczy 

- Zastanówmy się ... 

Następnie zerkła do papierowej torebki i dodała: 

- Z czym są? Bo chyba jeden jest z makiem 

- Tak ten z lukrem i płatkami migdałów, a drugi z czekoladą. Wiadomo coś już? 

- Tak Kubis był tutaj i mówił że miejska która kieruje komendant Witacki pomoże, a ten rejon patroluje patrol numer 06 w składzie Mróz i Korewicki, a po za tym oni dobrze Seweryna znają więc mogą nam pomóc 

- A Jaro? 

- Nie było go tu jeszcze 

- Mówiłaś Korwicki ... Coś mi to mówi Korwicki, Korwicki ... Marek Korwicki 

- Tak to on, znasz go? 

- Kojarzę gościa, on pracował na piątce 

- To czemu jest teraz na miejskiej? 

- Nie wiem, ale jest spoko gość, wiesz jakie on ma akta takie grube jak ta teczka 

- Nieźle to pewnie za niedługo awansuje 

- On? Ta teczka owszem jest gruba ale nie od pochwał tylko inne rzeczy, nieposłuszeństwo, spóźnienia, pochwały owszem są ale tylko jedna strona 

- To niezły gagatek z niego, to jakim jest policjantem? 

- Z tego co wiem to dobrym tylko robi wszystko po swojemu 

- Tak jak ty 

- Nie przesadzaj, zjedzmy i zajmijmy się sprawą 

Po tych słowach Jawor i Górska zaczęli zjadać rogale, a w trakcie jedzenia rozmawiali o sprawie. 

W tym samym czasie ul. G. Zapolskiej 

Poszukiwany ,dziczyzna Seweryn Erhard kupiwszy parę piw i wódkę otworzył jedno i usiadł na ławce, żaden go nie poznał gdyż zakrył twarz kapturem. Wypił parę łyków po czym mocno chwycił za rękę swoją córkę Ewę która płakała następnie powiedział: 

- Skończ beczeć, nic się nie dzieje 

- Chce do ... Do mamy 

Po tych słowach już nie mógł dłużej wytrzymać i bez zastanowienia się wypił resztę piwa po czym krzyknął: 

- Chce do mamy!? Zapomnij o niej raz na zawsze, a po za tym i tak za niedługo ... Niedługo dołączysz do niej albo ... Albo cię gdzieś dam! 

- Tato znów jesteś chory, ja chcę do mamy do domu?! 

- Skończ! 

Po tych słowach nie wytrzymał tylko z całej siły uderzył córkę. Ewa jeszcze bardziej się rozpłakała, a Seweryn zaczął popijać kolejne piwo. Gdy na chwilę stracił czujność wykorzystała to mała Ewa i uciekła od niego w głąb parku. Bała się ale w swych małych rączkach trzymała pluszową niebieską uśmiechniętą mysz. 

Komenda wojewódzka 

Górska i Jawor omawiali kolejne kroki w tym czasie do ich drzwi zapukał Jaro mówiąc: 

- Można nie przeszkadzam? 

- Nie, i co masz? Czyja to krew na plecaku? 

- Spokojnie Jawor, on zawsze taki? 

- Nie zawsze, ale tu chodzi o dziecko, co masz? 

- Więc tak dzwoniłem do szpitala w sprawie Magdy Erhard 

- Co z nią? 

- Jawor daj skoczysz, Jaro mów 

- Operacja się zakończyła, straciła dużo krwi, lekarze twierdzą że to cud że zauważyłeś ten ruch i gdyby nie to ... Po prostu zawdzięcza życie tobie Tomek jej stan jest ciężki ale stabilny, lekarze wprowadzili ją w śpiączkę farmakologiczną 

- A plecak

Zapytała Górska. ... 

poniedziałek, 24 lutego 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 6 

Jawor i Górska udali się na podwórze i mieszczący się obok plac zabaw. Daga i Tomek rozmawiali ze wszystkimi napotkanymi osobami. jaro będąc w mieszkaniu ofiary zabezpieczył wszystkie ślady. po dwóch godzinach w mieszkaniu ofiary pojawili się posterunkowi Magda i Krzysiek tak około 5 do 10 minut za nimi pojawili się Górska i Jawor, wchodząc do mieszkania rozmawiali: 

- Nikt nie widział małej od wczoraj! Przecież ona nie jest nie widzialna 

- Spokojnie Tomek znajdziemy ją. Krzysiek i Magda i jak? 

- Nic, żaden nie widział tej małej dzisiaj 

- Ale większość jest w pracy, a ci co zostali to nic prawie nie słyszeli ale na pewno nie widzieli 

- Jak to prawie Krzysiek 

Zapytał oburzony Jawor, a Magda dodała: 

- Jedynie starszy mężczyzna Pan Dionizy Szczepański słyszał kłótnie, krzyki ale nic nie widział 

- Kojarzę, chodzi o kulach? 

- Dokładnie, to co robimy Panie komisarzu 

Powiedział Krzysiek i zapytał się: 

- Nie wiem, Jaro co masz? 

- Nic nowego, prawdopodobnie ciosy były zadane tym nożem co wam pokazywałem wcześniej, a wy co macie? 

- Nic, żaden jej nie widział 

- Jawor piwnice? 

Powiedziała Górska.

- Jest tu parę piwnic, ale nie wszyscy je posiadają 

- To my pójdziemy, rozejrzyjmy się tam 

Powiedziała Magda. Po tych słowach zeszli do piwnic, a Jawor i Górska zostali na górze. Po zejściu do piwnic głos zabrał Krzysiek: 

- Myślisz że ona tu będzie? 

- Nie wiem, ale wiem jedno wolałabym żeby tutaj była niż w rękach ojca, widziałeś sam co zrobił jej matce 

- Widziałeś, biedne dziecko, a Jawor chyba zbyt osobiście podszedł do sprawy? 

- Może trochę ale jest obiektywny do tej pory, a po za tym Dagmara bardzo mu pomaga 

- Myślisz że między nimi coś jest? 

- Krzysiu ona ma chłopaka 

- Acha ale w pracy świetnie współpracują ze sobą 

- Z tym się zgodzę 

Po tych słowach już nic nie mówili tylko rozglądali się, gdy zobaczyli otwarta piwnicę weszli do niej i rozglądali się. Po paru chwilach Magda zobaczyła przy ścianie dziecięcy różowy plecak w niebieskie serduszka po czym powiedziała: 

- Krzysiek zobacz? 

Krzysiek podszedł do Magdy i powiedział: 

- Myślisz że to plecak tej małej? 

- Nie wiem, ale zobacz tutaj 

Magda pokazała tył plecaka. 

- To krew? ... Tej małej? 

- Wygląda to na krew ... Świeża ... Ale czy to tej małej nie wiem 

- To co bierzemy go i idziemy na górę 

Po tych słowach Magda i Krzysiek włożyli plecak do foliowej torby i udali się z nim na górę. po przekroczeniu progu mieszkania usłyszeli głos Górskiej. 

- I jak macie ją? 

- Niestety nie. Zaglądaliśmy wszędzie nawet do otwartych piwnic nic ale przy ścianie na końcu piwnicy Magda zauważyła ten plecak 

- Jaki plecak? 

- Ten oto Panie komisarzu tylko ... Tylko z tyłu plecaka jest krew 

- To plecak Ewy pokaż go 

Jawor zaczął oglądać plecak po czym powiedział: 

- Jak on jej coś zrobił ... 

- Tomek uspokój się nawet nie wiesz czyja to krew Ewy czy jej matki 

- Dokładnie Panie komisarzu 

Powiedziała Magda, po czym Jaro dodał: 

- Zabiorę go do nas i zobaczymy 

Daga, Tomek, Krzysiek i Magda oraz Jaro chwilę jeszcze rozmawiali. Po czym Magda zaproponowała że ona jak i Krzysio zostaną tam i pokręcą się po osiedlu aby znaleźć dziewczynkę lub zatrzymać Seweryna Erharda gdyż to on na chwilę obecną zajmował pierwsze miejsce jako podejrzany w sprawie usiłowania zabójstwa Pani Magdaleny Erhard. Jawor i Górska postanowili wrócić na komendę, a Jaro po zakończonych czynnościach również wrócił do firmy. Po dotarciu na komendę Jawor i Górska udali się wprost na górę, Tomek całą drogę do komendy rozmawiał z Górską. Oboje zastanawiali się nad poproszeniem szefa o uruchomieniu Child Alert. Jako pierwszy zabrał głos Tomek. 

- Powiedz mi dlaczego nie? 

- Nie powiedziałam nie tylko czy NIE jest za wcześnie, może najpierw niech patrole dostaną zdjęcie małej i jego może się znajdzie tak 

- Górską on może być już daleko 

- Jawor czy ty jesteś jeszcze obiektywny? 

- Co? Co mi chcesz zarzucić? Że jestem nieobiektywny, a może i nie rozsądny? 

Powiedziała to z lekko oburzony i wściekłym głosem, krzycząc. 

- Nie! Nie tak to chciałam powiedzieć 

- Nie! A jak!? 

- Tomek że masz do tego podejść spokojnie, a ... 

Daga zatrzymała się nie kończąc zdania za to głos zabrał Tomek krzycząc: 

- A jak nie to co!? Poprosisz o zmianę partnera czy może zmianę sprawy? 

Ostatnie zdanie Jawora chyba słyszeli wszyscy obecni na korytarzu łącznie z Kubisem który akurat wychodził że swojego biura. Inspektor Kubis słysząc te słowa udał się wprost do pokoju detektywów po przekroczeniu progu zabrał głos: 

- Jawor co tak się wydzierasz? Słyszeć cię na całej komendzie ciebie również Górska? Jawor jaka zmiana partnera? O czym ty do cholery mówisz? 

- O niczym szefie 

- Górska? 

- Chodzi o sprawę z bloku Jawora 

- Co z nią? 

- Po de mną mieszka małżeństwo Seweryn i Magda Erhard z 5 letnią córka Ewą. Seweryn jest porywczy i agresywny wobec Magdy nie jeden raz interweniowałem aż do dzisiaj  

- Prawdopodobnie wybuchła tak awantura i Seweryn ugodził nosem swoją żonę, na całe szczęście żyje ale jej stan lekarze określają jako ciężki 

- Dlaczego prawdopodobnie Górska? 

- Seweryn zniknął, świadek Pan Dionizy tylko słyszał awanturę, a tak po za tym nikt nic nie widział, większość osób jest w pracy 

- I o to te całe krzyki? 

- Właśnie nie szefie chce uruchomić Child Alert zniknęła ich córka Ewa 

- Według mnie jest to wcześnie 

- Może jest u rodziny, sąsiadów? 

- Szefie rodzice Seweryna nie żyją z resztą rodziny nie utrzymuje kontaktu, a Magda pochodzi z domu dziecka 

- U sąsiadów, w piwnicy czy na placu zabaw jej nie ma? 

- Tomek mówisz że ojciec jest zdolny do wszystkiego? 

- Tak szefie 

- Na plecaku znalezionym w piwnicy i należącym do małej znajduje się krew, nie wiemy czyja 

- Na Child Alert Jawor, Górska może mieć rację, może być trochę za wcześnie 

- Szefie on już może być w drodze do Niemiec 

Mówiąc to Jawor uniósł głos ...

czwartek, 6 lutego 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 5 

W tym samym samym czasie co Janek rozmawiał z Markiem Jawor i Górska dotarli pod blok w którym to mieszkał Tomek. Po zaparkowaniu i wyjściu z samochodu Daga powiedziała: 

- Więc tutaj mieszka nasz komisarz, pod jakim numerem bo zapomniałam? 

- Pod 7 Pani starsza aspirant, a ty tutaj nigdy nie byłaś? 

- Wyobraź sobie Tomek że nie 

- Kiedyś to nadrobimy na piwie, a teraz chodźmy 

Po tych słowach udali się do mieszkania numer 2. Tomek wszedł pierwszy zobaczył w salonie ciało okryte czarną folią, Górska spojrzała na Tomka i zobaczyła jego wyraz twarzy, był on zupełnie inny niż przy poprzednich sprawach o morderstwo prowadzonych przez nich. Widziała jego przejęcie się, smutek, a może i nawet łezka która zakręciła się w oku. Tomek nie mógł nawet słowa wypowiedzieć z początku więc zaczęła Górska. 

- Jaro co znalazłeś? 

- Co mamy Jaro? ... Kto to? 

Powiedział z lekko łamiącym się głosem Jawor. 

- Tomek ... Ofiara to Pani Magdalena Erhard lat 35 

- Coś jeszcze? 

- Na tą chwilę nic więcej dopiero co niedawno przyjechałem więc musicie chwilę poczekać 

- Kiedy ... Kiedy się to stało? 

- Jawor nie wiem, daj mi 5 minut 

- Dobra ale ani sekundy dłużej, czy mogę ją obejrzeć? 

- Nie Tomek 

- Dobra rozejrzeć się w drugim pokoju 

Tomek udał się do drugiego pokoju, a Jaro zapytał się: 

- Daga co się dzieje z Tomkiem? Co on taki dziwny, nerwowy? 

- Długa historia ale skrótowo Jawor mieszka tutaj pod 7 i nie jeden raz pomagał ofierze, mąż był agresywny 

- A zgłosiła to? 

- Z tego co mi mówił nie, ale przez długi okres było spokojnie tutaj, a może ofiary również się uspokoił, od momentu ostatniej rozmowy z Jaworem 

- Tak, aż go teraz, chyba nie wytrzymał i tragedia gotowa 

W tym momencie wszedł Tomek mówiąc: 

- Drugi pokój jest czysty i co masz? Mogę? 

- Dobra możesz 

Tomek odsłonił folie po czym popatrzył na twarz Magdy zauważył ranę kutą brzucha, krew z nosa, rozcięty łuk brwiowy i krew z tyłu głowy. Jaro podszedł do ofiary i zaczął się przyglądać ranie na brzuchu. Po chwili Tomek zauważył że poruszyły się palce po czym powiedział: 

- Widziałeś Jaro? 

- Co? 

- Poruszyła palcami 

- Nie możliwe może ci się tylko wydawało? 

- Nie popatrz 

- Może to nerwy albo skurcz pośmiertny 

W tym momencie Jawor i Jaro zobaczyli ponownie ruchy palców, po czym Tomek dotknął szyi dziewczyny i powiedział: 

- Kto stwierdził zgon?! 

Mówiąc to był wkurzony, zdenerwowany, a wzrok swój umieścił na techniku. Patrzył się na niego tak jakby to on był temu winien. 

- Na mnie się tak nie patrz, ja to nie byłem mundurowi byli tu pierwsi 

W tym czasie Jawor wziął szal leżący na kanapie i zaczął mocno uciskać ranę na brzuchu, Górska widząc to zapytała się: 

- Tomek co się dzieje? 

- Ona żyje dzwoń po pogotowie 

Górska wzięła telefon i zadzwoniła na pogotowie, a Jaro zapytał się: 

- Krzysiek kto stwierdził zgon? Gdzie jest ten lekarz? 

- Nie wiem ale zaraz się dowiem 

Po paru sekundach posterunkowy Krzysztof przekazał następujące wiadomości: 

- Panie komisarzu nie było tutaj żadnego lekarza, listonosz stwierdził zgon i spanikował 

Te słowa również słyszała Górska która powiedziała: 

- Że co Krzysiek? Idiota. Do 10 minut będzie pogotowie, i co z nią? 

- Nie wiem, mocno krwawi, zresztą Jaro się zna na tym 

- Ja? Jawor oszalałeś? Mam napisane na kamizelce ratownik medyczny albo lekarz? Nie! Tylko technik kryminalistyki, sam zauważyłeś ruchy więc ... 

- Spokój! Ma tętno Tomek? 

- Słabe ale ma Górska 

- Rana głęboka Jaro? 

- Wygląda że nie, ale mogło ostrze coś uszkodzić, dotknąć? Nie wiem dokładnie 

- Czyli szansę na przeżycie jakieś są, więc obaj skupcie się tym co robicie i żeby jej pomóc 

Po około 7 minutach pojawiło się pogotowie ratunkowe jak stwierdził lekarz gdyby nie ruch palcami i zauważenie tego pacjentka mogłaby się powoli wykrwawiać i rzeczywiście stracić życie, jak mówił jeszcze stan jej jest bardzo poważny i od razu powinna trafić na stół operacyjny. Po zabraniu dziewczyny Jaro jak i detektywi zabrali się do pracy. Jaro do oglądania i zbierania śladów, a Tomek i Daga do przesłuchiwania światła zdarzenia listonosza. Listonosz który znalazł Panią Magdę nie wiele wniósł do sprawy. Zeznania listonosza były wiarygodne i potwierdziły przypuszczenia Jawora, listonosz zeznał że drzwi mieszkania były otwarte widząc to wszedł do środka i zastał Panią Magdę leżąca na ziemi bez oznak życia, sprawdziwszy puls na ręce stwierdził że Pani Magda nie żyje i wezwał policję. Jak tłumaczył spanikował i zamiast pogotowia wezwał policję bo uznał że nastąpił zgon. Po przesłuchaniu Jawor i Górska wrócili do mieszkania, Jawor rozejrzał się po mieszkaniu, a Górska zaczęła rozmowę z Jarem: 

- Jaro masz coś? 

- Tak 

Po tych słowach pokazał nóż kuchenny we krwi po czym dokończył zdanie. 

- Najprawdopodobniej to ten nóż którym to zadano rany. Daga, a co tak Jawor rozgląda się? 

- Mówiłam ci to jest jego sąsiadka i zna ją 

- Coś tam wspominałaś że Jawor tu mieszka, dziwne że dostał te sprawę 

- Tak mieszka, a że dostał te sprawę, twierdzisz że będzie nieobiektywny? 

- Nie wiem to ty powiedziałaś? 

W tym momencie Tomek powiedział do posterunkowego Krzysia. 

- Krzysiek drzwi były otwarte jak przyjechaliście? 

- Tak 

- Nikogo oprócz listonosza nie było? 

- Nie 

Słysząc to Daga podeszła do Jawora i powiedziała: 

- Jawor o co chodzi? 

- Magda ma małą córkę Ewę 

- Może w przedszkolu jest? 

Powiedział Jaro. 

- Jaro w czasie wakacji oszalałeś 

- Tomek co chcesz przez to powiedzieć? 

- Górska Seweryn mąż Magdy jest zdolny do wszystkiego 

- Ale sam mi mówiłeś w samochodzie że Magda ci mówiła że dziecka by nie skrzywdził 

- Niby tak, ale sama widzisz jak postąpił z Magdą 

- A skąd ta pewność że on ją ma, może jest u dziadków? 

- Rodzice Seweryna nie żyją, a Magda pochodzi z domu dziecka, a co do dalszych krewnych Seweryn nie utrzymuje kontaktów 

- Tomek może jest u któregoś z sąsiadów? 

- Wątpię Jaro, Magda mało z kim rozmawiała 

- Ale jest to możliwe? 

- No jest Jaro 

- Masz zdjęcie małej? 

- Tu jest na szafie, Krzysiu podejdź zróbcie zdjęcie tej małej ty i Magda zapukajcie w każde drzwi i zapytajcie czy jest u nich małą i czy ją dzisiaj nie widzieli 

- Dobrze Panie komisarzu 

- A wzrost wiek małej znasz? 

- Tak. Więc tak małą ma na imię Ewa Erhard około 1,10 wzrostu lat 5 

Po tych słowach Górska dodała: 

- My bierzemy podwórze, plac zabaw, Jaro jakby coś to 

- Wiem jesteśmy na łączach 

Po tych słowach Magda i Krzysiek zaczęli pukać do wszystkich drzwi w bloku, a zaczęli od góry. ... 

niedziela, 19 stycznia 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 4 

Następnie Jawor udał się do pokoju detektywów w którym to Daga piła kawę podszedł do swojego biurka wziął papierową torbę po czym podał ją Górskiej mówiąc: 

- Proszę twoje śniadanie 

- Dzięki Tomek i przepraszam za to że musiałeś zobaczyć mnie w ... Tomek ... 

- Nic nie mów i nie ma za co jak potrafisz to lepiej powiedz mi co teraz zrobisz z Mateuszem 

- Nie wiem, nie mam nawet zielonego pojęcia. Pamiętasz jak kiedyś wzięłam przez pomyłkę jego telefon do pracy 

- Tak, ja mu go wtedy oddałem, to co? 

- Odpisałam numery telefonu 

- Co zamierzasz? Sprawdzić je? 

- Nie wiem jeszcze 

- To może najpierw spokojnie zjedz, a ja skoczę do Jara i Bola 

- Bolo wrócił? 

- No tak jak by nieoficjalnie, jedz ja idę 

Górska nic już nie powiedziała tylko uśmiechnęła się, a Jawor udał się na parter do pokoju techników. Po dotarciu na parter Jawor nawet nie zapukał tylko otworzył drzwi po czym wszedł do środka i zobaczył jak Bolo ogląda Stefana i mówi: 

- Mam nadzieję że uważali na ciebie, na razie żadnych rysów nie masz, a ... 

Bolo zdania nie dokończył gdyż głos zabrał Jawor który słyszał całe zdanie: 

- Bolo na pewno uważali, widzisz że stoi, a tak na marginesie dobrze się czujesz? 

- Tomek ale mnie przestraszyłem, pewnie że dobrze się czuje, a dlaczego pytasz? 

- Nie nic, tak z ciekawości w końcu rozmawiałeś że szkieletem 

- Jawor mów co chciałeś

- Pamiętasz Mateusza chłopaka Górskiej 

- Tego gagatka pewnie, a co tym razem nawiwijał? 

- Tym razem? Bolo o co chodzi? 

- To ty nic nie wiesz 

- Nie, a o czym niby? 

- Rzeczywiście ty wtedy byłeś na urlopie, sprawą zajmowali się Kubis i Górska. Chodziło tam ... Był to napad na jubilera on wszedł do środka razem z napastnikiem i szef go podejrzewał nawet był przesłuchiwany, Daga mówiła że jest w trasie ale WTO namierzyli jego telefon na osiedlu Chrobrego, Kubis wysłał tam ludzi i namierzyli go pod 5 na 4 

- Przecież Górska mieszka na słonecznej 3 na 13 

- Dokładnie, więc sprawdziłem metę, zatrzymał się w mieszkaniu które należy do Amandy Koch 

- Ty to tak znasz na pamięć? 

- Jawor w kompie to mam zapisane, a o co chodzi tym razem?  

- Górska usłyszała jak Mateusz mówi komuś " kocham cię Amand " jest prawie pewna że on ją zdradza, a ja ostatnio go widziałem z jakąś szatynką 

- No i co ja mam z tym wspólnego? 

- Chodzi o to abyś sprawdził zawartość jego telefonu, mam skopiowany jego telefon 

- Tomek ale ty wiesz że ... 

- Wiem ale nie pozwolę aby on skrzywdził Górską 

Bolo popatrzył na Jawora nic nie mówiąc. 

- No i co Bolo? 

- Dobra i tak nie mam nic do roboty, gdyż szanowny Pan Jaro się rozgościł tutaj. Dawaj ten telefon 

Tomek podał telefon Bolowi po czym rozmawiali z nim jeszcze chwilę. W tym samym czasie Górska skończyła śniadanie, po czym zabrała się za zaległe raporty. Akurat tak się złożyło że nie prowadzili żadnej nowej sprawy i mogli ten czas wykorzystać na zaległe niedokończone papiery. Górska długo się tą wolnością nie cieszyła gdyż za kilka minut do pokoju detektywów wszedł Krzysiek. 

- Część, jesteś sama? 

- Część, Jawor poszedł do Jara, a coś się stało? 

- Sprawa jest, mam ją dać komuś innemu, czy ją weźmiecie? 

- A co za sprawa? 

W tym momencie wszedł Kubis i zaczął się przysłuchiwać całej rozmowie. 

- Kłótnia i pobicie z użyciem noża na ... Cichego 8/2 

- To tam gdzie Jawor mieszka

Powiedział Kubis dodając: 

- Kto zgłosił? 

- Listonosz, szefie to co oni to biorą? 

- Jasne, Daga zbieraj Tomka i jeździe tam acha zabierzcie Jara 

- Ok szefie 

Po tych słowach Daga zabrała swoje rzeczy i udała się na parter do Bola. Akurat pięć minut prędzej wrócił Jaro i zaczęła się głośna dyskusja o gabinet kto jest szefem, a kto pomocnikiem. Daga nie pukając weszła do pokoju mówiąc: 

- Część Bolo miło cię widzieć, część Jaro, Tomek zbieraj się mamy się mamy sprawę 

- Jaką sprawę? Przecież nic nie było 

- Tak ale przed chwilą Krzysiek ją przyjął 

- Co tym razem mamy? 

- Kłótnia i pobicie z użyciem noża być może jest ofiarą śmiertelna 

- Imprezka? Gdzie tym razem? 

- Raczej nie tym razem Tomek to jest ... U ciebie na cichej 8 przez 2 

- Co? Erhard? 

Powiedział zaskoczony Tomek dodając: 

- Jara zabieramy? 

- Tak 

- Jaro pakuj się 

- Co? Ani człowiekowi chwili odpoczynku nie dają, a tu już kolejny trup 

- Teraz widzisz ja ... 

Bolo nie dokończył zdania gdyż przerwał mu Jawor mówiąc: 

- Jaro zbieraj się Bolo nikt tu nie jest szefem obaj jesteście równi i ma tu być zgoda 

Jaro nic nie mówił wyszedł tuż za Górską gdy Jawor był w drzwiach Bolo zawołał go: 

- Jawor telefon 

- Acha dzięki, więc co sprawdzisz mi to? 

- Tak zaraz się tym zajmę, ale ty już idź 

Po tych słowach Tomek wyszedł i udał się do samochodu w którym to już czekała Górska. Jaro udał się na miejsce z Krzyśkiem i Magdą. Droga minęła im bardzo szybko Jawor opowiedział Górskiej o sąsiadce Magdzie Erhard i jej mężu Sewerynie oraz tym jak interweniował. W czasie gdy Górska i Jawor byli w drodze na miejsce zdarzenia Wolski obudził się, a dokładnie obudziło go pukanie do drzwi. Ubrał thistr i czarne spodnie po czym udał się do drzwi, otworzył je i zobaczył szwagra Marka. 

- A to ty część wejdź 

Powiedział zaspanym głosem Janek. 

- Część widzę że dopiero co wstałeś 

- Tak do późna rozmawialiśmy, a potem jeszcze przygotowywałem do ciebie to co potrzebujesz do obserwacji Cezarego. Napijesz się kawy? 

- Chętnie dzięki 

Po tych słowach Janek wraz z Markiem udali się do kuchni gdy Janek przygotowywał kawę Marek zapytał się go: 

- Janek spotkałem w drodze do ciebie wasza sekretarkę Anię powiedziała mi że wyleciałeś z kancelarii, prawda? 

- Tak, Stalłowski mnie zwolnił 

- Za co? Co nawiwijałeś? 

- Nie chciałem się podjąć obrony tego gościa o którym ci ostatnio opowiadałem, a po za tym wiesz że miałeś rację jest winny nawet Jaro to potwierdził 

- Co teraz zamierzasz? Co masz w papierach? 

- Że odeszłam sam, a co zamierzam? Na razie podjąłem się obrony tej dziewczyny Dominiki 

- A potem? To co jaka praca? 

- Nie wiem. Marek co ty kombinujesz? 

- Wiesz że jesteś dobrym adwokatem, więc może to czas abyś to ty decydował o tym kogo będziesz bronił 

- Nie rozumiem? 

- Janek dobrze rozumiesz 

- Myślisz o własnej kancelarii? 

- Dokładnie 

- Nie wiem, nie myślałem o tym ale przemyśle to, ale wiesz że to bardzo trudne ile pracy by mnie czekało. Chociaż ostatnio spotkałem kolegę ze studiów Filipa szuka pracy 

- Widzisz, przemysł to Janek, wiem żebyś dał radę 

Po tych słowach Janek i Marek chwilę jeszcze rozmawiali. ... 

 

środa, 1 stycznia 2025

🥂 SYLWESTER 2025 🧨 Ślepa sprawiedliwość ⏱️

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 


🕛  🥂    🧨

Kochani W Nowym Roku życzę Wam: 

12 miesięcy zdrowia, 

52 tygodni szczęścia,

 8 760 godzin miłości, 

525 600 minut pogody ducha

 i 31 536 000 sekund wspaniałej zabawy! 

Szczęśliwego Nowego 2025 Roku! 

Życzenia składa 

Milii  

🕛  🕯️ ⏲️


Akta sprawy nr 6 część 3 

W tym momencie z gabinetu wyszedł Kubis podszedł do Bola i Tomka po czym powiedział: 

- Co się tutaj dzieje? Część Tomek, kogo moje oczy widzą, witaj Bolo, chyba będziemy musieli porozmawiać 

- Dzień dobry szefie 

Powiedział Tomek, a szef dodał: 

- Bolo dobrze że w ogóle pojawiłeś się u nas. A tak na marginesie miło cię widzieć 

Bolo po słowach szefa uśmiechnął się, a Kubis dodał: 

-Jeśli się nie mylę to masz jeszcze dwa tygodnie wolnego? 

Spokojnie dokończył zdanie Kubis, a Bolo z uśmiechem i spokojnie powiedział: 

- Dzień dobry szefie tak ale ... 

- Tomek widzisz jaki jest miły. Ale teraz Boluś może mi łaskawie wyjaśnisz co ci strzeliło do tego prawie że łysego łba z tym zwolnieniem? 

- Szefie kochany byłem zmęczony, a właściwie przemęczony już, praca mnie dobiła i ... Emocje brały górę 

- Jawor słyszysz jak się tłumaczy 

- Słyszę 

- Chwilę dlaczego ja się mam tłumaczyć lepiej to niech szef mi powie co się stało z moim gabinetem i gdzie jest mój Stefan? 

- Bolo jedz do domu odpocznij jeszcze te nie całe dwa tygodnie, a potem wrócisz to porozmawiamy 

- Nie szefie, już dość odpoczołem przez te półtora tygodnia. Co jest grane szefie? 

- Jesteś pewien? Żebyś potem mi nie odwalił takiego samego numeru? 

- Jestem pewien. Gdzie jest Stefan? I gdzie jest mój gabinet? 

- Twój i Jara gabinet został przeniesiony na parter, chodź pokażę ci 

- Jak to mój i Jara? Co on tu jeszcze robi? 

W tym momencie pojawił się Jaro. 

- O nasz Boluś się pojawił, miło cię widzieć współpracowniku 

Mówiąc to uśmiechnął się. 

- Co? Ja mam z nim pracować? Z tym ... Lalusiem w ... Sradzkowatych spodniach? 

- Bolo przypominam tobie że byłeś zmęczony pracą narzekałeś że pracy jest dużo i nie dajesz rady sam wszystko ogarniać. Więc zatrudniłem Jara żeby pomógł Tobie, a właściwie żeby część pracy on wykonał. Zresztą sam wiesz pracy dużo ludzi mało więc mam ludzi nowych 

- Ale szefie ... 

- Nie dokończyłem Bolo po za tym jeszcze chyba mam twoje zwolnienie. Więc jak będzie Bolo?  

- Ale cię szef postawił pod ścianą 

- Bardzo zabawne Jawor. Jak ma być szefie, mam inne wyjście jak tylko zgodzić się na tego ... Lalusia 

- Ej tylko nie laluś, a spodnie są musztardowe, a nie jak powiedziałeś sradzkowate. Szefie raport dotyczący sprawy prowadzonej przez Latoszek i Kopczyka 

- Dzięki Jaro. To co Bolo idziemy? 

- Idziemy szefie 

- Acha Bolo nie ma za co Stefan jest prawie cały i zdrowy 

- Co? Co ty z nim zrobiłeś? 

- No i masz Jaro, zaczyna się od nowa 

- Co szefie, ja mu nic nie zrobiłem 

- Muszę ci zaufać że ty nie, szef nie, Jawor coś ,mu zrobiłeś? 

- Ja? Bolo oszalałeś, nic mu nie zrobiłem, to Walczak całował się z nim 

- Że co? Pijany był czy co? 

- Nie Bolo ci to Jaro wyjaśni chodźmy już 

Po tych słowach Jaro, Bolo i Kubis jak i Jawor udali się na parter z łazienki w tym momencie wychodziła Górska nie zauważyła ich za to zauważył ją Jawor. Został w tyle po czym podszedł do niej i powiedział: 

- Część Górska, co zaspalaś? Po ... Wczorajszym? 

- Część Tomek nie 

Odpowiedziała bardzo smutno z głową opuszczoną i wzrokiem wbitym w podłogę. Jawor od razu zorientował się że coś się stało. Po tych słowach zapomniał że jest w pracy i na komendzie chwycił jej rękę po czym otworzył drzwi toalety i wszedł do niej wciągając za sobą Górską następnie zamknął drzwi i powiedział: 

- Daga co się dzieje? Popatrz na mnie 

- Nic się nie dzieje 

Mówiąc to nie spojrzała na Tomka tylko na podłogę on widząc to przyłożył swoją lewa dłoń, a dokładnie swoje palce, kciuk do jej brody po czym podniósł jej twarz wtedy zobaczył jej zaczerwienione oczy z jeszcze mieniącymi się kroplami łez. Widząc jej twarz za bardzo nie wiedzieli jak ma ująć słowa tak by ją nie zraniły po paru sekundach powiedział: 

- Daga dlaczego płakałaś? Czy ... To ... Chodzi o ...

Daga popatrzyła na niego po czym powiedziała, a raczej wyjąkała parę słów: 

- Tomek chodzi o ... Mateusza ... On ... On mnie chyba zdradza 

- Co? 

Powiedział oburzony Tomek po czym dodała Górska: 

- Wrócił dzisiaj nad ranem zamiast położyć się obok mnie położył się na kanapie, a dodatkowo rano ... 

- Co się stało rano Daga? 

- ......... 

- Daga zaufaj mi? 

- Tomek rano słyszałam jak rozmawiać przez telefon i powiedział " Kocham cię Amand " 

- Jesteś pewna, może coś ci się wydawało? 

- Nie Tomek nie wydawało mi się. Czuję że coś jest nie tak, że coś się psuje między nami, on zbyt często wyjeżdża. Kłóci się ze mną dodatkowo ubzdurał sobie że ja i ...    

Tego zdania nie dokończyła bo czegoś się wystraszyła, a właściwie przypomniała sobie scenę która miała miejsce przed jej drzwiami z Tomkiem. Jawor widząc że przerwała zdanie domyślił się o co chodzi ale nie dał po sobie tego poznać. Wpierw krzoknął po czym powiedział: 

- Co ty i ... O co tobie chodziło, a właściwie jemu? 

- Nie wiem ja ... Tomek nie wiem co robić? 

- Górska spokojnie teraz skup się na pracy, a Mateusza zostaw mi dobrze 

- Nie Tomek sama muszę dać rady 

Po tych słowach odruchowo chciał ją lekko przytulić lecz niestety nie udało się Daga cofnęła się do tyłu, a Tomek tylko dłońmi dotknął jej twarzy. Górska otarła oczy jeszcze raz po czym powiedziała: 

- Dzięki Tomek 

- Nie ma za co,jak coś wymyślę to ci powiem, a teraz czeka na ciebie kawa i paczek z marmoladą truskawkową, chyba że się odchudzasz to wiesz 

Górska się uśmiechnęła po czym powiedziała: 

- Wiesz że lubię truskawki i na pewno go zjem 

- Smacznego 

Po tych słowach uśmiechnęła się po czym otworzyła drzwi i wyszła, widziała że Tomek nie drgnął powiedziała: 

- Tomek idziesz? 

- Zaraz dojdę tylko ręce umyje dobrze 

- Ok 

Daga wyszła nie zamykając drzwi, a Tomek popatrzył na nią i bardzo cicho powiedział: 

- Daga, Mateusz nie wie co robi, co traci. Jak mógł cię on skrzywdzić ty ... Ty dla mnie stajesz się ważniejsza ... Coś ty mi zrobiła? 

Te słowa, a właściwie drugie zdanie słyszał Kopczyk po czym powiedział: 

- Część Tomek, ktoś się staje dla ciebie ważny? 

Tomek odwrócił się po czym powiedział: 

- Część Krzysiek co ... Nie nikt przesłyszałem się 

- Tomek powiedziałeś cytuje " ty dla mnie stajesz się ważna, coś ty mi zrobiła " czy to dotyczyło ... Czy ty i ... Ona Daga ... Nie wiesz 

- Co? Co nie ciebie się wydaje Krzysiek ... Ma problem i prosiła o poradę, a ty co ciebie ... 

- Nie nic tylko te słowa dziwnie brzmiały 

- Eee ... Rozmawiałem z ciotką jest chora i pocieszałem ją 

- Acha 

Po tych słowach Jawor szybko zakończył rozmowę z Kolczykiem. ...