niedziela, 31 sierpnia 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 15 

Po chwili podszedł do nich ratownik medyczny po czym powiedział: 

- Przepraszam że przeszkadzam ale małą trzeba zabrać do szpitala 

Po tych słowach wyciągnął dłonie Ewa się przestraszyła i mocno chwyciła Tomka za dłoń, a sama wtuliła się w Lunę krzycząc. 

- Nie, nie chce wujku! ... Boje się? 

Mówiąc ostatnie dwa słowa przytuliła się do Tomka. Luna zaczęła warczeć, a ratownik ostrym głosem powiedział patrząc na Marka: 

- Niech Pan zabierze tego psa i uciszy go, nie mamy czasu musimy jechać  

Tomek widząc to powiedział: 

- Spokojnie Ewuś nie bój się 

Marek ostrym głosem powiedział: 

- Może Pan dać spokój, nie widzisz co zrobiłeś 

- Co? Nic, muszę ... 

Ratownik nie dokończył zdania gdyż przerwał mu Marek: 

- Co muszę? Wystraszyłem dziecko? ... 

Korwicki chciał coś jeszcze powiedzieć ale przerwała mu Natalia. 

- Marek pozwól że ja i Daga to wytłumaczymy 

- Pan pozwoli z nami 

Dokończyła Górska po czym ona jak i ratownik oraz Natalia odeszły parę kroków do tyłu. Gdy dziewczyny rozmawiały z ratownikiem Jawor i Korwicki starali się ponownie uspokoić małą oczywiście pomocna była tutaj również Luna. Po paru chwilach Górska, ratownik i Mróz ponownie podeszli do chłopaków i dziewczynki po czym głos zabrał ratownik. 

- Dziewczyny mi wytłumaczyły wszystko, nie jestem bez serca tak jak Pan uważa 

Mówiąc to spojrzenie skierował w stronę Korwickiego po czym kontynuował: 

- Rozumiem wszystko ale dziewczynka musi jechać na badania 

- Ty jak ... 

Jawor chciał coś powiedzieć lecz nie dokończył gdyż przerwał mu ponownie ratownik. 

- Ale jako niepełnoletnia osoba nie może być sama dlatego powinna jechać z nią osoba jej bliska, zaufana i opiekun choćby tymczasowy może to być Pan 

- A Luna? 

Spytał Marek, widząc że mała na nią świetnie reaguje. 

- Stanowczo nie ... Ale ... Nie wiem zobaczymy to jest jednak pies 

- Widzi Pan jak ona zaufała im 

Powiedziała Górska. 

- Widzę, ja nie decyduje tylko lekarz idę z nim porozmawiać 

Po tych słowach ratownik udał się w stronę lekarza, a dziewczynka zaczęła powoli bawić się z Luną oraz z Markiem i Tomkiem. Tymczasem dziewczyny obserwowały wszystko i zaczęły rozmawiać jako pierwsza zabrała głos Natalia. 

- Masz świetnego partnera widać że ma podejście do dzieci i pewnie jest świetnym ojcem 

- Że świetnego partnera mam to wiem ale z tego co wiem to Jawor nie ma dzieci ani żony 

Natalia zrobiła zaskoczona minę, a Daga dodała: 

- Twój partner fajnie umiał dotrzeć do małej ma spokojny, ciepły i miły głos 

- Natalia popatrzyła na Górską potem na Marka i powiedziała: 

- Marek jest ... Ok ... Ma syna więc się jak rozmawiać z dziećmi i jest rozwiedziony, a ty? 

- Co ja? 

- Przecież słyszałam twój ton głosu jak mówiłaś o Tomku, a po za tym szybko zmieniłaś temat na Marka 

- Nie rozumiem, o co ci chodzi? 

Mówiąc to Górska starała się ukryć swoje uczucia które jak twierdziła nie powinny się wogle były pojawić, chociaż one były coraz silniejsze. Zazdrość czy radość które się pojawiły na widok partnera z pracy nie były jej już obce, dobrze siedziska do czego mogą doprowadzić. Daga mówiąc ostatnie zdanie chciała udać zaskoczoną tylko Natalia widząc to powiedziała: 

- Górska nie udawaj zaskoczoną, wiesz o co mi chodzi 

- Nie wiem i nie rozumiem? 

- Rozumiesz i wiesz dobrze. Mi się wydaje, a właściwie jestem pewna że coś zaczynasz czuć do Jawora 

- Nie ... Chyba nie ... Nie wiem już sama, mam chłopaka ... 

- Wiesz znamy się krótko ale jakbyś kiedyś chciała pogadać kto będzie obiektywny w tej sprawie to wal śmiało dam ci mój numer 

- Dzięki ale wracajmy do pracy, o idzie ratownik 

Po tych słowach Natalia i Górska zbliżyły się do swoich partnerów po czym Marek zabrał głos: 

- I co udało się coś załatwić? 

- Nie było łatwo ale lekarzem jest Piotr Głowacki 

- Chłopak Pauliny Wach 

Powiedziała Górska. 

- Dokładnie i bez problemu zgodził się aby mała miała opiekuna 

- Opiekuna czyli mnie? 

- Tak 

- A Luna? 

Dodała dziewczynka te słowa słyszał Piotr po czym podszedł do dziewczynki i powiedział: 

- Część jestem Piotr, a Luna to twój pies? 

Ona kiwnęła głową że nie. 

- To mój pies, a właściwie ... 

Marek nie dokończył zdania gdyż przerwał mu Piotr. 

- Część Daga, Tomek 

- Część 

- Część 

- Rozumiem że Pan jest opiekunem tego psa, a on jest psem policyjnym do zadań dogoterapii 

Mówiąc to Piotr zaakcentował słowa: " opiekun " oraz " on jest psem policyjnym do zadań dogoterapii ". Górska i Jawor od razu zorientowali się o co chodzi Marek nie za bardzo. 

- Hmmm .... 

- Słyszał Pan ostatnie słowa i zrozumiał Pan je? 

- Tak ... Tak opiekunem 

Natalia chciał pomóc i wybrnąć z sytuacji powiedziała: 

- Zamyślił się ma syna chorego więc mydłami czasami skupia się na nim 

- Co mu jest? 

Zapytał ratownik, a Natalia odpowiedziała: 

- Ospa 

- Zapalenia gardła 

Odpowiedzieli nie miał równocześnie Marek i Natalia po czym popatrzyli na siebie i Marek powiedział: 

- Ospa i początek zapalenia gardła ale jest u matki ja nie jestem chory 

- No to sprawa wyjaśniona Pana reakcja również, więc tak pies ma na imię Luna, a ty? 

- ... Ewa ... 

- Śliczne imię, więc ty Ewuś oraz twój opiekun oraz pies i opiekun psa pojedziecie karetką dobrze 

- Ale Panie doktorze to ... 

- To co? To nic ja biorę odpowiedzialność na siebie, mamy ochraniacze, to przygotuj je dla ... Luny 

- My pojedziemy za wami 

Powiedziała Górska. Po tych słowach Piotr, Ewa, Tomek oraz Marek, a także Luna udali się do karetki. Dziewczyny jeszcze zamieniły parę słów z Olą i Kopczykiem po czym również udały się do szpitala. Po paru godzinach gdy Ewa była na badaniach  Tomek rozmawiał z Kubisem jak się okazało w trakcie rozmowy z szefem dziewczynka powinna trafić do pogotowia opiekuńczego lecz Tomek ani Daga nie chcieli się na to zgodzić. 

- Co teraz Tomek? Ja nie mogę do siebie ją zabrać bo Mateusz 

- Nie wiem, do siebie ją zabiorę 

- Przepraszam, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł 

Powiedziała Natalia. 

- Nie? A dlaczego? 

Zapytał Tomek. 

- Po pierwsze wy się zajmujecie tą sprawą i czadu nie będziecie mieć 

Powiedziała Natalia. 

- A po drugie? 

Dodała Górska. 

- Tomek ty mieszkasz tam gdzie ona i wszystko to wróci do niej, a ona teraz potrzebuje ciszy i spokoju 

- Zgadzam się Tomek 

Dodał Piotr. 

- To kto się nią zajmie ... Może Bolo? 

Powiedział Jawor. 

- My możemy z Pauliną 

- Nie gniewaj się Piotr ale Paulina ma pracę ty również 

Powiedziała Górska. 

- To wezmę urlop na żądanie 

- Nie Piotrek i tak dużo zrobiłeś znajdziemy kogoś 

Powiedział Tomek, a Górska dodała: 

- Chyba wiem 

- Kto? 

- Chyba się domyślam Tomek i myślę że problemy nie będzie 

Powiedziała Natalia patrząc na Marka. ...  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz