Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania
Akta sprawy nr 5 część 1
Kolejnego dnia Daga wstała trochę później niż zwykle gdy zorientowała się że jest godzina 8:45 szybko wzięła prysznic ubrała czarne jeansy i zielony t-shirt po czym udała się do kuchni gdy zobaczyła tam Mateusza nie odezwała się, głos zabrał Mateusz:
- Co wstałaś już, może kac się odzywa?
Mówiąc to widział jak Daga bierze butelkę wody i robi łyk po czym odpowiedziała:
- Mateusz daj mi spokój, jestem już spóźniona
- No ja myślę, ja już jestem na nogach od 7:00
- To czemu mnie nie obudziłeś?
- Po co, jak wczoraj ...
- Co wczoraj? Ok wróciłam do domu bardzo późno no i wstawiona i co z tego?
- Dokładnie i z ...
- Z kim? Z partnerem z pracy, czy co innego chciałeś powiedzieć
- Cha, cha nie rozśmieszaj mnie Daga, to nie jest twój partner tylko kochanek
- Co? Zwariowałeś? Jaki kochanek? Acha no tak bo partner musi być sztywny i stary tak. O to ci chodzi?
- Nie, no prawie, nie podobało mi się to
- Nie? Na pewno nie bo ty możesz mieć kolegów, chodzić z nimi na piwo ja nie mogę mieć kolegów
- Dagmara on ....
- On, co? Nie chcę z tobą już rozmawiać, acha jak wstałeś to mogłeś mnie obudzić wiesz korona by ci z głowy nie spadła. Zrobiłeś mi awanturę wczoraj, dzisiaj za co? Mam tego już serdecznie dosyć. Dzwoniłam do ciebie ty łaskawie nie odbierasz telefonów i ciągle ta włączona poczta głosowa, nie dałeś znaku że wracasz i ty masz do mnie pretensje, o co? O to że byłam pierwszy wieczór z kolegą na piwie? Czy o to może że nie czekałam z kapciami na ciebie pod drzwiami. Wiesz co zastanów się co chcesz i co robisz. Idę do pracy już
- Daga, Daguś ....
Dagmara już nic nie mówiła tylko ubrała trampki i kurtkę z jeansu po czym wyszła do pracy.
W tym samym czasie
Tomek obudził się o godzinie 7:00 po czym udała się taksówką po samochód który pozostawił pod klubem, a potem po kawę i rogalik do swojej ulubionej knajpy, a następnie wprost do pracy, całą drogę miał w myślach wieczór spędzony Górską. Sam nie wiedział dlaczego ale ciągle jego myśli krążyły wokół jej uśmiechu i spojrzenia zielonych oczu, nie umiał, a może nie chciał tych myśli przerwać, a na samą myśl o tym lekko mimo woli uśmiechnął się. Miał nadzieję że praca pomoże mu w przerwaniu tych myśli ale w głębi serca, a może umysłu nie chciał tego i cieszył się na kolejny dzień pracy.
Po dotarciu na komendę wysiadł z samochodu szybkim wzrokiem rozejrzał się po parkingu zobaczył nowego technika na rowerze ale jego oczy szukały jednak kogoś zupełnie innego. Po chwili podszedł pod komendę, a dokładnie pod drzwi i przywitał się:
- Część ... Jaro
- Część
- Co ty na rowerze?
- Tak ekologicznie i szybciej, a co taki zaskoczony?
- To jako dojeżdżasz na miejsce zbrodni?
- Samochodem. Myślisz że rowerem udało by mi się to wszystko zabrać
- No nie to co idziemy, acha, a jak tam w biurze Bola i jak się z nami pracuje?
- Spoko, a biuro no powiedzmy ok
- Ok? To znaczy co jest nie tak?
- Ten szkielet. Kto normalny nazywa szkielet imieniem Stefan
- No kto Bolo
W tym momencie weszli na górę po czym na korytarzu był już Kubis który na nich czekał.
- Część wam właśnie chciałem cię szukać Jawor
- Dzień dobry szefie
Powiedział Jaro.
- Witaj Jaro właśnie, skończyłeś ten raport do sprawy tego lekarza?
- Właśnie kończę
- To kończę bo chce to już zamknąć
- A szef mnie szukał. O co chodzi?
- Chciałem z tobą porozmawiać w cztery oczy
- Że co nie rozumiem?
- Dowiesz się u mnie
Po tych słowach Jaro udał się do siebie, a Jawor razem z Kubisem do pokoju szefa. Po wejściu do gabinetu i zamknięciu drzwi:
- Tomek mam pytanie. Jak ci się pracuje z Górska?
- Dobrze, a co jakieś skargi?
- Nie, okres próbny się kończy dzisiaj i mam podjąć decyzję
- Szef się ciągle zastanawia?
- Tak, wiesz ta pierwsza sprawa
- Szefie moim zdaniem starsza aspirant Dagmara Górska jest dobrą policjantką na tyle ile ją poznałem mogę śmiało powiedzieć że jest uczciwa i rzetelna i nieźle kombinuje
- Nie rozumiem. Co kombinuje? Tomek wiesz coś?
- Szefie kombinuje w sensie rozwiązywania spraw
- Acha to mów normalnie, a nie zagadkowo
- Przecież mówię Szefie
- Tak, zagadkami. A nie widziałeś jej?
- Nie jeszcze to szef co zrobi?
- No co? Kuba ma tę samą opinie, więc sam się domyśl
- Szefie lepiej żebym dzisiaj myślał bardzo wolno
- Tomuś czy ty nie jesteś na kacu lub na promilach?
- Nie broń Boże tylko kawy jeszcze nie wypiłem
- Oby
Mówiąc to Kubis pogroził palcem.
- Słowo honoru
- Tomek ty nie mów jak Kuba, a co do Górskiej no co dołączył do nas na stałe, jak przyjdzie to wyślij ją do mnie
- Nie ma sprawy
Po tych słowach Tomek wyszedł z biura szefa i udał się po kawę, a następnie do siebie. Dzień zapowiadał się dość spokojnie nie było żadnych zgłoszeń więc postanowił uzupełnić zaległe raporty. Czas mijał bardzo szybko gdy była godzina 9:15 do pokoju wbiegła zdyszana i lekko rozczochrana Górska:
- Część sorry za spóźnienie ale zaspałam mamy coś ważnego?
- Część spoko na razie cisza, a co ty taka zdyszana czyżby nocka się przedłużyła?
Mówiąc to puścił jej oczko, a zarazem zaakcentował słowo "nocka się przedłużyła".
- Tak chciałbyś ale niestety nie
- Ej Daga co się dzieje?
Po tych słowach wstał z krzesła zamknął drzwi i oparł się na biurku po czy dodał:
- Mów co się stało u mnie jak u księdza
Daga lekko się uśmiechnęła po czym powiedziała:
- Mateusz wrócił wczoraj z trasy
- To fajnie, chyba że nie fajnie
- Nie wiem
- Jak to nie wiesz?
- Wczoraj jak wróciliśmy do domu to zrobił mi awanturę dzisiaj rano również
- O co? O te piwo co wypiłaś?
- Nie o to że wróciłam późno, pijana i na dodatek z ... Kochankiem
Mówiąc to pokazała na Tomka.
- Że co? Że niby ja jestem tym kochankiem? Zwariował?
- Jak to usłyszałam to ... Wolałam udać się do pracy niż być z nim w domu
- Mam z nim pogadać?
- Nie, to nic nie da, daj spokój
- Acha Kubis cię szukał, masz się u niego stawić. Pewnie nic nie zdążyłaś zjeść w domu w wolnej chwili zjedz
W tym momencie podał jej papierową torebkę.
- Co to?
- Rogalik, a co nie jesteś głodna?
- No jak wilk, a ty?
- Ja zjadłem
- Dzięki Tomek tylko włosy ogarnę i idę do Kubisa
W momencie gdy rozczesywała włosy zapytała się:
- A nie wiesz co u Bola?
- Od Pauliny się dowiedziałem że jest na działce i łapie promienie słoneczne na plaży
- Gdzie?
- W ogródku
- Acha mam nadzieję że wypocznie. To co idę
- Ja też mam taką nadzieję. to idź, a ja dokończę ten raport. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz