Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowe oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania
Akta sprawy nr 4 część 16
W tym samym momencie w pokoju zjawia się posterunkowy Marcin:
- Przepraszam jakieś dwie kobiety do komisarza Jawora mówiły że to pilne i bardzo ważne
- Jawor o co chodzi?
- Nie wiem Górska, ale się dowiemy zaraz przyprowadź ich
Posterunkowy wyszedł i poprosił obie Panie.
- Dzień dobry Państwu nie wiem czy mnie Pan pamięta jeszcze?
- Dzień dobry tak pamiętam Pani ... Ewa Schubert z kliniki
- Dzień dobry czy coś się stało?
Zapytała Górska.
- Państwo mówili że jakby coś sobie przypomniałam to mam zadzwonić?
- Tak, a coś sobie Pani przypomniała?
- Ja nie proszę Pani ale moja koleżanka tak
- Dzień dobry jestem Żaneta Szmidt pracuje razem z Ewą
- Dzień dobry komisarz Jawor starsza aspirant Górska wybaczy Pani jakoś Panią nie kojarzę?
- Nie może mnie Pan kojarzyć bo wczoraj wróciłam do pracy po tygodniowym urlopie
- To słuchamy o co chodzi?
- Chodzi o Pana doktora Arkadiusza Skarbka i Wiktorię ... Adamską
- A dokładniej to o co?
- Chodzi o to że parę dni przed jego śmiercią chyba w sobotę lub w piątek ona była u niego
- Sama? I co chciała, wie Pani?
Zapytała Górska.
- Właśnie że nie chyba z narzeczonym, w każdym razie trzymali się za ręce, a on był bardzo zakochany w niej to było widać
- Dobrze, a co chcieli pamięta Pani?
- Tak proszę Pana rozmawiali o poprawie tych blizn
- A jak wyglądał ten mężczyzna?
- Wie Pani co wysoki może 1,85 miał, przystojny, ciemne włosy chyba brunet albo ciemny szatyn
- Coś jeszcze Pani pamięta?
- Niestety nic więcej Panie komisarzu
- To dziękujemy to wszystko w razie czego proszę zostawić dane kontaktowe Magdzie dobrze
- Dobrze, dziękuję do widzenia
- Do widzenia. Magda zapiszesz dane od Pani?
- Jasne, zapraszam Panie
Po tych słowach Tomek zamknął drzwi i powiedział:
- Górska narzeczony chciał jej poprawić blizny, to mogło być tak że kochanek zagroził jej czy zerwał z nią, a dowiedziawszy się o tym zabija lekarza, a ona popełnia samobójstwo
- Możliwe Tomek ale ona wpierw popełnia samobójstwo bez osób trzecich, a po za tym rysopis pasuje do obu
- Rzeczywiście, a może się dowiedziała że on chce to zrobić albo że narzeczony nie ma na operację, tego się nie dowiemy już ale mordercą lekarza może, a właściwie jest ten kochanek. To co Górska zbieramy się?
Po tych słowach Górska i Jawor udali się po podejrzanego o dokonanie morderstwa lekarza, właściciela właściciela agencji modelek Michała Koska. Po dotarciu do niego pod domem zauważyli dwóch kłócących się mężczyzn którzy zaczęli się szarpać. Daga i Tomek wyszli z samochodu oo czym Tomek bardzo głośno krzyknął:
- Co tu się dzieje!
- Gościu nie wtrącaj się, bo to nie twoja zakichany interes. A po za tym ty to kto?
- Właśnie że mój interes ... gościu. Policja kryminalna komisarz Jawor starsza aspirant Górska. A Pan to kto?
- Adam Górski
Mówiąc to był całkowicie zaskoczony widokiem policji.
- Narzeczony Wiktorii Adamskiej?
Dodała Dagmara.
- Taaa ... tak ale o co chodzi? Policja kryminalna przecież Wiki popełniła samobójstwo ... chyba ...
- Spokojnie my do Pana Michała Koska to Pan?
Powiedziała Górska.
- Nie, Michała nie ma w domu. Dostał pilny telefon z hospicjum
- Kłamie on, on jest w domu
- Wiem Pan co, skoro już my Pana tutaj spotkali to zapraszamy do naszego samochodu, porozmawiamy na komendzie
- Ale po co?! Ja nic nie zrobiłem?
- To tylko rutynowe pytania i wizyta, koleżanka zaprowadzi
- Ale ja ... nigdzie nie jadę
- Nie ma ale, zapraszam dobrowolnie lub z biżuterią?
Pan Adam spojrzał na Tomka po tych słowach i razem z Dagą udał się do samochodu detektywów, a Tomek zamienił parę słów z drugim mężczyzna.
- A Pan to kto?
- Jestem ogrodnikiem Pana Michała
- A Pan Michał po co pojechał do hospicjum?
- Jego matka tam jest wymaga ona opieki 24 godziny na dobę, a on dostał telefon ze jej stan się pogorszył i pojechał do niej
- A orientuje się Pan do którego hospicjum?
- Do hospicjum świętego Jana Pawła II na ul. Kolbego, przekazać mu coś?
- Nie sami się z nim skontaktujemy, a Pan tu pracuje każdy dzień?
- Nie, w poniedziałki, środy i piątki, a dlaczego Pan pyta?
- A tak z ciekawości to do widzenia
- Do widzenia
Po skończonej rozmowie Tomek udał się do samochodu gdy usiadł Pan Adam wzburzonym głosem powiedział:
- Po co mam jechać z wami, nie mogę własnym samochodem?!
- Nie, niestety, zresztą już Panu to wyjaśniałam
- Bezprawie!? To Kosk wszystko uknuł to on! Wypuście mnie!
- Albo się Pan zaraz uspokoi albo zakuje Pana kajdankami!? A o co Panu chodzi z tym Koskiem? Co on zrobił?
Powiedział podniesionym głosem Tomek.
- Powiem na komendzie
- Jak Pan woli
Odpowiedziała Górska po czym udali się na komendę. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz