poniedziałek, 15 lipca 2019


Cześć 1. 8.



- Co szefie że on i ja nie, nie zgadzam się

Powiedział oburzony Tomek, a Bolo dodał:

- Jednak trochę racji miałem Tomek i Krzysiek będą parą

Tomek popatrzył się na Bola z spod kapelusza wkurzonym wzrokiem, Bolo się uśmiechał, a Tomek dodał:

- Bolo czy cię mam palnąć w ten łysy łeb, może znajdziesz sobie robotę co

- Uspokójcie się obaj Tomek i Bolo pozwólcie mi dokończyć

- Ale szefie to Tomek …

- A ty jesteś Bolo bez winy. Normalnie jak dzieci w przedszkolu zachowujcie się teraz. Bolo mogłeś nic nie mówić, a ty Tomek mogłeś mi nie przerywać to być się dowiedział że Krzysiek będzie partnerem Oli, a nie twoim musisz jeszcze trochę poczekać. A teraz wróćmy do sprawy. To są dokumenty Getardowskiego przyniesione przez Krzyśka czytaj

Tomek wziął dokumenty i zaczął czytać zapadła cisza, a Bolo udał się do siebie sprawdzić czy już dostał maila od znajomego. Po chwili Tomek zabrał głos:

- Właściciel firmy transportowej DEX-TRANSPORT . W 2017 roku po kontroli która wykazał duże nieprawidłowości ogłoszono bankructwo. Kontrola odbyła się po wypadku samochodowym w którym to ucierpiał kierowca i zarazem pracownik tej firmy Ernest Wicentowski

Po tych słowach spojrzał na Kubisa wymownie i powiedział:

- Przecież to ten

- Tak ten co kuśtyka

W tym momencie do pokoju policjantów wrócił Bolo i zabrał głos.

- Rozmawiacie o wypadku Wicentowskiego

- Tak, a co masz coś?

- Przed chwilą mój kolega wysłał mi dokumenty tego wypadku

- Znalazłeś coś tam?

Zapytał się Kubis.

- Getardowski dokonywał przeglądów niedbale. Samochód w którym jechał Ernest Wicentowski w ogóle nie powinien wyruszyć w trasę ani z parkingu nawet. Te wypadek to cud że żaden nie zginął niestety kierowca czyli ten Ernest ucierpiał najbardziej musieli mu lekarze amputować nogę

- Tomek co o tym myślisz?

- Bezdomny od wielu lat, a żona? Praca nic?

- Sprawdziłem zaraz po wypadku żona go zostawiła mieszka teraz w Holandii z rodziną nie utrzymuje kontaktu, a praca Getardowski zwolnił go, a jako powód podał brak odpowiednich kwalifikacji

- Brak perspektyw na przyszłość, nie powodzenie, brak pracy, rozwód motywy idealne

- Dokładnie. może obwiniać byłego szefa o to co go spotkało ale ten cały Stefan tez nie jest bez winny

- To co robimy szefie jeśli przyjmiemy że to on rzeczywiście jest mordercą i pomylił ofiary, a według ciebie Bolo sprawca dobrze wiedział co robi to on zaatakuje ponownie

- Tomek zbieraj się jedziemy tam

- Jasne

Po tych słowach Tomek włożył swój kapelusz i ubrał marynarkę. Po czym wyszli z komendy i udali się do noclegowni. Po dotarciu na miejsce obaj szybkim krokiem udali się do pokoju gdzie nocował Getardowski Stefan lecz w pokoju nikogo nie było. Tomek po rozejrzeniu się zauważył siostrę Łucję.

- O siostra gdzie możemy znaleźć Stefana Getardowskiego lub Ernesta Wicentowskiego?

- W pokoju, a co się stało?

- Nie ma ich. Mamy nadzieję że jeszcze nic. Niech siostra pomyśli chwilę

- Wiem gdzie może być Ernest ale Stefan niestety nie

- Niech siostra mówi

- W tym opuszczonym budynku przylegającym do naszego ostatnio go tam spotkałam

- Dziękujemy siostro

Po tych słowach Jawor i Kubis udali się do budynku. Po wyjściu do środka obaj funkcjonariusze usłyszeli głos Stefana który prosił o darowanie życia. Tomek i Edward weszli w głąb rudery obaj wyciągnęli broń i odbezpieczyli ją. Ernest nie widząc policjantów stał przed twarzą Stefana i wymachując blisko jego twarzy skalpelem mówiąc:

- Stach co, ja tez się wtedy bałem, teraz ty poczujesz to samo co ja wtedy

Jawor i Kubis widząc to postanowili się rozdzielić. Tomek został tam gdzie był, a Kubis chciał podejść Ernesta od tyłu. Tomek chcąc podejść napastnika niechcący zdepnął na butelkę Ernest słysząc dźwięk natychmiast stanął za plecami Stefana przykładając mu równocześnie skalpel do gardła mówiąc:

- Nie podchodź bo go zabiję

- Rzuć to

Mówiąc to Tomek cały czas trzymał broń wymierzoną prosto w napastnika, nie ruszał się też z miejsca.

- Ja nie żartuję jeśli nie rzucisz broni on skończy tak samo jak Janek

- To ty posłuchaj mnie nic ci to nie da

- Da sprawiedliwość

- Jaką? Żadną tylko więżenie

- Nie. Nie pójdę tam

Przyłożył mocniej skalpel do gardła Stefana.

- Proszę to jest wariat

Powiedział błagalnym głosem Stefan.

- Ja wariat? A kto zabrał mi życie, zdrowie, rodzinę

Jawor widząc co się dzieje spróbował ponownie przekonać Ernesta do poddania się.

- Posłuchaj mnie wiem co się stało on odpowie za to ale jeśli go zabijesz …

W tym momencie przerwał mu Ernest.

- To ty mnie teraz posłuchaj jeśli nie rzucisz broni zabiję go liczę do 5. 1, 2, 3 …

Jawor widząc to postanowił rzucić broń na ziemię ale wcześniej zabezpieczył ją szybko.

- Ok już rzucam

W tym momencie Tomek rzucił broń na ziemię, niestety daleko od siebie, Edward widząc to wkroczył do akcji. Oczywiście po to by móc złapać napastnika ale przede wszystkim po to aby pomóc Tomkowi i chronić go. Edward wziął szklaną butelkę która leżała na podłodze i rzucił ją, butelka rozbijając się narobiła hałasu Stefan odwrócił twarz tym samym zabierając skalpel z gardła Stefana. Tomek widząc to szybko podjął decyzję niestety broń była zbyt daleko od niego wiec postanowił rzucić się na Ernesta. Tomek widząc to podbiegł do Ernesta i starając obezwładnić napastnika wdał się z nim szamotaninę. W trakcie szamotaniny ucierpiał … .

1 komentarz:

  1. Ciekawie się zapowiada. Czekam na jak najszybszego nexta 😃

    OdpowiedzUsuń