piątek, 23 lutego 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 3 

Po tych słowach Pan Cezary wziął głęboki oddech i powiedział: 

- Dobrze więc tak. Rano wyszedłem do sklepu po bułki gdy wróciłem mieszkanie było zamknięte ale nie na klucz już mnie to zaskoczyło ale myślałem że zapomniałem je zamknąć po prostu, wszedłem do środka, a tu pustaka nie ma nic 

- A co brakuje może nam Pan powiedzieć? 

Powiedział Kuba. 

- Nie wiem ... Telewizor ... Nie wiem 

- Spokojnie, niech Pan spokojnie rozejrzyj się, ale niczego nie dotyka dopóki nasz technik nie zabezpieczy śladów 

Mężczyzna rozejrzał się po kuchni i powiedział: 

- Więc tak. Z salonu telewizor matki .. 32 całe, radio - magnetofon z odtwarzaczem CD marki ... Starszy typ ale niezły był, laptop ......, a że sprzętu AGD na pewno robót kuchenny wielofunkcyjny, opiekacz, mikrofalówka, nie wiem co jeszcze może ..., a nie to jest 

- Dobrze wie Pan co Krzysiek zapisze te rzeczy co zginęły Panu ale to za chwilę, mówił Pan " Ona " Pan wie kto to mógł być? Podejrzewa Pan kogoś? 

Zapytał Tomek. 

- Nie podejrzewam po prostu jestem pewien to ta s..a wychowana na własnej piersi żmija 

- Dobra kto konkretnie? Imię i nazwisko Pan zna? A nie wyzwiskami Pan tu nam rzuca 

Powiedział Walczak.  

- Dominika Teofilska 

Kuba popatrzył na Jawora po czym ten powiedział: 

- Dominika Teofilska to kto to jest dla Pana to te same nazwisko 

- Córka acha może mieć klucze do mnie 

- Może? 

Zapytał Kuba. 

- Nie oddała mi ich jeszcze 

W tym momencie Jaro wszedł do kuchni i powiedział:

- Kuba, Tomek mogę was prosić na chwilę? 

- Jasne. a Pan niech poda ten skradziony sprzęt policjantowi, Krzysiek zapisz go 

Powiedział Tomek po czym oboje wyszli z kuchni i udali się do drzwi wejściowych, a Kuba zapytał się: 

- I co Jaro jakieś ślady? 

- Właśnie brak jakich kolwiek śladów włamania na zamku to wygląda tak jakby złodzieje mieli klucz 

- To by się zgadzało Kuba córka miała klucz 

- A odciski palców masz jakieś? 

- Jest tu kilka odcisków 

W tym momencie do pokoju wszedł Pan Cezary. 

- A nie mówiłem, to ona ma klucz 

- Panie Cezary miał Pan być w kuchni. Krzysiek! 

- Panie komisarzu już podał wszystko i nie mogłem go dłużej już zatrzymać 

- Dobrze, a się Pan gdzie mieszka córka? 

- Nie mam zielonego pojęcia 

- Jak to? Nie wie Pan gdzie mieszka córka? O co chodzi tutaj? 

Zapytał Walczak. 

- Ma ona zakaz zbliżania się do mnie i nie chce już do tego wracać, głową mnie boli 

Tomek i Kuba widząc co się dzieje, nie naciskali już tylko Tomek powiedział: 

- Niech Pan przyjedzie na komendę jak poczuje się Pan lepiej, dobrze 

- Po co? 

Powiedział zaskoczony Pan Cezary. 

- Po to abym ... 

W tym momencie słowa Jara przerwał Kuba: 

- Zwykła rutyna 

- To znaczy co? 

- To znaczy po to aby nasz raport się zgadzał i podpisać zeznania 

- Acha, dobrze 

Po tych słowach Jaro i Tomek nic już nie mówili. Jawor i Walczak wyszli z mieszkania nic nie mówiąc Pan Cezary został w środku, a Kuba i Tomek zaczęli rozmawiać z sąsiadami Pana Cezarego. Z rozmów przeprowadzonych przez śledczych z sąsiadami Pana Teofilskiego z górnych pięter wynikało że Pan Cezary jest niemiły, nie odzywa się do nikogo, wszystko mu przeszkadza, a jego kolegą jest sąsiad z partnera Pan Grzegorz. Po tej rozmowie udali się do sąsiadki poszkodowanego Kuba widząc że ktoś wchodzi do drzwi nr 3 zawołał: 

- Hallo proszę Pani niech Pani zaczeka! 

Starsza Pani odwróciła się popatrzyła na schody po czym zobaczyła dwóch mężczyzn jeden elegancki z kapeluszem, drugi przypominał typa sportowego luźne jeansy i czarny t-shirt z nadrukiem, po czym powiedziała: 

- Dziękuję ale nie mam czasu możecie iść nawracać sąsiada z dołu ja nie przyjmuje jehowych 

Po tych słowach Tomek powiedział: 

- Dzień dobry my nie jesteśmy świadkami Jehowymi, komenda wojewódzka wydział kryminalny komisarz Jawor, aspirant Walczak. Czy możemy porozmawiać? 

- Acha, to przepraszam, zapraszam do mieszkania 

Po tych słowach śledczy jak i starsza Pani weszli do mieszkania. 

- Przepraszam że tak na Państwa naskoczylam, a o co chodzi? Ktoś kogoś zabił? 

- Nie Pani ... 

- Zapomniałam się przedstawić Panie komisarzu Melania Sylwester to słucham kto zginął? 

- Nikt ale włamanie było Pani Melanio 

Powiedział Walczak. 

- Włamanie? U nas? Do kogo? Proszę mi mówić Melania lub Mel bez Pani dobrze 

- Zna Pani ... Melania Pana Cezarego Teofildskiego? 

Zapytał Jawor. 

- Tak to mój sąsiad, to do niego się włamali? 

- Tak, może słyszała Pani coś albo widziała? 

- Nie niestety nie Panie aspiranckie ale mnie nie było w domu byłam na zakupach, szkoda że nie mogę pomóc 

- To nic, a może nam Pani coś powiedzieć o sąsiedzie lub jego córce? 

- Pewnie Panie komisarzu, Cezary koleguje się z Makarskim z pod 2 mogą imprezować całymi dniami i nie wylewają za kołnierz, Pan wie o co mi chodzi 

- A córka Pana Teofilskiego? 

- Dominika? Panie aspirancie ona jest bardzo miła, pomocna ale szkoda że ma takiego ojca, a co chcecie od niej? 

- Nic takiego, kiedy ostatni raz widziałam ją Pani? 

- Oj dawno któryś miesiąc temu może dwa albo trzy 

- A dzisiaj? 

- Przed pójściem do sklepu nie, jak mówiłam wcześniej Panie aspiranckie wyszłam do sklepu i lekarza po receptę dla syna ale mój wnuk był w domu 

- Czy możemy z nim porozmawiać? 

- Panie komisarzu pół godziny temu wyjechał z wycieczką szkolną, wróci dopiero wieczorem 

- Wie Pani co zostawię wizytówkę z numerem do mnie jakby coś Pani sobie przypomniałam albo wnuk widział coś to niech Pani zadzwoni do mnie 

- Dobrze 

- Dowodzenia 

- Dowodzenia 

Po tych słowach Walczak i Jawor wyszli z mieszkania. 

- To co teraz żaden nic nie słyszał nic nie widział 

- Został nam jeszcze ten Makarski, pogadamy z nim? 

- No dobra 

Po czym udali się do mieszkania nr 2 na parterze gdzie mieszkał Makarski. Kuba zapukał do drzwi, a za drzwiami rozległ się wrzask: 

- Pali się czy co, za raz! 

Po paru sekundach drzwi otworzył im mężczyzna ubrany w jasne luźne jeansy i białą koszulę na ramiączkach. 

- Czego? 

- Aspirant Walczak, komisarz Jawor możemy zamienić słówko? 

- Grzegorz Makarski, a o co chodzi? Co chcecie? 

- Chodzi o włamanie do Pana Cezarego, a możemy wejść do środka zamiast rozmawiać na korytarzu? 

Powiedział Kuba. 

- Nie ... Mam psa, a co z Cezarym żyje, a po za tym wiem co się stało 

- Acha Pan ... Wie ... . ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz