Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowitą wymyśloną fikcją na potrzeby opowiadania
Akta sprawy nr 4 część 4
W tym momencie pojawił się inspektor z nowym technikiem kryminalistycznym.
- Dobrze że was widzę poznajcie to jest nasz nowy technik Jarosław Zalewski
- Cześć Jato dla znajomych
- Cześć podkomisarz Paulina Wach
- Cześć aspirant Kuba Walczak. Ty tak na stałe za Bola?
- Nie Kubuś będą oni razem pracować, wiesz pracy dużo rąk mało to pomyślałem ze przyda się Bolowi współpracownik
W tym momencie na komendzie pojawił się Bolo.
- Rąk mało zgadzam się szefie, ale zmęczony pracownik źle pracuje, szefie to kiedy dostanę urlop?
- Jak do konczysz tę sprawę to masz trzy tygodnie urlopu
- Co? Szef żartuje prawda trzy tygodnie urlopu to mało cztery
- Nie Bolo trzy nie mogę więcej, a po za tym to jest nasz nowy technik Jarosław Zalewski twój współpracownik
- Witam kolegę po fachu Jaro dla przyjaciół
Bolo mierząc Jara wzrokiem powiedział:
- Witam Bolesław Kowalski tutaj mówią mi Bolo
Po tych słowach do Bola podeszła policjantka, podając Bokowi kartkę powiedziała:
- Bolo proszę adres, kolejny trup
- Co? Ledwo co wróciłem ani chwili wytchnienia nie ma, nie szefie jutro już mnie nie ma w robocie
- Ale Bolo ...
- Nie koniec szefie
- Czekaj Bolo daj mi dojśc do słowa, Jaro proszę wykaż się Paulina, Kuba do dzieła
- Ok, szefie, a ty nowy dasz radę bo my tak?
Powiedział Kuba.
- Spoko dam, Jaro, a nie nowy ok
Po tych słowach Walczak, Wach i Jaro udali się pod wskazany adres, a Bolo i Kubis do swoich gabinetów i pracy. Bolo pracował nad śladami związanymi ze sprawą morderstwa lekarza, a dokładniej chirurga plastycznego. Po około 30 minutach do biura wrócili Tomek i Dagmara po wejściu na górę zmienili temat prywatnej rozmowy na temat zawodowy związany z daną sprawą.
- Daga może tu nie chodzi o aucie prywatne denata tylko o jego prace?
- Że co? Niby jako lekarz komis zaszkodził?
- Czemu nie w końcu był plastykiem
- Może masz rację w końcu zamordowano go w gabinecie i zmasakrowano jego twarz
- Dokładnie niezadowolony pacjent
- Chciał się zemścić na nim, to musimy przejrzeć dane pacjentów
W tym momencie z gabinetu wyszedł Bolo oczywiście słyszał trzy ostatnie zdania rozmowy po czym powiedział:
- Dobrze kombinujcie
- A ty Bolo co masz?
- Nic życie prywatne to nudy, miesiąc temu spłacił kredyt za mieszkanie, żadnych długów, zero hazardu zupełnie nic
- Czyli pozostanie nam szukać mordercy wśród pacjentów
Powiedziała Górska, a Bolo dodał:
- A widzieliście tego nowego technika?
- Nie, a co? Coś nie tak z nim?
Zapytał się Jawor.
- Jakiś taki dziwny ... Poprostu laluś z niego wystrojony
- Bolo, a zna się na robocie? Bo takiego jak ty to chyba nie znajdziemy
- Twierdzi że tak ale Górska kto to wie i dzięki za komplement
- Poprostu trzeba go sprawdzić i już
- Tomek on teraz jechał z Wach i Walczakiem ale nie wiem czy da rady
- Bolo ty na pewno by dałeś, a czy nowy da rady to się zobaczy po sprawie
- Bolo chciałeś mieć wolne więc szef załatwił tobie współpracownika i zastępstwo na czas twojego urlopu więc o co tobie chodzi?
- No tak ale ... Jawor ja mu nie ufam i już nie podoba mi się
- Boluś odpoczniesz to na wszystko spojrzysz zupełnie inaczej, a po za tym może się polubicie
- Ja z nim? Jeszcze czego
- Wracając do sprawy trzeba zadzwonić do szpitala i przejrzeć wszystkie akta pacjentów doktorka
- To kto się tym zajmie?
- To już my z Górską
- Dobra to wracam do siebie
Po tych słowach Bolo wrócił do siebie, a Tomek i Daga również. Po wejściu do gabinetu i usiadłszy przy biurkach Daga zabrała głos:
- Tomek nie wydaje ci się że Bolo jest jakiś ... smutny nie jest sobą zauważyłeś to?
- Nie, wydaje ci się, może chodzi o ten urlop?
- Może rzeczywiście masz rację i chodzi o ten urlop, ale coś mi się wydaje że coś jest nie tak jakieś dziwne przeczucie mam
- A może chodzi o tego nowego jak go nazwał ... laluś
- Nie wiem, raczej nie, ..., a może to zmęczenie
- No dokładnie, prześpi się i jutro będzie jak nowy, a za tydzień będzie miał urlop ale teraz wróćmy do sprawy to co ty dzwonisz czy ja?
- Ty dzwoń, a ja przejrze opinie o klinice
- Dobra
Po tych słowach Daga zaczęła szukać i przeglądać opinie o klinice, a Jawor zadzwonił do niej z prośbą o udostępnienie kartotek pacjentów zamordowanego lekarza Arkadiusza Skarbka. Po skończonej rozmowie lekko zdenerwowany Tomek powiedział:
- Górska wyobraź sobie że nie udostępnią nam żadnej dokumentacji medycznej
- To co teraz? Nakaz
- Dokładnie dzwonię do Jagiełły
W tym samym czasie do pokoju wszedł prokurator.
- Dzień dobry Państwu
Jako pierwszy zabrał głos Jawor.
- O, o wilku mowa
Daga lekko zaśmiała się.
- Słucham? Co Pan ma na myśli Panie komisarzu?
- Nie nic tylko tyle że ...
Tomek nic nie mógł powiedzieć gdyż zaniemówił, a Jagiełło dodał:
- Jednak ta uwaga chyba mnie dotyczyła, więc słucham?
- Kolega nie miał nic złego na myśli po prostu przed Pana wejściem tutaj rozmawialiśmy o Panu, i dlatego Tomek po wejściu Pana powiedział o tym wilku to jest stare przysłowie takie naprawdę ...
- Dobrze, a dlaczego o mnie rozmawialiście?
- Prowadzimy sprawę zabójstwa lekarza sprawdziliśmy jego życie prywatne żadnych długów nic
- Pozostaje nam prześwietlić jego życie zawodowe
Powiedział Jawor, a Daga dodała:
- Potrzebna nam jest dokumentacja medyczna pacjentów żeby ją przejrzeć
- Co ja mam z tym wspólnego?
- Dzwoniłem do tej kliniki nie udostępnią nam żadnych kartotek medycznych pacjentów
- Więc wpadliśmy na pomysł o nakazie bądź czy bądź to jednak nakaz prokuratorski muszą je wydać
- A jaka to klinika Pani Dagmaro?
- Klinika chirurgii plastycznej " Biutyful live"
- A denat to chirurg plastyczny Arkadiusz Skarbek
Głos zabrał Tomek, a prokurator po tym zdaniu spojrzał na komisarza lekko wkurzony wzrokiem po czym odpowiedział:
- Dziękuję Panie komisarzu, a gdzie został zabity?
- W swoim gabinecie czekamy na raport z sekcji
- Dobrze, a jesteście waszych przypuszczeń?
- Pewni na tym etapie śledztwa niczego nie jesteśmy pewni
- Dobrze, nakaz otrzymacie ale dopiero jutro będzie on na waszym biurku, dzisiaj nie zdąrze
- Dziękujemy Panie prokuratorze
Odpowiedział Jawor a Kornel dodał:
- Nie ma za co Panie komisarzu oraz Pani Górsko, a teraz udam się do Kubisa ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz