Witam
Kochani nie lubię pisać o sobie więc króciutko o mnie. Nazywam się Mili. Na początku chciałam serdecznie podziękować Tysi, Tysia wiesz za co wielkie dzięki. Jak zauważyłyście Tysia pisze o serialu Policjantki I Policjanci serdecznie zapraszam również na jej blogi, a zaczęłam pisać o serialu Sprawiedliwi Wydział Kryminalny. Poniżej zapraszam was na pierwsze moje opowiadanie o tym serialu. Zapraszam również do wyrażania swoich opinii, uwag, jeśli macie jakieś pomysły albo cytaty z filmu, a chcielibyście się nimi podzielić napiszcie to w komentarzach.
Pozdrawiam.
Nowe życie, nowa
sprawa
Część 1.1.
Środa 27 kwiecień
Na komendzie panuje lekkie zamieszanie co chwilę ktoś dzwoni do inspektora Edwarda Kubisa jak i posterunkowi wpadają do jego gabinetu donosząc dokumenty. Szef chcąc mieć chwilę oddechu, a przede wszystkim spokoju poprosił by mu nie przeszkadzano ani nie łączono żadnych rozmów do gabinetu. Po zaledwie paru krótkich chwilach w gabinecie rozległo się pukanie:
- Mówiłem nie ma mnie dla nikogo!
Po tych słowach drzwi gabinetu otworzyły się, a w progu stała Maria Przybylska. Gdy Kubis ją ujrzał bardzo się ucieszył i powiedział:
- Marysia jak dobrze cie widzieć
- Dzień dobry szefie można? Nie będę przeszkadzać?
Zapytała z nutą niepewności.
- Nie ty nie będziesz przeszkadzać. Wejdź na co czekasz
Maria weszła do gabinetu po czym zamknęła za sobą drzwi.
- Miło cie widzieć. Długo się nie odzywałaś?
- Wiem że długo się nie odzywałam ale szef wie dlaczego
- Wiem, wszystkich nas to dotknęło. Wiem że ciebie szczególnie ale czasu nie da się cofnąć
- Szkoda że się nie da cofnąć
- Zapomnijmy o przeszłości. Dobrze że wróciłaś
- Ja nie zapomnę o przeszłości, a ja właśnie tutaj jestem w tej sprawie
- Marysia źle się wyraziłem. Ale w jakiej sprawie jesteś? Miałaś się w robocie i u mnie wstawić poniedziałek, a dzisiaj jest środa?
- Wiem. Nie wiem jak to powiedzieć…
W tym momencie do gabinetu wszedł posterunkowy:
- Przepraszam inspektorze że przeszkadzam ale mamy nowe papiery, gdzie je położyć?
- Aż tyle ich jest? Połóż je na biurku
- Dobrze
Posterunkowy po położeniu papierów na biurku zamknął drzwi i udał się do swojej pracy.
- Co to są za papiery szefie?
- Jak wiesz po śmierci Stasiaka i odejściu Ewy oraz sprawie Bruna mamy na komendzie braki kadrowe
- Mało ludzi dużo pracy
- Dokładnie, ale cieszę się że ty już wróciłaś w końcu muszę przeznacz brakowało nam ciebie
- Ja właśnie w tej sprawie. Nie wracam szefie
- Jak to nie wracasz? Co ty gadasz?
Odpowiedział zaskoczony Kubis.
- Szefie długo o tym myślałam i po takim zastanowieniu się podjęłam taką decyzję
- Marysia ty chyba żartujesz?
- Nie szefie nie żartuję odchodzę
- Marysia wiem że śmierć Adama zabolała ciebie szczególnie. Ale chyba nie przemyślałaś tego do końca. I to chyba nie jest ostateczna decyzja?
- Szefie przemyślałam to do końca. Długo nad tym się zastanawiałam. Odchodzę
- Nie gniewaj się ale trzy miesiące byłaś na urlopie miałaś być w robocie w poniedziałek dzisiaj jest środa i ty przychodzisz do mnie jak gdyby nic i mówisz mi że odchodzisz tak po prostu bez konkretnego powodu?
Mówiąc to Kubis miał lekko uniesiony głos.
- Szefie nie dam rady wrócić do pracy zwłaszcza teraz i tutaj. A szef wie jaki jest powód tej decyzji
- Marysia co ty mówisz? Dobrze spokojnie, dobra do końca tygodnia dam ci jeszcze wolne ty się zastanów jeszcze i w poniedziałek wrócimy do tej rozmowy i pogadamy dobrze?
- Nie szefie, nie będę się nad tym zastanawiać dłużej i niech szef nawet nie próbuje mnie dłużej przekonywać. Odchodzę oto moje papiery.
Po tych słowach Maria położyła papiery na biurku i wyszła z gabinetu szefa. Szef wyszedł za nią:
- Maria może …
Kubis nie dokończył zdania gdyż Marysia przerwała je:
- Nie szefie żegnam
- Noż k….
Maria nie zważając na żadne słowa zamknęła za sobą drzwi. Wychodząc z komendy nie patrzała przed siebie czy pod nogi lecz wzrok wpatrzony miała na telefon po czym wpadała na przystojnego, wysokiego bruneta mówiąc:
- Uważaj jak chodzisz kretynie!
Po tych słowach podniosła głowę popatrzała na niego i powiedziała:
- To ty? Czego tutaj szukasz? A zresztą mnie to już nie obchodzi
- Cześć dobrze że cię widzę. Pogadamy?
Odpowiedział tajemniczy mężczyzna.
- Co? Ja z tobą mam porozmawiać? Nie ma mowy! Mnie już nie obchodzisz ty ani ta komenda. Żegnam droga wolna na komendę
Mężczyzna nic już nie powiedział. A Marysia po tych słowach udała się do samochodu i odjechała. Mężczyzna wszedł na komendę i udał się na górę. Kubis zdenerwowany rozmawiał na korytarzu przez telefon:
- Nie, nie potrzebuję sekretarki tylko policjantki … do widzenia Pani. O cześć Tomek dobrze ze cię widzę
- Cześć szefie. Szef co taki zdenerwowany?
Szef nie zdążył odpowiedzieć gdyż dostał kolejny telefon. Tomek popatrzył się na posterunkowego i zapytał się:
- Co się dzieje? Co taki ściekły szef jest?
- Nie wie komisarz. Maria właśnie …
Super opowiadanko ! Nie masz za co dziękować cieszę się, że mogłam pomóc. Czekam na next
OdpowiedzUsuń