środa, 18 czerwca 2025

Ślepa sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 6 część 12 

Po czym Jawor dodał: 

- Juliusz wezwij patrol niech go zabiorą do nas, a ty tam zostań dopóki go nie zabiorą 

- Tak jest bez odbioru 

Po tych słowach rozłączył się i powiedział: 

- No dobra ta mysz to pewnie należy do Ewy? 

- Ewuś ma mysz ... Taka za ... Zabawkę 

Po tych słowach przytulił ją, na co Julek zareagował: 

- Pokaż ją człowieku 

- Nie ... Ona ... Jest Ewy 

- Wiem, przecież ci ją nie zjem, chcesz znaleźć córkę? 

- Chce 

- To ją daj 

Po tych słowach wziął mysz i powiedział do Luny. 

- Luna to jest twoja szansa inna się już nie zdarzy, bądź dzielna i szukaj Marka. Daj mu to dobrze tylko nie zgub się, chodź niech cię uściskam muj ty psiaku. Pamiętaj Marek. Szukaj! Szukaj! Szukaj! 

Po tych słowach połączył się z Natalią i Markiem. 

- Tu Juliusz 

- Daj na głośnik 

Powiedziała Natalia.

- Juliusz masz coś? 

- Marek znalazłem, a właściwie to Luna znalazła Seweryna jest kompletnie pijany 

- Da się z nim pogadać? 

Zapytała Natalia, a Marek dodał: 

- Jest z nim mała?

- Nie da się z nim pogadać, a małej nie ma z nim ale trzymał w ręce niebieską pluszową uśmiechniętą mysz 

- Na nagraniu widać było że to ona ją miała jak uciekła od niego 

- Dokładnie Marek, Julek powiadomiłem Jawora? 

- Tak ale Lunę z myszą wysłałem do ciebie Marek 

- Że ci zrobiłeś? Oszalałeś Julek? 

- Nie Marek, Luna was znajdzie zobaczysz bez odbioru 

Po rozłączeniu się Marek powiedział: 

- Słyszałaś, on oszalał za chwilę będziemy szukać nie tylko Ewy ale również Luny 

- Słyszałam, może nie będzie aż tak źle i nas znajdzie 

- Oby miałaś rację 

Minęło zaledwie siedem minut Natalia zobaczywszy Lunę powiedziała: 

- Marek zobacz 

- Nie wierzę, to Luna? 

- A mówiłam 

- Chodź ty psiaku chyba cię nie doceniałem co. Pokaż co masz? 

- To ta maskotka dzwonię do Jawora 

Po tych słowach wybrała numer Tomka, a Marek przytulił Lunę. 

W tym samym czasie 

Komisarz Jawor i starsza aspirat Górska. 

Jako pierwsza zabrała głos Górska. 

- Tomek zbliżamy się do terenów i budynków PGR niej,y nadzieję że tam nie weszła 

- Dzwoni Mróz 

Po odebraniu dał na głośnik po czym powiedział: 

- I jak macie coś? 

- Do tej pory nic ale przed chwilą dołączyła do nas Luna trzymając pluszową niebieską mysz. Może spotkajmy się na skrzyżowaniu obok brązowego płota który kiedyś należał do PGR- u? 

- My są niedaleko tego płota, dobra powiadomię Latoszek i Kopczyka 

- Nie musicie oni prawie doszli do nas już 

Powiedział Marek. 

- Zaraz i my do was dołączymy 

Dodała Górska po czym Jawor się rozłączył i ruszyli w stronę Latoszek, Mróz oraz Kopczyka i Korwickiego. Po dotarciu na miejsce głos zabrał Korwicki: 

- Co robimy? Luna nam przyniosła tego pluszaka 

Po tych słowach pokazał niebieską mysz Tomkowi. 

- To maskotka Ewy. Z tego co wiem to ona nigdy się z nią nie rozstawała 

- Gdzie ją znalazła? 

Zapytała Górska, a odpowiedziała Mróz. 

- Trzymała ją w dłoniach Seweryn, z tego co mówił Julek był on kompletnie pijany 

- Wiemy patrol go zabierze do nas 

Powiedział Jawor, a Latoszek dodała: 

- To co dalej robimy? 

- Zbliża się wieczór szukamy dalej? 

Dodał Kopczyk. 

- Tak szukamy 

Odpowiedziała Górska, gdyż Jawor się zamyślił, po około pięciu sekundach dodał: 

- Dobra, dzielimy się na dwie ekipy Latoszek, Kopczyk, Mróz pierwsza ekipa i ja, Górska, Korwicki druga 

- A Luna? 

Zapytał Marek. 

- Luna idzie z nami i jesteśmy na łączach, acha Mróz, Kopczyk, Latoszek z lewej my idziemy z prawej 

Po tych słowach kryminalni jak i śledczy ruszyli za ogrodzenie na którym wisiała tabliczka z napisem: 

" NIE  WCHODZIĆ  TEREN  PRYWATNY " 

Każdy z nich był przygotowany żeby w razie potrzeby szybko sięgnąć po broń. Po rozdzieleniu się Korwicki powiedział: 

- Może to zabrzmi głupio ale spróbujmy dać powąchać maskotkę Ewy, Lunie może złapie trop? 

- Jesteś pewny że da rady? 

Powiedziała Górska. 

- Nie, ale skoro znalazła Seweryna to może i znajdzie małą 

- Jak to nie jesteś pewny? Przecież to pies policyjny po szkoleniach? 

Powiedział Jawor. 

- No niezupełnie Luna jest psem Juliusza owszem policyjnym tylko bez szkolenia 

- Co? Chyba się przesłyszałem, myślałem że macie lub załatwiliście psa tropiącego? 

- Nie, ale myślę że Luna da rady 

- Jawor spróbujmy jak znalazła Seweryna to może rzeczywiście da rady. Zresztą nie mamy wyboru, a przede wszystkim nic do stracenia 

Mówiąc to Górska popatrzyła w oczy Jawora, a Korwicki dodał: 

- I dodatkowo robi się coraz później?  

Jawor patrząc na Górską odpowiedział: 

- No dobra spróbuj Korwicki 

Marek uklęknął po czym wziął w ręce głowę Luny i powiedział: 

- Luna wiem że kochasz Julka i jego słuchasz ale pokaż na co cię stać i znajdź małą proszę 

Po tych słowach dał pod nos Luny niebieską mysz i ponownie powiedział: 

- Wąchaj, tak wąchaj ... Szukaj, szukaj małą 

Luna po tych słowach zaczęła wąchać teren Jawor widząc to powiedział: 

- Co ona robi? Ona wie co robić ma? 

- Poczekaj, zobaczymy 

Odpowiedziała Górska, po jej słowach Luna zaczęła biec w kierunku trzeciego budynku. 

- Patrzcie ona chyba coś złapała? 

Powiedział Marek, a Tomek dodał: 

- To się chyba jednak pomyliłem 

Po czym detektywi udali się za Luną. ...