środa, 19 czerwca 2024

Bezwzględna sprawiedliwość

 Zbieżność nazwisk i osób oraz zdarzeń jest przypadkowa oraz całkowita wymyślona fikcja na potrzeby opowiadania 

Akta sprawy nr 5 część 9 

W tym momencie do pokoju przesłuchań wszedł Jaro mówiąc: 

- Mogę was prosić na chwilę? 

Jawor spojrzał na dziewczynę, później na Jaro po czym odpowiedział wstając z krzesła i udając się w stronę drzwi: 

- Pewnie, Magda popilnujesz dziewczynę? 

Magda kiwnęła twierdząco głową, a następnie Tomek i Kuba wyszli z pokoju przesłuchań i razem z Jarem udali się do pokoju detektywów. Jako pierwszy zabrał głos Kuba. 

- Masz coś Jaro? 

- Mam dwie wiadomości 

- Pewnie dobrą i złą tak jak zawsze to mówił Bolo 

- Zgadza się Tomek, to od której zacząć? 

Tomek szybko spojrzawszy na Walczaka odpowiedział: 

- Od złej 

- Nie ma sprawy. Więc tak na niektórych urządzeniach faktycznie znajdują się odciski dziewczyny 

- Już jej prawie uwierzyłem, może jednak się pomyliłem i ty Jawor miałeś rację że to ona 

- Nie wiem Kuba, a ta dobra to jaka? 

- Z ojcem dziewczyny i jego przyjacielem możecie już pogadać to jedna część wiadomości, a druga to ta że na wszystkich rzeczach są odciski tej dwójki 

- Co chcesz przez to powiedzieć? Przecież to normalne ten chodził do niego 

- Zgadza się Kuba, ale i tutaj najlepsze sprawdziłem również drzwi garażu zgadnijcie czyje odciski na nich znalazłem 

Kuba zaciekawiony nic nie odpowiedział gdyż Jawor zabrał głos: 

- Robi się coraz ciekawiej mów? 

- Na drzwiach garażu znajdowały się odciski właśnie tych dwóch gagatków 

- Zaskoczyłeś nas 

Powiedział Walczak. 

- Sami powiedzieliście że dziewczyna ma kontuzję kolana więc dodatkowo sprawdziłem te drzwi 

- To chyba nam komplikuje sytuację 

- Nie wiem? Może Kuba ale dziewczyna mogła nie dotykać klamki i nie zostawić śladu gdyż miała rękawiczki lub tam nie chodzić 

Jawor i Walczak spojrzeli na Jara który powiedział: 

- Tego nie wiem to już wasza sprawa ja idę do siebie i do swoich obowiązków 

Po tych słowach Jaro wyszedł z gabinetu detektywów i udał się do siebie, a Walczak i Jawor zaczęli rozmawiać o sprawie. Jako pierwszy zabrał głos Jawor: 

- Walczak poukładamy to co już wiemy 

- To od czego zaczynamy? 

- Kradzież wartościowych rzeczy z mieszkania Cezarego Teofilskiego, brak włamania i odcisków palców dziewczyny 

- Rzeczy znalazły się w garażu dziewczyny na niektórych rzeczach są jej odciski 

- Ale na garażu są ojca i tego kumpla 

- No to już macie sprawcę gratuluję Panowie 

Powiedział Jagiełło który przysłuchiwał się całej rozmowie. Tomek popatrzył na prokuratura chciał coś powiedzieć ale głos jako pierwszy zabrał Walczak: 

- Dzień dobry Panie prokuratorze chciałem zaznaczyć że dziewczyna ma kontuzję kolana i prawdopodobnie była w szpitalu tak twierdzi jej sąsiad 

- To są fakty które wiemy 

Mówiąc to Jawor popatrzył się na Jagiełłę dość lekko wkurzony wzrokiem. 

- Panie aspirancie słowo prawdopodobnie nie oznacza pewności, a szpital to nie więzienie nieprawdaż Panie komisarzu? 

- No nie ale ... 

Tomek nie dokończył zdania gdyż przerwał mu prokurator. 

- Żadne ale; skradzione rzeczy są w garażu dziewczyny, są na nich jej odciski, a dodatkowo ma ona wyrok w zawiasach, nie zapominajmy o tym 

- Nie zapominam o tym ale z całym szacunkiem my jeszcze nie zakończyliśmy sprawy ale widzę że Pan prokurator wydał już kolejny wyrok i według Pana dziewczyna jest winna 

Mówiąc to Jawor zaakcentował końcówkę zdania oraz dość ostrym tonem wypowiedział całe zdanie. Kornel popatrzył na Tomka chciał dość powiedzieć ale wtrącił się Kubis: 

- Część Kornel co tu się dzieje? 

- Witaj Edward twój podwładny twierdzi że wydałem już wyrok na dziewczynę 

- Tomek o co chodzi? 

- Chodzi o tę sprawę kradzieży sprzętu RTV i AGD 

- Wie Pan co Panie komisarzu ma Pan 24 godziny na zaprzeczenie lub potwierdzenie mojej hipotezy że to ta dziewczyna to zrobiła lub nie 

Po tych słowach udał się do gabinetu Kubisa, a Kubis dodał: 

- Tomek coś ty zrobił że on znowu się tak wkurzył na ciebie? 

- Ja? Nic szefie po prostu nie rozumiemy pewnych słów tak samo 

- Tomek mów, a nie owijaj w bawełnę 

- Szefie mi tu coś nie pasuje, a prokuratorowi wszystko idealnie gra i chciałby wszystko od zaraz 

- Szefie zgadzam się z Tomkiem, ale zaczął prokurator 

- Dobra, dobra ja już swoje wiem i na pewno nie jesteście bez winny, ale mniejsza z tym zajmnijcie się tą sprawą dokładnie, a ja się zajmnę Kornelem 

- Dobrze szefie  

Po tych słowach Kubis wyszedł od detektywów i udał się do siebie. A detektywi wrócili do rozmowy o sprawie. 

- To na czym skończyliśmy? 

- Na rzeczach które już wiemy, a ta kontuzja mówiła że była w szpitalu 

- Nie ma wypisu, a my tego nie sprawdziliśmy 

- To pogadajmy z nią jeszcze raz 

Po tych słowach Jawor o Walczak udali się do pokoju przesłuchań. Jako pierwszy zabrał głos Jawor: 

- Dzięki Magda. Słuchaj twoja sprawa nie jest za wesoła jak wiesz, a zwłaszcza że masz zawiasa 

- Grozi ci odsiadka tamtego wyroku jak i nowe zarzuty 

- Ale ja już mówiłam ja tego nie zrobiłam 

- Na niektórych sprzętach znaleźliśmy twoje odciski jak to nam wyjaśnisz? 

- Nie wiem Panie komisarzu ... Chwilę parę dni przed pójściem do szpitala byłam u ... U ojca jak jeszcze mogę go tak nazywać 

Kuba popatrzył na Jawora po czym powiedział: 

- Wypadek miałaś na rowerze ile dni temu? 

- Opisz nsm dokładnie co się działo od tego momentu? 

- Wypadek miałam dwa miesiące temu ale na zabieg związany z kolanem musiałam czekać i dopiero teraz mi go wykonali. Ale przed zabiegiem w zeszłym tygodniu chyba poniedziałek byłam u ... ojca 

- Dlaczego? ....